Tarczyca

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 26, 2023 14:37 Re: Tarczyca

Podepnę się z pytaniem o karmę Hill's y/d Thyroid Care.
Fela (lat 16 i pół) na Apelce przestała jeść. Po odstawieniu apetyt wrócił, ale i tak jest słaby (dostaje Mirtazapinę).
Wet proponuje zamianę na Tiamazol. Przyznam że się boję. Co jak co, ale jeść musi...
Czy i jakie macie doświadczenia z tą karmą?
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw paź 26, 2023 17:02 Re: Tarczyca

nie używam. Ogólny syf, tylko z obniżonym poziomem jodu. To już lepsze jest unikanie karm z owocami morza, z rybami morskimi.
Gretta, ale apelka to też tiamazol/metizol, tyle, że łatwiejsza do podawania. Jeśli jest nietolerancja substancji głównej to zamiana nic nie da.
Mycha zawsze była niejadkiem, w początkach choroby to w ogóle stawałam na uszach, miksowałam nawet felki, dosmaczałam. A potem zaczęła ŻREĆ. Choć ofc nie wszystko, nie zawsze. Aktualnie jest na etapie miamora ragout royale mix in cream. Prawie wyłącznie. Zamienia czasem na wild freedom czysty kurczak. Albo na rafi, wyłącznie w saszetkach, kaczka lub indyk. Albo dolina noteci królik. Ukochanego przez 3/4 życia felixa niemal nie rusza. Je nawet mięso mielone, oczywiście wyłącznie wieprz (nigdy nie lubiła mięsa). Też ma 16,5.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15076
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 26, 2023 17:50 Re: Tarczyca

Czyli nie warto. Dziękuję.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw paź 26, 2023 22:42 Re: Tarczyca

izka53 pisze:Kiedy robiłaś te badania, które pokazały wysokie T4 ? Bo laby przechorują surowicę przez dwa tygodnie i w tym czasie można dorobić jeszcze fT4, czy kocią tyroksynę, która jest bardziej miarodajna. U nas tak było - T4 wyszło też przy okazji badań kontrolnych i wetka, po otrzymaniu wyników, dzwoniła do mnie, że warto badanie rozszerzyć. Doplacałam chyba 30 zł, wynik był po dwóch dniach, bez konieczności klucia kota

Zleciłam dzisiaj jeszcze FT4 i już mam.
W sumie razem:
T4 całkowita: 6,17 μg/dl przy normie 1,00-2,50
T4 wolna 3,15 przy normie 0,500-2,60

Możesz mi podpowiedzieć, co daje FT4? I jak powyższe wyniki Rudolfa?
Próbuję coś czytać, ale jestem tak zmęczona, że nie mogę zrozumieć mimo że czytam po kilka razy.

Wetka dzisiaj przez telefon wspominała coś o tabletkach zamiast Apelki :?:

Martwi mnie, że będzie teraz potrzeba kontrolować kota na różne sposoby.
Rudolf jest kompletnie nieobsługiwalny u weta a wizyta tam to dla niego przepotworna trauma.
Muszę się dowiedzieć i nauczyć, jak mierzyć kotu ciśnienie w domu czy cokolwiek będzie potrzeba.

.Mia.

 
Posty: 771
Od: Wto sty 15, 2013 19:03
Lokalizacja: maz wsch

Post » Pt paź 27, 2023 6:30 Re: Tarczyca

FT4 decyduje o działaniu tyroksyny na organizm (frakcja związana z białkiem, czyli T4 - fT4 nie działa), dlatego u ludzi oznacza się głównie fT4.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 27, 2023 7:00 Re: Tarczyca

niestety, mierzenie ciśnienia w domu raczej nie jest możliwe, wyglada to trochę inaczej niż u ludzi. Nie ma pomiaru automatycznego, bada się na łapie lub na ogonie, wykonuje się 10 pomiarów, z których wyliczana jest średnia. Nie latwo jest wysluchać tętno - próbowałam w gabinecie.
Wyniki nie są złe, 3,15 to niewiele, może jednak uda się szybko wyrównać.
Ja zdecydowanie jestem zwolenniczką apelki, po prostu Mycha ze strzykawki łyknie, z tabsami są problemy. A i tak substancja czynna jest ta sama.
Badanie ciśnienia trzeba wykonać przed rozpoczęciem leczenia, aby mieć później porównanie. Największą uciążliwością jest konieczność regularnego badania T4, zwłaszcza w początkach leczenia, gdy poziom bardzo skacze i trzeba korygować dawkę. Jeśli ciśnienie będzie w normie, to nie potrzeba go mierzyć często - wystarczy przed pobraniem krwi.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15076
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 30, 2023 21:03 Re: Tarczyca

.Mia. pisze:[...]Rudolf jest kompletnie nieobsługiwalny u weta a wizyta tam to dla niego przepotworna trauma.
Muszę się dowiedzieć i nauczyć, jak mierzyć kotu ciśnienie w domu czy cokolwiek będzie potrzeba.

Kitka była kotem nieobsługiwalnym u weta, z cukrzycą, nadciśnieniem i nadczynnością tarczycy.
Raz udało mi się umówić pomiar ciśnienia w domu. Pomiar (na ogonku) odbył się dużo spokojniej niż w gabinecie, po prostu klęczałyśmy obok kota na dywanie, ja delikatnie trzymałam kota, a pani mierzyła. Odszukałam w zapiskach, że domowy wynik (ok. 165) był niższy niż zmierzony w gabinecie (ponad 200), ale i tak powyżej normy, więc znacząco nie wpłynął na leczenie.

Co do tarczycy, to Kitka brała Metizol i miała regularnie kontrolowane T4 całkowite. Pierwsza kontrola była po 4 tygodniach kuracji.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10128
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon paź 30, 2023 21:30 Re: Tarczyca

Hana, pisałam w sensie mierzenia tego ciśnienia samemu, swoim aparatem.Ja bym to nawet ogarnęła, ale cena aparatu powala

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15076
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 07, 2023 19:26 Re: Tarczyca T4 a FT4

Nie zaczęłam jeszcze podawania Rudolfowi Apelki, mimo, że mam ją zakupioną w domu.

Rudolf ma bardzo podwyższony poziom T4, ale właściwie nie mogę dopatrzeć się u niego objawów tarczycowych.
Nie wokalizuje bardziej niż zwykle (od zawsze jest gadającym dużo kotem), nie jest jakiś bardziej nerwowy, nawet je ostatnio normalnie, nie tak dużo.
Na przyszły tydzień, we wtorek mamy termin usg u dr Marcińskiego i echo serca u dr Garncarz.
Mam nadzieję, że gabapentyna, którą zamierzam podać, zrobi swoje w sensie uspokojenia kota.

Radziłam się mądrej głowy, która dla sprawdzenia rzeczywistego poziomu T4 u swojego kota, robiła badanie krwi 3 x co 2 tygodnie przed rozpoczęciem leczenia Apelką.
Ale w sumie nie rozumiem tego. Czy poziom T4 może być fałszywie zawyżony ?
Izka, czy Twoi weci opierali się na wynikach FT4 ? Co mówili ?
Bo podobno u kota robi się tylko T4.
Nigdzie nie mogę znaleźć jakichś konkretnych informacji na ten temat.

.Mia.

 
Posty: 771
Od: Wto sty 15, 2013 19:03
Lokalizacja: maz wsch

Post » Wto lis 07, 2023 20:35 Re: Tarczyca T4 a FT4

.Mia. pisze:Mam nadzieję, że gabapentyna, którą zamierzam podać, zrobi swoje w sensie uspokojenia kota.

U mnie niestety nie pomogło, moja kotka zachowywała się najlepiej jak do tej pory u wszystkich wetów (pochodziła sobie po gabinecie zamiast od razu atakować), ale i tak nie było opcji pobrania jej krwii ani nawet zbadania. Ale trzymam kciuki, bo jednak większości pomaga.

.Mia. pisze:Radziłam się mądrej głowy, która dla sprawdzenia rzeczywistego poziomu T4 u swojego kota, robiła badanie krwi 3 x co 2 tygodnie przed rozpoczęciem leczenia Apelką.
Ale w sumie nie rozumiem tego. Czy poziom T4 może być fałszywie zawyżony ?

U mnie jedno badnie wyszło powyżej, drugie w normie.
Biotyna np. może powodować zawyżony poziom T4 w zależności od tego jak badanie jest robione. I gdzieś mi się obiło o uszy na forum, że jeden z labów często ma zawyżone (ale raczej w tym wątpliwym przedziale głównie, z tego co pamiętam)

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Wto lis 07, 2023 23:08 Re: Tarczyca

.Mia. pisze: Czy poziom T4 może być fałszywie zawyżony ?
Izka, czy Twoi weci opierali się na wynikach FT4 ? Co mówili ?
Bo podobno u kota robi się tylko T4.


szczerze - już nie pamiętam, jak wetka mi tłumaczyła, to już prawie trzy lata. Ale chyba tak, może być zawyżone. Myszka też nie byla typowo tarczycowa, jedyne co, to często zmieniała miejsce leżenia, ale powodów tego mogło być mnóstwo. Robiliśmy kontrolnie pakiet geriatryczny i wetka od razu mówiła, że jak T4 wyjdzie wysokie, to dla uściślenia wyniku warto zrobic fT4. No i to było jeszcze wyższe. Natomiast nie robi się u kotów TSH, czyli to, co jest "pierwszym rzutem" u ludzi. fT4 to "feline"T4. :mrgreen:

ziuku pisze: I gdzieś mi się obiło o uszy na forum, że jeden z labów często ma zawyżone (ale raczej w tym wątpliwym przedziale głównie, z tego co pamiętam)


pisałam to kilkakrotnie, w różnych wątkach tarczycowych - chodzi o wrocławski vetlab. I tak, to chodzi o T4. Podobno fT4 jest wiarygodne.
.Mia. , wg mnie takie badanie 3x co dwa tygodnie, to niepotrzebne stresowanie kota. Bo jeśli masz konkretny, wysoki wynik, a nie ocieranie się o szarą strefę, to leczenie lepiej wdrożyć jak najszybciej.Bo i tak trzeba po tych 3-4 tyg zrobić kontrolę, i potem znów po takim samym czasie, i potem znów....a tu kłucie kota bez sensu

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15076
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 08, 2023 8:28 Re: Tarczyca

izka53 pisze: Bo jeśli masz konkretny, wysoki wynik, a nie ocieranie się o szarą strefę, to leczenie lepiej wdrożyć jak najszybciej.Bo i tak trzeba po tych 3-4 tyg zrobić kontrolę, i potem znów po takim samym czasie, i potem znów....a tu kłucie kota bez sensu

Izka, fakt, tu raczej nie ma mowy o tej tzw. szarej strefie, więc leczenie tak czy inaczej trzeba będzie wdrożyć.
Ja czekam, bo u Rudolfa wyszły trochę podwyższone 2 parametry wątrobowe, ALT i GLDH.
Kiedyś miał epizod z zatruciem, parametry wątrobowe były kilka razy przekroczone.
Od tygodnia podaję mu hepatiale forte żeby trochę zregenerować wątrobę zanim wdrożę leczenie, tym bardziej,
że nawet w ulotce apelki jest napisane, aby nie stosować przy chorej wątrobie.
Ale denerwuję się, że nie zaczęłam jeszcze leczenia tarczycy i zastanawiam się który wynik może być miarodajny.

ziuku pisze:U mnie niestety nie pomogło, moja kotka zachowywała się najlepiej jak do tej pory u wszystkich wetów (pochodziła sobie po gabinecie zamiast od razu atakować), ale i tak nie było opcji pobrania jej krwii ani nawet zbadania. Ale trzymam kciuki, bo jednak większości pomaga.

Nie chcę nawet myśleć, że nie pomoże.
Robię całą wyprawę do Warszawy, 80 km w jedną stronę. Jazda samochodem Rudolfa też stresuje.
Może dawka, którą podałaś, była za mała ? Wetka zastanawiając się jaką dawkę dać Rudolfowi, zdecydowała się na całą tabletkę z komentarzem "skoro on taki furiat". Muszę jeszcze posprawdzać dawki, bo to też temat do weryfikacji.

.Mia.

 
Posty: 771
Od: Wto sty 15, 2013 19:03
Lokalizacja: maz wsch

Post » Śro lis 08, 2023 8:34 Re: Tarczyca

ja właśnie całą dałam :|

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Śro lis 08, 2023 9:17 Re: Tarczyca

A czemu nie można było jej zbadać ?
Rudolfowi pobieraliśmy krew na żywca, przy drugim podejściu, bo przy pierwszym się nie udało.
Przyniosłam go z samochodu jak już wetki przygotowały stół, probówki etc.
Był w szelkach abym mogła go lepiej przytrzymać.
Tzn. ja się na nim położyłam, trzymałam mu łepek rękami w grubych rękawicach, najdzielniejsza z techniczek starała się trzymać mu łapę
a wetka pobierała. Nie udało się tylko pobrać tak dużo jak by się chciało, bo w pewnym momencie Rudolf tak cofnął łapę i kurczowo trzymał, że nie dało się jej wyciągnąć.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Rudolf jest przerażony, walczy w jego mniemaniu o życie, robi z przerażenia kupę itp.
Najbardziej martwi mnie jego stres, nie to, że mnie ugryzł czy podrapał.
Ale uważam, że głupi Jaś jest bardziej szkodliwy, dlatego nie pozwalam na podanie.

.Mia.

 
Posty: 771
Od: Wto sty 15, 2013 19:03
Lokalizacja: maz wsch

Post » Śro lis 08, 2023 9:55 Re: Tarczyca

Nikt z nas nie jest w stanie jej utrzymać u weta na tyle długo, żeby jej cokolwiek zrobić, jest szybka, zwinna i silniejsza niż by logika zakładała. Przy jedynym pobieraniu krwi na żywca, jakie miała 5 facetów ją trzymało i trwało to pół godziny, a dali jej wtedy jakiś zastrzyk na uspokojenie przed. Wolę sedację niż jakby jeszcze raz miała przez coś takiego przechodzić. Jak ją wyciągnęłam z transporterka, to myślałam, że zeszła na zawał ze stresu, bo leżała niekontaktując z wywalonym językiem, cały dzień w katatonicznym stanie była.
Zastrzyki się da, jak się jest szybkim, ale też różnie bywa, przedostatnio skończyło się atako-skokiem przez gabinet, bo się weterynarzowi wyprzęgła z uchwytu.
W warunkach domowych jestem jej w stanie podać tabletkę, przyciąć pazury jak śpi (ale tylko po parę, bo jak się wybudzi to mocno na siłę by trzeba, więc daję spokój) ale np. smarowanie oka, kończyło się częściej smarowaniem kota niż oka, mimo "siedzenia" na niej.

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 464 gości