Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 30, 2023 9:11 Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Piszę w imieniu nie forumowej koleżanki-kociary.
Od lat dokarmia koty.
Na swoim podwórku, po wielkich bojach z mieszkańcami i zarządem wspólnoty mieszkaniowej postawiła kotom budkę. W stadzie ma dziką kotkę, która co jakiś czas musi być u weta.
Jakieś przewlekły problem z płucami czy oskrzelami, z nosa się leje a to krew a to wydzielina ropna itp. pojawia się duszność itp (szczegółów nie znam ale to nie istotne w tej kwestii).
Na tych wizytach jako, że kotka nie obsługowa dostaje leki (sterydy, długodziałające antybiotyki, badania itp). To ją stawia na łapki na 3-4 miesiące i potem znowu trzeba do weta. Za kazdym razem musi być uśpiona. Wiem, że dwa lata temu jak była w szpitaliku miała robione posiewy z wydzieliny, płukanie zatok? No ale do rzeczy:
obecnie kotka wymaga kolejnej wizyty i jest problem ją złapać.
1. Do klatki nie wejdzie, zna to urządzenie, poza tym nie ma węchu na przysmak się nie skusi.
2. Kilka razy udało się ją złapać przystawiając klatkę do budki w której śpi i wtedy wystraszona próbowała uciec i tym sposobem była w łapce, obecnie ten sposób nie działa
3. Aktualnie wyglada to tak, że łapka podstawiona a ona godzinami siedzi w środku, wciśnięta w kąt, posikana, pokupkana kupka nieszczęcia, dysząca itp, no nie wyjdzie i już (pomimo próby wystraszenia od tyłu domku żeby wyskoczyła)
4. Kiedyś był ktoś ze schroniska żeby wyjąć ją na siłę, to gościowi pogryzła całe ramię
5. Myślałam, żeby do tej budki dać jej Gabapentynę w jakim smaczku ale ona jest wtedy tak przerażona, że niczego nie zje i nie wypije

Możecie coś doradzić? Mnie pomysły się skończyły :placz:

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 10:06 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Ta budka nie jest mobilna? Jak to straszenie od tyłu wyglądało? Tam jest jakiś otwór?

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Wto maja 30, 2023 11:25 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Duża budka, na tyle głęboka, że do kota sięga się dość trudno. Dostawiona do ogrodzenia betonowego osłaniającego śmietnik bo mieszkańcy nie wyrazili zgody żeby ustawić budkę za śmietnikiem. Duża, stabilna, tył i bok przylega do ogrodzenia
Kotka w 99 % śpi na najwyższym piętrze, co też nie ułatwia sprawy.
Jak wyglądało straszenie?
Pukanie w bok, żeby nieco przestraszyć i sprowokować do wyjścia (wprost do łapki).
Kiedyś działało, teraz niestety już nie.
Zaraz wrzucę zdjęcie tej budki.
Pomyślałam żeby włożyć do tej budki transporter i tam ją w niego próbować ubrać ale otwory są za małe.
Z prawej strony są drzwi i tam są też (za tymi drzwiczkami) analogicznie jak po lewej stronie, tylko nieco większe otwory do czyszczenia i wymiany kocyków.
Niestety transporter tymi otworami do sprzątania też nie wejdzie.

Edit: dopisałam opis budki.
Ostatnio edytowano Wto maja 30, 2023 11:43 przez makrzy, łącznie edytowano 1 raz

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 11:35 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 11:46 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Gabapentyna do karmy?
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10927
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 30, 2023 11:53 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Piękny ten koci domek...
Też pomyślałam o leku do karmy.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 30, 2023 12:15 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Już o tym wspominałam i nawet mam gabapentynę w domu.
Ona będąc w tym domku jak słyszy, że wokół zamieszanie to nic nie je i nie pije z przerażenia, żadnych smaczków, zero.
Potrafi tak siedzieć wciśnięta w kąt kilka godzin.
Teraz ciepło, więc nie da rady wziąć ją na przetrzymanie, w domku w ciągu dnia robi się zbyt gorąco.
Koleżanka robiła tą budkę na zamówienie, ja mówię że to willa dla kotów.
To było, też takie trochę psychologiczne podejście bo mieszkańcy nie chcieli się zgodzić na żadną kocią budkę, no to mają willę :ryk:

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 12:16 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Przed podaniem karmy z lekiem trzeba by było ją przegłodzić.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10927
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 30, 2023 12:24 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Może zatem spróbujemy z Gabapentyną.
Wieczorem nie dostanie jeść a rano jak będzie w budce dostanie smaczek z gabapentyną.
100 mg wystarczy? Waży ok 4 kg.
Po podaniu smaczka zabezpieczy się otwór i zaczekamy godzinę, półtorej.
Wówczas może będzie łatwiej ją wyciągnąć tej budki i może nikomu rąk nie odgryzie :D

Oby tylko chciała zjeść?
Jej nawet unidoxu się w karmie nie poda bo wyczuwa :cry:

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 12:41 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Chciałam podpowiedzieć chwytaka ale jak zobaczyłam cenę to szok. Może pożyczyć ze schronu?
https://sklepvarident.pl/Chwytak-na-psy ... 50-cm-p284
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7978
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto maja 30, 2023 14:34 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Do akcji przyda sie tez gruby ręcznik lub koc, kot przykryty - od przodu czy inaczej traci orientacje - ja swoja domowa dzikuskę tak z szafy wyciągałam do transportera. Warto mieć tez rękawice, ale wtedy precyzja ręki mniejsza.
Moj wet potem tak samo lekko uchylał transporter, wsadzał ręcznik i trzymając tak przykrytego kota robił zastrzyk z narkoza.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto maja 30, 2023 15:42 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

ewkkrem pisze:Chciałam podpowiedzieć chwytaka ale jak zobaczyłam cenę to szok. Może pożyczyć ze schronu?
https://sklepvarident.pl/Chwytak-na-psy ... 50-cm-p284

Zadzwoniłam do naszego schroniska ale mają tylko dla psa.
Wykonałam telefon do schroniska z ościennego miasta i okazało się, że mają ale Pani uprzedziła mnie, że tym trzeba umieć operować.
Kota chwyta się za szyję takimi jakby kleszczami i na siłę wyciąga się szamoczącego kota. Oni używają raczej okazjonalnie i w pomieszczeniu zamkniętym przy przekładaniu z np.: z klatki do kenelu.
Niestety nikt od nich nie przyjedzie bo to inne miasto i u siebie mają pracy, której nie są w stanie podołać.
Tym bardziej ja która nigdy tym nie operowała nie podejmę się wyciągać kota i z wysokości wkładać go do transportera. Obawiam się, że zamiast pomóc, mogłabym zaszkodzić :strach:

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 15:47 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

mziel52 pisze:Do akcji przyda sie tez gruby ręcznik lub koc, kot przykryty - od przodu czy inaczej traci orientacje - ja swoja domowa dzikuskę tak z szafy wyciągałam do transportera. Warto mieć tez rękawice, ale wtedy precyzja ręki mniejsza.
Moj wet potem tak samo lekko uchylał transporter, wsadzał ręcznik i trzymając tak przykrytego kota robił zastrzyk z narkoza.


Chyba niezły pomysł z tym ręcznikiem i oby był pomocny :ok:
Koleżanka ma obawy przegłodzić kota tak konkretnie (by potem zjadł smaczka z Gabapentyną), bo karmi kilka kotów i nie chce żeby głodowały wszystkie :cry:
Bez przegłodzenia ona nie rusza praktycznie niczego, nawet unidox którego wiele kotów nie wyczuwa w karmie u niej nie udało się podawać.

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Wto maja 30, 2023 18:03 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Unidox podaje sie dobrze wciśnięty w jeden niewielki kawałek surowego mięsa. Dopiero potem dajemy cały posiłek. Ja takim dzikusom podwórzowym podawałam ćwiartkę dwa razy dziennie. Wtedy nawet jeśli przepadła jedna dawka, gdy kota akurat nie było, to poziom dobowy antybiotyku był utrzymany.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto maja 30, 2023 18:48 Re: Uda się jeszcze pomóc, czy sytuacja jest bez wyjścia?

Śliczna ta budka :3 Jeśli by się z gabapentyną nie udało, to może by spróbować bardziej przerażającego bodźca - wcisnąć coś drugim oknem/wejściem? Chodzi mi o to, żeby bardziej czuła że zagrożenie jest wewnątrz niż na zewnątrz. U mnie wetka jak przekłada koty z klatki do transportera, to dźga je lekko długopisem czasem.

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 269 gości