Blue pisze:Gabapentyny nie powinno się dawać kotu już przestraszonemu lub tuż przed sytuacją bardzo stresogenną (zanim lek w pełni podziała), tym bardziej że to kot z problemami oddechowymi - no ale tu trzeba szukać kompromisów...
Macie bardzo dobry pomysł z tym zabezpieczenie otworu (to też będzie stres ale inaczej się nie da, a kot musi trafić do weta) - acz nie czekałabym dłużej niż 40 minut ze względu na to że to kot chory, Gabapentyna działa szybko, jak ma podziałać to po półgodzinie już będzie ok - normalnie lepiej poczekać godzinę, ale u kota z dusznościami, nie kontrolowanego bo siedzi w budce, w stresie i tak na pewno dużym - bałabym się. Koniecznie też wcześniej obgadałabym sprawę z wetem który kotkę normalnie leczy i ją zna - czy w jej konkretnym przypadku - duszności, problemy z układem oddechowym, [/b]stan) Gabapentyna nie jest przeciwwskazana bardziej niż brak szybkiego leczenia i inne kombinacje, może inny lek (są takie do szybkiej sedacji). A może lepiej będzie podać ją inaczej, w mniejszej dawce i ewentualnie następnego dnia w większej gdyby działanie było zbyt słabe a kotka nie miała powikłań po mniejszej dawce. Bo reakcja na ten lek jest bardzo indywidualna, jeden kot po tabletce nawet nie mrugnie (moja Sówka bierze dwie dziennie normalnie, codziennie, absolutnie nie jest senna) inny po 100 mg padnie jak betka.
Problemy oddechowe są przeciwwskazaniem - trzeba być bardzo ostrożnym przy podaniu jednorazowej dużej dawki kotu w takim stanie. Dlatego ustaliłabym szczegóły z wetem koniecznie.
Trzymam kciuki!
Bo sprawa faktycznie trudna
Jeśli chodzi o Gabapentynę to może być problem w samym jej podaniu, bo ona zestresowana w tej budce niczego nie chce zjeść, pić, żadnego smaczka, kawałka mięska, zero.
Siedzi wciśnięta w kąt, posika się, zrobi kupkę, no i ma rozpacz w oczach.
Dziękuję za sugestię w kwestii dawki i czasu jaki odczekać po jej podaniu, bo to w przypadku Uśki (bo tak się nazywa) szczególnie ważne. Podanie mniejszej dawki na próbę a następnego dnia większej godny rozważenia.
Gdyby jutrzejsza próba nie wyszła, wówczas pomyślimy o Gabapentynie ale po konsultacji z wetem. Aczkolwiek jak zrobić żeby ją zjadła, to wyższa szkoła
Ostatnim razem po kilku dniach leczenia wracała do siebie, było to chwilę przed wigilią.
Koteczka czule witała ze stadem, pozostałe koty ją obwąchiwały i było widać radość, że w końcu są w komplecie.
Wtedy to Sabina obiecała jej, że to jeszcze nie ostatnia wigilia w ich życiu razem.
Popłakała się ze wzruszenia.
A teraz nastał ten czas, czas żeby dotrzymać słowa, że wigilia w 2022 r nie była ostatnią.