Miau.PL

Witam,
Chcemy przygarnąć kota, może nawet dwa (aby mogły przebywać z sobą)
Żona już miała koty ale tradycyjnie w domu z ogrodem.

My mieszkamy praktycznie w dwóch miejscach. Na wsi (wszystkie weekendy, wakacje, świeta) oraz w mieście (dni robocze).
Dom na wsi na dużej ogrodzonej działce. W mieście mamy mieszkanie na parterze(niski blok) z ogródkiem

Oznacza to iż się przemieszczamy samochodem regularnie dwa razy w tygodniu pomiędzy tymi lokalizacjami (czas przejazdu 1.5 do 2 godzin)

Z tego co wyczytałem (tu mnie korygujcie jakby co) koty które podróżują od małego można przyzwyczaić do takiego życia a podstawowym legowiskiem jest wtedy transporter

I pytanie do doświadczonych właścicieli kotów - Czy ktoś ma doświadczenie z takim przypadkiem. Czy faktycznie kot/koty odnajdą się w takiej sytuacji i nie będzie to dla nich problem?
Czy są jakieś rasy które to lepiej tolerują ? Liczę na wasze doświadczenie w tym względzie.

Próbowaliśmy z kotem "wolnym" tylko na wsi (przyzwyczajanie do nas przez dwa miesiące, regularne dokarmianie(automat wydający karmę, legowisko, woda, jedzenie świeże w czasie naszego pobytu) - ale po którymś wyjeździe kot zginął i się nie odnalazł

Pozdrawiam
Rafał

Poradzi sobie bez problemu. Tylko w tym domu z ogrodem trzeba najlepiej zrobic woliere, zeby kot nie zaginal w terenie ani nie ulegl wypadkowi.

No i ze wszystkimi kotami może tak być niestety, że "zaginą" (psy, samochód, dzikie zwierzęta) i się nie odnajdą.
Tak samo w mieszkaniu na parterze z ogródkiem, z którego jak rozumiem też chcielibyście koty wypuszczać.

Tak jak napisała wyżej mziel52: przygarnijcie koty i ich nie wypuszczajcie.
Woliera i osiatkowany balkon najlepszym przyjacielem kota i opiekuna, który nie chce swojego przyjaciela stracić.

Co do tak częstego transportu, to koty powinny się przyzwyczaić, jeśli od małego będą trenować.

Nie każdy kot ma predyspozycje do tak częstych zmian nawet uczony od małego. Tutaj głównym czynnikiem jest charakter, jak kota można przyzwyczaić do jazdy autem czy innym środkiem transportu tak niekoniecznie może udać się przyzwyczaić do zmiany miejsc. Raz tu, raz tam. W takich przypadkach lepiej jest go po prostu zostawić na swoich włościach.

Podstawą jest zapewnienie kotu bezpieczeństwa.

Pierwszego kota w dorosłym życiu wzięłam, kiedy prowadziłam podobny do opisywanego przez rafaelpl tryb życia.
W dodatku, głównie podróżowałam (z kotem) pociagiem.
Nie było żadnych problemów. Marcel (kot) wszędzie czuł się jak u siebie. I fakt transporter, a był to zamykany piknikowy kosz wiklinowy , traktował jak swój azyl.

Marcel był persem.

Nie każdego kota można przyzwyczaić do jazdy autem. Do dwóch domów. Tak jak z ludźmi.
Miałam koty na tymczasie ,które miały typową chorobę lokomocyjną i rzygały na 10 zagon nawet na krótkim odcinku- jazda do weta. Inne , z nerwów, wypróżniały się. Zawsze odmawiałam domom adopcji, fajnym nawet, bo nie nadawały się do podróży i zmian.
Dobrze jest adoptować zwierzaka z jakiejś fundacji, domu tymczasowego...co znają swoich podopiecznych i doradzą co i jak.