Kochani od lat wielu lat sterylizuję koty.Tylko to pozwoliło mi zejść z pierwotnego stada ok 120 kotów do obecnego stanu ok.35 kotów.To lata mozolnej walki- stresu -łapania -przechowywania po zabiegach -odwożenia.Każdy kto pracuje z kotami dzikimi wie.Czasem koty odmawiają jedzenia-płaczą całe noce i trzeba to wytrzymać- choć czasem człowieka już szlag trafia.
Przez lata mojej działalności wysterylizowałam ponad 250 kotek i nie mniej niż 50 kocurków.Zwykle zabiegi mieliśmy nieodpłatnie.Na palcach mogę policzyć kilka zabiegów odpłatnych robionych na cito kiedy nie mieliśmy transportu a kotki były zaciążone-na już do cięcia.
Nasze pierwotne stado mamy od dawna zrobione.Mamy w nim do zrobienia tylko dwie bardzo trudne nie łapalne kotki- które będziemy nadal próbować łapać.
W tej chwili problemem są koty przygarnięte przez nas kolejno-stado-4 lata temu i drugie stado-2 lata temu.
Pierwsze stado teren zlikwidowanych działek.Koty karmione od lat przez Karmicielkę.Zadna nie wysterylizowana warunki zadne.Futra masakryczne koty zabiedzone kociaki z ropniami na oczach.Chude chore mające gniazda na zbutwiałych stryszkach pełnych śmieci i syfu i pod ruinami zawalonych altanek.
Rozpacz rozpacz i jeszcze raz rozpacz.Z tego stada 4 lata temu liczącego 74 koty udało nam się dokonać prawie cudu.4 lata walczenia -sterylizacji -dobrego karmienia-budowania i ratowania i wyposażania schronień-altanek lub tego co z nich zostało i stryszków to miarodajny efekt.W tej chwili mamy tam tylko 30 kotów.
I tutaj mamy jeszcze kilka kotek do skończenia. Niewiele ale coś tam się uchowało.
Trzecie stado.Teren nowych działek Rod.Bo to nie moje działki.Na moich działkach sterylizowałam odkąd tylko kupiłam działke i jakieś koty zaczęły sie pojawiać.
Na tych nowych działkach karmimy już ponad 2 lata.Zrobiliśmy tam 12 kotek.Praktycznie całe dwie alejki działek.To już są CAŁKOWICIE INNE KOTY.Piękne odkarmione puchate.Wcześniej zakradały sie ludziom zimą do karmników dla ptaków szukając jedzenia.Co sie działo z kociakami-nawet nie chce myśleć.
Tutaj również pozostało coś do zrobienia.Na tą chwilę wiem ze dwie kotki.W ten sposób będziemy mieli opanowane aż 4 alejki działek.Masa terenu i masa kotów.Karmimy tutaj około 30 kotów.
Tak wygląda sytuacja.
Zwykle co roku nie było problemu ze sterylizacjami.Miasto podpisywało Umowę pod koniec marca i zwykle w kwietniu powoli ruszalismy z zabiegami.
W tym roku wyjątkowo było inaczej.Ta umowa została podpisana juz w styczniu.I do tej pory została juz wykorzystana pełna pula zabiegów na ten rok bodajże 224 zabiegi.
W ub.roku miałam zaklepane 3 miejsca na sterylizacje.Nie wykorzystałam ich.A konto tego uprosiłam wczoraj Lekarkę o zrobienie we wtorek jednej kotki.Za resztę zabiegów musimy zapłacic.Koszt jednej kotki to 180 zł.Taka jest wynegocjowana dla nas cena.Taniej sie nie da.Wszystko bardzo podrozało.Leki medykamenty do znieczulenia.
Bardzo prosze o wsparcie Akcji
Pieniażki będzie zbierała Szymkowa.
Rachunki za zabiegi wraz z kotką zostaną okazane.