Kastracje - czy ktoś chciałby się dorzucić?

Zobaczyłam kotkę w bardzo złym stanie. Dostałam pozwolenie na próbę złapania na posesji - na wczoraj, ale spodziewam się, że nie będzie problemu z przedłużeniem na kolejne dni. Nie mam gwarancji, czy kotka w ogóle tam bywa, właściciele takiej nie widzieli. Mimo to próbuję. Jednak przy tej okazji spotkam zapewne niejednego innego kota. Mam nadzieję, że kocury, bo z kotkami nie mam co zrobić... Jednak nawet na kocury też mi pieniędzy nie starczy. Kastracja + test FIV/FeLV + Stronghold na kark to obecnie 250 zł. Spróbuję przedłużyć czas łapania do 28.04.2023 r. Jeśli bodaj co drugi dzień (trzeba wyjąć sobotę i niedzielę z rachunku) przyjdzie kocur, to i tak całość wyniesie śmiało tysiąc złotych. A jeszcze dobrze by było doliczyć przynętę oraz leki, bo jeden jegomość ma katar i jeżeli nie obrazi się na mnie śmiertelnie za doznaną zniewagę, to będę chciała podawać mu doksycyklinę z jedzeniem. Nie udźwignę takiej akcji finansowo 
Czy ktoś chciałby się dorzucić do zabiegów?

Czy ktoś chciałby się dorzucić do zabiegów?