Strona 1 z 9

Prosba o rady - Zwichniecie, wybity bark, trzustka?

PostNapisane: Sob kwi 15, 2023 23:54
przez FuterNiemyty
Dlugo bylo spokoju.
Kot wyszedl sobie do ogrodu, skoczyl niefortunnie i okulal.
Poczatkowo wygladalo na zlamanie/skrecenie przedniej lapy w nadgarstku.
Ale wet, zdjecia rtg, zlamania nie widac, ale kot dziwnie stawia lape, jesli juz ja postawi i sugestia problemu z barkiem.
Czekamy do poniedzialku na konsultacje zdjec u ortopedy/chirurga, na razie zalecenie opioidu jako p/bolowy, zapas na pare dni, duzo odpoczynku, obserwacja i ewentualny powrot, jesli nie zacznie sie poprawiac.
Kot obolaly, zapakowalismy do kennelu, podalismy lek i biedak odsypia.
Pomysly, co jeszcze mozna zrobic, jak mu pomoc?

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 1:20
przez ita79
zabezpieczyłam ostatnio podobny porzucony przypadek. Nie wiem ile czasu wcześniej zdarzył się uraz (kot był na etapie, że bólu nie okazywał, łapę można było dość mocno przekręcać przy badaniu i nie reagował), ale obecnie zaczyna coraz lepiej rokować w kierunku uniknięcia operacji. Może to podobny przypadek , więc poczekać warto . Kota konsultowało dwóch weterynarzy- jeden z niewiarygodną intuicją, drugi- bardzo dobry ortopeda.
https://www.facebook.com/groups/3101522 ... 586829443/
Co jeszcze dowiedziałam się w tym przypadku. Że rtg jest niestety niedokładnym badaniem , między innymi nie pokaże przecież urazów tkanek miękkich. Że kolejnym badaniem powinna być tomografia (koleżanka twierdzi że rezonans był by jeszcze lepszy) . Nie mam tych sprzętów w okolicy , dlatego ortopeda w następnym kroku , jeśli kot nie zacznie sam lepiej chodzić chciał postawić na kwas hialuronowy .

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 6:42
przez Blue
Jeśli kot dziwnie stawia łapę a nie ma widocznego złamania, łapka nie spuchła na wysokości opuszek etc to obawiałabym się urazu większego stawu i jego struktur (łokciowy. barkowy).
Jeśli widziałaś że uraz nastąpił ewidentnie po niefortunnym zeskoku a wet łapę obejrzał, nie ma urazu pazura, ciała obcego w/między opuszkami etc - to trzeba robić to co robisz, poważne ograniczenie aktywności - totalny szlaban na zeskoki, leki przeciwbólowe i konsultacja ortopedyczna - acz o wiele sensowniejsza byłaby z kotem u ortopedy niż tylko oglądanie zdjęć bo np. przy uszkodzeniu więzadeł czas gra dużą rolę w temacie naprawy (oczywiście o ile do poniedziałku nie nastąpi ewidentna poprawa przy ostawieniu leków).

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 8:23
przez ita79
Blue , czy w moim przypadku to tylko leki przeciwbólowe mogą powodować pozorną poprawę? W pierwszych dniach dlatego odmówiłam ich podania, że tego się bałam.Chciałam mieć jasną sytuację a kot świetnie sobie radził, nie okazywał bólu. Teraz niestety fika po kuchni , gdzie jest izolowany, jak kociątko :/ . Ortopeda uparł się przy przeciwbólowym. Czy to był błąd?

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 9:30
przez FuterNiemyty
Dzieki piekne!
Na razie futer odciaza lape, stara sie na niej nie opierac, od wieczora nie je, nie zalatwil sie. Wyglada to coraz bardziej na bark, lapa wisi luzno, kot glownie poleguje, spi, choc probowal sie rozwinac, wyciagnac na grzbiecie.
3 razy dziennie bupaq 0,3mg przez 3 dni, potem 2 x dziennie.
Rtg bez sedacji udalo sie zrobic tylko na dolna czesc lapy.
Wyglada na to, ze jednak jutro umawiamy sie na podspienie i dalsza diagnostyke.
Oby weci byli na tyle dobrzy, jak przy resekcji jelit i trzusce.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 9:34
przez mziel52
Wazne najpierw wiedziec, jakie ma czucie na calej dlugosci nogi, bol kotu pozwala kontrolowac bezpieczne ruchy, aby sie dalej nie uszkadzal.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 9:36
przez FuterNiemyty
Na razie czucie ma w calej lapie, reaguje na dotyk, ma ciepla lapke.
Uraz ewidentnie po zeskoku. Ogrod zabezpieczony, ale drzewa, krzaki sa.
Drobne drasniecie, powierzchowne, od galezi, nie wyglada, by mialo wplyw na uraz, czyste, ogarniete od razu.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 10:11
przez Blue
Ja bym go potrzymała w klatce do tego czasu - żeby do czasu diagnozy pewnej nie pogłębiał urazu, przypadkowy zły krok może dużo namieszać, a koty często przeceniają swoje możliwości w takich sytuacjach, plus dodatkowo lek przeciwbólowy daje im pozory lepszego samopoczucia. Skoro masz klatkę - to niech go boli jak najmniej ale niech w niej siedzi.
Skoro rtg było tylko dolnej części łapy to wcale nie ma pewności czy nie ma pęknięcia kości wyżej plus niewiadomy stan stawów, więzadeł. Dziwne stawianie łapy jest mocno niepokojącym objawem, też się trochę martwię nerwem uciśnietym np. obrzękiem, ale zakładam że wet czucie faktycznie sprawdził i jest ok. Zwracaj jednak uwagę czy to się nie pogłębia - tym bardziej że kot nie dostaje leku przeciwzapalnego.

ita79 - temat leków przeciwbólowych przy takich urazach to bardzo indywidualna sprawa i dużo zależy od sytuacji.
Ale to każdorazowo trzeba rozważyć indywidualnie. Kot o którym piszesz, jak piszesz - jest pod opieką dobrych lekarzy - zdałabym się na ich opinię.

W ostrym stanie, tuż po urazie, szczególnie gdy nie wiadomo jeszcze jaki to naprawdę uraz - kot tak czy owak powinien mieć bardzo ograniczoną aktywność, a w takiej sytuacji nie ma absolutnie żadnego powodu (poza jakimiś medycznymi przeciwwskazaniami ważnymi - jednak wtedy po prostu dobiera się lek z innej grupy) by kot cierpiał z powodu bólu.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 10:27
przez FuterNiemyty
Futer siedzi w kojcu i nie mam zamiaru wypuszczac z niego, glownie spi.
Ortopeda dopiero dostepny od poniedzialku.
Nie dalo sie zrobic rtg bez sedacji, a w historii mamy spore problemy z trzustka, dlatego tez wstrzymanie sie z lekami p/zapalnymi.
Co z medykacji moglo by byc bezpieczne, bo pewnie temat sie pojawi?
Stad pomysl, by sprawdzic czy w ciagu paru dni zacznie sie poprawiac, czy sedacja do diagnostyki i ewentualny zabieg na jednej narkozie. Tak bylo z resekcja jelit, pociagnelismy na jednym przyspieniu.
Nie wiem, jak z fachowoscia wetow, a nie damy rady kota przewiezc do Pl na razie, zmienily sie zasady formalne.
Dzieki wielkie

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 19:15
przez ita79
Blue - dziękuję Ci za odpowiedź

FuterNiemyty - przepraszam że się tak tu wepchnęłam ze "swoim " na konsultację :oops: :wink:

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Nie kwi 16, 2023 20:35
przez FuterNiemyty
Spoko, temat dla wszystkich.
A Twojej kocicy zdrowia.
Zastanawiam sie, co z medykacja, bo zapewne padnie temat i pewnie sugestia metacamu pod dowolna nazwa.
Onsior w razie czego?
W iniekcji, w tabletce?
Kot spi, nie je, nie pije, lapa wisi prawie bezwladna, reaguje na dotyk, jest ciepla.
Jutro bedzie ortopeda i szansa na cos wiecej.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Pon kwi 17, 2023 0:07
przez jolabuk5
Kciuki wielkie za zdrowie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Pon kwi 17, 2023 7:54
przez mziel52
FuterNiemyty pisze:Kot spi, nie je, nie pije, lapa wisi prawie bezwladna, reaguje na dotyk, jest ciepla.
Jutro bedzie ortopeda i szansa na cos wiecej.

Chyba sciegno uszkodzone.

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Pon kwi 17, 2023 17:51
przez Myszorek
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Zwichniecie, wybity bark?

PostNapisane: Pon kwi 17, 2023 19:11
przez FuterNiemyty
No i siedzimy jak na szpilkach od rana.
Kot pojechal do weta, dostal opioid (weci poprosili o zwrot naszego leku), gabapentyne i czeka na glodno, bez kroplowki, bez wody na rtg.
Nie czepiam sie, bo lecznica ma mlyn, zwierzaki z pilnymi problemami.
Ale rano, na poc\atek recepcja zaproponowala termin wizyty na piatek, dopiero po informacji, ze kot prawie nie je, raz sie zalatwil, od wypadku mija druga doba, uznali za pilna na dzis.
Mieli zadzwonic, cisza, to po pracy podjechalismy.
Krotka rozmowa z wetem, rtg powinno byc dzis, nikt nie jest specem w ortopedii, jesli maja potrzebe - sciagaja.
Nikt nic nie wie, ze sobotnie rtg mialo pojsc do konsultacji, nie widza potrzeby, nie wyszlo zlamanie, zdjecia nie sa zle.
Nie wiadomo, co dalej, po rtg, kiedy i co, bo decyzje beda dopiero jutro - byc moze.
Mozemy przywiezc domowe zarelko na wieczor, po sedacji i rtg.
Szkoda mi futra, mogli zadzwonic, ze badanie na wieczor i rano by sie mu zawiozlo cos do jedzenia.
Poza tym troche bez sensu noc w szpitalnym kennelu.
Liczylam, ze na jednej sedacji da sie pociagnac w razie czego i badanie, rtg i ewentualny zabieg :(.
Przyjeli do wiadomosci ograniczenia lekowe ze wzgledu na specyfike kota, ale trzeba bylo pojsc z przygotowanym gotowcem, co proponujemy i czego nie chcemy.

I dla porownania, dla mojej pamieci, jak sie zmieniaja stawki, na razie sobotnia wizyta i dzisiejsze potencjalne procedury to ok.1000£.