Strona 1 z 2
Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 8:58
przez White2
Witam
Czekamy na kotka który ma obecnie 5 tygodni i jest jeszcze ze swoją kocia mamą i rodzeństwem.Dostalam wczoraj informację od obecnej opiekunki ze maluchy mają pchły.Srodki spot -on są od 8 tygodnia-i jedyną metodą jaką znalazłam w necie jest wyczesywanie .Zna ktoś może skuteczniejsze środki -a bezpieczne dla takich maluchów?
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 13:11
przez ASK@
White2 pisze:Witam
Czekamy na kotka który ma obecnie 5 tygodni i jest jeszcze ze swoją kocia mamą i rodzeństwem.Dostalam wczoraj informację od obecnej opiekunki ze maluchy mają pchły.Srodki spot -on są od 8 tygodnia-i jedyną metodą jaką znalazłam w necie jest wyczesywanie .Zna ktoś może skuteczniejsze środki -a bezpieczne dla takich maluchów?
Kot powinien do ciebie trafić w wieku 12 tygodni. Tyle czasu winien być z matką dla jego i waszego dobra.
Teraz mniej fajne. Bierzesz kota od rozmnażacza, rozumiem. Powiększając w ten sposób bezdomność. Bo jeśli to hodowla to raczej nie fajna bo koty w dobrych pcheł nie mają. I nie są wydawane jako malunie koteczki . Matka kociąt winna być wykastrowana. Tak jak i twoje maleństwo w odpowiednim wieku.
Tzw właściciel powinien skontaktować się z wetem by zasięgnąć opinii co można podać kotce karmiącej. By dzieciom nie zaszkodzić. Bo jeśli one mają to i matka też. To karygodne, ze nie zadbano o kocią rodzinę. Pchły przenoszą robale. W tym tasiemca. Cała rodzina jest zagrożona i pewnie zarobaczona. Co jest groźne dla maluszków. Sam spot na insekty to za mało.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 14:54
przez White2
Nie -kotka biorę od osoby której kocica się okociła.Sa to zwykle kociaki/dachowce.opiekunka szuka im dobrych domów,ponieważ nie ma możliwości zatrzymania maluchów.Wstepnie jesteśmy umówione na odbiór właśnie w okolicy 10/12 tyg .
Jednak widzę że do weta-raczej ich nie zawiezie -wyczesuje je specjalnym grzebieniem.Widze że zależy jej na znalezieniu dla nich dobrego domu-a ja mam taką możliwość żeby jednemu z nich taki dom zapewnić.
Dlatego nie bardzo rozumiem sarkastyczno/ironiczną uwagę o powiększaniu bezdomnosci.(..)
Szukam po prostu odpowiedzi na pytanie zawarte w temacie.
pozdr.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 16:35
przez ewar
To ja jeszcze coś dodam. Znaleźć pchłę na kocie to jak znaleźć igłę w stogu siana, chyba że jest tego dziadostwa wyjątkowo dużo. Kot jest bowiem dla pchły "miską z jedzeniem", pchły bytują w dywanach, szparach w podłodze...itd. Rozmnażają się w nieprawdopodobnym tempie. Usunąć pchły z kota jest stosunkowo łatwo, z mieszkania już nie. Wiem, bo przerabiałam. Zgarnęłam kociaki z ulicy i zapchliłam sobie mieszkanie. Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co przeszłam próbując się pozbyć pcheł. Koszty ogromne( preparaty typu Flee są bardzo drogie), o wysiłku fizycznym, hektolitrach zużytej wody już nie wspomnę.
White2, myślę, że nie zdawałaś sobie sprawy, że przyczyniasz się do zwiększenia kociej bezdomności.Tak! Ktoś rozmnaża swoją kotkę, nie wiadomo, a właściwie można się domyślać, że warunki, w jakich kotka, może i więcej kotów żyje są okropne. Być może karmione są jakimś badziewiem, a o tm, że są przetestowane na wirusówki chyba nie ma co marzyć. Co się dzieje z kociakami, które nie znajdą amatorów?
Muszę być jednak sprawiedliwa i zakładam wariant optymistyczny, że ci ludzie znaleźli kotkę z kociakami i się nimi po prostu zaopiekowali. Jeżeli tak, to z góry przepraszam.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 17:37
przez White2
Opiekunka jest bardzo zaangażowana i uczciwa(dostaję czesto zdjecia maluchow ),dlatego dostałam tą informację.Generalnie jak umowię się na odbiór kotka-to w tym dniu zamierzam go zabrać do weterynarza na wizytę(odrobaczenie,szczepienie,odpchlenie),ale to jeszcze trochę czasu.Ja po prostu już do tego kociaka mam "słabość" i chciałabym jej coś podpowiedzieć,żeby z jednej strony ulżyć maluchom,ale też nie zaszkodzić,sugerujac zastosowanie nieodpowiedniego środka .(w tej sytuacji-z tego co wyczytałam w necie mniejsze szkody mogą wyrządzić pchły niż chemia zawarta w środkach p/pchlom)Dlatego zadałam to pytanie.W necie są wzmianki o domowych sposobach((typu roztwór wody i octu jabłkowego i moczenie w tym grzebienia) -ale przyznam ze niezbyt to do mnie przemawia.Myslalam że ktoś na forum zetknął już się z takim problemem i podzieli się swoim doświadczeniem.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 19:12
przez jolabuk5
Duże doświadczenie w opiece nad maluchami ma Bastet (prowadzi dom tymczasowy dla kociaków), może zapytaj ją (tylko ona teraz rzadko bywa na miau - może ktoś ma do niej kontakt na fb?).
Tu jest jej wątek:
viewtopic.php?f=46&t=207105&start=1530A co do kotki - piszesz, ze znajomej "kotka się okociła". może warto by zapytać znajomą, czemu kotka nie jest wysterylizowana i doradzić sterylkę? Bo właśnie o tym pisała ASK@ wspominając o powiększaniu bezdomności. To BARDZO WAŻNE. Każda wysterylizowana kotka to ileś niechcianych kociąt mniej, mniej kociego nieszczęścia, bólu, chorób, bezdomności. I mniej naszego - tu na forum i w innych miejscach, w fundacjach, w domach tymczasowych, w schroniskach -zmartwienia o to, co zrobić z niechcianymi kociakami, których MORZE zalewa zwłaszcza wiosną wszystkie miejsca, gdzie ludzie są wrażliwi na koci los.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 19:33
przez White2
To nie jest kotka znajomej-nigdzie tego nie napisałam.Ogloszenie znalazłam na olx-a-(oczywiscie w moim subiektywnym odczuciu)opiekunka wydaje się być uczciwa i zaangazowana- ponieważ szuka domu dla kociakow I dba o całą tą kocią gromadkę.Nie wiem też czy wypada mi ingerować w kwestię sterylizacji nie mojej kotki ,względem osoby nieznanej mi osobiście.Na zdjęciach które dostaję-widać zarówno zadbaną kocicę jak i 4 maluchy.Naprawdę nie mam pojęcia czemu właścicielka kocicy ,jej nie wysterylizowała,ale tak jak pisałam wcześniej,nie czuję się upoważniona do pouczania jej w tej kwestii.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 19:35
przez maczkowa
to jest środek do stosowania dla takich maluchów
https://groomershop.pl/pess-bio-spot-on-neem-oil?
ale to tez można, tylko jakiś czas po zakropleniu, z godzinę, trzebaby powstrzymać kotkę od wylizywania dzieciaków.
https://zooart.com.pl/product-pol-57318 ... 05&ad=&kd=a to do wyproskania legowiska, bo bez tego pchły będą cały czas wyłazić
https://zooart.com.pl/product-pol-32935 ... 05&ad=&kd=DOMOWA KOTKA NIERASOWA, NIEZAKWALIFIKOWANA DO rozmnażania nie powinna rodzic kolejnych kociaków, kobieta produkuje kolejne kociaki z dużą szasną na bezdomność! Biorąc takiego kociaka tylko wspierasz takie działania.
Pamiętaj, by chociaż swojego kota wykastrować, wysterylizować, dziewczynkę ok 5-6 miesiaca życia, przed 1 rujką, ochronisz ją przez chorobami hormonozależnymi, kocurka można trochę później, ale tak koło 7-8 miesiąca, żeby nie zaczął dojrzewać i znaczyć terenu
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 20:22
przez White2
Po raz kolejny nie rozumiem tej sarkastycznej uwagi.Osobiscie rozumiem zasadnosć i popieram sterylizację u zwierzat i nie wyobrażam sobie aby kot/kotka którą mam w domu nie była poddana temu zabiegowi.(informacyjnie -mieszka z nami kotka wysterylizowana ,a do niedawna mieszkał z nami przekochany wykastrowany kocurek ,którego niedawno pożegnałam*-(kardiomiopatia przerostowa i zator)Bardzo to wszyscy jeszcze przezywamy ,ale postanowiliśmy że stworzymy dom kocurkowi który go szuka - I nie ma tu mowy o zastąpieniu poprzedniego,bo on był jedyny,kochany i na zawsze zostanie w sercach naszej rodziny)
Napisałam po prostu że nie czuję sie upoważniona do sugerowania rozwiązań obcej mi osobie, dotyczących nie mojego zwierzątka .Nie uważam też ze wspieram bezdomnosc-wlasnie mam zamiar-i dołożę wszelkich starań ,aby jedno z tych kociat od bezdomności uchronić.
Co prawda wątek odbiegł od tematu -i to znacznie-aczkolwiek nie ja zaczęłam tę polemikę.
Dziękuję jednakze za link do wątku w temacie o który pytałam,postaram się też znaleźć w/w osobę na fb.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 10:47
przez ewar
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale tak naprawdę to na tym forum robimy wszystko, aby ograniczyć bezdomność. Od lat tymczasuję, przygarniam porzucone koty i szukam im domu. Mam teraz dziesięć kotów, wszystkie są ciachnięte. Tak samo staram się, aby wyłapać dzikie, bezdomne i zawieźć je na zabieg. Prawo popyt-podaż działa również w przypadku zwierząt, stąd mnóstwo pseudohodowli i nieszczęścia zwierząt. Widziałaś zdjęcia kotów, ale już sam fakt, że domowa kotka i jej kocięta są zapchlone dobrze o opiekunach nie świadczy. Kotów do adopcji, takich pięknych, zadbanych jest całe mnóstwo. Co będzie, jeśli rodzeństwo wybranego przez Ciebie kotka nie znajdzie domów? Pojawią się kolejne, być może z kazirodzkich związków, bo tak bywa i wtedy ....

Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 11:03
przez maczkowa
Sarkastycznej? To do mnie? Jeśli tak, to zdecydowanie korzystamy z innych słowników
Tak samo "sarkastyczne" uwagi kierowałam do członków mojej rodziny, którzy decydowali się na wzięcie kociaków od "domowych" kotek, które właściciele w okresie rui czy lekkomyślnie, czy celowo wypuszczali na zewnątrz i ich zdaniem nic się nie działo, bo przecież takie fajne kotki znajdą dom....a w tym czasie w schroniskach zyją w klatkach i często umierają małe kociaki, które nie miały wyjścia i wyboru, czy się rodzić.
Dobrze, że robisz cos dla zwierząt, ale Twój wybór świadczy, że nie masz do końca świadomości konsekwencji niektórych decyzji. Taka osoba, która z łatwością wydaje miot za miotem, bo kociaki śliczne, małe, puchate będzie takie zachowanie powtarzac raz za razem.
I zamiast się zżymać na to, że ktoś zwraca uwagę, to przemyśl. Kobieta, od której bierzesz kotka, nie jest już obca, bo przez kilkanaście tygodni się opiekuje maluchem, którego chcesz adoptować i jest dużo sposobów, by zwrócić uwagę nie atakując, ale sygnalizując. Ty tez nie zostałaś zaatakowana, na spokojnie zwrócono uwagę, otrzymalaś też pomoc w sprawie, o którą pytasz. Ale nie dziw się, że ludziom, którzy wychowują po kilka/kilkanaście takich ślicznych bąbelków, które albo od razu, albo, gdy tylko przestały być puchatymi kulkami zostały porzucone, zapala się wyjące czerwone światło na pewne kwestie.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 11:54
przez jolabuk5
Maczkowa ma rację, nikt nie chce Cię atakować. Po prostu jesteśmy bardzo wyczuleni na sprawy rozmnażania domowych kotek, których ciążom mozna zapobiec. Każde takie kociaki to mniejsza ilosć adopcji za schroniska i cierpienie kociąt, które w schronisku mają małe szanse przeżycia.
Rozumiem, że chcesz być delikatna wobec opiekunki kotki, ale bardzo Cię proszę - przynajmniej zapytaj, czemu kotka nie jest wysterylizowana.
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 12:13
przez White2
Rozumiem i zakładam że nikt nie ma złych intencji-ze swojej strony zapytam/zasugeruję opiekunom zabieg -przy odbiorze kotka
Jednakże jak już rozmawiamy szczerze to przeglądając ogłoszenia-również domów tymczasowych-okazywalo się ze kotki z ogłoszeń są już nieaktualne-a ogłoszenie jedynie odświeżane-a nie aktualizowane.Jedna z pań w rozmowie telefonicznej poinformowała mnie że ma dużo pracy a,kotek ogłoszony w Sopocie przebywa w Suwałkach,ze jest teraz starszy ,ale w jakim wieku to nie wie ,bo nie przebywa u niej ,tylko u innej osoby.(..)że to standardowa procedura-i że taka jest praktyka.
Po 6 czy 7 tego typu odpowiedziach-wlasnie od opiekunów z domów tymczasowych-bardzo się ucieszyłam że trafiłam na Panią,z którą mogłam konkretnie i rzeczowo porozmawiać. Dlatego właśnie zajmuje względem niej takie stanowisko i nie spodobało mi się przyjmowanie
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 12:15
przez White2
przypinanie jej etykiety "okropnego rozmnazacza" -natomiast mi "bezmyślnej osoby przyczynajacej się do bezdomnosci"
Re: Pchły u małego kotka

Napisane:
Nie kwi 16, 2023 12:17
przez ASK@
Jestem DT. Prawie co roku zbieramy z rodziną niechciane koty, kocice z dziećmi, ciężarne... i kocie dzieci. Wyrzucone w różnych miejscach.
Zajrzyj do nas, zapraszam.
Zobaczysz ile cierpienia przynosi tzw człowiek rozmnażający zwierzaki.
Jest nas sporo. Zadbane, przebadane, zaszczepione, testowane... Są ks.zdrowia. Ale o pchłach nie usłyszysz.
Spokojnie zapytaj babki co planuje. Bo znając życie zaraz każe ci kota odbierać mimo zbyt młodego wieku. Może matka jest już w kolejnej ciąży skoro wychodzi. A za chwilkę kolejne ogłoszenie się pojawi. Zerknęłas czy są jej inne ogłoszenia w wyszukiwarce?
Dla nas koty to rodzina. Każdy zwierzak zgarnięty z pleneru staje się ważny. Dla wywalających to zbędny balast, który domu nie znalazł.