Strona 1 z 2
Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 15:00
przez bettymiranda
Dzień dobry! Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą opiekunką kotki, jej wiek to ok. 6 miesięcy. Kotka od jakiegoś czasu zaczęła sikać w różnych miejscach w domu, do tego dużo miauczy (nie jest tak typowe jak u innych kotów) i biega jak szalona. Mam wrażenie że taki stan trwa już od prawie miesiąca, wnioskuję że to ruja. Chciałabym ją wykastrować, ale trochę mnie stresuje to, że oddam ją na zabieg, przegapię objawy rui i podczas zabiegu coś jej się stanie. Nie chciałbym przegapić kolejnej przerwy w rui, a z drugiej strony skąd mam wiedzieć że faktycznie nie ma rui? Czy weterynarz jest w stanie na podstawie jakiegoś badania stwierdzić czy ruja jest czy nie?
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 15:30
przez Katarzynka01
Zacznij od wizyty u weta. Po prostu. I tak długo zwlekasz
To, że kotka sika w różnych miejscach nie musi być wcale oznaką rui, a np zapalenia pęcherza. Poza tym - sika w różnych miejscach czy znaczy terytorium? Kocice w rui często znaczą, jak kocury, ich mocz ma wówczas ostrą, nieprzyjemną woń, podobną do zapachu moczu kocura.
Tak więc wet, koniecznie. Niech weterynarz podejmie decyzję co do zabiegu.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 15:53
przez izka53
szkoda, ze nie wykastrowałaś kotki wcześniej, przed rują. Radzę poszukać weterynarza chirurga, który wykastruje w rui. Dla dobrego weta taki zabieg nie rózni się niczym od tego wykonanego w "okienku". Większość wetów współpracujących z fundacjami, kastrującymi koty bezdomne,nie z kastrowaniem w rui żadnego problemu.
Pamiętaj jedynie, aby przed zabiegiem wykonać kotce podstawowe badania - wielu wetów je bagatelizuje.
Katarzynka01 - Kasia, nie zawsze kotki znaczą jak kocury. Pierwsza kotka mojego młodszego syna po prostu lała - wszędzie i dużo. Na stół, do dziecięcych łóżek, na klawiaturę. Pierwszą ruję dostała w wieku 5 mies i potem od razu permanentna. A jak matka mówiła "ciąć", to było "a bo wet powiedział, że po pierwszej rui". A potem "mama ratuj"

Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 17:32
przez Katarzynka01
Iza, nigdy nie spotkałam się z sikaniem kotki w rui, ze znaczeniem tak.
U kocurów i owszem - siusianie we wszystkich możliwych miejscach. Ale pewnie to osobnicze

Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 17:45
przez jolabuk5
Katarzynka01 pisze:Iza, nigdy nie spotkałam się z sikaniem kotki w rui, ze znaczeniem tak.
U kocurów i owszem - siusianie we wszystkich możliwych miejscach. Ale pewnie to osobnicze

Nie miałam takiej kotki, ale czytałam o podobnych przypadkach na miau. Po sterylce siusianie poza kuwetą kończyło się szybko.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 18:33
przez bettymiranda
Dziękuję za odpowiedzi. Powiem Wam, że gdybym wiedziała że można wykastrować wcześniej to bym to zrobiła bez wahania. Weterynarz, do którego chodzę zasugerowała termin pod koniec kwietnia, wiedząc w jakim mniej więcej jest wieku moja kotka.
Sika w różnych miejscach, szczególnie na podłogę (teraz upodobała sobie miejsce wcześniej osikane, mimo szorowania przeze mnie, ona chyba nadal czuje zapach moczu i wraca tam), była też osikana ściana, kanapa (oparcia, podłokietniki, tak jakby sikała do góry), z kuwetki też korzysta. Weterynarz też sugerowała ruję, więc się tym specjalnie nie przejęłam. Ale może faktycznie to jakiś inny problem. Wstępnie kastracja umówiona na środę w przyszłym tygodniu + badania krwi.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 20:16
przez ita79
skoro kotka znaczy powierzchnie pionowe, to na pewno problem związany z rują, także się nie martw. Wet znowu może Ci odradzać, przekładać. Najlepiej jednak tak jak dziewczyny piszą, zrób kastrację jak najszybciej. Tzn już się umów na powiedzmy na za dwa tygodnie , tylko z wetem , który jest w stanie bezpiecznie wykonać zabieg także w trakcie rui . Czyli musi o wiele bardziej po prostu uważać bo różnica polega na tym, że narządy są wówczas bardziej ukrwione i ryzyko krwotoku większe. Czekanie jednak nie ma sensu, bo jak wspomniano, może to przejść, lub zaraz po krótkiej przerwie się pojawić ruja permanentna i wówczas jeszcze czasami sugerują środki hormonalne do "zatrzymania" , ale hormony to większe zło wg mnie ;P .
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Śro kwi 12, 2023 20:45
przez Anna61
Jeszcze taka jedna moja osobista sugestia, aby lekarz wcześniej osłuchał kotce serduszko lub zrobił echo serca pod względem kardiomiopatii przerostowej lub innych chorób serca.
Jeśli wszystko będzie dobrze, to kotka może mieć podaną narkozę, jeśli nie, to pozostaje narkoza wziewna. To jest bardzo ważne, aby nie doszło do komplikacji podczas lub po zabiegu.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt kwi 14, 2023 8:32
przez tabo10
Absolutnie nie zalecam sterylizowania kotki,która aktualnie ma ruję. To ryzyko krwawienia i niepotrzebnych powikłań. Macica i narządy rozrodcze wewn. rozpulchnione,przekrwione, technicznie trudniejsze do wykonania ,wszystko podczas zabiegu rwie się (opinia chirurga),łatwo coś zostawić (fragment jajnika i potem permanentne ruje całe życie!). Kotka w rujce jest zwykle bez apetytu,więc osłabiona rują, rozbujałym instynktem, wabieniem samca itd.
Wystarczy przerwać rujkę podając Proverę przez kilka dni. Taka minimalna dawka hormonu nie zaszkodzi kotu,a pomoże ustabilizować i uniknąć powikłań.
6m-cy to nie jest za późno na zabieg i nic nie przegapiłaś. Kotka dojrzała, dorosła,rozwinęła kościec itd.
Nie jestem za szkołą sterylizacji kociąt 3,5mcznych, dla mnie to zbrodnia. Nie pozwala się rozwinąć organizmowi,hormony płciowe też są do czegoś w nim potrzebne.
Sterylizowałam mnóstwo kotów, ale nikt mnie nie przekona do tak wczesnych sterylek. Nie zdarzyły mi się też guzy listwy mlecznej w związku z normalną (po pierwszej rujce) sterylizacją.
Mało tego, wszystkie obecne moje koty to znajdki -większość odłowiona jako dorosłe koty, kilkuletnie i dopiero wówczas sterylizowana/kastrowana. Żadna z kocic nie ma nowotworu hormonozależnego póki co (odpukać!) z tego powodu,a są w wieku 10+.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt kwi 14, 2023 11:52
przez ewar
Sześć miesięcy to wcale nie późno. Miewam kociaki, nie decyduję się na wczesną sterylkę, chociaż staram się to zrobić przed pierwszą rujką i jak dotąd udawało mi się. W przypadku dorosłych kotek nie mam wyjścia, oczywiście. Niektórzy twierdzą, że wczesna sterylka, która osłabia przecież kotkę może spowodować FIP. Nie wiem, piszę, co usłyszałam i przeczytałam.
Nie mam doświadczenia z kotkami w rujce, ale jeżeli kot/kotka siusia gdzie popadnie, to zwykle okazuje się, że jest problem z pęcherzem. Najpierw to bym wykluczyła, zdecydowanie.
Mój wet sterylizuje kotki w rujce, ale mnie się to nie zdarzyło. Mimo wszystko wolałabym jednak rujkę wyciszyć.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt kwi 14, 2023 12:53
przez tabo10
A ja miałam przypadek posikiwania/znaczenia kotki w rujce. Po sterylizacji problem zniknął.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt kwi 14, 2023 13:08
przez ASK@
Katarzynka01 pisze:Iza, nigdy nie spotkałam się z sikaniem kotki w rui, ze znaczeniem tak.
U kocurów i owszem - siusianie we wszystkich możliwych miejscach. Ale pewnie to osobnicze

Spotkałam się z sikaniem kotek na wszelkie sposoby i na wszelkie przedmioty. Na stojąco, z przy kucem, z zadarty, ogonem...Ściany, stół, podłoga, ciuchy, pościel, zasłony i firanki, meble... Miałam kotki co zostawiały podczas rujki także kupy w różnym miejscach.
Zmieniać się im może również mocz jak u kocurów . Chodzi o smrodek- jak u kocurów.
Znam kotki wykastrowane wolno bytujące , które lały na stojąco np na koła pobliskich aut. Gdybym sama ich na łapała myślałabym ,że to kocury.
Oczywiście badania sie robi by wykluczyć problemy zdrowotne.
Moja Rita (i nie tylko ona) dostały rujki w wieku 4,5-5 miechów. Łapałam kotki na kastrację w wieku 6 miesiecy w wysokiej ciąży.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt kwi 14, 2023 14:29
przez tabo10
U mnie młodziutka kotka w ruji sikała do łóżka

druga pod drzwi,wabiąc zapachem kocury z zewn.,bo w domu były tylko kompletnie nieprzydatne prokreacyjnie kastraty

Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Sob kwi 15, 2023 5:21
przez ASK@
tabo10 pisze:U mnie młodziutka kotka w ruji sikała do łóżka

druga pod drzwi,wabiąc zapachem kocury z zewn.,bo w domu były tylko kompletnie nieprzydatne prokreacyjnie kastraty

Moje kastraty, gdy młoda ma rujkę bo z jakiegoś powodu nie wykastrowałam, dostają głupawki. Zaczynają być nabuzowane, zaczepne, leją się, zaczynają znaczyć.
Re: Kastracja kotki - prośba o Wasze doświadczenia

Napisane:
Pt cze 27, 2025 9:35
przez banka
Kastracja kotki.
Jak to u was przebiegało?
Po ilu dniach kotka zaczęła funkcjonować?
Po ilu godzinach od zabiegu zjadła?
Co zrobić gdy cały czas ściąga ubranie ochronne?
Czy ktos może robił w gabinetach Anicura?
https://www.anicura.pl/ O tutaj?