Miau.PL

Jak w temacie. Nic nie pomaga - 3 dawki laktulozy, 2 dawki parafiny... nic.
Mogę jeszcze coś zrobić?
Najbliższa czynna lecznica 50 km stąd, samochodu nie mamy.

Jak ktoś przytrzyma kicia to rękawiczkę palec posmarować parafina i od tylu delikatnie masować
A troszke kroplówki podaliście
Jedzenia i picia jak długo kupy nie ma bym nie zalecała
Może masz paste odklaczajaca

Dlaczego ma nie pić?
Pić to akurat powinna... Chyba że zaparcie spowodowało też problem z oddawaniem moczu ale wtedy to już wet natychmiast.

Pytanie - co tak naprawdę się dzieje, od kiedy kotka się nie załatwia, czy sika, jak się zachowuje teraz, od kiedy próbuje oddać kał (czy próbuje?) bezskutecznie, czy ma skłonność do zaparć. Jesteście w domu czy na wyjeździe?
Pomocny bywa czopek glicerynowy, taki jak dla niemowląt, u starszych kotów problemem czasem jest zaburzenie czucia w końcowym odcinku jelita i stymulacja odbytu czopkiem oraz właśnie palcem posmarowanym parafiną potrafi zdziałać cuda.
Ale jeśli kotce zapiekł się kawał kału, zbrylił, jest tego za dużo, to może być i tak że bez lewatywy i manualnej pomocy sobie nie poradzi sama.
Najważniejsze jest - co się dzieje i od kiedy.
Ile było tej parafiny i laktulozy łącznie?

"Korek" został wydalony. Teraz Fela upomniała się o śniadanie i je zjadła.

W domu jesteśmy, ale tu na miejscu nie ma u kogo szukać pomocy w święta.
Kicia wczoraj się nie załatwiła, nie chciała jeść, widać było że ją boli brzuszek. Napinała się w kuwecie, ale bez skutku.
Laktulozy podałam łącznie 6 ml (przez cały dzień). Potem jeszcze 2 x po 1 ml parafiny.
Kroplówki nie umiem podać.
Dziękuję Wam za podpowiedzi.

Obserwuj czy poszło wszystko i czy dupka nie jest podrażniona. Jeśli wiesz po której karmie żołądek kotki zaczyna pracować i goni do kuwety to warto mieć w zapasie na takie awaryjne sytuacje. U nas raczej cudów nie było, ale dawało mi czas aby kupić Fibre na już jeśli się skończyła, bo coś tam zawsze wyszło zamiast się zbierać w „bombę atomową”.

Wygląda że jest OK, dzięki.

Oby już było wszystko w porządku.

Mam nadzieję, Myszorku. Dzięki.

Pozwalam sobie odezwać się, bo co jakiś czas walczyłam z zaparciami u mojego 13-letniego kocurka. Sytuacja poprawiła się odkąd codziennie podaję mu pół łyżeczki błonnika "Fiberactive". Preparat poleciła mi pani weterynarz i chyba spełnia swoje zadanie. Nie podaję go jednorazowo, tylko w ciągu dnia dodaję do zjadanych przez niego pokarmów dolewając jedną lub dwie łyżeczki wody (nie jest amatorem picia). Co dwa- trzy dni serwuję też olej z łososia "Flavitol omega complex". Oba koty chętnie zjadają z karmą. Trzymam kciuki za poprawę sytuacji, bo doskonale wiem, jaki to stres czekać na upragnioną kocią kupę.

Dzięki, slava. Mam ten preparat, ale Fela nie chce jeść karmy z dodatkiem.
Może spróbuję z tym drugim, na kule włosowe, tej samej firmy. Zdaje się że ma podobne działanie.
Masz słuszność, trzeba wdrożyć jakąś profilaktykę.

Ja używam tego z babka płesznik: https://www.sklep.vetfood.pl/anti-hairball-100-g.html

Dodaje do mielonego mięsa i moja wybredna Simba zjada.

mimbla64 pisze:Ja używam tego z babka płesznik: https://www.sklep.vetfood.pl/anti-hairball-100-g.html

Dodaje do mielonego mięsa i moja wybredna Simba zjada.

Też mam bardzo dobrą opinię o tym preparacie. Na początku z jedzeniem nie bardzo, ale potem stało się jadalne.
Na Allegro kupisz taniej.

Na pewno spróbuję. Tzn. Fela spróbuje.

Wiem, że niektórzy stosują też naturalne środki.
Np. Witek Nowak dodaje dynię do karmy, żeby zapewnić prawidłowy pasaż pokarmu.
Nie wiem tylko, w jakiej postaci to robi.

Problem w tym, żeby kicia to zjadła...