Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewkkrem pisze: Można biegać do weta jak kot kichnie pod warunkiem, że to jest 1 - 10 kotów domowych.
Blue pisze:ewkkrem pisze: Można biegać do weta jak kot kichnie pod warunkiem, że to jest 1 - 10 kotów domowych.
Nie chciałam ciągnąć tego tematu .
Zauważ jednakowoż że nie była to rozmowa o kocie który kichnął - tylko o dokarmianym przez Izę kocie który znaleziony w złym stanie (ale na tyle dobrym że sam wyszedł z budki, odszedł od niej, trzeba było go brać przez koc żeby nie podrapał, ale w widoczny sposób bardzo poważnie cho ry etc) i zostawiony bez pomocy lekarskiej, kilka godzin później umarł. Iza wyjaśniła kilka szczegółów których nie było w poście opisującym odchodzenie kocurka, ale myślę że nie ma co przerabiać tej historii na nie polecenie do weta z kotem który kichnął.
Podobnie było z kociakami które umarły w cierpieniach - no bo cóż, nawet według opisów samej Izy ich umieranie trwało i było bolesne na tyle że kociaki zawodziły i rozpaczały do samej śmierci - w przypadku kocurka godzinę. Nie dowiedziałam się tego z plotek - sama o tym napisała.
Twoja historia nijak się ma do ich, bo Ty wydzwaniałaś po wetach, próbowałaś swoim kotom pomóc. I o to mi właśnie chodzi.
Dlatego ja nie mogę się postawić na miejscu Izy. Nie wiem czy bym udźwignęła to co ona dźwiga na swoich barkach codziennie. Ale nigdy nie chciałabym dojść do stanu w którym zostawiam bez pomocy (czy choćby próby jej udzielenia) zwierzę ciężko chore.
Edit: dopisałam kawałeczek.
EOT.
ewkkrem pisze: myślę, że robi tysiąc razy więcej dla kotów niż ogromna większość z nas.
Najlepiej zna teren, swoje możliwości, wetów i nawet jeśli zrobi błąd to trzeba walić w nią jak w bęben?
iza71koty pisze:Blue napisze tylko krótko- bo obrzydło mi to Forum diametralnie.
Setki razy Ci tłumaczyć i nie wystarczy.
I mylisz się -ja nie potrzebuję poklasku-dla tego co robię.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, kasiek1510, magic99 i 509 gości