[Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 19, 2023 14:51 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

15kotów, wybacz, że w Twoim wątku, choć on zaczął żyć życiem Izy. Tabo, Blue, chyba po raz pierwszy się z Wami nie zgodzę :( . To całkiem co innego, zajmowanie się kilkoma kotami a Iza ma trzy STADA. Można biegać do weta jak kot kichnie pod warunkiem, że to jest 1 - 10 kotów domowych. Przy około setce kotów wolnożyjących, dzikich, w rozległych terenach, bez samochodu, z chudą sakiewką to można ... zostawić te koty samopas :( . Lepiej by było?
Naprawdę, nie znam NIKOGO, zajmującego się kotami wolnożyjącymi na taką skalę jak Iza.
Nawet, jak coś robi źle, to nie zasługuje na takie potępienie. Tak trudno sobie wyobrazić siebie w sytuacji Izy?




Tak jeszcze dopiszę. W moim mieście nie ma weta całodobowego. Zdarzyło mi się dwukrotnie, że dzwoniłam nocą do wetów bo kot "płakał" i nikt nie odebrał telefonu. Co miałyśmy zrobić??? Czekałyśmy do otwarcia gabinetu :( . Nikomu nie życzę takiej nocy.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt maja 19, 2023 17:19 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

ewkkrem pisze: Można biegać do weta jak kot kichnie pod warunkiem, że to jest 1 - 10 kotów domowych.


Nie chciałam ciągnąć tego tematu :roll: .
Zauważ jednakowoż że nie była to rozmowa o kocie który kichnął - tylko o dokarmianym przez Izę kocie który znaleziony w złym stanie (ale na tyle dobrym że sam wyszedł z budki, odszedł od niej, trzeba było go brać przez koc żeby nie podrapał, ale w widoczny sposób bardzo poważnie chory etc) i zostawiony bez pomocy lekarskiej, kilka godzin później umarł. Iza wyjaśniła kilka szczegółów których nie było w poście opisującym odchodzenie kocurka, ale myślę że nie ma co przerabiać tej historii na nie polecenie do weta z kotem który kichnął.
Podobnie było z kociakami które umarły w cierpieniach - no bo cóż, nawet według opisów samej Izy ich umieranie trwało i było bolesne na tyle że kociaki zawodziły i rozpaczały do samej śmierci - w przypadku kocurka godzinę. Nie dowiedziałam się tego z plotek - sama o tym napisała.
Twoja historia nijak się ma do ich, bo Ty wydzwaniałaś po wetach, próbowałaś swoim kotom pomóc. I o to mi właśnie chodzi.
Dlatego ja nie mogę się postawić na miejscu Izy. Nie wiem czy bym udźwignęła to co ona dźwiga na swoich barkach codziennie. Ale nigdy nie chciałabym dojść do stanu w którym zostawiam bez pomocy (czy choćby próby jej udzielenia) zwierzę ciężko chore.

Edit: dopisałam kawałeczek.
EOT.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt maja 19, 2023 20:58 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

Blue pisze:
ewkkrem pisze: Można biegać do weta jak kot kichnie pod warunkiem, że to jest 1 - 10 kotów domowych.


Nie chciałam ciągnąć tego tematu :roll: .
Zauważ jednakowoż że nie była to rozmowa o kocie który kichnął - tylko o dokarmianym przez Izę kocie który znaleziony w złym stanie (ale na tyle dobrym że sam wyszedł z budki, odszedł od niej, trzeba było go brać przez koc żeby nie podrapał, ale w widoczny sposób bardzo poważnie cho :( ry etc) i zostawiony bez pomocy lekarskiej, kilka godzin później umarł. Iza wyjaśniła kilka szczegółów których nie było w poście opisującym odchodzenie kocurka, ale myślę że nie ma co przerabiać tej historii na nie polecenie do weta z kotem który kichnął.
Podobnie było z kociakami które umarły w cierpieniach - no bo cóż, nawet według opisów samej Izy ich umieranie trwało i było bolesne na tyle że kociaki zawodziły i rozpaczały do samej śmierci - w przypadku kocurka godzinę. Nie dowiedziałam się tego z plotek - sama o tym napisała.
Twoja historia nijak się ma do ich, bo Ty wydzwaniałaś po wetach, próbowałaś swoim kotom pomóc. I o to mi właśnie chodzi.
Dlatego ja nie mogę się postawić na miejscu Izy. Nie wiem czy bym udźwignęła to co ona dźwiga na swoich barkach codziennie. Ale nigdy nie chciałabym dojść do stanu w którym zostawiam bez pomocy (czy choćby próby jej udzielenia) zwierzę ciężko chore.

Edit: dopisałam kawałeczek.
EOT.

Zapomniałam, że na forum nie ma miejsca na żadne przenośnie. Moja wina.

Myślę, że rozumiem o czym piszesz. Też nie chciałabym dojść do stanu, w którym muszę wybierać: organizować pomoc dla cierpiącego kota (późną porą, na odludziu, być może bez grosza w kieszeni) czy najpierw nakarmić pozostałe i w tzw. międzyczasie zastanawiać się co robić. Przecież, gdyby Izy tam nie było (w znaczeniu, że nie zaczęłaby działać na tym terenie) kot odchodziłby dokładnie tak samo :( . I pewnie wiele innych, którym udało się Izie pomóc. I pewnie setki kociaków, które dzięki sterylizacjom się nie narodziły.
Może nie jestem obiektywna bo zaangażowałam się w pomoc dla Izy ale myślę, że robi tysiąc razy więcej dla kotów niż ogromna większość z nas.
Najlepiej zna teren, swoje możliwości, wetów i nawet jeśli zrobi błąd to trzeba walić w nią jak w bęben? Robi co może, garstka forumowiczów pomaga ale chyba nikomu nie szkodzi :(

Ja wiem, że są piękne historie, gdy ratuje ktoś kota za wszelką cenę. Ładnie to wygląda na forum. Spróbujmy sobie wyobrazić, że Iza robi to samo. Na skalę razy 100. Może Bill Gates by dał radę.
Najbardziej mi przykro, że atakuje się Izę. Naprawdę sądzi ktoś, że ona tak haruje dla rozrywki?
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt maja 19, 2023 22:57 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

ewkkrem, widzę, że na forum jesteś od lipca 2017 roku, a pierwszą pomoc Izie zaproponowałaś w styczniu 2020r.

Tylko wspomnę, że wątki o dramatycznej sytuacji również finansowej, zadłużenia, zaangażowania i pomocy dla kotów pod opieką Izy można prześledzić od grudnia 2007r
viewtopic.php?t=69722&start=0
potem, viewtopic.php?f=1&t=80132

Gwoli wyjaśnienia - to a'propos "GARSTKA FORUMOWOCZÓW".
Z mojej strony EOT.

15kotów, przepraszam.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3597
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt maja 19, 2023 23:22 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

Dziewczyny, czy koniecznie trzeba dalej udowadniać, kto ma rację? Na pewno te racje są po obu stronach. Żadna z nas nie ma takich obowiązków, jak Iza, a z drugiej strony dla każdej z nas wyobrażenie kota czy kociaka, umierającego w takim cierpieniu jest straszne. Ale tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia czasem błędów i w dodatku zawsze ma siłę, warunki i pieniądze, żeby zadziałać najlepiej.
Ja mam swoją "beczkę bez dna" w postaci kotów Joli Dworcowej, dlatego rzadko jestem w stanie cokolwiek pomóc. I uważam, że pomoc ewkkrem dla Izy - pomoc w "ogarnianiu" zbiórek, wpłat, wątków pomocowych - jest bardzo ważna. Ważna TERAZ i na przyszłość, więc oby trwała jak najdłużej. Podobnie jak pomoc wszystkich tych, którzy wspierają Izę regularnie, albo przynajmniej okazjonalnie. Proponuje zakończyć sprawę i nie poruszać więcej tego tematu w wątku 15kotów, która też pomaga kotom i ma własne problemy do rozwiązania. A może moderacja mogłaby przenieść całą dyskusję o Izie do oddzielnego wątku? tak byłoby chyba uczciwie wobec 15 kotów.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60393
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 20, 2023 6:57 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

ewkkrem pisze: myślę, że robi tysiąc razy więcej dla kotów niż ogromna większość z nas.
Najlepiej zna teren, swoje możliwości, wetów i nawet jeśli zrobi błąd to trzeba walić w nią jak w bęben?


Absolutnie wierzę że robi ogromną, bardzo dla kotów ważną robotę.
Napisałam to co napisałam z jednym celem - by spojrzała na sytuację z nieco innej perspektywy, nie tylko pochwał i doceniania (chodzi mi o te szczególne sytuacje). Bo mnie osobiście bardzo niepokoi sytuacja gdy ktoś kto bardzo angażuje się w pomoc kotom - zaczyna bez refleksji wrzucać takie historie na Forum, staje się dla niego nie szokujące to że kociak na jego oczach zaczyna umierać i umiera długo w cierpieniu a on nie próbuję mu pomóc. Kurcze, nie wiem jak opisać to o co mi chodzi - nawet gdybym podjęła decyzję że pozwolę kociakowi umrzeć ile to by nie trwało i nie szukałabym pomocy - to nie napisałabym o tym czysto informacyjnie, ze szczegółami bolesnego odchodzenia, bez potrzeby wytłumaczenia skąd taka decyzja i jak mi z tym źle.
A to brzmiało jakby Iza napisała - kot zwymiotował kilka razy, ale mu przeszło.
Nawet Ty też tak to opisałaś: bieganie do weta z kotem który kichnął. Tak to postrzegasz?
To może ja jestem nadwrażliwa.
Być może wynika to z niedoskonałości przekazu pisanego. Ale jest mi bardzo dziwnie czytać takie teksty z ust osoby która sporo pisze na Forum (a więc nie ma z tym problemu, z ubieraniem w słowa pisane myśli), pomaga kotom - a jednocześnie uważa za oczywiste że można spokojnie napisać o umieraniu kociaka w cierpieniu, nie szukaniu pomocy dla niego i oczekuje że nikogo to nie ruszy na kocim forum.

Co do walenia jak w bęben - to trochę chyba przesadziłaś z określeniem, zresztą rozmowa wygasła, sama ją znowu wyciągnęłaś.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 20, 2023 9:26 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

Blue napisze tylko krótko- bo obrzydło mi to Forum diametralnie.


Setki razy Ci tłumaczyć i nie wystarczy.Była 4.00 rano -jak kociak zaczął płakać.Miał remisje przy pp.Żaden Gabinet nie przyjąłby mnie od razu-bo musiałabym-po pierwsze-powiadomić Weta-który by dojechał do Gabinetu-i to od niego by zależało o której tam będzie.Po drugie jechać 20 km lub więcej do centrum-z kociakiem -który płakał -bo odchodził-Po trzecie mieć w kieszeni ok 500 zł.Po czwarte -wiedziałam -ze nigdzie nie dojedziemy -bo nie zdążymy jak i też nie mamy takich możliwości.

Cały czas powtarzasz uparcie swoje jak mantrę.A tymczasem- to ja przy nim byłam i tuliłam i widziałam jego cierpienie.To ja musiałam sobie potem z tym poradzić.A Ty przychodzisz -bez pardonu-oceniasz i rozdrapujesz ranę-sypiąc do niej worek soli.I nie możesz przestać.Dziwne że w owym czasie-bo ponad pół roku temu -była ta sytuacja-moi Czytelnicy -potrafili zrozumieć mój ból.Ty nie potrafisz.Oceniasz z boku jak srogi Sędzia.


To nie ewkkrem jątrzy -tylko Ty.Ona tylko wyraziła Swoją opinie odnośnie zaistniałej sytuacji.Korci Cię i po wysłaniu postu-wracasz do niego i dopisujesz- kolejne słowa-po to tylko -aby bardziej uwiarygodnić-własną upartą teorie.Piszesz EOT.ale za chwilę drążysz temat ponownie.

I mylisz się -ja nie potrzebuję poklasku-dla tego co robię.Robię ogrom innych rzeczy-o których nie piszę-bo nie mam na to czasu.A jeśli już robię i coś pokazuję-to tylko po to-aby i inni Czytelnicy-mogli zobaczyć ile dobra udało się kolejny raz zrobić.Ile kotek udało się wysterylizować.Ile budek udało się przygotować do jesieni.Ile kocich schronień udało się zagospodarować-aby koty były szczęśliwe.I to szczęście-widać na zdjęciach i filmikach z moimi kotami.

W nosie mam poklask.Kto chce doceni.
EOT.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 30715
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 20, 2023 17:00 Re: [Wyleczona]Lejąca się biegunka po sterylce u dzikuski.

iza71koty pisze:Blue napisze tylko krótko- bo obrzydło mi to Forum diametralnie.


Ale to tak przeze mnie, od razu?
Bo z tego co się orientuję to Forumowicze jako tacy ogólnie dosyć mocno Cię wspierają.
Jeśli ja Ci tak bardzo obrzydziłam Forum to bardzo przepraszam. Po tym poście naprawdę zamilknę w tym temacie, już mnie nie ma.

Setki razy Ci tłumaczyć i nie wystarczy.


Nie tłumaczyłaś mi setek razy. Napisałaś że była noc, do weta 20 km a uśpienie kociaka by kosztowało 400 zł których nie miałaś.

I mylisz się -ja nie potrzebuję poklasku-dla tego co robię.


A gdzie ja napisałam że potrzebujesz poklasku? :roll:
Ty napisałaś 15Kotów że się o nią martwisz bo pisze że pije, że nie daje rady psychicznie z tym wszystkim itd.
Ja napisałam że jestem wstrząśnięta Twoimi opisami - bo są dramatyczne i nie ogarniam dlaczego takie są i jak do tego doszło że tak to wyglądało - wedle Twoich opisów.
Słyszysz dużo słów wsparcia - i o tym pisałam, nie wiem na ile są Ci potrzebne, może wcale. Zapewne są w pełni zasłużone.
Jednak mnie niepokoi pewien aspekt tego co pisałaś i zwróciłam na to uwagę.
Najwidoczniej obie nie jesteśmy w stanie siebie zrozumieć.
Bywa przecież.
Tym bardziej EOT.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, kasiek1510, magic99 i 509 gości