kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 31, 2023 16:03 kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Czy ktoś z Warszawy mógłby pomóc w załatwieniu darmowej kastracji dla suczki z Konstancina Jeziorny ?
W Konstancinie mieszka starsza Pani- Wiesława. Do Pani Wiesławy kilka dni temu wyadoptowałam psa, Wigo (wykastrowany). Poza Wigo Pani ma psiaka, ze schroniska, wykastrowanego , i sunię- znajdę, która niestety wykastrowana nie jest. Są tam też kotki, poprzygarniane z okolicy,o ich kastracji nic nie wiem. Pani chciała by wyskastrować sunię, ale nie ma żadnej pomocy póki co z gminy w tym kierunku , więc nie bardzo jest w stanie finansowo to ogarnąć , ale też nie ma jak suni zawieźć, bo nie dysponuje samochodem.
Wiem ,że w Warszawie co roku są darmowe kastracje dla mieszkańców. Czy dało by się to jakoś obejść i pomóc tej suni ? Czy ktoś mógł by pomóc?
Ja jestem za daleko- Biała Podlaska, ale nawet pomijając odległość- nasze miasto zupełnie nie wspiera kastracji psów :( . W tamtym roku był wyjątkowy projekt i udało mi się dzięki niemu prawie 100 kotów wykastrować i kilka psów (w tym i z Warszawy, pod koniec roku). W tym roku mam związane ręce.

Może coś podpowiecie ?

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 520
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt mar 31, 2023 16:36 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

:!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt mar 31, 2023 17:08 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Te darmowe kastracje to wcale takie darmowe nie są.Trzeba spełnić szereg warunków.
Między innymi najpierw umówić się na wizytę kwalifikacyjną, która np.w Łodzi kosztuje 170 zł.
Na tej wizycie pobierają krew do badania i oceniają stan zwierzaka.
Najlepiej sprawdzić na stronie urzędu, które lecznice podpisały umowę i najpierw dzwonić i dowiadywać się.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 31, 2023 17:22 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Ale to chyba jakiś łodzki "folklor"? U mnie nie ma takiego warunku, żeby załapać się na darmową kastrację, trzeba wyrazić zgodę jedynie na zaczipowanie zwierzaka za pośrednictwem gminy/na gminę- jakoś tak, szczegółów nie znam.
Może to jakaś 1 lecznica w Łodzi wprowadziła taką zasadę, żeby dorobić do tańszej pewnie, bo wynegocjowanej z miastem - kastracji.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt mar 31, 2023 17:57 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

maczkowa pisze:Ale to chyba jakiś łodzki "folklor"? U mnie nie ma takiego warunku, żeby załapać się na darmową kastrację, trzeba wyrazić zgodę jedynie na zaczipowanie zwierzaka za pośrednictwem gminy/na gminę- jakoś tak, szczegółów nie znam.
Może to jakaś 1 lecznica w Łodzi wprowadziła taką zasadę, żeby dorobić do tańszej pewnie, bo wynegocjowanej z miastem - kastracji.

Może tak być. U nas jeden wet tak robił.
Trzeba udać się do gminy, urzędu i dopytać
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt mar 31, 2023 17:57 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Z tego co sprawdziłam to w różnych miastach obowiązują różne zasady.
W Warszawie wymagane są:

okazanie dokumentu potwierdzającego posiadanie Karty Warszawiaka lub Karty Młodego Warszawiaka;
okazanie dowodu tożsamości;
okazanie książeczki zdrowia lub paszportu zwierzaka;
wypełnienie wniosku o wykonanie zabiegu kastracji;
zwierzak musi być zaczipowany elektronicznie;
zwierzak musi mieć ukończone sześć miesięcy;
psy powinny mieć aktualne szczepienie przeciwko wściekliźnie.

Jakie usługi są finansowane?
Wszystkie warunki powinny być spełnione, aby móc ubiegać się o darmowy zabieg w wybranej lecznicy. Zdecydowanie warto skorzystać z tej opcji, jeśli do tej pory przed wykonaniem zabiegu powstrzymywały cię związane z nim wysokie koszty. Warto także dokładnie dowiedzieć się, jakie usługi są finansowane przez miasto:

wizyta kwalifikująca do zabiegu (wywiad kliniczny);
wykonanie zabiegu w narkozie;
zapewnienie opieki pooperacyjnej od czasu wybudzenia;
wizyta kontrolna i zdjęcie szwów.
Sprawdź wymagania, które trzeba spełnić w twoim mieście i skorzystaj z darmowego zabiegu dla swojego pupila
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 01, 2023 20:25 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Więc z tego co napisałaś Annaa o Warszawie, to sam Wigo spełni wszystkie warunki. Pani tylko nie, bo nie ma karty Warszawiaka, dlatego Was dopytuję czy da się to jakoś obejść.
W moim mieście też były specyficzne warunki w ubiegłym roku by wykastrować psa. Ja jednak potrzebowałam kilka bezdomniaków wykastrować i kombinowałam (choć akurat za wiedzą urzędników) . Rejestrowałam psy w urzędzie na siebie, płaciłam podatek półroczny (takie było wymaganie) , robiłam szczepienie od wścieklizny- bo to też był waruke (zwykle zostawiam to adoptującym ) . Po zabiegu jak psy doszły do siebie , szły do adopcji i w urzędzie dawałam znać , że ich już nie mam i proszę o wykreślenie mnie z listy opłat za te psy.

Niestety nie rozumiem tego robinia pod górkę ludziom. Powinno się ułatwiać jak najbardziej zabiegi kastracji a nie utrudniać. W końcu to i tak miastu na dobre wyjdzie im więcej zwierząt zostanie wykastrowanych

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 520
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob kwi 01, 2023 20:31 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

To co zacytowałam, znalazłam w internecie.
I to jest problem. Myślę, że trzeba dzwonić do konkretnej lecznicy i dowiedzieć się szczegółów.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 02, 2023 6:27 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Spróbuj podzwonić po fundacjach i poprosić o pomoc w pokryciu kosztów sterylizacji np.Fundacja Azylu pod Psim Aniołem http://www.psianiol.org.pl/co_robimy/pr ... erylizacja,
albo Sfora https://www.google.com/search?q=sfora+f ... IgAQ%3D%3D

Przedstaw problem,że osobý nie stać na zabieg,może uda się uzyskać pomoc.

A swoją drogą nie jest dobrym pomysłem wyadoptowywanie psa do STARSZEJ osoby ,która ma już TYLE zwierząt!!! W dodatku nie kastrowanych (także koty)i nie stać Jej na zabiegi. Wiesz co będzie jak zaczną chorować? Czy wówczas znajdzie fundusze na leczenie,ceny usług wet są horrendalne w stolicy! Jedna wizyta wet z badaniami i lekami potrafi być wyższa finansowo niż zabieg sterylizacji. Pomyślałaś o tym?! Starsza pani ma już 2 psy i kilka kotów,a Ty Jej dokładasz kolejnego,mimo że nie stać Jej na podstawowe zabiegi u tych które już ma??? A co jeśli ciężko zachoruje lub odejdzie,kto przejmie tyle Jej zwierząt? Adopcja świadoma,to nie tylko znalezienie domu. To także zadbanie o to,by dom był wydolny,zapewnił opiekę wet, dobrą karmę. To nie tylko pierwszy odruch serca włożony w ratowanie zwierzęcia.
Ty nawet nie zadbałaś, by zapytać czy koty są wykastrowane.
Nie tędy droga w adopcjach i pomaganiu zwierzętom.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Nie kwi 02, 2023 10:53 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

tabo10 pisze:A swoją drogą nie jest dobrym pomysłem wyadoptowywanie psa do STARSZEJ osoby ,która ma już TYLE zwierząt!!! W dodatku nie kastrowanych (także koty)i nie stać Jej na zabiegi.


Dokładnie o tym pomyślałam...
Daleka adopcja - czyli nawet nie ma za bardzo jak kontrolować na bieżąco sytuacji - do starszej osoby z gromadą zwierząt - osoby która nie jest w stanie zadbać o zwierzęta które ma obecnie (ani finansowo ani organizacyjnie - nie ma samochodu więc nie ma jak do weta dojechać 8O ) a adoptuje z pełną premedytacją (nie że jej ktoś go do płota przywiązał) kolejne i to z daleka...
Tam się w ogóle odbyła jakaś sensowna wizyta przedadopcyjna?

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie kwi 02, 2023 10:59 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

Śmierdzi mi to ,zbieractwem, niestety:(
Bo co innego mieć kilka zwierząt,bo znajdziesz/wlezą Ci pod nogi i nie masz wyjścia,albo przygarniesz,albo umrą. A zupełnie co innego świadomie adoptować kolejne,nie mając środków na utrzymanie poprzedniego:(
Skoro nie wiadomo czy koty są wykastrowane, wywiad był b.kiepski. To byłoby moje pierwsze pytanie,gdybym robiła adopcję u takiej osoby.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon kwi 03, 2023 14:59 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

spokojnie, wszystko przemyślałam i nie jest to typ zbieraczki.
Starsza i do tego nie najbogatsza osoba, ale to nie znaczy że zła. Już dyskutowałam z kimś o tym. Jakbyście chciały mnie oceniać to też byście mi żadnego zwierzaka nie dały. Nie mam żadnego źródła utrzymania, czasami brakuje na chleb, ale nigdy nie brakło na opiekę dla moich zwierzaków.
Pies ma być kochany i ja na to kładę nacisk (a wybaczcie ale nie było kolejki bym mogła wybierać i przebierać w domach) . Schronisko lepsze ? Ulica na której był ? Ja mająca jeszcze mniej pieniędzy i też stado zwierząt ? Był ogłaszany. Wśród niewielu chętnych ta Pani nie budziła żadnych moich zastrzeżeń. Mogłabym się jak Wy uczepić i drążyć co będzie jak będzie, ale nauczyłam się przez lata adopcji że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. Tak, może jej być nie stać na operację jeśli psu się coś stanie i wet zaśpiewa 3000 , a może jak to kochający człowiek zapożyczy się i ją zrobi- nie będę zakładać ,że nie. Ci mający pieniądze a nie czujący więzi ze zwierzakami jak ta Pani często i przez sknerstwo i przez brak emocji potrafią psa uśpić zamiast leczyć.
Także wybaczcie, ale ja psa wyadoptowałam, zgodnie z własną wiedzą , sumieniem i wyborami. Nie mam podstaw by żałować tej decyzji aktualnie. A koty.. tak powinny być wykastrowane- nie pytałam czy są , ale też nie mogę zmusić osoby do której się zeszły bezdomniaki z okolicy, by na każdego pieniądze wyłożyła. Wiem ,że sunia mimo braku kastracji się nie rozmnaża. Sądzę że i kotom na to Pani nie pozwala, ale nie zapytam, bo nic to nie zmieni. Mogłabym zapytać i zaproponować pomoc w kastracji jakbym była bliżej. Sami jednak widzicie, na odległość próbuję pomóc suni a tu.. już się zaczyna szukanie problemu, zamiast jakiejś pomocy od miejscowych .
Dziękuję zatem, ale nie takich rad potrzebuję

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 520
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pon kwi 03, 2023 16:19 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

ita79 pisze:spokojnie, wszystko przemyślałam i nie jest to typ zbieraczki.
Starsza i do tego nie najbogatsza osoba, ale to nie znaczy że zła. Już dyskutowałam z kimś o tym. Jakbyście chciały mnie oceniać to też byście mi żadnego zwierzaka nie dały. Nie mam żadnego źródła utrzymania, czasami brakuje na chleb, ale nigdy nie brakło na opiekę dla moich zwierzaków.
Pies ma być kochany i ja na to kładę nacisk (a wybaczcie ale nie było kolejki bym mogła wybierać i przebierać w domach) . Schronisko lepsze ? Ulica na której był ? Ja mająca jeszcze mniej pieniędzy i też stado zwierząt ? Był ogłaszany. Wśród niewielu chętnych ta Pani nie budziła żadnych moich zastrzeżeń. Mogłabym się jak Wy uczepić i drążyć co będzie jak będzie, ale nauczyłam się przez lata adopcji że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. Tak, może jej być nie stać na operację jeśli psu się coś stanie i wet zaśpiewa 3000 , a może jak to kochający człowiek zapożyczy się i ją zrobi- nie będę zakładać ,że nie. Ci mający pieniądze a nie czujący więzi ze zwierzakami jak ta Pani często i przez sknerstwo i przez brak emocji potrafią psa uśpić zamiast leczyć.
Także wybaczcie, ale ja psa wyadoptowałam, zgodnie z własną wiedzą , sumieniem i wyborami. Nie mam podstaw by żałować tej decyzji aktualnie. A koty.. tak powinny być wykastrowane- nie pytałam czy są , ale też nie mogę zmusić osoby do której się zeszły bezdomniaki z okolicy, by na każdego pieniądze wyłożyła. Wiem ,że sunia mimo braku kastracji się nie rozmnaża. Sądzę że i kotom na to Pani nie pozwala, ale nie zapytam, bo nic to nie zmieni. Mogłabym zapytać i zaproponować pomoc w kastracji jakbym była bliżej. Sami jednak widzicie, na odległość próbuję pomóc suni a tu.. już się zaczyna szukanie problemu, zamiast jakiejś pomocy od miejscowych .
Dziękuję zatem, ale nie takich rad potrzebuję
8O
Sorry, ale na razie żaden wet nie musiał zaśpiewać 3000, żeby owa Pani zaniedbała podstawowe kwestie - bo taką jest kastracja.
I też uważam, że wyadoptowanie kolejnego zwierzaka do starszej osoby jest dość, powiedzmy, dyskusyjnym pomysłem. Pani nie pozwala się kotkom rozmnażać? Ciekawe jak? Wiesz może? Czyżby proverą działała? A potem będzie płacz, bo zdziercy weci chcą dużo za mastektomię albo operację ropomacicza. Albo z pierdylionem świeczuszek i sercem pełnym żalu napisze, jak to przez zły los (bo nie przez zaniedbania opiekunki) kotusia kochana padół ziemski opuściła. Mówimy o braku kasy na profilaktykę. A to się zawsze źle kończy. Dla zwierząt źle. I nic im nie pomoże czystość Twojego sumienia.

Link do gminnego ogłoszenia o kastracjach i sterylkach w Konstancinie z nr telefonu: https://www.konstancinjeziorna.pl/page/ ... a-zwierzat .
Kocia fundacja w Konstancinie: http://101kotow.pl/index.html, https://www.facebook.com/fundacja.sw.fr ... cale=pl_PL

edit: Może zmień tytuł, bo chodzi o Konstancin, a nie o Warszawę. To duża różnica, jeśli chodzi o formalności.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon kwi 03, 2023 20:03 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

ita79 - tak z ciekawości, pewnie rozmawiałaś z tą panią o tym.
Co było motywacją do świadomej adopcji psa, z daleka (to już dla mnie jest alarmujące) - przez panią w starszym wieku, z gromadka zwierząt, gdy nie stać jej na kastrację swojej suki (i być może kotek, nie chcę chyba wiedzieć co znaczy że pani nie pozwala im się rozmnażać jeśli są nie kastrowane... Wiaderko, dół czy provera? Naprawdę nie interesowało Cię czy ktoś komu chcesz oddać psa nie zabija kociaków kilka razy w roku łopatą?) ani nie ma możliwości dostarczyć jej do weta? Czyli jak rozumiem - mieszka od niego kawał a nie ma nikogo kto by jej w tym pomógł?
Czym, jakim argumentem ta kobieta Cię przekonała?
Skoro twierdzisz że sprawa była przez Ciebie przemyślana to zakładam że użyła ważnych argumentów. Ty u niej byłaś, widziałaś warunki w jakich będzie przebywał pies? Spytałaś co zrobi gdy ten np. ulegnie zranieniu lub zachoruje?
Oczywiście że pieniądze nie są najważniejsze - ale gdy z nimi krucho, człowiek jest starszy (nie wiem co to znaczy w tym przypadku), ma już zwierzęta którymi z tych powodów i pewnie innych też nie jest w stanie się zająć odpowiednio (zapewnić zabiegi kastracji, dostarczyć do weta - to to co wiemy) a decyduje się na odległą adopcję kolejnego psa - trudno mi nie czuć dyskomfortu pod czaszką.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 04, 2023 8:58 Re: kastracja suczki w Warszawie , czy ktoś może pomóc

ita79 pisze:(...)
Starsza i do tego nie najbogatsza osoba, ale to nie znaczy że zła.(...)
Także wybaczcie, ale ja psa wyadoptowałam, zgodnie z własną wiedzą , sumieniem i wyborami. Nie mam podstaw by żałować tej decyzji aktualnie. (...)

Po pierwsze nikt nie pisze,że osoba niemajętna musi być zła. Często bardziej kocha zwierzęta niż nadęty, egocentryczny skupiony tylko na swoich potrzebach bogacz. Ale...
AKTUALNIE nie masz podstaw żałować decyzji o adopcji, tylko pies żyje kilkanaście lat, czy starsza pani tyle pożyje w zdrowiu,by móc zająć się TYLOMA psami??? 3 psy to już stado, czasem nie da rady wyjść z taką gromadą na spacer na raz. Bo nie da rady odciągnąć tylu psów,gdy na spacerze spotka np.agresywnego psa z okolicy. Trzeba dzielić ekipę na 2 tury. A czy znajdzie siły,by chodzić z nimi 8razy dziennie (4razy z dwoma turami) ??? Ja bym nie dała rady,a stara nie jestem:( To tylko początek.
Nikt nie musi robić operacji,by wydać 3tys. zł. Teraz pełna diagnostyka kota tyle kosztuje! Płaciłam ostatnio 2razy taką sumę i nadal nie mamy pełnej odpowiedzi co kotu dolega. Takie są obecnie ceny w Wwie!!! A niesterylizowana suka zapadnie na ropomcicze i/lub nowotwór listwy mlecznej i na 3tys.się nie skończy! A gdzie karma,koszty utrzymania , obroże przeciwkleszczowe,odrobaczanie,coroczne szczepienia obowiązkowe dla psów- wszystko razy trzy. Pomyślalaś o tym??? To KILKASET złotych rocznie przy 3 psach. NIE JEDNORAZOWO JAK PRZY STERYLIZACJI kilkaset złotych, a COROCZNIE KILKASET ZŁOTYCH. A jeśli zaniedbasz profilaktyki przeciwkleszczowej, to leczenie skutków babeszjozy idzie w TYSIĄCE!

Co do kotów,to w temacie sterylizacji sprawa jest prostsza,jeśli powie,że są bezdomne ,a ona je tylko np.dokarmia,to w Koterii może je wysterylizować za darmo - zadzwoń popytaj,pomóż pani umówić zabiegi,musi tylko dowieźć i odebrać kota https://koteria.org.pl/home/kontakt/

ita79 pisze:(...)na odległość próbuję pomóc suni a tu.. już się zaczyna szukanie problemu, zamiast jakiejś pomocy od miejscowych .
Dziękuję zatem, ale nie takich rad potrzebuję

I nie obrażaj się jak dziecko w piaskownicy. Dostałaś kilka namiarów na fundacje pomocowe, jak chciałabyś,by miejscowi pomogli? Zakoceni po kokardę i lub zapsieni (ja), wyłożyli własną kasę kilaset zł na zabieg ,zawieźli i przyweźli sunię kilka razy (kontrola,zdjęcie szwów itd.) do Wwy i z powrotem, bo Ty mieszkasz za daleko,a wlepiłaś kobicinie dodatkowego psa i tylko wirtualnie szukasz pomocy?
Szkoda mi Wigo,bo jego los pewny i bezpieczny nie jest. Co wpisałaś w umowie adopcyjnej? Masz w ogóle taką? Kto przejmie Wigo jak starszej pani zabraknie,albo zwyczajnie tylko trafi do szpitala? TERAZ uratowałaś go przed schroniskiem, a co będzie POTEM? Pewnie trafi do schronu na starość ,z jeszcze mniejszą szansą na adopcję. Mam nadzieję,że jesteś tego świadoma i przejmiesz go z powrotem wówczas, a nie ulotnisz się jak Ci ,co to znani są z "dobrych adopcji" tzn.wypchnąć byle gdzie i byle szybko i odtrąbić sukces,a potem...niech się inni martwią. Wiesz ja ostatnio kilka lat zbieram z ulicy takie "dobrze wyadoptowane" koty,co to wypadły z nieosiatkowanego balkonu,uciekły w tydzień po adopcji. Same takie mi się trafiają, poczytaj moje stare wątki a się przekonasz. Nie ma dzikich dziczy,tylko zdziczałe niegdyś domowe i oswojone koty. Bo ktoś je "dobrze wyadoptował".

Super,że pomagasz, ogłaszasz,szukasz domów, nie przechodzisz obojętnie widząc bezdomność. Ale musisz robić to z głową. Bardziej dokładnie, świadomie i perspektywicznie. I tego Ci życzę :ok:
A pani,do której posłałaś Wigo już teraz należała się pomoc,a nie dokładanie kolejnego psa:( Szkoda,że nie poprosiłaś nikogo z tego forum lub z dogomanii o wizytę p/a.
Myślę,że teraz powinnaś podzwonić do wskazanych miejsc w sprawie sterylizacji suni,a w ostateczności założyć zrzutkę na ten cel.
Jak to ogarniesz,to pomoc w transporcie pewnie się jakoś tu da ogarnąć.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 531 gości