Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maczkowa pisze:Ale to chyba jakiś łodzki "folklor"? U mnie nie ma takiego warunku, żeby załapać się na darmową kastrację, trzeba wyrazić zgodę jedynie na zaczipowanie zwierzaka za pośrednictwem gminy/na gminę- jakoś tak, szczegółów nie znam.
Może to jakaś 1 lecznica w Łodzi wprowadziła taką zasadę, żeby dorobić do tańszej pewnie, bo wynegocjowanej z miastem - kastracji.
tabo10 pisze:A swoją drogą nie jest dobrym pomysłem wyadoptowywanie psa do STARSZEJ osoby ,która ma już TYLE zwierząt!!! W dodatku nie kastrowanych (także koty)i nie stać Jej na zabiegi.
ita79 pisze:spokojnie, wszystko przemyślałam i nie jest to typ zbieraczki.
Starsza i do tego nie najbogatsza osoba, ale to nie znaczy że zła. Już dyskutowałam z kimś o tym. Jakbyście chciały mnie oceniać to też byście mi żadnego zwierzaka nie dały. Nie mam żadnego źródła utrzymania, czasami brakuje na chleb, ale nigdy nie brakło na opiekę dla moich zwierzaków.
Pies ma być kochany i ja na to kładę nacisk (a wybaczcie ale nie było kolejki bym mogła wybierać i przebierać w domach) . Schronisko lepsze ? Ulica na której był ? Ja mająca jeszcze mniej pieniędzy i też stado zwierząt ? Był ogłaszany. Wśród niewielu chętnych ta Pani nie budziła żadnych moich zastrzeżeń. Mogłabym się jak Wy uczepić i drążyć co będzie jak będzie, ale nauczyłam się przez lata adopcji że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. Tak, może jej być nie stać na operację jeśli psu się coś stanie i wet zaśpiewa 3000 , a może jak to kochający człowiek zapożyczy się i ją zrobi- nie będę zakładać ,że nie. Ci mający pieniądze a nie czujący więzi ze zwierzakami jak ta Pani często i przez sknerstwo i przez brak emocji potrafią psa uśpić zamiast leczyć.
Także wybaczcie, ale ja psa wyadoptowałam, zgodnie z własną wiedzą , sumieniem i wyborami. Nie mam podstaw by żałować tej decyzji aktualnie. A koty.. tak powinny być wykastrowane- nie pytałam czy są , ale też nie mogę zmusić osoby do której się zeszły bezdomniaki z okolicy, by na każdego pieniądze wyłożyła. Wiem ,że sunia mimo braku kastracji się nie rozmnaża. Sądzę że i kotom na to Pani nie pozwala, ale nie zapytam, bo nic to nie zmieni. Mogłabym zapytać i zaproponować pomoc w kastracji jakbym była bliżej. Sami jednak widzicie, na odległość próbuję pomóc suni a tu.. już się zaczyna szukanie problemu, zamiast jakiejś pomocy od miejscowych .
Dziękuję zatem, ale nie takich rad potrzebuję
ita79 pisze:(...)
Starsza i do tego nie najbogatsza osoba, ale to nie znaczy że zła.(...)
Także wybaczcie, ale ja psa wyadoptowałam, zgodnie z własną wiedzą , sumieniem i wyborami. Nie mam podstaw by żałować tej decyzji aktualnie. (...)
ita79 pisze:(...)na odległość próbuję pomóc suni a tu.. już się zaczyna szukanie problemu, zamiast jakiejś pomocy od miejscowych .
Dziękuję zatem, ale nie takich rad potrzebuję
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 531 gości