Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Jeśli parametry są tak niskie, to bez transfuzji kot chyba nie da rady. Nawet przy ryzyku komplikacji - transfuzja jest szansą.
ana pisze:Dopisałam wyżej.
A co się dzieje z kotem? Na co choruje? Ile ma lat?
tabo10 pisze:Miałam kota z pnn i miał robioną transfuzję. Tuż po poczuł się świetnie. Od razu.Była próba krzyżowa przed. Miał mieć podawany koncentrat krwi,ale nie udało się przygotować na czas plus były straszne upały i stanęło na pełnej krwi. Podczas samej transfuzji był non stop monitorowany. Wszystko było ok.
Wcześniej dostawał Aranesp,ale w końcu podano mu krew. Pomogło na m-c,bo zdiagnozowano dodatkowo nowotwór,oprócz pnn. Wcześniej nie było objawów,a to on w efekcie spowodował silną anemię.
mziel52 pisze:Mój mocno chory na nerki Kicek ugryzł się w łapę, w której nie miał czucia i nosił skarpetę. Skrwawił się. Jak tylko to zobaczyłam popędziliśmy na cito do lecznicy, kot już blady, tętno słabe itd. Wetka natychmiast zaczęła reanimację, podawanie różnych środków i ogrzewanie - wszystko, żeby doczekał przybycia preparatu z krwią do transfuzji. No i stanęła sprawa ewentualnej amputacji tej łapy , "bo już zimna". Kot dostał krew, wróciliśmy do domu, poprawa była spektakularna. Na drugi dzień dostał ponownie krew, na amputację nogi się nie zgodziłam, kiedy wetka przyznała, że nie zagraża ona jego życiu. W ten sposób dostał 7 miesięcy fajnego normalnego aktywnego życia (oczywiście nerkowca), ale potem się posypał, wyniki się pogarszały, zaczęły się ataki padaczki i nastąpił koniec.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], qumka, Zeeni i 527 gości