Strona 1 z 2

Moja Gracja kicha

PostNapisane: Wto sty 31, 2023 20:57
przez Necz
Słuchajcie, chciałam się poradzić bardziej doświadczonych osób, bo nie wiem czy już lecieć do weta, czy może mogę pomóc mojej kotce sama. Otóż jedna z moich dwóch kotek od kilku dni pokichuje. Poza tym nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów. Gracja je normalnie, nie ma żadnej podejrzanej wydzieliny z nosa ani z oczu, bawi się, temperatury na moje oko też brak. Za to sobie kicha. Nie bez przerwy, ale kilka razy dziennie na pewno i są to takie mokre kichnięcia. Druga kotka nie kicha, obie nie wychodzą, mają również szlaban na balkon. W domu jak to zimą, gorąco nie jest, ale też bez przesady, z zimna nikt się nie trzęsie. Gracja ma dość poważną wadę zgryzu i mimo młodego wieku straciła już prawie wszystkie zęby poza kłami. Czasem zdarzało się, że trzeba jej było czyścić nos z czarnych fafołów czy lekko paprało jej się jedno ucho, ale ostatnio takich kłopotów nie miała. Zaglądałam w paszczę i z pysia jej nie jedzie, dziąsła wyglądają na moje niewprawne oko ok, więc to raczej nie kły. Pewnie jakaś drobna infekcja zimowa. Czy mogę próbować zawalczyć z katarzyskiem jakimiś domowymi sposobami, czy od razu tłuc się przez całe miasto, żeby ją pokazać wetce?

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 21:04
przez Necz
Nikt się nie wypowie? Moja wetka od czasu pandemii, kiedy to trzeba umawiać wizyty przez internet, jest trochę ciężko dostępna, a wetka z przypadku może zasadzić od razu antybiotyk. Do tego gabinet mam na drugim końcu miasta, tramwajem godzinka, samochodem bez korków krócej, ale w Łodzi nie da się bez korków, więc też godzinka. Gracja ma takie serie, np. kichnie parę razy rano, potem pół dnia nic i kilka kichów na powitanie męża wracającego z pracy. Może coś uodparniającego jej podawać? Kiedyś dawno jeden wet proponował podanie rutinoscorbinu, ale nie pamiętam jak długo i w jakiej dawce można. Ktoś z moich znajomych dawał kotom zimą iskial, no ale to już w ogóle nie wiem czy bezpieczne. Poradźcie coś, bo boję się sama czymś szprycować.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 21:10
przez jolabuk5
Ja bym jednak pokazała kotkę wetowi. Na zewnatrz to tylko kichanie, ale nie wiadomo, co w kocie w środku. Może potrzebny antybiotyk?

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 21:29
przez ewkkrem
Identyczne objawy miał Mumiś.
Dawałam ludzką Laktoferynę w kapsułkach. Miałam cztery koty więc dostawały wszystkie. :mrgreen: Jedna kapsułka do mokrej karmy na stado. Po trzech - czterech dniach było lepiej. Po 2 tygodniach przestałam dawać. Jak któreś (Czytaj Mumiś, bo głównie on kicha) zaczynało kichać to powtórka.
Taką https://www.doz.pl/apteka/p130585-Lakto ... szt.?adv=g

Wcześniej dawałam Colostrum, ImmunoDol - bez efektów. Możliwe, że od kota zależy.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 23:31
przez mziel52
A poza laktoferyna postaraj sie zwiekszyc wilgotnosc powietrza w domu. Zbyt suche sprzyja niezytowi nosa.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 23:46
przez ita79
U mnie zaczęło się kilka tygodni temu od takiego kichania jednego kota- ta kotka, Sonia akurat zawsze pięknie sama sobie radziła z przeziębieniami, wiec nie podawałam nic tylko obserwowałam i czekałam .Wydawało mi się, że przeszło. Po tygodniu zaczął kichać drugi kot (fiv, felv + ) i tu już włączyłam od razu wspomaganie interferonem i krople do oczu z antybiotykiem - jemu pomogło, ale kolejny zaczął kichać Saper fiv+ , i na niego już ten zestaw nie podziałał. Podałam to co miałam i znałam- Unidox Solutab. Po trzech dniach podawania Saper jednak zaczął zwracać po podaniu leku (przyszło mi do łba , że go przestał tolerować) i przerwałam. U Sapera jednak wszelkie objawy zniknęły na jakieś dwa tygodnie. Następne dwa koty już poza kichaniem miały tak jak Saper przytkane noski, więc problem z oddychaniem. Krople i interferon nie pomogły, teraz podaję im Unidox- szybko poprawia ich stan. Niestety kotka od której się zaczęło ma od wczoraj nasilone objawy, więc już dziś dostanie Unidox ,i podobnie Saper, który chyba wtórnie się zaraził, lub nie doleczył.

Obserwacje- niby tylko mokre kichanie (u niektórych przytkany nosek), a to jakiś mocno zaraźliwy i silny wirus, z którym sam układ odpornościowy sobie nie radzi. Też nie wiem skąd się przyplątał- mam wrażenie, że z powietrzem przy wietrzeniu mieszkania (było wtedy kilka cieplejszych dni i nawet pozwoliłam kotom wyjrzeć na balkon na kilka chwil) .
Słyszałam, że u mojego weta podobnie teraz ludzie przychodzą z takimi kichającymi kotami (całymi stadami) . On tylko napomknął, że brak działania w tym przypadku może być bardzo niebezpieczny.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 0:05
przez Necz
ita79, no to żeś mnie nastraszyła. Do weta mogę podjechać dopiero w sobotę, to byłaby losowa wetka dyżurująca. Moja ma wprawdzie wyjątkowo wolne jedno miejsce w piątek o 17.30, ale mąż do wieczora w pracy, a ja nie dam rady wyrobić się od 16.00 z pracy do domu po kota i do weta. Potrzebuję przynajmniej 2 godziny na taką operację, optymistycznie licząc. Z pracy wcześniej wyjść nie mogę, bo jestem sama. Trudno, niech ją obca kobita obmaca w sobotę, a może będziemy miały szczęście i na dyżurze będzie nasza dr Justyna, albo dr Korzeniowski. A laktoferynę mogę kupić swoją drogą. Z tego co widzę jest też w kropelkach, pewnie wygodniejsza do podawania. Czy na 4,5 kg kota można podać zalecaną porcję dla noworodka/niemowlaka?
mziel52, nie wydaje mi się, żebyśmy mieli zbyt suche powietrze. Nie grzejemy jak szaleni, chociaż odkąd Gracja kicha, to staramy się trochę więcej, ale zawsze mogę rzucić jakiś mokry ręcznik na kaloryfer, kiedy jest akurat włączony.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 9:12
przez mziel52
A kotka dalej kicha?
Bo ja bym sie obawiala, ze jesli podobno jest kocia epidemia, to u weta moze zlapac nowe zarazki. Najbezpieczniej to postarac sie o unidox i przeleczyc samemu. Mozesz isc bez kota, przedstawic objawy i obawy przed zarazeniem, i poprosic o lek.
Wielokrotnie leczylam katar koci, ale z unidoxem wchodzilam dopiero przy powazniejszych objawach, tj. kot bez apetytu i malo aktywny. Laktoferyna koniecznie.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 13:51
przez Vi
Chciałam tylko życzyć wiele zdrowia, bo kończymy właśnie tydzień pod wezwaniem "a co tam, będę puszczać bąble nosem". U nas spadła odporność po wizytach u weta w związku z zupełnie czymś innym, za czem przetrzymałam gada w chałupie, żeby znów go nie stresować. A smarkał tak, że było go słychać z drugiego końca mieszkania :evil: Co się nachylił do żarcia, to mu do miski kapało :roll:
Za radą znajomej lekarki wjechały: beta glukan, inhalacje (kto biegał za kotem z garnkiem, ten się w cyrku nie śmieje, ale przecież zamknąć gdzieś padalca to STRES), ACC na przetkanie nosa (sprawdza się, a myślałam, że to tylko na oskrzela), zakraplanie kinola solą fizjo i w końcu przeciwzapalne. Katar cały czas był bez śladów ropy, więc antybiotyk nie wleciał.

Gdybym jednakowoż nie miała znajomej lekarki, to pewnie leciałabym do gabinetu.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 15:12
przez Necz
Dalej sobie pokichuje, ale odgłos tak jakby mniej mokry. Antybiotyku bym nie chciała od razu wprowadzać, a znając moją wetkę, na początek i tak mi każe dać jakiś uodparniacz i antybiotyk do domu, w razie jakby uodparniacz nie pomógł. Unidoxu to ja nigdy na oczy nie widziałam, ona na pierwszy rzut daje zazwyczaj takie małe, czerwone czy tam różowe, ale nie pamiętam nazwy. Co do inhalacji, to u mojej poprzedniej kotki sprawdził się taki ręczny inhalatorek na baterie. Z tym, że Zuza miała katar raczej suchy. Dobrze, że wspomniałaś o inhalacjach, bo ustrojstwo mi się zepsuło i o nim kompletnie zapomniałam. A na razie kupiłam Laktoferynę w kroplach. 12 kropli dla niemowlaków i dzieci do 3 roku życia, co odpowiada 1 kapsułce 100 mg. Dla kota tyle samo czy mniej? Tej niekichającej tez podawać na wszelki wypadek?

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 17:28
przez nunkun
Mój kot, Ksero, też tak pokichuje.
Dostaje Vetomune - produkt z beta glukanem. Czasami są tygodnie, kiedy nie kicha, i dwa dni, gdy kicha dużo, seriami.
Badania wykazały brak infekcji. Weterynarz twierdzi, że to może być spowodowane zanieczyszczonym powietrzem tu, gdzie mieszkamy. Potwierdzałby to fakt, że kicha szczególnie mocno, gdy jest wilgotno i wieczorem - kiedy ludzie najbardziej kopcą w piecach. Może u Was też coś takiego jest na rzeczy?
Dużo zdrowia dla Gracji!

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 17:48
przez mziel52
Necz pisze:Dalej sobie pokichuje, ale odgłos tak jakby mniej mokry. Antybiotyku bym nie chciała od razu wprowadzać, a znając moją wetkę, na początek i tak mi każe dać jakiś uodparniacz i antybiotyk do domu, w razie jakby uodparniacz nie pomógł. Unidoxu to ja nigdy na oczy nie widziałam, ona na pierwszy rzut daje zazwyczaj takie małe, czerwone czy tam różowe, ale nie pamiętam nazwy. Co do inhalacji, to u mojej poprzedniej kotki sprawdził się taki ręczny inhalatorek na baterie. Z tym, że Zuza miała katar raczej suchy. Dobrze, że wspomniałaś o inhalacjach, bo ustrojstwo mi się zepsuło i o nim kompletnie zapomniałam. A na razie kupiłam Laktoferynę w kroplach. 12 kropli dla niemowlaków i dzieci do 3 roku życia, co odpowiada 1 kapsułce 100 mg. Dla kota tyle samo czy mniej? Tej niekichającej tez podawać na wszelki wypadek?

Laktoferyny nie przedawkujesz. Ja teraz daję codziennie moim trzem kotom całą kapsułkę raz dziennie, rozpuszczoną w wodzie i podaną strzykawką do pyszczków. Na każdego wypada 2 ml, bo rozpuszczam w 6 ml. Obok tego możesz podawać immunodol. Pamiętaj, żeby Laktoferynę przechowywać w temp. poniżej 25 stopni.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 18:59
przez Necz
Czyli na 1 kota wypada u ciebie po 1/3 kapsułki. Ja mam krople, 12 kropli odpowiada 1 kapsułce, to dam im po 5-6 na kawałek żarełka i do pycha. Immunodol to zdaje się spore tabletki, trzeba by je kruszyć, memłać z wodą i wstrzykiwać dopyszcznie, a z Gracją jakoś ciężko mi to idzie. Nie wiem, może to kwestia braku zębów. Co sądzisz o VetoMune? Wygodniej mi to wycisnąć do pysia.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 19:33
przez Vi
Skusiłam się na immunodol, bo był tańszy niż VetoMune, ale już się poddałam i kupiłam VetoMune. Jednak łatwiej się to podaje, ech.

Re: Moja Gracja kicha

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 19:46
przez mziel52
Necz pisze:Czyli na 1 kota wypada u ciebie po 1/3 kapsułki. Ja mam krople, 12 kropli odpowiada 1 kapsułce, to dam im po 5-6 na kawałek żarełka i do pycha. Immunodol to zdaje się spore tabletki, trzeba by je kruszyć, memłać z wodą i wstrzykiwać dopyszcznie, a z Gracją jakoś ciężko mi to idzie. Nie wiem, może to kwestia braku zębów. Co sądzisz o VetoMune? Wygodniej mi to wycisnąć do pysia.

Ten koci immunodol kotom smakuje i tabletki nie takie duze. Mozna przemycac pomiedzy chrupkami. Ja mam patent z pasta odklaczajaca gimpet. Jest lepka, wiec obudowuje nia tabletke i palcem wkladam do pyska, a dokladniej wklejam z boku i ona wslizguje sie dalej, gdzie powinna. Serdecznym palcem rozchylam pyszczek, a srodkowym tej samej reki, na ktorym jest przylepiona, szybko wkladam. Lewa reka sluzy do przytrzymania kota za kark.