Strona 1 z 1

Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego weta

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 14:34
przez Bestol
Witam serdecznie :) Mój Bilu od lutego zeszłego roku zmaga się z problemami z pęcherzem. Zaczęło się nagle od krwawienia przy siusianiu. Stwierdzono kamienie. Było wiele usg, zastrzyków, punkcji pęcherza, badania krwi. Na króciutki czas przechodziło (chyba Nospa robiła swoje) i za chwilę problem znowu się pojawiał. Bil cały czas leczony był w kierunku kamieni moczowych. W grudniu przy ostatniej punkcji byłam przerażona, wet nie mógł wkłuć się w pęcherz Bila. Bilu był przerażony, wymęczony. Wynik moczu był prawidłowy, ciągle jednak kazano mi podawać mu tabletki na struwity. Nadal płakał przy siusianiu. Coś we mnie pękło. Po wielu latach, od kiedy Bilu jest u mnie, postanowiłam zmienić weta. Trafiłam do Kliniki, gdzie zrobiono Bilowi usg, które nie wykazało kamieni, tylko bardzo niewielką ilość złogów. 1 raz w życiu Bil miał wykonane rtg, które również nie wykazało kamieni, ale wykazało zwężenie przestrzeni międzykręgowej L7/S. Diagnoza: przewlekłe zapalenie pęcherza moczowego, podejrzenie rozkojarzenia cewkowo-pęcherzowego. Bilu przeszedł kurację zastrzykami Osteopen. Ponadto zalecono kurację lekiem Cystaid oraz relanium (wet podejrzewa również problemy behawioralne). Relanium niestety zadziałało tak, jak nie powinno i zmieniono lek na Gabapentin. Aktualnie Bil siusia bez płaczu, choć ciągle kilkukrotnie podchodzi, aby skorzystać z kuwety. Ale siusia i ja to widzę. Dziś byłam z nim na kolejnej wizycie. Usg bez zmian. Doszedł kolejny lek - Amitryptylina. W Klinice Bil oczywiście przerażony, ale bez takiego strachu i reakcji jak w dotychczasowej lecznicy. Wcześniej był wymęczony, spanikowany. Teraz lekarze badają go uważnie, ale delikatnie i sprawnie. Bilu dał sobie nawet spokojnie obciąć pazurki, o czym w poprzedniej lecznicy od długiego czasu nie było mowy, takich ataków agresji dostawał. W nowej Klinice przeszedł już 5 wizyt i wszystko jest inaczej, mimo, że dochodzi stres, bo muszę go tam dowozić samochodem (wcześniej kawałek przechodziłam pieszo). Nie wiem jak zakończy się leczenie Bila, ale widzę już różnicę. Chcę po prostu powiedzieć tym, którzy tak jak ja kurczowo trzymają się jednego weta - bo zaufanie, bo blisko, bo zna kociambra 6 lat - aby, jeśli kot źle na tego weta i ten gabinet reaguje i leczenie nie przynosi żadnego efektu, nabrali odwagi i zmienili lekarza. Ja chyba za długo zwlekałam z tą decyzją. Trzymajcie proszę kciuki za Bila, bo za 3 tygodnie idziemy do kontroli i pozdrawiamy wszystkie kociambry i ich dwunożnych rodziców serdecznie :)

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 14:44
przez mir.ka
trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 15:17
przez jolabuk5
Kciuki oczywiście trzymamy!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 18:51
przez Vesola
W pełni się zgadzam! Akurat dzisiaj miałam wizytę u nowej pani weterynarz. U kota mamy od jakiegoś czasu nawracający kaszel i dotychczasowy weterynarz od początku szedł w kierunku astmy co mnie bardzo przerażało. Nie dawało mi to spokoju, kot ma dopiero rok i objawy też mi nie bardzo pasowały po tym co się naczytałam o astmie. Dziś pierwsza wizyta u nowego weta i usłyszałam że astma to ostatnie co by diagnozowała.. na chwilę diagnoza zupełnie inna, znacznie mniej przerażająca, a kotek na wizycie spokojny i zadowolony :) także czasem faktycznie zasięgnąć innej opinii!

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 22:23
przez Nul
Bilu, kciuki! Fajnie, że teraz jesteś w dobrych łapach (w sensie nowych Twoich wetów). Kciuki za dobre diagnozy!

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Pon sty 30, 2023 22:24
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 17:04
przez MegGrey
Bestol, nic tylko się podpisać pod tym. Też zmieniałam, też dochodzi stres z dojazdów ale nie tylko wiem, że weci są uważni, ale poświęcają uwagę zwierzakom i ich właścicielom.
Bo tak, właściciel najlepiej zna swoje zwierzę i u kotów niezwykle istotne jest zwracanie uwagi na czasem małe zmiany zachowania. Dla mnie czerwoną flagą jest gdy pytam o badania a dostaje odpowiedź "Nie, nie, to niepotrzebne".
Co do wątku kamieniowego ja tylko dodam: jeśli pada diagnoza "kamienie" to koniecznie badanie jakie to kamienie. Postępowanie przy szczawianach i struwitach jest kompletnie inne i to kluczowe wiedzieć z czym się mierzycie żeby im zapobiec w przyszłości.
Przy moczowych problemach badanie moczu, krwi, USG to jest podstawa. Hades przy szczawianach miał tylko nieznaczne zmiany w moczu i krwi wskazujące na zapalenie i dopiero USG wykazało cokolwiek.
Kciuki za Bila, wiemy z czym się mierzycie!
P.S. Pamiętaj, że jeśli nie ma teraz struwitów to nie znaczy, że ich tam nie było. Są rozpuszczalne, jeśli dostawał na to leki i były niewielkie to może ich teraz faktycznie nie być.

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Śro lut 01, 2023 20:52
przez ita79
ja bym powiedziała tak. Dobrze jest mieć wybranego zaufanego weterynarza, i głównie do niego się kierować , ale nawet najlepszy czasami się na czymś zawiesi (bo zgubi go rutyna/lub brak doświadczenia w konkretnych przypadkach ) , więc jeśli zbyt długo stawiana jest diagnoza (a nie mamy czasu, bo objawy szybko się nasilają lub do tego zwierze cierpi ) to ZAWSZE warto skorzystać z innej podpowiedzi, z drugiego weterynarza, albo i trzeciego.
Wiele razy już to wypróbowałam w praktyce. Nawet najlepszy wet, z ogromnymi chęciami by pomóc jest tylko człowiekiem - jak każdy z nas- omylnym. Nigdy zresztą nie mam pretensji do weterynarzy, którym się nie udaje a wiem, że podchodzą do pacjenta i opiekuna z uwagą i sercem. Natomiast nawet "najlepszych" skreślam, jeśli wiem, że głównym motywem pracy jest kasa, i że podejście do zwierzaka jest tak przedmiotowe, wręcz niedelikatne, że zaczyna się on bać, wycofywać, i pogarszać przez sam stres bardziej niż chorobę. Wtedy już wolę bawić się w "znachora" :roll: - niż oddać zwierzaka w takie ręce

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 8:21
przez Anna2016
Kciuki za Bila :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Czw lut 02, 2023 17:29
przez nunkun
Pełna zgoda! :ok:

Nasza pierwsza wetka twierdziła, że taki urok kota, że się drapie.
Okazało się, że ma silną alergię/pseudoalergię pokarmową (jeszcze nie wiemy do końca).

Re: Bilu dobrze radzi - nie trzymaj się kurczowo jednego wet

PostNapisane: Sob lut 04, 2023 0:28
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: