To znowu ja. Ostatnio w wątku o nerkowcach pytałem o leki na nerki, bo do chorób mojej 20-latki doszła też niewydolność nerek. Teraz martwi mnie ból brzucha u kotki. Ona cierpi na niewydolność trzustki (od kilku lat), a od kilku miesięcy, zdaniem lekarzy ma też IBD. Do tego problemy z tarczycą...
Ostatnio problemem są bóle brzucha. Występują od dawna jako przewlekłe, ale teraz zdarzają się zaostrzenia, kiedy jest z kotką bardzo źle. Analizowałem różne opcje: co mogło zaszkodzić na trzustkę lub na jelita albo nerki, a co może jej pomagać i ostatecznie nie wiem, co jest przyczyną bólu, ani co może pomóc. Lekarze mówią, że to bóle trzustkowe, ale czy mają rację?
Np. kilka dni temu kotka sporo zjadła przez cały dzień (m.in. surowej wątróbki z probiotykiem), po czym nie robiła długo kupy, w sumie prawie przez trzy doby. Ponieważ straciła apetyt uznałem, że źle się czuje z zaparciem. Dodawałem jej do jedzenia laktulozę, a po dwóch dniach bez kupy zrobiłem kotce kroplówkę podskórną aby nawodnić jelita. I to chyba pomogło, bo po trzech dniach z gazami w jelitach, dziś w nocy wreszcie była kupa, a nawet dwie. Cieszyłem się, że kotka odczuje ulgę, a okazało się, że jest na odwrót. [b]Po tej kupie ona czuje się bardzo źle[b/]. Nie ma żadnych innych objawów, tylko nerwowość i bezsenność, kotka nie potrafi położyć się na dłużej niż kilka minut, chodzi po domu, czasami mruczy, ładuje mi się na kolana, bo lubi, gdy jej masuję brzuch. Zapewne czeka nas ciężka noc.
Podałem dziś kotce dwa razy bunondol i drugi dzień z kolei była kroplówka. Żadnych innych leków nie daję (np. Apelki), aby nimi dodatkowo nie zaszkodzić. Mam różne probiotyki, witaminę B12, nospę, Colon C., ale nie mam jak podać tego wszystkiego, bo apetyt u kotki jest słaby. Nie wiem, co więcej mogę zrobić aby kotulka wyszła z tego ostrego stanu bólowego. Macie jakieś rady / pomysły?