anka1515 pisze:Trzymaj się kocio
A ty byś się nie buntował ?
Tak, decyzja jest bardzo TRUDNA, nie śpię już kolejną noc. Posypało się na ostro około 10 dni temu.Rano:
- Tarczyca 1/2 + 1/4 tabletki
- Steryd 1 tabletka
- Jelita 1/4 tabletki
- Nerki 1 DUŻA tabletka
- Nerki strzykawka + syrop na zatwardzenia
Wieczór:
- Tarczyca 1/2 + 1/4 tabletki
- Jelita 1/4 tabletki
- Nerki 1 DUŻA tabletka
- Nerki strzykawka
- Smalec z gęsi (Co 2 dni), syrop na zatwardzenia
Były:
Sraczki, zatwardzenia (lewatywa).
W nocy pluje "śliną" przeważnie 4-5 rano.
Przy dawce 5mg na tarczycę wynik - 20, który skacze od 0 do X, nie można dobrać dawki leków. GUZ jest AKTYWNY i szaleje.
Doszedł problemy z jedzeniem i przyswajaniem, schudł 30% wagi od stycznia z 3,8kg na 2,7kg.
Do tego powiększający się guz na wątrobie.
Nerki ogarnięte - ale tarczyca zamiata cały organizm.
Do tego jest naprawdę bunt przy podawaniu leków, należy wciskać je aplikatorem "na siłę" bo nie chce otworzyć pyszczka, wypluwa, łapką odpycha rękę potrzeba dwóch osób aby podać leki.
Serce wali jak szalone jak się go łapie, później chodzi i mruczy cały wieczór do nocy unika kontaktu odsuwa się.
Udało mi się przedłużyć kocie życie o 4lata (Operacje: Mięsak poszczepienny, tarczyca (1 płat wycięty, drugi aktywny hormonalnie) doszedł (teraz nieoperacyjny) guz na wątrobie. Tarczyca spowodowała problemy z: nerkami, jelitami, spadek wagi.
- W najmniejszym stopniu nie jest to żadne usprawiedliwienie.
Możecie oczywiście mnie krytykować i pomstować że należy za wszelką cenę walczyć dalej, ale czy to jest dobre dla Niego?
Z szczęśliwego przymilnego KOCHANEGO KOCURA mamy od około 10 dni koci znerwicowany kłębek nerwów.