Re: FIP U SENIORA
Napisane: Wto sty 17, 2023 0:30
Dziś był totalny dzień świra, ale efekty są takie: dr Kalinowska nie położyła na nim krzyżyka, podała różne rzeczy, pobrała płyn i mocz na kolejne badania, dostał też 1 dawkę leku gs. Pacjent wrócił do domu w lepszym stanie (choć dalekim do dobrego) i podjął czynności spożywcze. Doktor nie podejrzewa u niego FIPu w postaci neuro i ponieważ te objawy są naprawdę niewielkie, to jest koncepcja, że to wina rozjechanego jonogramu. Temperatura też dobra, gorączki brak, w usg też nie ma dramatu (choć jest cośtam z jedną nerką nie do końca).
Ale Szogun, mimo podania płynów, jest nieustannie mocno odwodniony. Oraz druga rzecz - zastrzyki są naprawdę bolesne, moje cierpliwe i kochane kocię ostro przy tym popłakało i powarczało. Czy możliwe, że jakiś wet zgodzi się je podawać (może być na pw)? Później, jeśli leczenie będzie szło do przodu, można przejść na tabletki, ale póki co trzeba kłuć. Tak mi go szkoda biedaka.
Ale Szogun, mimo podania płynów, jest nieustannie mocno odwodniony. Oraz druga rzecz - zastrzyki są naprawdę bolesne, moje cierpliwe i kochane kocię ostro przy tym popłakało i powarczało. Czy możliwe, że jakiś wet zgodzi się je podawać (może być na pw)? Później, jeśli leczenie będzie szło do przodu, można przejść na tabletki, ale póki co trzeba kłuć. Tak mi go szkoda biedaka.