Miau.PL

Witam, zastanawiam się nad towarzystwem dla mojej kotki, ale mam kilka obaw. Kotka ma trochę ponad rok, jest typowym szajbusem. Aportuje, biega jak oszalała, skacze, zaczepia. wszędzie jej pełno, nie da się obiadu ugotować bez jej obecności. Jest bardzo towarzyska, wita i zaczepia wszystkich gości, jak wychodzimy wszyscy do pracy na pierwszą zmiane to się nudzi i płacze pod drzwiami, robi dużo psikusów i ma głupie pomysły. Kiedyś miała towarzystwo, starszą kotkę, która odeszła ze względu na choroby.
Moje obawy związane są z charakterem kotki, jak się wczuje w zabawe to gryzie po rękach i wbija pazury. Nie chcę, żeby kocie zostało workiem treningowym dla lokatorki i żeby zrobiła jej krzywdę. Czy uważacie, że kot o takim charakterze zaakceptuje nowy nabytek i nie zrobi mu krzywdy?
Oczywiście nie rzucę ich na głęboką wodę, kocie będzie oddzielone, będzie wymiana zapachów, ograniczone kontakty itp na początku, żeby się nie znienawidziły na starcie.

A jakie jest pochodzenie tej kotki? Koty domowe, urodzone w domu, lubia byc same, bo bezpieczenstwo im zapewnia czlowiek. Udomowione dziczki natomiast potrzebuja towarzystwa wlasnego gatunku. Takie sa moje wnioski po wieloletniej obserwacji stosunkow w moich kolejnych stadkach.

Rezydentkę podrzucono razem z rodzeństwem pani, która je przygarnęła i trzymała w sklepie zoologicznym, z którego ją zabrałem.

No to raczej domowa, tylko wywalona. Zreszta jej zachowanie, ktore opisujesz, tez o tym swiadczy. Na sile nie szukaj jej towarzystwa. Jezeli spotkasz jakiegos kota szukajacego pomocy, to go wezmiesz.

Może nie dokacać kociakiem, a kotem w zbliżonym wieku do Twojej kotki? Będą się razem bawić bezpieczniej, kociak może sobie nie poradzić.

Dopey pisze:Moje obawy związane są z charakterem kotki, jak się wczuje w zabawe to gryzie po rękach i wbija pazury.

To są tylko nasze subiektywne odczucia, to nas kot gryzie po rękach i to nam wbija pazury.
My tak to odczuwamy, bo nie mamy chroniącego naszą skórę futra.
Ale to są normalne kocie zachowania i zabawy.
Tak właśnie bawią się koty.
Kotka jest jeszcze bardzo młoda i gdyby miała odpowiedniego towarzysza do zabawy to na nim skupiłaby swoją uwagę.
I wcale nie oznacza to, że zrobiłaby sobie worek treningowy, bo koty potrafią doskonale wyczuć na ile i z kim mogą sobie pozwolić.

Uważam, że dokocenie jest dobrym pomysłem. Tylko winien to być kot w podobnym wieku i temperamencie. A są takie. Sama miałam na tymczasie takie wariatkowce. Trafiły do domów i kotów z podobnym charakterem. Dom winien być naszykowany na dokocenie, które może trwać. Oraz na wariatkowo. Które uspokoi się gdy koty się dotrą. Na pewno możesz "stracić" wiernego towarzysza bo drugi kot będzie bardziej absorbujący.
Szukaj po fundacjach i domach tymczasowych, które znają swoich podopiecznych.