Byłam dziś z Grzesiem na kolejnej wizycie u Pani weterynarz, żeby dalej szukać przyczyny jego stanu.
Został zrobiony test podstawowy na FIV/FeLV , oba negatywne . Zostało zrobione USG brzuszka, jest stan zapalny , pogrubione ściany jelit (czyli jak było) .
Jutro zanoszę próbkę kału w celu zbadania przewlekłej panleukopenii (o której ja wcześniej nie słyszałam, ale za sugestią Blue postanowiłam zapytać, i Pani doktor stwierdziła, że na pewno lepiej wykluczyć badaniem.
Na poniedziałek mam przygotować trzy próbki kału do wysłania do laboratorium , w kierunku badania lamblii i clostridium (jak nie pomyliłam nazwy, ale coś na C) . Pytałam o kokcydia- dostałam odpowiedź , że to to samo co lamblie (tak?) , i pytałam o rzęsistka, ale Pani doktor powiedziała że tego wypatrzy pod mikroskopem jeśli będzie, więc badanie w laboratorium nie konieczne.
Od wczoraj przeszliśmy z Catz Finefood Purrr- dzik (catz już nie szedł w ogóle, a i nic nie zmieniał) , na Wiejską Zagrodę mono królik, ale też kupiłam mini króliczki mrożone w całości (straszny widok, no ale ..nie ma co udawać, że jestem wege
, bo nie jestem , choć mi wstyd z tego powodu) . Grześ ma ogólnie słaby apetyt, dwa kęsy karmy i przerwa kilkugodzinna, znów dwa kęsy i przerwa... itd. Po podaniu króliczka - w kota wstąpił demon. Jasno mi pokazał, że głodziłam go tygodniami, króliczka złapał w zęby, schował pod siebie, warczał (a jest bardzo słodkim kociakiem) , próbował pozabijać wzrokiem inne koty, które choćby spojrzały w stronę jego zdobyczy. Najpierw memłał, później nie patrzyłam bo nie miałam odwagi, króliczek jednak w całości znikł. Dziś dostanie kolejnego (mam nadzieję, że tak codziennie to nie za dużo będzie ? ) . Kupiłam też kurczaki, i mini przepiórki. Widziałam, że na widok przepiórki danej dla innej kotki krat mało nie rozwalił, no ale jesteśmy na diecie mono to jesteśmy niestety.