Sówka - taki miły kotek :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 27, 2024 23:32 Re: Sówka - taki miły kotek :)

O badaniu kwasow żółciowych, wlewkach do nosa czy amoniaku nikt nam nie mówił. Wątroba w usg prawidlowa, próby wątrobowe tez. Alternatywę neurolog wyjaśnil, że eeg trzeba robić najpóźniej w tydzień po ataku im wcześniej tym lepiej inaczej nie ma to sensu. Koszty obu badań są jak dla nas wysokie więc podjęliśmy decyzję o leczeniu, mając w zapasie rezonans gdyby leczenie nie dalo wynikow. Testy fiv/Felv robione 2 razy ujemne. Robione tez badanie w kierunku tokso. Poziom glukozy oczywiście zbadać mogę, glukometr w domu mam ale nie wiem jaki poziom jest u kota prawidlowy no i czytałam, że w stresie ten poziom potrafi być fałszywie wysoki. Na razie ataku nie było. Co do serca jedynie wet osłuchowo. Mam nagrane ataki neurolog je widzial. Bezpośrednio po ataku jest zmęczona ale zachowuje się normalnie, nie ma agresji ani nerwowego zachowania czy jakichś niepokojących dźwięków,czy otępienia, ma apetyt. Przy pierwszym ataku uciekała i chowala się pod łóżko teraz nie ucieka, dotyk, głaskanie mam wrażenie że pomaga. Wet ją ogladał bezpośrednio po ataku i niczego nie zauważyl ani w napięciu mięśni ani w zachowaniu. Dzisiaj na całe szczęście zaczęła się zachowywać normalnie, bawiła się biegała po domu i zachęcała do zabawy w ganianie co lubiła. Sikanie nadal mniejsze niż zwykle ale jest, apetyt jest. Wróciła jej ciekawość tego co się dzieje. Napięcie ze mnie trochę zeszło mam nadzieję, że będzie lepiej choć wiem, że moze być różnie. Przy badaniu wysycenia zrobimy jej pozostałe badania. Jeśli masz jakiś pomysł co można jeszcze sprawdzić we krwi to bardzo proszę o podpowiedź. Po świętach mamy wizytę u neurologa.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw mar 28, 2024 0:11 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Jeśli podczas takiego ataku poziom glukozy wyjdzie mniejszy niż 50 będzie to oznaczało że kotka ma objawy neurologiczne przy hipoglikemii. Wysoki wynik nie ma znaczenia, może być nawet bardzo wysoki w czasie ataku padaczkowego i jest to naturalne.
Oznaczenie poziomu kwasów żółciowych i amoniaku to podstawa przy diagnozowaniu przyczyn ataków padaczkowych.
Ucz się na błędach innych - np. mnie - gdzie po ponad roku od diagnozy padaczki dowiedziałam się że mojemu kotu wcale nie są potrzebne leki przeciwpadaczkowe.
To badanie nijak nie zaburza prawidłowego postępowania przy opanowywaniu ataków padaczkowych a pozwala sprawdzić czy to nie encefalopatia wątrobowa. Amoniak wymaga szybkiego zbadania próbki, nie wszędzie można to zrobić, ale neurolog powinien mieć taką możliwość.
Wlewkę donosową zawsze warto mieć w domu mając kota ktory ma ataki padaczkowe, bez względu na ich tło - bo pozwala (przy reagowaniu na nią) przerwać te dłuższe, gdy same nie chcą się wyciszyć, pozwala też sprawdzić czy atak jest padaczkowy.
To płyn który masz w insulinówce, można bez igły, ja wolę mieć igłę uciętą - jest go odrobina. W razie ataku lejesz go na koci nos. Nawet za bardzo nie trzeba celować, choć najlepiej w dziurkę. U Sówki przerywa świeży atak w kilka sekund, taki długotrwający po kilku minutach.

Oczywiście, bardzo możliwe że ona ma po prostu padaczkę.
Ale warto się upewnić że nie są to ataki na tle jakichś metabolicznych historii.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 28, 2024 0:23 Re: Sówka - taki miły kotek :)

dzięki za podpowiedzi. Zasugeruję neurologowi. Mam nadzieję, że nie zareaguje jak większość lekarzy na sugestie pacjenta. Jak wygląda takie badanie kwasów zółciowych? Z tego co podczytałam na jakiejś stronie to dość skomplikowane. Polinka jest bardzo wrażliwa i taki mały nerwus. Po zwykłej wizycie u weta potrafi cały dzień spać za telewizorem i nie jeść. Trzeba podsuwać jedzenie i "błagać" żeby coś zjadła.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw mar 28, 2024 0:40 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Pobierasz kotu porządnie na czczo krew, następnie podajesz jedzenie o odpowiedniej zawartości tłuszczu i ilości (ja miałam ze sobą w lecznicy przygotowane w strzykawkach i dałam do pyska), czekasz trochę i pobierasz drugi raz krew.
Badanie jest o tyle ważne że moja Sówka w okresie między silnymi atakami które nie zostały przerwane na czas ma też dobre wyniki wątrobowe, ma dobry amoniak, a nawet w dolnej granicy normy.
A kwasy żółciowe ma podwyższone. Ona jest dziwna, więc czemu tu miałoby być normalnie, ma podwyższone na czczo a nie po jedzeniu - nie zmienia to faktu że są podwyższone.
I to tak naprawdę jest jedyny laboratoryjny dowód na to że przyczyna jej choroby ma związek z wątrobą.
Drugi - spektakularna skuteczność ornipuralu i antybiotyku działającego w przewodach żółciowych.

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 28, 2024 20:07 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Dzięki Blue. Jutro pobieramy krew w naszej lecznicy nie wiem czy na to też się uda czy to robią. Jak nie to po świętach u neurologa.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Pt mar 29, 2024 7:49 Re: Sówka - taki miły kotek :)

wicherek pisze:Jutro pobieramy krew w naszej lecznicy nie wiem czy na to też się uda czy to robią. Jak nie to po świętach u neurologa.


Trzymam kciuki żeby wszystko się udało i przede wszystkim żeby chorobę udało się trzymać mocno w ryzach :ok:
Ja nie mogę się napatrzeć na naszą Sówkę, dziewczyna nabrała wiatru w żagle, ewidentnie nabiera ciałka, ma super apetyt, je sprawnie, zniknęły już ostatnie jakiekolwiek objawy.
Obecnie je już normalne jedzenie, co kilka dni dostaje laktulozę, codziennie lek na poprawę przepływu żółci i co dwa dni malutka kroplówkę z Ornipuralnem. Plus probiotyk co kilka dni już w tej chwili.
Jakim cudem ona przeżyła nasze leczenie wytłumiające jedynie objawy to ja nie mam pojęcia ;)
Inna sprawa że lek przerywający ataki praktycznie za każdym razem ratował jej życie i bez niego już dawno by nie żyła.
Dlatego tak namawiam do upewnienia się czy ataki padaczkowe są naprawdę "po prostu" padaczką i jedyne co można robić to wytłumiać je - czy można zdziałać coś więcej. Zresztą nawet w samej "zwykłej" padaczce pewne nieprawidłowości zwiększają częstotliwość ataków - dlatego ważne by organizm kota był w najlepszym możliwym stanie.

Pewnie nie dowiem się nigdy co tak naprawdę jest Sówce, ale najważniejsze że wiemy jak sprawić by czuła się dobrze.
Podejrzenie porfirii niech sobie wisi w temacie leków które nie są przy niej wskazane - będziemy starać się ich unikać.
Nie wiem co sprawiło że Sówka schudła 2 kilo w 4 miesiące jedząc, nie mając zaburzeń trawienia, nie wymiotując, nie mając żadnych objawów infekcji, czując się już doskonale - ale podziałał na to konkretny antybiotyk.
Przyznam szczerze że nie ogarniam całokształtu przypadłości Sówki, ale wiemy co robić i to mi w tej sytuacji wystarcza :)

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 29, 2024 19:19 Re: Sówka - taki miły kotek :)

2 kilo w ciągu 4 miesięcy to strasznie dużo. No niestety zwierzę nie powie co czuje, co go boli, to czasem dzialanie na chybił trafił. Dobrze, ze wy trafiliście z leczeniem. Zrobiliśmy wszystkie badania, udało się i czekamy na wyniki. Nie wiem czy jutro przyjdą, może po świętach dopiero. Staram się skupić na pracach przedświątecznych ale co i rusz zaglądam na pocztę.
Wszystkiego dobrego, spokoju na święta dla Ciebie i rodziny. Pozdrawiam serdecznie.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw kwi 04, 2024 6:33 Re: Sówka - taki miły kotek :)

wicherek pisze:2 kilo w ciągu Zrobiliśmy wszystkie badania, udało się i czekamy na wyniki. Nie wiem czy jutro przyjdą, może po świętach dopiero. Staram się skupić na pracach przedświątecznych ale co i rusz zaglądam na pocztę.


I jak sytuacja u Was??

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 09, 2024 21:03 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Wszystkie wyniki badań krwi doskonałe oprócz jak zawsze leukocytów poniżej normy. Wątroba zdrowa. Wysycenie nieco za niskie bo na dolnej granicy więc dajemy troszkę większą dawkę leku. Polince wrócił humor i energia, jest mniej nerwowa i bardziej przylepna. Może faktycznie dawka byla za mała. Przez cały czas podawania leku, czyli już 4 tygodnie ponad, wymiotowała tylko raz ewidentnie kłakami.A do tej pory było to kilka razy w tygodniu a czasem codziennie. Obserwujemy i liczymy na to, że ataki nie wrócą.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Pon kwi 22, 2024 22:48 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Bardzo się cieszę że wyniki krwi nie pokazały jakiegoś paskudztwa :)
Fajnie by było gdyby wykazały coś co łatwo opanować i wyleczyć, ale skoro koteczka reaguje ładnie na leki to nawet "czysta" padaczka nie jest czymś strasznym, najważniejsze by kotka czuła się dobrze :)

Daję znać co u Sówki - jest idealnie, żeby nie zapeszyć to tfu tfu! ale mamy zdrowego kota, któremu co prawda trzeba co 2 dni robić kroplówki, ale to niewielka cena za samopoczucie doskonałe :)
Tym bardzie że zabieg trwa chwile (płynu jest troszkę, tyle by Ornipural nie szczypał), Sówka się nim nie przejmuje, wie że potem dostanie zadośćuczynienie :)
Nie ma śladu zaburzeń neurologicznych, Sówka śmiga, ma idealną sylwetkę, zniknęła ta silna dysproporcja między przodem ciała a tyłem, odbudowały się mięśnie a apetyt ma wyśmienity :)
Zjada wszystko, ile się da, trawi pięknie, no normalnie chwilo trwaj :)

Blue

 
Posty: 23501
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 22, 2024 23:13 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Nie ma jak to dobre wiesci wieczorowa pora :)
Oby tak bylo na stale.

FuterNiemyty

 
Posty: 3652
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pon kwi 22, 2024 23:26 Re: Sówka - taki miły kotek :)

A ja się stresuje, ale i nie mogę doczekać piątku do wizyty z Panem Sokołowskim. Oby nam pomógł, powiedział coś sensownego, bo gabapentyna nie działa. Jest wręcz gorzej.

Chikita

 
Posty: 6447
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon kwi 22, 2024 23:52 Re: Sówka - taki miły kotek :)

Brawo Sówka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Chikita, może gabapentyna w jeszcze mniejszej dawce?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 519 gości