Sówka - taki miły kotek :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 02, 2023 11:49 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Chwilo trwaj :ok: :ok: :ok: :ok:
Blue jesteś genialna, że udało Ci sie to ogarnąć :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 03, 2023 11:14 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Kciuki za spokoj i powrot koty do normy.
Macie obstawienie lekami, dzialaja i oby tak dalej :).
Moge podpytac o lek uzywany do przerwania ataku, cos wiecej?

FuterNiemyty

 
Posty: 3717
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pon kwi 03, 2023 14:11 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Sówka jako „normalny”, zabawowy kot - pięknie!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11267
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 03, 2023 20:50 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

FuterNiemyty pisze:Moge podpytac o lek uzywany do przerwania ataku, cos wiecej?



Dormazolam (Midazolam).
Mam go w strzykawce, dawka jest na jedną wlewkę, jest tego odrobina. W sytuacji ataku mam go wlewać do nosa. Nie wyobrażam sobie zrobić to u kota z drgawkami, może to kwestia doświadczenia lub zastosowania tego spreju o którym piszą w artykule który podlinkowałam - choć nie wiem czy jest wersja dla kotów. U Sówki za pierwszym razem robiliśmy to w dwójkę a i tak nie wszystko trafiło w dziurkę, część poszła na lusterko nosa. Za drugim poszło o wiele lepiej :) choć robiłam to sama a ona też wtedy nie współpracuje :roll: .
Podane do nosa - prawdopodobnie trafia od razu do mózgu przez nerwy.
https://magwet.pl/34023,stan-padaczkowy-midazolam-mozesz-podac-rowniez-donosowo
Efekt jest niesamowity, nagły, spektakularny - pamiętam te wiele sytuacji gdy czułam sie taka bezradna gdy ją łapało, dawałam jej leki i pozostawało czekać - podziałają (jak wtedy przypuszczałam, że to coś z tego zestawu jej pomaga) czy tym razem nie podziałają, lecieć już do kliniki (4-5 rano zwykle) czy poczekać. Ona leciała rano do kuwety a ja byłam zielona - tym razem będzie ok czy zaraz usłyszę warczenie i ją znowu zegnie.
Tylko po przerwaniu ataku musi dostać jeść - dopada ją wtedy dziki głód. Ale zjada trochę i jest spokój a nawet ma nieco euforyczny nastrój.

Dziękujemy za kciuki :)
Nadal jest super :)
Żadnych dziwnych zachowań, przed podaniem kolejnej dawki - spokój, zero nerwowości.

Blue

 
Posty: 23524
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 03, 2023 22:20 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Dzieki, ciekawe rozwiazanie.
Kciuki nieustanne, epi, to nie koniec swiata, mozna prawie calkiem normalnie z tym zyc.

FuterNiemyty

 
Posty: 3717
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob kwi 08, 2023 13:38 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25575
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 22, 2023 21:13 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Obrazek

Sówka czuje się wyśmienicie, jest wesoła i bez żadnych dziwnych akcji w ciągu dnia, poza porankami, w chwilę po obudzeniu - w ciągu ostatnich 3 tygodni miała 2 typowe swoje ataki, od razu przerwane wlewką. I kilka razy akcje że leciała do kuwety ale już po wejściu do niej lub nawet wcześniej jakby się orientowała że coś dziwnego robi, wychodzi z kuwety i idzie do kuchni na śniadanie albo się pokręci po łazience, pomyśli, wchodzi do kuwety i robi siku - jakby uznawała że skoro już przyszła to skorzysta. Teraz, gdy jest już taka normalna przez resztę dnia - widać wyraźnie że te poranne akcje są nienaturalne.
Wiem też już że ona od lat miała niemal codziennie rano atak padaczkowy :roll:
To jej lecenie do kuwety w łazience rano, nawet gdy się normalnie załatwiała i szła potem jeść - to też były ataki, tylko małe, szybko mijające. Ona nie czekała na nas aż wejdziemy do łazienki rano bo się bała innych kotów i czuła pewniej przy defekacji gdy byliśmy obok (tak jak myślałam) tylko budziła się z nami i dostawała ataku. Pewnie czuła też wtedy lęk, więc leciała do kuwety w łazience, gdzie któreś z nas było.

Miała zbadany poziom wysycenia Phenoleptilem, jest dosyć marne (norma od 14 do 40 a ona ma 14) bo dawkę dostała malutką, ponieważ te większe ataki się powtarzają mamy zalecenie zwiększenia dawki leku.

Sówkę w przyszłym tygodniu czeka niesamowita frajda bo jedzie ze mną w góry...
Ja już jestem zielona z nerwów, ale neurolog pozwoliła a nasz wspólny wyjazd to jedyna szansa na to żebym mogła się widywać z mamą i bratem.
Sówka ode mnie leki łyka jak gęś - nikomu innemu na to nie pozwala, wyczuwa lek w jedzeniu, pastach smakowych. Masakra :(
Kilkanaście lat mieliśmy kota ktory umierał jak mój mąż wyjeżdżał a sam na wyjazdy się nie nadawał więc przez ten czas mój mąż był niemal uwięziony w chałupie.
Teraz kot z padaczką który nie pozwoli sobie leków podać komuś innemu niż ja.
Rewelacja :twisted: .
Sówka obecnie jest tak wyluzowana że mam cień nadziei że takie wyjazdy nie będą dla niej bardzo traumatyczne, neurolog zaleciła ją jeszcze bardziej wyluzować na czas drogi więc jest szansa że ją po prostu prześpi, na miejscu będzie miała swój pokój. No zobaczymy, oby to nie była jednorazowa próba bo nie wiem co zrobię.
Na razie pozwalam sobie na pewną dozę optymizmu ;)

Blue

 
Posty: 23524
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 22, 2023 21:19 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Jakie to piękne zdjęcie - szczęśliwa Sówka! :1luvu:
Kciuki, żeby wyjazd z Sówką okazał się sukcesem! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60643
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 23, 2023 12:05 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

:ok:
Będzie dobrze. Musi!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55381
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie kwi 23, 2023 12:13 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Trzymam kciuki, żeby Sówce się podobał wyjazd! :ok:

ziuku

Avatar użytkownika
 
Posty: 610
Od: Nie wrz 11, 2022 11:31

Post » Nie kwi 23, 2023 14:03 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Kciuki za wyjazd! Niech się wszystkim uda!

Śliczne zdjęcie, takie nastrojowe… :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11267
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 23, 2023 19:43 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

:ok: :ok: :ok: :ok:
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4816
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie kwi 23, 2023 20:40 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Ladne zdjecie, takie szczesliwe :).
Kciuki za wyjazd.
Do tej pory wszystkie epi, z ktorymi sie spotkalam, namietnie i chetnie podrozowaly, tak jakby inny korytarzyk neurologiczny sie im otwieral.
Jedynie przy nadmiernym zmeczeniu, zbyt duzych przerwach miedzy posilkami/woda pojawialo sie ryzyko gorszego samopoczucia, czy ataku.
Niech bedzie dobrze, bawcie sie dobrze na babskim wypadzie.

FuterNiemyty

 
Posty: 3717
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw kwi 27, 2023 5:19 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Zaraz ruszamy :strach:

Od mojego ostatniego postu Sówka miała jeden atak bardzo silny i w ramach dbania o mój dobrostan psychiczny dziś rano - mały.
Samej padaczki się nie boję, boję się tego że niektóre jej - Sówki - ataki prowadzą niemal do zgonu bez skutecznego, farmakologicznego przerwania, taki atak gdy nas przy niej nie będzie załatwi kwestię wspólnego podróżowania definitywnie i w cierpieniu. To mnie stresuje.
No ale póki co coś nad nami czuwa, ja czuję się jak anioł śmierci bo ataki ma tylko gdy ja jestem obok - chyba że ma też gdy nas nie ma w domu, ale o tym nie wiem - jednak gro tych ataków jest gdy się budzimy. Nie narzekam bo mogę zareagować.
Pocieszam się że nigdy nie miała dwóch ataków jednego dnia (nic o tym nie wiem), skoro już był to może dobry znak na drogę :)

A więc - ahoj przygodo! ;)

Blue

 
Posty: 23524
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw kwi 27, 2023 7:05 Re: Sówka, padaczka potwierdzona.

Powodzenia :ok: :ok: :ok:

makrzy

 
Posty: 973
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jamessaunk, jolabuk5 i 158 gości