Oj, znam doskonale jego historię, dlatego jak najbardziej biorę tą hipotezę pod uwagę.
Dużo u nas namieszało to że obydwie neurolog zdiagnozowały padaczkę, nieprawidłowości w wynikach uznając za wtórne do padaczki idiopatycznej, jej powikłanie.
Gdyby nie ten ostatni kryzys w wyniku którego można było zaobserwować że Sówka świetnie zareagowała na ornipural i antybiotyk, to pewnie żyłaby sobie na coraz większych dawkach leków przeciwpadaczkowych aż by umarła i tyle. Gdyby nie zareagowała - to umarłaby kilka dni później bo ile można żyć mając w żyłach więcej tłuszczu niż krwinek?.
Nasza Doktor już dawno podejrzewała chorobę autoimmunologiczną atakującą mięśnie i być może wątrobę, ale dla pewności wysłała nas do neurologa i potem już poleciało. Drugi neurolog potwierdził padaczkę. Jej cały czas ta padaczka jako padaczka nie do końca pasowała, dlatego badanie płynu mózgowo-rdzeniowego bo podejrzewała przewlekły stan zapalny w układzie nerwowym.
Mamy zbadać przeciwciała przeciwjądrowe, parathormon, mamy też jeszcze raz zbadać hormony tarczycy bo w ostatnim badaniu wyszły bardzo niskie, Sówka nie ma objawów niedoczynności tarczycy a sama przypadłość u kotów sama z siebie (nie w wyniku leczenia nadczynności etc) występuje baaardzo rzadko i zwykle taki wynik jest zafałszowany problemami innego tła - ale te ostatnie jej wyniki są ogólnie bardzo dobre i nie ma niczego co by tłumaczyło tak obniżone hormony tarczycy - a jest ewentualność że jeśli Sówka ma np. toczeń to choroba mogła również zniszczyć tarczycę, mogłaby też zahaczyć o przytarczyce - więc mamy to sprawdzić.
Mamy też zrobić próbę tężyczkową - jesli wyjdzie dodatnia to leczymy dużymi dawkami magnezu i wapnia.
Oraz zbadać jeszcze raz kał pod kątem strawności - Sówka waży 4.2 a na przełomie grudnia i stycznia ważyła ponad 5.5. Wet podejrzewa że w wyniku ostatniego rzutu choroby mogło dojść do uszkodzenia trzustki i zaburzeń trawienia - mimo iz nie ma biegunki.
Co tam jeszcze... A - mamy ją przeleczyć antybiotykiem dobranym specjalnie pod kątem tego by przenikał do żółci dobrze - bo przy takich problemach bakterie beztlenowe bardzo zaostrzają objawy, czesto też wnikają do wnętrza przewodów żółciowych i mamy go podawać za każdym razem jeśli teraz znowu da widoczną poprawę a ataki będą wracać. Plus probiotyk specjalny. I Laktuloza, kroplówki z Ornipuralem, Ursopol.
I tak do końca życia.
Jeśli zacznie się pogarszać mimo tych działań - to cyklosporyna lub (jeśli przeciwciała wyjdą ujemne a cyklosporyna nie da poprawy) rozważenie operacji diagnostycznej i jeśli okaże się że to jednak zespolenie - to ocena stanu i ew operacja tegoż stanu.
Gdyby znowu pojawiły się zmiany skórne - od razu mamy pobierać wycinek - bo odradza biopsję wątroby, ale jesli pojawiają się zmiany skórne w przebiegu takiej choroby jak u Sówki ich ocena jest bardzo diagnostyczna.
EDIT: dopisałam to i owo do wczorajszego wpisu.