Strona 1 z 3

Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 22:35
przez Maria od kotów
Cześć, Kociarze. To mój pierwszy post, który piszę. Wiem, że czynicie cuda, bo czytam Was od kilku lat, zaś od kilkunastu dni bardzo intensywnie, za sprawą Rudego. Rudy ma 13 lat i zachorował. Na co? Nie wiem. Do weta trafiliśmy, gdy zaczął kaszleć. Jakby próbując coś wykrztusić, lecz bez efektu. Pojawiły się też pojedyncze kichnięcia. I tu zaczyna się przygoda z próbami zdiagnozowania dziada. Dziada, który na chwilę obecną tylko leży, bo nie wiem nawet, czy udaje mu się spać, ma zapchany nos, głównie jedną dziurkę, karmię go od kilku dni strzykawą. Do brzegu - czas na wyniki badań. Epikryza, którą dostałam od lekarzy prowadzących Rudego do świąt (napisana po to, bym mogła się stawić w lecznicy całodobowej, co też czynię od wczoraj, w celu kontynuacji leczenia) głosi: "pacjent leczony od 13.12 z objawami zapalenia płuc, gorączką (podejrzewano koci katar) - niewychodzący. Początkowe leczenie: synolux, tolfina, vetomune - brak poprawy, nawracająca gorączka. w RTG zapalenie płuc (na podstawie RTG raczej można wykluczyć komponentę grzybiczą. Po podaniu GKS tem wróciła do normy. Pojawiła się obfita wydzielina z nozdrzy, głównie nozdrze prawe. duszność wdechowa i spadek apetytu. badanie krwi bez większych odchyleń, obniżony stosunek albuminy:globuliny (może być wtórne do niedożywienia). Podano Advocate na skórę karku w celu eliminacji pasożytów płucnych. Obecnie obrazowo poprawa: mniejsze szmery i trzeszczenia nad płucami, płuca bardziej powietrzne w RTG, ale obecna gęsta wydzielina w nozdrzach, prawdopodobnie w zatokach, brak apetytu"
Na USG (tydzień temu) wyszło tyle, że jama brzuszna była wypełniona treścią, po podaniu gaspridu pojawiła się kupa (wcześniej niewidziana dwa dni, ale też trzeba pamiętać, ze Rudix wtedy jeszcze, choć sam, to niewiele jadł). USG było robione w kierunku chłoniaka, którego diagnozujący lekarz się nie dopatrzył. RTG czaszki - prawa zatoka przynosowa doczaszkowa ze zmianami w obrębie struktur nosowych - do różnicowania zapalenie, rozrost, polip. To jest w dokumentacji, jednak doktor, która opowiadała mi, co widzi na zdjęciu przyznała, że na polip to - jej zdaniem - nie wygląda.
Wymaz gluta pobrany, czekamy na wyniki.
Oczywiście powiedziano mi o możliwym FIPie, bo stosunek albumin do globulin, ale po wielogodzinnej lekturze wpisów na miau.pl wiem, że przy FIP nic nie jest jasne i pewne (powiedział mi to także wet, który nas prowadzi - że tak naprawdę w stu procentach FIP można stwierdzić dopiero podczas sekcji koteła)
Obecnie Rudy dostaje biotrakson dożylnie i kroplówki również dożylnie. Dodatkowo ma nebulizacje w kocim szpitaliku i w domu, ale to już raczej mniej profesjonalnie-gar z wodą, lub kot w łazience w czasie kąpieli mej. Ma też lekką biegunkę, ale zrzucam to na podaną doodbytniczo parafinę (w piątek). Jeść nie chce, choć gdy widzi, że mam puszkę z jedzeniem w ręce, to biegnie ochoczo. Wącha (nie czuje przez zapchane zatoki???) i odchodzi od żarcia z rezygnacją. Kicha, prycha i charczy. Gorączki, gdy odbierałam Dziada ze szpitala, nie miał.
Ale czuję, że nie ma też chęci do życia. Spi, charczy i ze spokojem przyjmuje moje działania (czyszczenie nosa, inhalacje)

Martwię się przeokrótnie, że on się męczy. Nie chcę, by żył tylko po to, bym miała satysfakcję, że go ratuję. Nie chcę, by odszedł za wcześnie przez moją pochopną decyzję. Co mogę zrobić?
Przepraszam za chaos we wpisie.

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 0:00
przez anka1515
Walczyć
Podniose

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 0:03
przez anka1515
Zakup inhalator od weta receptę na Acetylcysteine
Trochę czasu trzeba
Sam adwokat może nie pomoc
Lidium

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 10:24
przez Maria od kotów
Anka, tylko czy ja powinnam decydować o preparatach podawanych kotu?
Zastanawiam się czy mogę zrobić jeszcze jakieś badania, coś zasugerować weterynarzom...

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 11:01
przez Yocia
A co dostaje poza biotraksonem i kroplówką? Jakie leki rozrzedzające wydzielinę? Jakieś krople do nosa?

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 11:52
przez izka53
co mozesz zrobić ? po prostu leczyć kota, a nie użalać się nad nim. Smarki raczej nie są wskazaniem do eutanazji, a kot - póki co - nie jest zdiagnozowany.

Nebulizacja jest wskazana, ale tylko w sytuacji, jeśli nie zbiera się w plucach płyn. Czym nebulizować ? zależy co wyjdzie w posiewach (mam nadzieję, ze wydzielina oskrzelowa także została pobrana ).
Macie oba płuca powietrzne, czyli dobra sytuacja, mój ma prawe pluco zupełnie nieczynne, od dwóch lat i jakoś daje radę.

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 14:27
przez Blue
Oczywiście że leczyć!
Przede wszystkim - kiedy były robione badania krwi? Jeśli na początku choroby - koniecznie powtórzyć, żeby zobaczyć czy coś się nie zmieniło a co może tłumaczyć osłabienie. Morfologia i biochemia, pomyślałabym też o testach na FeLV i FIV skoro przebieg infekcji taki ciężki.
Wyniki z początku leczenia mogą być nieadekwatne do obecnych, koniecznie trzeba je sprawdzić skoro kot tak źle się czuje.
Jaki wyszedł stosunek a/g?
Możesz wkleić wyniki które były robione i co wyszło?

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 15:01
przez Maria od kotów
Dziękuję Wam!

Izka - przestać się użalać nad kotem i sobą - dodałabym - trafiłaś chyba w sedno.

Blue, kot miał badanie krwi na początku choroby, dziesięć dni temu. Zlecę powtórzenie. Wyniki wrzucam na wetransfer, bo nie umiem tu wkleić obrazka. https://we.tl/t-EMpSD0KOy2
FelV i FIV negatywne.

Obecnie przyjmuje:
biotraxon,
płyn Optilyte,
dexamethason do nosa,
prevomax,
onsior

w domu Tobrex

Plus dziś jeszcze jeden antybiotyk, napiszę Wam wieczorem jaki, bo nie pamiętam - dopytam odbierając kota z przychodni.
A nebulizacja rzeczywiście jest z Acestyleine, Anka - dobrze mówiłaś.

Nie jestem zadowolona ze swojego weta, bo gdy sugerowałam im kilka dni temu pobranie wymazu z nosa, odpowiedzieli, że to się robi w znieczuleniu, a Rudix jest w kiepskim stanie... Wczoraj pobrano w dyżurującej lecznicy bez problemu, bez znieczuleń, wynik ma być w czwartek - piątek.

Powoli szoruję po dnie finansowym, dojazdy też generują koszty, bo nie mam samochodu. Ale co ja Wam zresztą piszę, każda/każdy z Was to wie ;)

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 16:48
przez Blue
Maria od kotów pisze:Nie jestem zadowolona ze swojego weta, bo gdy sugerowałam im kilka dni temu pobranie wymazu z nosa, odpowiedzieli, że to się robi w znieczuleniu, a Rudix jest w kiepskim stanie... Wczoraj pobrano w dyżurującej lecznicy bez problemu, bez znieczuleń, wynik ma być w czwartek - piątek.


Tak na szybciutko bo mam tylko chwilę - prawdopodobnie pierwszy wet chciał pobrać wymaz prawidłowo, z zatok lub choćby bardzo głęboko z nosa, to jedyny wiarygodny jeśli chodzi o posiewy stanów zapalnych obejmujących zatoki.
Ten drugi prawdopodobnie pobrał wymaz z ujścia noska - rzadko odzwierciedla infekcję z zatok, ale bywa że wychodzi w nim jakieś dziadostwo i faktycznie jest powiązane. Tylko to trochę na dwoje babka.

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 17:11
przez Maria od kotów
Dziękuję. A więc odszczekuję (odmiaukuję?) to o swoim wecie.
Jadę za chwilę po zagluciałego Dziadersa z nadzieją, że jest choć trochę lepiej. Dam znać co za zajzajer mu dołożono do długiej listy zajzajerów.

Mój plan na jutro: poprosić o ponowne badanie krwi. Co więcej?

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 17:13
przez izka53
Blue pisze:
Maria od kotów pisze:Nie jestem zadowolona ze swojego weta, bo gdy sugerowałam im kilka dni temu pobranie wymazu z nosa, odpowiedzieli, że to się robi w znieczuleniu, a Rudix jest w kiepskim stanie... Wczoraj pobrano w dyżurującej lecznicy bez problemu, bez znieczuleń, wynik ma być w czwartek - piątek.


Tak na szybciutko bo mam tylko chwilę - prawdopodobnie pierwszy wet chciał pobrać wymaz prawidłowo, z zatok lub choćby bardzo głęboko z nosa, to jedyny wiarygodny jeśli chodzi o posiewy stanów zapalnych obejmujących zatoki.
Ten drugi prawdopodobnie pobrał wymaz z ujścia noska - rzadko odzwierciedla infekcję z zatok, ale bywa że wychodzi w nim jakieś dziadostwo i faktycznie jest powiązane. Tylko to trochę na dwoje babka.


oj tak, Gucio ma wiecznie nawracające infekcje, co w sytuacji upośledzenia oddychania miewa bardzo dramatyczne wydźwięki. Wymazy takie "live" miał kilkakrotnie, raz nawet na podworku smarki były pobierane, bo technik w lecznicy pomylił probówki i przyjechał do mnie do domu. Oczywiście nic nie wykazały. Ale miał też badanie BAL - badanie popluczyn z drzewa oskrzelowego. Także czyste - dla mnie było to ważne badanie, bo wtedy bujaliśmy się jeszcze z podejrzeniem nowotworu.
Natomiast u Miśki materiały zostały pobrane w trakcie rhinoskopii - w wyszła pałeczka ropy błękitnej, umiejscowiona bardzo głęboko. Oporna niemal na wszystko - poza gentamycyną, która "serwowana" była w nebulizacji.

Mario - napisz skąd jesteś, może da się nakierować na sprawdzonego weta. Blue ma takich w Warszawie, ja w Poznaniu.
Jeśli jest sugestia polipu - rhinoskopia i tomografia - które z tych badań ważniejsze, to wet zdecyduje.
U nas sytuacja jest taka, że Miśka powinna mieć TK głowy, a Gucio rhinoskopie. Tylko ruda jest już staruszką, z innymi schorzeniami, więc odpuszczamy. A na Gucia rhinoskopię ciułam - bo astma astmą, ale jeśli zwykłe smarki mogą kota udusić - w sensie dosłownym, mieliśmy dwie takie akcje - to trzeba by się dowiedzieć, "co w kotku piszczy".

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 22:28
przez Maria od kotów
Jestem z Warszawy. Czytałam już sporo i wiem, że dr. Mostowska na Chmielnej. I do niej zapewne się udam, jak już będę mieć krew i ew. jakiś wynik posiewu.

Ale słuchajcie, po podaniu Rudixowi nowego leku w całej tej jego historii - Marbocylu - widzę poprawę. Na pewno jeśli chodzi o bulgot, charczenie itp. Pojawiają się z dużo mniejszą częstotliwością. Wciąż apatyczny (ale nie przelewający się przez ręce - zainteresowany odgłosami na klatce schodowej i przez ułamek minuty zabawką) i wciąż niejedzący, ale to wreszcie jakaś zmiana od kilkunastu dni. Nie zapeszam, pukam w niemalowane. Leży mi na kolanach, a mnie już boli kość ogonowa od niewygodnego krzesła, ale nie ruszę się, wiadomo. :D

Strasznie panikuję, wiem, ale to pierwsza poważna choroba Dziadersa odkąd się znamy, czyli od jakichś 12. lat.

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Pon gru 26, 2022 23:03
przez anka1515
Na szybko
Tez uważam wetka jest niezła
Przy podawaniu leków od robali dobrze ze dostał coś na pogonienie
Ale zawsze mnie niepokoją leki na kark od wszystkiego
Lata temu przerabiałam adwokata nie wesoło u dużej ilości kotów
Napewno robale odrazu po tym nie padną wszystkie
Miałam wymioty z krwia
Moze wetka czymś wspomoże wątrobę
Robale padniete ulegają rokladowi i zatruwają organizm
Dlatego kot jeszcze sie gorzej czuje
Wracając do leczenia przerabiałam jakiś czad temu podobna sytuacje z robalami
Leczenie stanów zapalnych oczu uszu nosa itp nic nie dawało
Odrobaczenie tez nie
Kota sie dusiła ,kaszel tez był ,leżała na podłodze z otwartym pyszczkiem
Usg i echo za dużo nie powiedziały
Przypadkowe złapanie moczu pokazało robaki capilaria
Przypadkiem znalazłam w necie przypadek kota nie reagującego na standartowe leczenie,
Opisany przez wet
Dopiero po zastosowaniu sie do tych inf kotu sie polepszyło
Advocat może nie wytłuc wszystkiego i trzeba będzie powtórki albo lepiej innego leku
Dlatego musisz uzbroić sie w cierpliwość
Spróbuje później jak znajdę podlinkowac
Ale na razie tez z moim nie ciekawie

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 20:12
przez Maria od kotów
Hej, spieszę z raportem. Rudemu coraz lepiej (pukam w niemalowane): kicha, ale już nie trzeszczy i nie charczy jak stary gruźlik. Aktywność też na plus: przywitał mnie po pracy przy drzwiach, a teraz rozwala co się da na półkach w kuchni (zrzucanie rzeczy z blatów i półek to jego sposób na wymuszanie jedzenia, tyle, że wciąż nie czuje zapachów, co sprawia, że nie chce sam jeść i nic poza strzykawą z recovery nie wchodzi w kocią paszczę). Trochę przybrał na wadze dzięki podkarmianiu, a schudł mocno przez ostatnie dwa tygodnie. Dziś dostał te same leki, co wczoraj. Wetka jutro DA nam (tak po prostu, da, bo jej niepotrzebny) nebulizator (po kuracji służę dalszym przekazywaniem) i będę kontynuować kocie inhalacje. Badania krwi jutro, bo dziś był po jedzeniu.

Rany! Trzymajcie kciuki, proszę!

Re: Rudy z glutem i innym dziadostwem

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 20:26
przez ewkkrem
Nie ma sprawy :) :ok: :ok: :ok:
Czy kot lubi leżeć przy kaloryferze?
Kładłam na kaloryferze mokrą szmatkę nasączoną olejkiem pichtowym. Ponoć kuruje drogi oddechowe :D Olejek pichtowy kupowałam w aptece. Nie jest drogi i stosowałam 3-4 krople na szmatkę a zatem wydajny jest. Dla nas, ludziów też jest leczniczy. Ponoć :D .
Zdrówka :ok: