Giardia,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 16, 2023 17:08 Re: Giardia,

Bardzo wam dziękuję. Podniosłyście mnie na duchu. Badanie krwi zrobiliśmy tak na wszelki wypadek. Kotka ma 4 lata. Na oko całkiem zdrowa. Wzięliśmy ją z fundacji z domu tym. Poprzednia koteczka juz leciwa zachorowała nagle na nerki i nie możemy sobie wybaczyć, ze tego nie wylapaliśmy w porę. Zmiotło ją dramatycznie w tydzień. Czas zadomowienia się nowej kotki był długi ale w końcu mogliśmy ją jakoś do kontenerka zapakować i zrobiliśmy badania. Anemia nas zaskoczyła bo nie wygląda na anemicznego kota. Na osłuchanie i macanie wet też nic nie stwierdził. W labie stwierdzili lamblie. FeLV i FIV badany mam nadzieję ze fundacja to zrobiła uczciwie, hemobartonelozę nie badaliśmy. Apetyt ma ale niestety węch na tyle dobry, że wyczuwa tabletkę. We wtorek udało się jakoś ją oszukać smaczkiem ale w środę już nie przeszło. Wystraszyła się nas i schowała w ciemny kącik. Teraz jest obrażona.Już umówilam się z wetem, że będziemy ją przywozić oni sobie poradzą bo u weta kamienieje ze strachu. Dostaje probiotyk ale załamałam się perspektywą odkażania wszystkiego. Cały dom mam zaparować? zabawki na razie schowałam i biedny kot zaczyna się nudzić. Nie wiem czy te zabawki wywalić czy je spróbować mopem parowym potraktowac? Jeszcze go nie mam więc nie wiem czy się nada. Wykładzię z podłogi wywaliliśmy. Znajoma pożyczy mi ozonator może to cos pomoże. Przerazilam się, że walka z tym to miesiące bezskutecznego leczenia i odkażania, przeraziłam się, że zawlokę to mamie, ktorą się opiekuję. Ze sami się zaraziliśmy ale to musimy zbadać a w przychodni zapisy na badania na określoną godzinę a nie że przychodzisz oddajesz i wychodzisz. Najwcześniej we wtorek. Łatwiej kota zbadać niż człowieka mimo że dla ludzi to też płatne badanie.
Bardzo wam dziękuję za wsparcie. trochę się uspokoiłam. Jesli to pokonamy to na pewno o tym napiszę.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw lut 16, 2023 21:46 Re: Giardia,

Ozonowanie powinno wystarczyć.
Zabawek bym nie wyrzucała.
Sparzyć, wysuszyć i dać kotu.(lub ozonować)
Powtarzać co dwa-trzy dni.
Giardia nie lubi suchego środowiska.

Miski wyparzałabym każdorazowo.
No i kuweta.

Po dwóch tygodniach powtórzyłabym ozonowanie mieszkania.
I już .

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3581
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lut 17, 2023 9:05 Re: Giardia,

wicherek pisze:(...)Wstyd przyznać ale zaczynam żałować tej adopcji.


Bardzo przykro to czytać. Ludzie mają na tym forum naprawdę ogromne problemy zdrowotne z kotami,leczą je miesiącami,opiekują się latami chorymi i nikt tak nie napisze.
Nikt nie robi histerii z powodu lamblii. Szkoda mi Twojego kota,skoro masz taki stosunek do jego przypadłości. Wyadoptowałam setkę zwierząt i na szczęście nie spotkałam się z podobnym podejściem, dla mnie byłabyś skreślona jako potencjalny chętny do adopcji. Strach myśleć :strach: co będzie jak kot zachoruje poważniej (i potrzebna będzie diagnostyka i leczenie za kilka tysięcy?),skoro proste pierwotniaki w kale Cię przerosły...

wicherek pisze: (...) Przerazilam się, że walka z tym to miesiące bezskutecznego leczenia i odkażania, przeraziłam się, że zawlokę to mamie, ktorą się opiekuję. Ze sami się zaraziliśmy ale to musimy zbadać (...)


Miałam lamblie u kota. To nie koniec świata! Niczego nie ozonowałam,to nie zarodniki grzyba latające w powietrzu. Czyściłam dokładnie kuwetę Domestosem, myłam podłogę Virkonem S https://chemivet.pl/virkon-preparat-o-s ... _iEALw_wcB
Zabawki też możesz umyć/uprać w Virkonie S i oddać kotu do zabawy.

I najważniejsze: jadłam z tym kotem jogurt z jednej łyżeczki,tuliłam go i całowalam :wink: :mrgreen: i się NIE ZARAZIŁAM (POTWIERDZONE badaniem kału na obecność lamblii). Ty też nie musisz się zarazić! Ale zachowaj środki higieny (mycie rąk po kontakcie z odchodami, przed jedzeniem a po głaskaniu kota).
W prywatnym laboratorium badanie lamblie w kale teraz to koszt ok.60zł w Warszawie, na Śląsku 49zł (nie wiem skąd pochodzisz).
https://sklep.alablaboratoria.pl/badani ... nfigurator

I jeszcze ważne: zgłoś fakt lamblii do domu tymczasowego,z którego była adoptowana kotka. On też musi podjąć środki zaradcze w swoim domu,bo pewnie są tam też inne koty.

Weź się w garść, przestań histeryzować i pomóż temu kotu. To on cierpi tu najbardziej, nie Ty.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lut 17, 2023 16:53 Re: Giardia,

Cóż nie znasz mnie więc nie krytykuj. Dom tymczasowy już nie istnieje, opiekunowie wyjechali. Ciągnę ostatkiem sił bo opiekuję sie osobą z demencją. Teraz mam urlop i miałam troche odpocząć a tu się zwaliło na mnie multum prac. Co do chorób mieliśmy do tej pory psy 2 ciężko zachorowały kotkę zmiotły nerki. Ale wtedy moja sytuacja była dalece inna. Jestem po prostu totalnie zmęczona. Dziś zapłaciłam za badanie siebie i nie nie tragizuję tylko od lat choruję na przewód pokarmowy i takie zakażenie nie jest dla mnie ok. Dziś bardzo źle się czuję, biegunka itd. Od razu stres, że to jednak lamblie. Czytałam, że chlor na cysty nie działa, Virkon też nie. Cysty są bardzo trwałe i tak mogą być w otoczeniu chorych miliony. A kot akurat nie cierpi, może trochę w momencie podawania pastylki. Zachowuje się ok, nie ma biegunki, biega i się bawi, ma apetyt. Choć faktycznie w badaniu wyszło, że ma lamblie.
Gratuluję, że wyleczyłaś kota ale akurat ten najazd na mnie jest niepotrzebny. I jednak walka z lambliami u ludzi i zwierząt to problem i są osoby, które z tego powodu są załamane więc słowo nikt też jest nie na miejscu.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Pt lut 17, 2023 23:34 Re: Giardia,

wicherek współczuję zmęczenia i piętrzących się stresów.
O biegunce nie wspominając.
Super, że możesz się opiekować mamą, choć z demencją łatwo nie jest.

Mam nadzieję, że z paskudną lamblią uporasz się szybko.
Wszystkiego dobrego i dla Ciebie jak i Twojej kotki w dniu kota. :kotek:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3581
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob lut 18, 2023 0:18 Re: Giardia,

Mam nadzieję, że się jednak nie zaraziłaś, a lamblie uda się zwalczyć zgodnie z tym, co pisały dziewczyny wcześniej.
Współczuję całej sytuacji, czasem się tak spiętrzają problemy, to pięknie, że mimo wszystko zdecydowałaś się pomóc tej kotce. Trzymam kciuki za szczęśliwy koniec całej sprawy z lambliami! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60188
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 18, 2023 8:09 Re: Giardia,

wicherek pisze:Cóż nie znasz mnie więc nie krytykuj. (...) walka z lambliami u ludzi i zwierząt to problem i są osoby, które z tego powodu są załamane więc słowo nikt też jest nie na miejscu.

Nie muszę Cię znać,by trzeźwo odnieść się do poruszanych przez Ciebie kwestii i jasno sprzeciwić histerii,w którą wpadasz z błachego powodu,którym są lamblie.Jeszcze raz Ci powtarzam,że na tym forum są nieporównywalnie cięższe przypadki kocich chorób. I ludzie sobie radzą,nie żałując jak Ty,adopcji.
To że masz inne problemy ,z demencyjną matką i opieką nad Nią,która powoduje skrajne zmęczenie,to zrozumiałe.Zapewne jest też główną przyczyną Twego stanu emocjonalnego i postrzegania rzeczywistości. Tak więc powiem jeszcze raz,lamblie to pryszcz w porównaniu z innymi przypadłościami. Wyleczysz je na pewno stosując prawidłowy schemat leczenia kota. A opieka wytchnieniowa dla osób takich jak Ty,czy też pomoc psychologiczna w kryzysie(depresji) lub dom opieki dla osób z demencją,byś odpoczęła to już temat na inne forum. Chciałam Ci tylko otworzyć oczy,byś nie przesadzała i nie skupiała winy na biednym kocie.Nie on jest Twoim głównym problemem i nie każda biegunka będzie za jego sprawą.
Powodzenia w leczeniu. Lamblie też tłucze zwykły wrzątek,więc wystarczy przelać wodą kuwetę i zabawki. A powierzchnie podłóg odkazić mopem parowym. Domestos zostawiony na powierzchni przez pół godziny zabija wszystko,nawet matki na forach sobie radzą używać go kiedy mają lamblie u dzieci w przedszkolu,więc nie wiem gdzie znalazłaś info,że nie działa.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob lut 18, 2023 9:15 Re: Giardia,

wicherek pisze:
Gratuluję, że wyleczyłaś kota ale akurat ten najazd na mnie jest niepotrzebny. I jednak walka z lambliami u ludzi i zwierząt to problem i są osoby, które z tego powodu są załamane więc słowo nikt też jest nie na miejscu.


Ludzie załamują się z wielu powodów. Często bardzo na wyrost i bez uzasadnienia. A w internecie częściej spotkasz dramatyczne historie niż te najczęściej spotykane - bo mało kto opisuje jak to mu leczenie lamblii gładko poszło. Tym bardziej że jednak zwykle są diagnozowane u nosicieli objawowych, kotów po prostu chorych, z przewlekłymi biegunkami czy innymi powikłaniami.
Po tym co napisałaś rozumiem że jesteś totalnie wyczerpana i obecna historia to po prostu kropla przelewająca czarę - ale bardzo blisko mi do tego co napisała tabo10.
Masz bezobjawowego nosiciela lamblii, bez biegunek, w dobrej formie. Nie roznosił Ci lamblii po całej chałupie z cieknącą, chlustającą biegunką, wycierając obrobiony zadek w pościel i dywany.
Prawdopodobnie inwazji silnej nie ma, skoro badanie parazytologiczne nie wykryło pierwotniaka. W domu nie ma innych kotów.
Więc nie ma żadnych przesłanek ku temu żeby załamywać ręce. Naprawdę.
Pasożyty są wokół nas w ogromnej ilości - wszędzie. Nie umieramy masowo z tego powodu. Pomyśl o jednym psie z lambliami ktory załatwia się po osiedlu trzy razy dziennie a jego właściciel nie sprząta kup. A po tym chodzą inne psy, ludzie - dorośli i dzieci.

Ty masz w mieszkaniu kotkę która ma tylko lamblie i jeśli prawidłowo przeprowadzisz jej leczenie - nie ma żadnych przesłanek ku temu by z góry spodziewać się trudności.
To są TYLKO pasożyty!
Miałam nie raz przygody z pierwotniakami u kotów, a mam ich kilka. Czasem ratuję jakieś bidy i trafiają się z dobytkiem. Mam podłogę ze starego parkietu, nie do odkażenia - zresztą - nigdy tego nie robiłam.
Używałam głownie wrzątku do odkażania kuwet i codziennego zmywania powierzchni nadających się do zmycia często zmienianymi ścierkami/ręcznikami i wodą jeśli pechowo zarażony kot został wypuszczony już na mieszkanie.
To naprawdę żadna tragedia!
Zdarza się trudne leczenie, ale nie widzę powodu by miało dotyczyć Was.
Jeśli przeprowadzicie je prawidłowo.

O wiele ważniejszą sprawą wydaje mi sie konieczność powtórzenia testów. Jeśli były robione w DT którego już nie ma, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo z kim po testach miała kotka do czynienia - nie wiadomo na ile ich wynik jest wiarygodny.
Masz ich wynik w książeczce?
Podbity przez weta? Kiedy były zrobione?
I możesz wkleić wyniki koteczki?
Trzeba kotkę ogarnąć zdrowotnie, ale na spokojnie.
Pomożemy :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 19, 2023 16:45 Re: Giardia,

Bardzo dziękuję. Na dzień dzisiejszy ja nie mam lamblii czyli się czymś strułam. Kot po 5 tabletce aniprazolu. Jedna wet kazała zrobić 7 dni przerwy i dalej 5 dni aniprazol. Druga powiedziała że można zrobić 10 dni przerwy i dać kał do badania optycznego nie testem bo ten wyjdzie dodatni. Jeśli nie stwierdza cyst to dać sobie spokój. Bardziej do mnie przemawia pierwsza wersja ale nie wiem którą wybrać. Kot źle znosi stres podawania tabletki. Jest na nas obrażona i boi się męża. Wyraźnie spadł jej apetyt może przez lek może ze stresu. Przejechaliśmy dom mopem parowym, wyparzamy miski i kuwetę codziennie. Zmywamy i odkurzamy jak szaleni. Mąż wziął urlop na tydzień to będzie lżej. We wtorek zoozonujemy mieszkanie. Całe szczęście, że mamy gdzie się wynieść na dzień do niezamieszkałego mieszkania. Mam nadzieję, że to była przyczyna niedokrwistości a nie coś jeszcze innego. Wyniki kotki:

Profil podstawowy
Morfologia
Leukocyty 3.80 [G/l] 6.00 - 18.00
Erytrocyty 6.37 T/l 6.50 - 10.00
Hemoglobina 5.80 mmol/l 6.01 - 9.31
Hematokryt 0.28 l/l 0.30 - 0.45
MCV 43.9 fl 39.0 - 55.0
MCH 0.91 fmol 0.81 - 1.05
MCHC 20.7 mmol/l 18.6 - 22.3
RDW 14.3 % 13.0 - 25.0
Płytki krwi 298 [G/l] 200 - 600
MPV 16.9 fl 13.0 - 18.0
Rozmaz manualny
Kwasochłonne 4 % 2 - 12
Kwasochłonne ilościowo 0.15 [G/l] 0.00 - 2.28
Segmentowane 54 % 35 - 75
Segmentowane ilościowo 2.05 [G/l] 1.93 - 14.25
Limfocyty 42 % 20 - 55
Limfocyty ilościowo 1.59 [G/l] 1.10 - 10.45
Obraz krwinek czerwonych
Anizocytoza Nieznaczna
Biochemia podstawowy
AST 17.0 U/l 3.0 - 44.0
ALT 50.0 U/l 10.0 - 107.0
AP 54.0 U/l 7.0 - 107.0
Glukoza 123.0 mg/dl 100.0 - 130.0
Kreatynina 1.6 mg/dl 1.0 - 2.0
Mocznik 57.0 mg/dl 25.0 - 70.0
Białko całkowite 82.0 g/l 60.0 - 80.0
Albuminy 34.0 g/l 27.0 - 39.0
Globuliny 48.0 g/l 27.0 - 45.0
Stosunek albumin do globulin 0.70 0.60 - 1.50
Mycoplasma haemofelis
Wynik Nie znaleziono
T4
Wynik 17.00 ng/ml 10.00 - 30.00
Lamblii w kale nie znaleziono jedynie wynik testu był dodatni.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Nie lut 19, 2023 17:15 Re: Giardia,

Ja bym dała kał do badania na spokojnie (ale porządnie zebrany, trzy próbki pobierane co drugi dzień i zanosisz taki pakiecik), szczególnie że kotka bezobjawowa, w badaniu parazytologicznym lamblii nie było, więc wszystko wskazuje na to że inwazja jest niewielka raczej i organizm sobie z nią sam radzi - a podawanie leków to dla niej stres. Uważam też że mocno na wyrost robicie z tym sprzątaniem, ale jeśli Wam z tym lepiej to nie będę się kłócić :)
Jeśli powtórne badanie wykaże lamblie - to żadna tragedia, tak bywa, wtedy się przelecza innym lekiem, np. metronidazolem.
Za to powtórzyłabym testy na FeLV i FIV.
Niedokrwistość i takie leukocyty - jest to koniecznie do odfajkowania, mimo iż testy były robione.
Jeśli wyjdą ujemne - wtedy można odetchnąć. Ale warto to sprawdzić.

Możliwe że ona ma takie leukocyty jako swoją normę, możliwe że z powodu lamblii ma niedokrwistość - ale jest to pakiet nieprawidłowości gdzie wykonanie testów jest wskazane, tym bardziej że pozostałe wyniki są całkiem ok, więc wiedza o ew. problemie pozwoli najskuteczniej zaopiekować się kotką.
Przegapienie tego momentu może spowodować że objawy pojawią się gdy wyniki będą dużo gorsze.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 19, 2023 17:46 Re: Giardia,

wicherek pisze:(...)Na dzień dzisiejszy ja nie mam lamblii czyli się czymś strułam.

Chciałoby się powiedzieć:" A nie mówiłam...?" :wink:
Też,jak Blue,bym odpuściła ozonowanie. Ale jeśli ma sprawić,byś wróciła do spokoju wewn.to rób.
Tylko naprawdę wrzuć na luz,bo jak się pojawią rzeczywiście ostre problemy zdrowotne z kotem to nie podołasz z takim poziomem stresu. Niepotrzebnego kompletnie.
Chętnie bym wymieniła moje chore koty na najbardziej zalambliowanego kota świata;) Słowo daję.

Kotce trzeba podawać jeszcze probiotyk. Taka dawka aniprazolu nie posłużyła brzuszkowi, może stąd gorszy apetyt. Kot musi jeść.To ważne. Spróbuj podsunąć jej leszą wysokomięsną puszkę,gotowanego indyka itp.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Śro mar 08, 2023 23:06 Re: Giardia,

Jesteśmy po 2 serii aniprazolu. Kot nadal czuje się dobrze pomijając coraz większy stres przy podawaniu tabletek. Po 1 serii ozonowalismy mieszkanie, codzienne odkurzanie, mop parowy. Używam też octaniseptu. Wyczytałam że lamblie są wrażliwe na 4 rzędowe związki amoniowe cokolwiek to jest. Znajduje się w skaldzie octaniseptu. Nie wiem tak naprawdę czy go tam jest wystarczająco ale mam miejsca słabo dostępne gdzie kot się wciska i tam psiukam i wycieram. Zabawki parowane, żwirek zmieniany codziennie, kuweta sparzana, miski też. Za 2 tygodnie mamy dać kal do badania. Jak myślicie czy do tego czasu dalej szaleć ze sprzątaniem i wymianą żwirku? Czy uznać, że albo się to wytłukło albo i tak czekać nas będzie ponowne leczenie i trochę odpuścić?
W planach badanie krwi i ponowienie testów na fiv/felv.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw mar 09, 2023 9:25 Re: Giardia,

wicherek pisze:...) Jak myślicie czy do tego czasu dalej szaleć ze sprzątaniem i wymianą żwirku? Czy uznać, że albo się to wytłukło albo i tak czekać nas będzie ponowne leczenie i trochę odpuścić?
W planach badanie krwi i ponowienie testów na fiv/felv.

Miałaś tu napisane kilkakrotnie przez różne osoby,że przesadzasz z dezynfekcją i że lamblie to nie panleukopenia,która zabija.
Robiłaś sobie badanie kału,jesteś wolna od lamblii.
Kot nie ma objawów.
Mimo tego przeleczyłaś kota ponownie. Nie rozumiesz co się do Ciebie pisze, ozonujesz i dalej sprzątasz obsesyjno-kompulsywnie. Takie zachowanie nadaje się do przeleczenia... Do tego wiedząc,że kot ma niedokrwistość i spadł mu apetyt po poprzednim leczeniu, nic z tym nie zrobiłaś,dalej pchałaś mu kolejną serię Aniprazolu,bo...zajmujesz się głównie obsesyjnie ew.groźbą zakażenia SIEBIE. Skupiasz się tylko na tym :strach:
Chcesz zaleczyć tego biednego kota na śmierć?!
Jak on się teraz czuje? Jaki ma apetyt? Jaką ma kupę? Jaki probiotyk mu podajesz i czy podajesz? Jaką karmę stosujesz? Czy dostaje np. przemrożone mięso wołowe, wątróbkę wskazane przy lekkiej anemii? Jaki ma poziom wit. B12? Czy go głaszczesz, przytulasz? Obawiam się,że nie,skoro widzisz w nim głównie zagrożenie lambiozą,jak kot znosi to wszystko psychicznie? Zastanawiałaś się nad tym? Może się rzeczywiście poważnie rozchorować ze stresu, skoro wszystko wokół kręci się tylko wokół dezynfekcji,codziennie latasz z mopem parowym, psiukasz każdy kąt,gdzie przerażony kot próbuje się wcisnąć, uciec od zamieszania (koty boją się odgłosów sprężonej pary wydobywającej się pod ciśnieniem z mopa, także psiknięć atomizera, które są jak syknięcia- a u Was te dźwięki są non stop). Nigdzie nie ma spokoju, codziennie rewolucja. To są ważne pytania teraz,a nie planowanie ponownego, trzeciego już :!: leczenia zanim w ogóle będzie potwierdzona jego zasadność badaniem kału.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw mar 09, 2023 18:07 Re: Giardia,

Nie jesteś pomocna niestety. Daruj sobie te zgryźliwości i napaści. O ponownej serii leczenia zadecydowałam wraz z weterynarzem. Przestrzegał też, że trzeba bardzo sprzątać i pytał czy mam mop parowy. Obawiam się, ze do infekcji masz bardzo luzackie podejście. twoja sprawa. Nasz wet jest bardzo dobrym i polecanym specjalistą od kotów a ja nie chcę nawrotów. Kot leczenie znosi dobrze o czym pisałam. Nie ma biegunki, ma apetyt, dostaje probiotyk o czym też już pisałam. Pisałam też, że będzie miał robione badania. Trochę przesadzasz z tym stresem od psikania (i nie sprzątam non stop, nie wiem skąd ci się to wzięło). Nic sobie z tego nie robi. Jedynym stresem jest moment podania tabletki. Trudno. Mam go nie leczyć w przyszłości bo się stresuje? Dostaje dobrą mokrą karmę - Mac's. Surowego mięsa nie dostaje bo nie lubi, nie chce go jeść. Poprzednia kotka jak tylko kroiłam mięso zrywała sie z głębokiego snu ta nie. Tak ma. Za to zapach wędzonego kurczaka nęci ją bardzo (uprzedzam zarzut - nie dostaje, raz ukradła z kanapki) Zresztą puszki je tylko drobiowe. Inne smaki powącha i odchodzi. Nic nie wiem o jej dotychczasowym życiu. Co było na Ukrainie, czym tam była karmiona. Może kurczakiem.
I tak, przytulam i głaszczę kota, śpi w nocy na mojej kołdrze.

wicherek

 
Posty: 41
Od: Śro lut 15, 2023 17:27

Post » Czw mar 09, 2023 21:00 Re: Giardia,

Mimo wszystko na spokojnie przeczytalabym wczesniejsze odpowiedzi i przemyslala temat, zwlaszcza:

Blue pisze:Ja bym dała kał do badania na spokojnie (ale porządnie zebrany, trzy próbki pobierane co drugi dzień i zanosisz taki pakiecik), szczególnie że kotka bezobjawowa, w badaniu parazytologicznym lamblii nie było, więc wszystko wskazuje na to że inwazja jest niewielka raczej i organizm sobie z nią sam radzi - a podawanie leków to dla niej stres. Uważam też że mocno na wyrost robicie z tym sprzątaniem, ale jeśli Wam z tym lepiej to nie będę się kłócić :)
Jeśli powtórne badanie wykaże lamblie - to żadna tragedia, tak bywa, wtedy się przelecza innym lekiem, np. metronidazolem.
Za to powtórzyłabym testy na FeLV i FIV.
Niedokrwistość i takie leukocyty - jest to koniecznie do odfajkowania, mimo iż testy były robione.
Jeśli wyjdą ujemne - wtedy można odetchnąć. Ale warto to sprawdzić.

Możliwe że ona ma takie leukocyty jako swoją normę, możliwe że z powodu lamblii ma niedokrwistość - ale jest to pakieomu t nieprawidłowości gdzie wykonanie testów jest wskazane, tym bardziej że pozostałe wyniki są całkiem ok, więc wiedza o ew. problemie pozwoli najskuteczniej zaopiekować się kotką.
Przegapienie tego momentu może spowodować że objawy pojawią się gdy wyniki będą dużo gorsze.


Skoro kolejny rzut leczenia, to wyszly cos w badaniach, pojawily sie objawy dajace do myslenia, ze organizm nie radzi sobie z problemem?
Sprzatanie jest moze i fajne jak ktos lubi.
Jesli w domu nie ma biegunki niekontrolowanej, nie zalatwiacie sie w biegu po dywanach, podlogach, lozku czy kanapie, bo ktos nie dobiegl do toalety/kuwety, to po co takie szykany?

FuterNiemyty

 
Posty: 3602
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 262 gości