egwusia pisze:Na kocim forum nie lubić egzaltacji
Kocich aniołów
No wiesz
, jak Ci nie wstyd.
Życzę Tobie,
Twojej mamie,
Twojej rodzinie- dwunożnym i czworonogom
dużo zdrowia i szczęścia
Egzaltacja powiadasz?!
Uważasz, że olewamy problemy? Ja uważam, że nie jest wytłumaczeniem ciężkie życie. Skąd pisząca wie, że inni mają lepiej. A jej sytuacja jest wyjątkowa?
Krótko. Laurka będzie
Mam 6 dekad za sobą. Co najmniej 5 (o ile dobrze pamiętam) jestem "posiadaczem" kotów. I psów.
Ze 3 dekady dokarmiam bezdomniaki. A 2 jestem DT.
Nigdy ale to nigdy nie uważałam, że mam super wiedzę z powodu przeszłości. A przez nasz dom przewinęło się setki zwierząt.
Każdy to osobna historia. Często tragiczna.
Z jednej strony rozumiem podejście ale z drugiej nie. No, anioł jakby nie patrzeć. Bo kilkanaście dni przygarnięta kocia siedziała pod wyrkiem.
Mam prawie 20 letnią kotkę, bezdomna wiele lat. Sikająca gdzie popadnie. Jest u mnie na dożycie. Kuwetę ma na szafie. Gdzie siedzi. Ale nie jestem egzaltowanym aniołem. Nie świecę swym przykładem. To była moja decyzja i konsekwencje też są moje. Gdy Babcia Kasia chorowała była leczona. Czy jej się to podobało czy nie. Bo nam nie. Podbierak był w częstym użyciu. Babcia otrzymała KAŻDĄ pomoc jaka była możliwa.
A autorka otrzymała wiele rad i nie skorzystała z żadnej.
Wiele osób, w tym ja, ma swoje problemy. Nie zasłaniam się nimi gdy o życie kota chodzi. Jest ciężko. Proszę uwierzyć, nie jest to "słodkie". Dlaczego wicherek uważa, że ma gorzej niż inni? Skąd wiedza, że piszący mają super życie? Bez trosk i chorób i kłopotów? To nigdy nie tlumaczy zaniechania. Albo biorę odpowiedzialność za życie, które ogarnęłam. Albo znajduję tysiące wymówek.
Wzięłam kota więc wzięłam jego życie i zdrowie na siebie.