Re: Choroba i moje koty
Napisane: Sob lut 04, 2023 0:12
Louisa, BĘDZIE dobrze i tylko to się liczy. Musi być i basta! Żadnych czarnych myśli! Jesteś młoda, silna siłą młodego organizmu i żadnych innych opcji nie ma. Pogadamy jeszcze wiele, wiele razy . Nie znam Twojej historii choroby ale wierzę, że optymiści żyją dłużej i wola potrafi wiele. I jeszcze, wiem, że jak się poddasz depresji to ... d ... pa! Tak nie wolno! I już . Uszy do góry! Pomyśl, ile osób trzyma kciuki i wierzy, że się nie poddasz. Nie zawiedź nas.
Opis TK absolutnie nie sugeruje przerzutów. Te, nieprawidłowości to pewnie skutki uboczne dotychczasowego leczenia. Narządy są w porządku a to co niebardzo to "do kontroli". Kontroluj się, kochana i do usłyszenia . Dzisiaj, jutro, latem, za rok i za dwadzieścia lat .
Opis TK absolutnie nie sugeruje przerzutów. Te, nieprawidłowości to pewnie skutki uboczne dotychczasowego leczenia. Narządy są w porządku a to co niebardzo to "do kontroli". Kontroluj się, kochana i do usłyszenia . Dzisiaj, jutro, latem, za rok i za dwadzieścia lat .