Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 02, 2023 17:33 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Moze mam juz obsesje, ale takie stopniowe wycofywanie sie z jedzenia, wczesniejsze zabiegi, to jakos trzustkowo mi sie kojarza.
Nawet niekoniecznie tak mocno, agresywnie, ale moze byc podrazniona i dawac takie efekty.
A bez fPl trudno bedzie wyrokowac.

Przy okazji, zazdraszczam labow, gdzie probki sa trzymane dluzej niz wrzucenie do aparatu analitycznego.

FuterNiemyty

 
Posty: 3697
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto maja 02, 2023 17:39 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Futer, a ja czytam Twoje teksty o wetach w UK i kłak mi dęba staje. Choć na FB jest tego mnóstwo, więc nie mam wątpliwości, że to standard, a nie fatalny przypadek. Natomiast jestem niemal pewna, że postępowanie mojej wetki też nie jest standardem u nas, po prostu mam szczęście,że mam wetów na wysokim poziomie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15090
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 02, 2023 17:45 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

izka53 pisze:jola, jesteś tego pewna w przypadku kotów ? bo mnie zawsze uświadamiali, że przy tarczycy aby wynik był w pewni wiarygodny, musi być 12 godz.. To samo piszą ludzie na fejsie, na kocich grupach. Miałam już też sytuację, że po kilkunastu niezauważonych chrupach Mycha miała krew lipemiczną, nie nadającą się do wiarygodnych badań.

Mam doświadczenia raczej dotyczące ludzi, bo pracowałam w laboratorium, opracowywałam też, na podstawie literatury, wskazania dla pacjentów, dotyczące przygotowania do badania. Zwykle nawet nie określa się czasu, tylko zaznacza, że pacjent powinien być na czczo, czyli nie jeść śniadania - ale wiadomo, że kolacja może być późna... No i mam doświadczenia własne - sama nigdy nie byłam przed badaniami na czczo dłużej niż kilka godzin (chyba że badałam przemianę tłuszczową) i surowica nigdy nie była lipemiczna. Swoim kotom też stosuję 8 godzin przerwy w posiłkach przed badaniem i nigdy nie było z tego powodu problemów z pobraną krwią.

Poza tym - kot ma szybszą przemianę materii niż człowiek. Jeśli u ludzi wystarcza określenie "na czczo", zakładające przynajmniej kilka godzin przerwy w posiłkach, to chyba u kota tym bardziej?
Ale rzecz jasna, jeśli kot będzie 12 godzin na czczo, to bardzo dobrze. Może nawet rutynowo, przy planowanych badaniach warto zastosować taka przerwę na wszelki wypadek. Piszę raczej o sytuacjach wyjątkowych, kiedy ktoś wahałby się, czy zrobić potrzebne i ważne badania, mimo, ze przerwa w posiłkach nie trwała całe 12 godzin.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60566
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 02, 2023 20:58 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

no właśnie tak podejrzewałam, że masz doświadczenie głównie z ludźmi, a kot to jednak trochę inny człowiek :wink: I właśnie to mi podkreślało dwóch niezależnych wetów, z dwóch różnych przychodni, w kontekście tarczycy - 12 godz. Ale - podejrzewam - że ze wzgl na zupełnie inną budowę układu pokarmowego, podobnie może być z trzustką. U ludzi trzustka, wątroba, żołądek, jelita są tak jakby oddzielne, często chorują osobno. U kota trzustka z wątrobą niemal się łączą, przewody żółciowe są bardzo krótkie,stąd u kotów najczęściej występuje triaditis, a nie pojedyńcze schorzenia. Podejrzewam, że podobnie może być z badaniami...
BTW - badanie poziomu kreatyniny u ludzi w celu oznaczenia przesączania kłębuszkowego nerek do wykonania tomografii płuc z kontrastem jest obwarowane bezwzględnym zakazem jedzenia 8 godz, a nie enigmatycznym "na czczo". Przetestowane w trzech różnych ośrodkach, przy trzech tomografiach.

Halina, wybacz ten off top,tak jakoś wyszlo :oops: :oops:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15090
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 02, 2023 21:51 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

izka53 pisze:no właśnie tak podejrzewałam, że masz doświadczenie głównie z ludźmi, a kot to jednak trochę inny człowiek :wink: I właśnie to mi podkreślało dwóch niezależnych wetów, z dwóch różnych przychodni, w kontekście tarczycy - 12 godz. Ale - podejrzewam - że ze wzgl na zupełnie inną budowę układu pokarmowego, podobnie może być z trzustką. U ludzi trzustka, wątroba, żołądek, jelita są tak jakby oddzielne, często chorują osobno. U kota trzustka z wątrobą niemal się łączą, przewody żółciowe są bardzo krótkie,stąd u kotów najczęściej występuje triaditis, a nie pojedyńcze schorzenia. Podejrzewam, że podobnie może być z badaniami...
BTW - badanie poziomu kreatyniny u ludzi w celu oznaczenia przesączania kłębuszkowego nerek do wykonania tomografii płuc z kontrastem jest obwarowane bezwzględnym zakazem jedzenia 8 godz, a nie enigmatycznym "na czczo". Przetestowane w trzech różnych ośrodkach, przy trzech tomografiach.

Halina, wybacz ten off top,tak jakoś wyszlo :oops: :oops:

Oczywiście, są przypadki, ze okresla się ilość godzin, ale często w zaleceniach do badań piszą "na czczo".
Tak, kot to jednak nie człowiek, ale u moich kotów też sprawdziłam, że 8 godzin wystarczało.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60566
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 08, 2023 14:10 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

drodzy moi, pojechałam z kotką do weta tak jak była , lekko po liźnięciu mokrej karmy. zrobione było USG ( wszystko w porzadku nawet bardzo), temperatura w normie ale niestety po przegladzie pyszczka stwierdzone opuchniete dziąsła i malusieńkie nadżerki. zrobilam krew pełny profil z rozmazem recznym i biochemią. jedyne odchylenie to białko całkowite 84 ( norma 60-80) i Globuliny 50( norma 27-45) , reszta wszysciusienko w normie. Wdrożyli w pierwszy dzien steryd w zastrzyku dzialajacy 1 ddzien, przeciwbolowy i przeciwzapalny. Stan znacznie poprawil sie , zaczela lepej jesc . za dwa dni pojechalam na kontrole i ponowny steryd ale poprosilam w tabletkach. Niby bylo lepej ale od kontrolnej wizyty mamy kolejny problem. Ta sama kotka ktora naprawde malo wokalizowala , ktora jak zabieralam do weta to miala duzy stres ,ze znajduje sie na zewnatrz, poprostu jakby mi ja podmienili, wyrywa sie za drzwi i caly czas wokalizuje. Wszystkie moje kotki sa wysterelizowane jeszcze jak mialy pi 6-7 miesiecy ( jesien 2020) i nigdy nie mielismy problemow. A od 4 dni tak zawodzi,ze nie da się wytrzymać. Najpierw mysllalam ,ze spodobało sie jej na zewnatrz ale teraz jestem niemal pewna ,ze to rujka . Wlasnie skontaktowalam sie z wetem i oni mowia ,ze jest to realne. I co teraz? za 1 h bede u weta ale powiedzcie czy mam sie godzic na hormonalne wyciszenie czy co tu robic? czy hormonalne maja jakies konsekwencje i co jak bedzie miala za chwile kolejna i kolejna? i czy wogole mozliwe ,ze prawie po 3 latach od sterylki dostala rui?
Przepraszam ,ze nie poprawiam pisowni ale sie spiesze napisac jeszcze przed wizyta u weta. Czekam co powiecie

Halina50

 
Posty: 103
Od: Sob paź 31, 2020 16:13

Post » Pon maja 08, 2023 15:19 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

generalnie rujka po kastracji jest możliwa, zdarza się, że zostaje maleńki odprysk jajnika i rozrabia. Ale czy po trzech latach ? może podany steryd "sprowokował" odprysk do aktywacji ? tylko to mi się nasuwa.
Hormonalne wyciszanie rui to proszenie się o klopoty - najczęstsze powiklanie to nowotwór listwy mlecznej, o bardzo wysokim stopniu złośliwości. Z tego co się orientuję, to można wykonać badanie poziomu hormonów płciowych aby potwierdzić/wykluczyć ruję

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15090
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 08, 2023 15:24 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Generalnie tak, provera nie jest bezpieczna, ale wiele osób tu pisało, że jednorazowe podanie nie jest katastrofą, a czasem po prostu okazuje się niezbędne.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60566
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 08, 2023 16:18 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

jolabuk5 -jednorazowe, przed kastracją. Ale nie jak jest perspektywa stałego zażywania.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15090
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 08, 2023 16:39 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Stałego oczywiście nie. Pisałam o jednorazowym.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60566
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 08, 2023 16:59 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Już jesteśmy po wizycie. Wetka mówi podobnie, możliwe, że steryd spowodował pobudzenie. Ma podwyższona temperaturę. Ponownie zrobione USG i naprawdę dokładne i nic niepokojącego. Kazała odstawić steryd i podać tylko w kapsułkach na uspokojenie. Również twierdziła, że jeszcze się nie spotkała żeby po 3 latach od sterylki nagle dostała kotka rujki ale po sterydzie mogla takiego się spodziewac. Jeżeli faktycznie byłaby to rujka, to naprawdę niewiele radiologów w Warszawie potrafią wychwycić te odpryski na usg .Też zasugerowała zrobić test na białaczkę, czym mnie wystraszyła. Robiliśmy testy na wszystko przed usunieciem zebow. Mówię jej a ona , że narazie spokojnie, tylko gdyby te objawy nie ustapily to wtedy.
Dzięki za odzew, jakoś tak porządkują moje mysli

Halina50

 
Posty: 103
Od: Sob paź 31, 2020 16:13

Post » Wto maja 09, 2023 15:48 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Dziś w zasadzie bez zmian, miauczy bez przerwy, może tylko czasami nie tak głośno jak zaczyna działać kapsułka na uspokojenie Calm & Relax. Ciągle dobija się do drzwi, żeby czmychnąć na zewnątrz. Fakt jak wychodzę z nią na szelkach , to już nie wokalizuje. Ale tez nie mogę non-stop siedzieć z nią na dworze. okna wszystkie z siatkami pootwierane ale nie interesują ja. Ewidentnie meczy się rujka. Nie mam pojęcia co robić w takim przypadku. Nie po to ją sterylizowałam ,żeby kotka dalej męczyła się rujkami. jak długo to może trwać? czy teraz będzie dostawać po każdej rozpoczętej terapii sterydem. Przez chorobę dziąseł musimy co jakiś czas przechodzić taka terapie inaczej co raz mniej je i chudnie. A co jak już i bez sterydów będzie dostawała rujkę ? Czy mamy szukać radiologa który zlokalizuje odprysk jajnika i gdyby się udało to jeszcze raz operować? Z kim nie rozmawiam, wszyscy mocno się dziwią,ze po prawie 3 latach od kastracji dostaje rujki

Halina50

 
Posty: 103
Od: Sob paź 31, 2020 16:13

Post » Wto maja 09, 2023 16:03 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Halina, taki odprysk może mieć 1 mm, NIKT tego nie zauważy. A kotka ma inne objawy rui, czy tylko darcie dzioba ? Co wetka na pomysł zbadania poziomu hormonów ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15090
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 09, 2023 18:33 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

oprócz, ze zawodzi bez przerwy, to jeszcze wygina się i ociera się o wszystko i o nas tez. Ona była z tych najmniej gadających, a teraz wydaje bez przerwy takie gardłowe dźwięki. poza tym któregoś dnia zauważyłam w kilku miejscach na podłodze nasikane, również na skarpetki i koszulkę na szczęście leżały tez na gresie w łazience. Moje koty w zasadzie od maleńkiego niewychodzące. Na zewnątrz wręcz panicznie boja się wyjść, jak otwierałam drzwi wyjsciowe to od razu dawały dyla w głąb domu. Ona do zeszłego czwartku tez jak widziała ,ze biorę transporterek czy szelki to kitrała się tak ,żebym ją nie znalazła , a teraz wchodzi i do transporterka i daje sie na szelkach prowadzic byleby wyjść na zewnatrz i caly czas czatuje pod drzwiami albo wspina sie po okiennej siatce, żeby się wydostać. Te pozostałe kotki przez jej zachowanie lekko spłoszone ale już zaczynają przyzwyczaić się do dźwięków, tyle ,ze niechętnie ją myją, mimo ,ze ona podstawia do nich łepetynkę lub tyłek. Jedynie milknie i się uspokaja jak nadchodzi noc albo jak wyprowadzę ją na szelkach na dwór. Apetyt jako taki ma,widocznie sterydy jakie zdążyła wziąć trochę pomogły na dziąsła, od wczoraj na zalecenie wetki zostały odstawione. Wetka podejrzewała ,ze może jakiś obcy kocur wchodzi na podwórko i ona tak reaguje. owszem od 1,5 roku odwiedzają nas obce koty ale ja je znam, ponieważ każdego z nich złapałam i przebadałam u weta czy są kastrowane z obawy ,ze znowu czyjaś niewykastrowana kotka mi na podwórko podrzuci małe jak było w przypadku moich sierściuchów. I do tej pory reagowały zwyczajnie, bez większego podniecenia, obserwując obcego. O zbadaniu hormonów nic nie mówiła. a jak to się bada? teraz jak ma podejrzenia rujki czy już jak minie?
Staramy sie ją nie dotykac , nie głaskać, żeby się bardziej nie nakręcała. Ale bardzo trudne, bo kazdy z domownikow odbiera to jak płacz kotki i każdy chce ja utulić , pogłaskać, do niej mówią a ona wtedy jeszcze głośniej się drze.

Halina50

 
Posty: 103
Od: Sob paź 31, 2020 16:13

Post » Sob maja 13, 2023 16:59 Re: Pełna ekstrakcja, nie pomogła. Prosze doradźcie

Moze to nie odprysk jajnika, tylko torbiel na odprysku, warto zrobic usg.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14728
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości