Kochani , jestem załamana. Moja kotka ( 2,7) była największa w miocie ( trzy siostry znajdy), była jako kociak najbardziej przebojowa ,zaradna, energiczna, najwięcej jadła, w ręce jak brałam to czuł się ten ciężar. Jak skonczyła roczek zaczęło się, na rutynowym badaniu rocznym wetka zauważyła zaczerwienione dziąsła i kamień nazębny. Zalecenie , trzeba usunąć kamień. Narkoza, czyszczenie zębów, okazało sie w trakcie ,ze już były ostatnie zęby nadpsute , więc odrazu usunęli. Wiem ,ze na forum nie popierają ekstrakcje zębów u zwykłego weta, tylko u dobrego dentysty, ale ja zostałam postawiona przed faktem jak juz mi kota wydali po wybudzeniu i wtedy zakomunikowali ,ze owszem zabki juz ma biale ale dwa zeby usunięte. Na szczęście usuneli prawidłowo jak pozniej okazało sie. Inaczej bym sobie i im nie darowała. Juz wtedy myslalam, ze kot bedzie w jeszcze lepszej formie i jeszcze bardziej pelen zycia , jak to mowia ,ze koty po takim zabiegu kiedy w pyszczku wsztystko gra , to lepej jedza i ogólna kondycja jest super. U mojej w zasadzie nie zmieniło sie ani na lepsze ani na gorsze do stycznia tego roku. Zaczela popiskiwać i odskakiwać od jedzenia. Widac było, ze apetyt ma, do jedzenia podchodzi z wielka chęcią skubnie , odskoczy, znowu podbiegnie ,znowu skubnie , odskoczy i tak 10-20 razy dziennie, minimalnie schudła . Teraz byłam mądrzejsza, wzielam kota i dostałam sie na wizyte do dr stomat. Jodkowskiej( chwalona tutaj). Spojrzala w pyszczek i zalecenie pełna ekstrakcja musi być. W pyszczku czerwono, krwawiące dziąsła, nadżerki. Byłam przygotowana na to ,ze zęby trzeba usunac.W kwietniu przechodzi zabieg , i sie dowiaduje ,ze usuniete do klów. Czytałam na Miau ,ze kilka osób żałowało ,ze nie usuniete na raz wszystkie, poniewaz wczesniej czy pozniej problem powracal i trzeba bylo przeprowadzic kolejny zabieg. Byłam zła, ze jednak nie usuniete wszystko ale doktor mnie uspokoiła , ze kly sa cale i nie było potrzeby usuwac one nie beda powodowac stanow zapalnych. Niby mnie uspokoila, poza tym ,przekonal mnie fakt, ze druga moja kotka wlasnie ma usuniete tylko trzonowce i jej pomoglo, stany zapalne ustapily.
I tak po kolei, Kwiecien 2022 ekstrakcja, rekonwalescencja była trudna, widac ,ze bolalo, ze apetyt pogorszył sie, cały czas na przeciwbólowych , dobierałam kolejne przeciwbolowe. Miedzy czasie wizyta kontrolna, jeszcze widoczne byly szwy, jeszcze antybiotyk , jeszcze przeciwbolowe. Znikome polepszenie ale nawet nie ten stan co przed ekstrakcja. Brak energii ale cos tam je.Po miesiacu jeszcze raz wizyta. Widac ,ze doktor zaniepokojona ,ze latwo nie idzie, zaczerwienienia i rany jeszcze sa. Powtarzamy na wszelki wypadek testy Fip/felv( negatywne).Waga kotki 4,2. A przed zabiegiem 4,5. Doktor proponuje najmniejsza dawkę sterydu na 2 tyg. Jest poprawa, kot zaczyna jeść jak sie należy , więcej niż pozostałe. Jest radosc. Niestety w sierpniu juz nie jest nam do radosci,zaczyna grymasić ale uznałam ,ze grymasi bo zarcie znudzilo sie , zmieniamy dwa razy dziennie smaki, podajemy troche barfa, niby je. Niestety ja nie jestem w PL( wracam za tydzien), pod moja nieobecnosc kotow pilnuje syn, a ja moge je obserwowac przez kamerki. I właśnie przez kamery zauważyłam, ze jest mniejsza od pozostałych. Pytam syna czy nie schudła? Jak to chłop "no moze troche". mowi ,ze odskakuje od jedzenia , ale znowu podchodzi ,ze otwarte 5 roznych smakow puszek ze wzgledu na nią , ze kupil surowej wolowiny, cieleciny i kurczaka ,zmielil i biega za nia zeby zjadla. Ona chetnie podchodzi wrecz nie moze doczekac sie jak wylozy na talerzyk a potem skubnie i odskakuje. Waga 4kg , to znaczy 200gr mniej niz tuz po zabiegu.Wysłałam wczoraj syna z nią do weta . Na wizycie wetka zauważyła , czerwone dziasla, nadrzerki. ponizej wkleje i przebieg wizyty i co zostalo podane. Niestety mimo ,ze wczoraj były podane lekarstwa, dzis wcale nie lepej. Zrobilam jak zwykle pelne badania krwi. tez wkleje. przy okazji jeszcze wkleje badanie tuz przed zabiegiem dla porownania. Za tydzien wizyta kontrolna i decyzja jaka terapie wybieramy.
Wiem, rozpisałam sie ale serce mnie boli ,ze nie wiem co dalej? czy to blad ,ze nie usuniete byly wszystkie co do jednego zeby i znowu trzeba poddac ja zabiegowi? czy to bez znaczenia, bo ma jakies chorobsko a my bladzimy jak dziecko we mgle? czy mam ja poddac leczeniu sterydowym ale co jak steryd leczac jedno uszkodzi drugie ( tyle sie slyszy)? co? co mam jeszcze zrobić?
Tu przebieg wizyty:
https://naforum.zapodaj.net/be2d64d464d4.png.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/705ecfc45359.png.htmltu wczorajsze wyniki krwi:
https://naforum.zapodaj.net/2f3b4c8ade8c.png.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/776218f91106.png.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/c638a21005cd.png.htmltu badania krwi do porównania z marca 2022 tuz przed ekstrakcja zębów:
https://naforum.zapodaj.net/ce209c39ec73.png.htmlhttps://naforum.zapodaj.net/3ca81891d0ed.png.html