Rudolfa, a ta klinika ma stronę na FB ? Bo czasem wystarczy taki niepochlebny wpis...ja tak kiedyś zrobilam. Byłam już chyba ze trzy albo cztery lata stałą klientką. Zostalam potraktowana co najmniej niefajnie - nie dosyć, że w pełni obsługiwalny kot dostał bez porozumienia ze mną convenię, to po wystąpieniu masywnych skutków ubocznych nijak się nie moglam skontaktować z wetką prowadzącą - zawsze byla zajęta, nie oddzwaniała, a ja miałam taką sytuację w pracy, że ni uja nie mogłam się urwać w godzinach ich pracy. No i właśnie na FB właścicielka kliniki pochwalila się zakupem jakiegoś super hiper specjalistycznego sprzętu. No i mi się przelalo - walnęłam wpis, że dla przeciętnego posiadacza kota ważniejszy jest dobry kompetentny diagnosta niż gwiazda jednej dziedziny. No cóż - kilka dni później byłam z kotem na kontroli, właścicielka, przelatując przez poczekalnię zatrzymala się przy mnie i niby żartem powiedziala "oj niedobra pańcia, niedobra...", po czym zaprosila do siebie, z kotem ofc. Wylałam jej wszystkie swoje żale, przez następne kilka lat mialąm w kompie zaznaczone "klient VIP"
(dowiedzialąm się o tym przez przypadek) , co dawało mi zniżki, a także nieograniczony dostęp do właścicielki. Wpis skasowalam, ale screena mam do tej pory.
Teraz, z racji tego, że się przeprowadziłam, jeżdżę do zupełnie innej kliniki. Z której jestem nieporownywalnie bardziej zadowolona i w sumie - czuję się jak klient VIP, bez żadnej akcji.
No i sama podbijam ich stronę na FB, sama piszę o nowych sprzętach.
Czasem taka krytyka w mediach społecznościowych naprawdę pomaga.