Odmowa wydania badań kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 26, 2022 7:20 Re: Odmowa wydania badań kota

Ja nie mam problemów z dostaniem od mojej wetki badań, zawsze mi je wysyła, ale często wyniki przychodzą po jej godzinach pracy (też je wtedy wysyła ale wiadomo, nie zawsze od razu) i dlatego gdy mi zależy na jakimś bardzo - to na zamówieniu do labu z zakresem badań dopisuje info - proszę wysłać wynik także do właściciela i daje mojego maila. Rzadko z tego korzystam, ale gdy jest potrzeba - to działa.
Może zgodziliby się w tej lecznicy na coś takiego w sytuacjach pilnych badań?
Dobrze że maluch pozbył się smaczka!

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 26, 2022 13:38 Re: Odmowa wydania badań kota

W jednej klinice tak właśnie robiliśmy ale w tej jak kiedyś o to pytałam to spotkałam się z odmową :( ktoś wyżej napisał, że pewnie chcą zatrzymywać pacjentów i może coś w tym jest :? 4 lata temu miałam tam podobny problem z opisami usg - dwóch w ogóle nie dostałam a o jeden dwa tygodnie musiałam prosić i przypominać. Wiecie samo usg było wykonane w porządku, byłam zadowolona z badania ale przez te sytuacje z opisami zniechęciłam się i zaczęłam robić usg w innej klinice (drugim powodem było to, że tam robili usg tarczycy tylko w narkozie a mi zależało by kota do takiego badania nie znieczulać). No i teraz też czuję trochę niesmak wiedząc, że mogłam te wyniki dostać dzień wcześniej i zacząć wcześniej leczenie kociaka a naprawdę jego stan nie jest taki dobry - ma potężny stan zapalny i nawet w gabinecie jak tam byłam to dostał na stole biegunki... Więc rozumiecie :( szkoda bo nie licząc tych akcji z udostępnianiem wyników to klinika jest naprawdę w porządku.

Rudolfa

Avatar użytkownika
 
Posty: 139
Od: Wto lip 24, 2018 0:29

Post » Sob lis 26, 2022 14:24 Re: Odmowa wydania badań kota

Rudolfa, a ta klinika ma stronę na FB ? Bo czasem wystarczy taki niepochlebny wpis...ja tak kiedyś zrobilam. Byłam już chyba ze trzy albo cztery lata stałą klientką. Zostalam potraktowana co najmniej niefajnie - nie dosyć, że w pełni obsługiwalny kot dostał bez porozumienia ze mną convenię, to po wystąpieniu masywnych skutków ubocznych nijak się nie moglam skontaktować z wetką prowadzącą - zawsze byla zajęta, nie oddzwaniała, a ja miałam taką sytuację w pracy, że ni uja nie mogłam się urwać w godzinach ich pracy. No i właśnie na FB właścicielka kliniki pochwalila się zakupem jakiegoś super hiper specjalistycznego sprzętu. No i mi się przelalo - walnęłam wpis, że dla przeciętnego posiadacza kota ważniejszy jest dobry kompetentny diagnosta niż gwiazda jednej dziedziny. No cóż - kilka dni później byłam z kotem na kontroli, właścicielka, przelatując przez poczekalnię zatrzymala się przy mnie i niby żartem powiedziala "oj niedobra pańcia, niedobra...", po czym zaprosila do siebie, z kotem ofc. Wylałam jej wszystkie swoje żale, przez następne kilka lat mialąm w kompie zaznaczone "klient VIP" :mrgreen:(dowiedzialąm się o tym przez przypadek) , co dawało mi zniżki, a także nieograniczony dostęp do właścicielki. Wpis skasowalam, ale screena mam do tej pory.
Teraz, z racji tego, że się przeprowadziłam, jeżdżę do zupełnie innej kliniki. Z której jestem nieporownywalnie bardziej zadowolona i w sumie - czuję się jak klient VIP, bez żadnej akcji.
No i sama podbijam ich stronę na FB, sama piszę o nowych sprzętach.
Czasem taka krytyka w mediach społecznościowych naprawdę pomaga.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 245 gości