@jolabuk5
Wedle Twojej porady, zbudowałam na szybko (w niedzielę) małą klatkę przy zaroślach i załadowałam koty do środka, późnym wieczorem zaczęły troszkę skubać jedzenie. Kolejnego dnia (poniedziałek) wszamały pełną michę. Dzisiaj odstawiliśmy szarego na kastrację.
Biały też wrócił do weta, żeby sprawdzili mu uszy i faktycznie obydwa mają świerzb. Wet ma je zakropić Bravecto (sami nie damy rady, dzikie i waleczne kocury). Dopytaliśmy czy nie ma przeciwwskazań z łączeniem tego z kastracją, wet stwierdziła, że nie + świerzb jest bardzo irytujący dla kota, więc lepiej robić od razu.
Jako że kiepsko znoszą zamknięcie, waham się czy wypuścić je za dwa dni i na nowo łapać na szczepienie, czy trzymać je w zamknięciu przez kilka tygodni... ani jedno, ani drugie nie jest super rozwiązaniem.
@Szymkowa - białe ściany widoczne z zewnątrz to nie styropian, tylko deski pomalowane na biało. Szykowałam je na półki kuchenne, ale okazały się mega krzywe (drewno z odzysku) i koniec końców trafiły na kocią budkę. Nie mam żadnego porządnego zdjęcia ze środka, tylko tę
pikselozę. Między płytą pliśniową, a deską jest wypełnienie styropianowe. Od razu wyjaśnię, że biały osad na dole to nie pleśń, tylko ziemia okrzemkowa (mrówki próbowały anektować budkę dla siebie).
@maczkowa
Dwa osobne wejścia, do dwóch osobnych wolier
zdjęcie 1,
zdjęcie 2. Karmel niestety atakuje inne koty, więc jest w izolacji (dzieli pokój z TŻ, więc samotny nie jest, ale do innych kotów dostępu nie ma). Nie wiem, co go ugryzło, bo podczas zdrowienia wyglądało na to, że dogaduje się z kotkami, ale potem zaczęło się to przesuwać w stronę "nie będziesz miał kotów cudzych przede mną"
.
Początkowo woliera nie była połączona z oknem i Karmel był zanoszony do środka, więc są drzwiczki:
Potem wyciągnęłam jedną z półek, żeby zrobić oparcie dla kładki łączącej wejście-platformę z klatką:
Okna są osiatkowane metodą chałupniczą, bo nie mamy pozwolenia, żeby wiercić w elewacji (dom jest wynajmowany). Zgaduję, że bardziej zdeterminowane koty znalazłyby drogę ucieczki.
Nie wiem, czy na zdjęciu widać - siatka pokrywająca platformę, po której Karmel się wspina jest w górnej części bardzo luźna, praktycznie leżałaby na strukturze. Naciągnięta jest czarnymi trytytkami, żeby miał zejście. Kiedy trzeba zamknąć okiennice, trytytki zdejmujemy, siatka się "kładzie" i okiennice można zamknąć.