Co na błyszczącą sierść?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 28, 2022 5:29 Re: Co na błyszczącą sierść?

Winne są też luki w prawie i możliwość swobodnej interpretacji przepisów. Wychodzący kot powinien być wyraźnie oznakowany z informacją jak skontaktować się z wlascicielem i/lub posiadać co najmniej aktywny, zarejestrowany chip a pilnowanie tego powinno być obowiązkiem właściciela. Obróżki są niebezpieczne więc wiadomo, chip lepszy. Bez tego kot powinien być traktowany w przypadku znalezienia jako bezdomny, porzucony. W przypadku spowodowania wypadku czy uszczerbku na zdrowiu właściciel znaleziony lub taki który sam się do kota przyzna powinien pokrywać koszta, w każdym innym tracić prawa do jakichkolwiek roszczeń na swoją rzecz. Znalezionego kota obowiązkowo trzeba sprawdzić pod kątem posiadania chipa, jeśli nie ma - to znalazca podejmuje decyzję co dalej. Oczywiście ogłoszenia trzeba dać i zawiadomić służby, schronisko okoliczne, bo bywa że zaginie kot nie wychodzący etc. Ale jeśli kot nie ma chipa nie ma też możliwości oskarżenia znalazcy o to z samowolnie kotu pomagał i podejmował jakieś tam decyzje.
Jest jak jest i z tego powodu czasem dochodzi do takich kuriozalnych sytuacji.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 28, 2022 6:20 Re: Co na błyszczącą sierść?

To proste i logiczne rozwiązanie, powinno obowiązywać od dawna. :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 28, 2022 8:06 Re: Co na błyszczącą sierść?

ziuku pisze:Póki temat jeszcze stoi, może walnę lekkim offtopem, ale macie jakieś historie, że zgarnęliście przez przypadek kota wychodzącego na sterylkę? Ja będę próbować złapać jakieś tutejsze bezdomniaki jak będą bony, ale zastanawiam się czy jest jakiś sposób, jak nie złapać przypadkiem czyjegoś, bo tu przynajmniej parę osób ma wychodzące i mimo mojego zdania na ten temat (okolica nie wydaje mi się zbyt bezpieczna, niby rzadko coś przejeżdża, ale jak już się zdarza, to niektórzy jeżdżą jak opętani :V), nie chciałabym kota i właściciela i siebie (nie lubię inb irl xD) narażać na dodatkowy stres.


Zdarzają się niesłuszne oskarżenia o to, ze się złapało 'cudzego" kota. I myslę, że takich jest większość.

Kilka lat temu wzięłam kilkuletniego kota ze schroniska ( rudego) po odkarmieniu okazał się bardzo ładny trochę jak Brytyjczyk, trochę jak kot ze Shreka. W schronisku nie chciał jeść w ogóle -i dlatego go wzięłam. Kot niejedzący w schronisku nie ma szans.
Właściciele oddali go do schroniska z książeczką zdrowia/ i wpisami od weta. Mieli go od małego. Chodziłam z nim potem do tego samego weterynarza.

Po kastracji ogłaszałam go - żeby mu znaleźć dobry dom. Na zdjeciach wyglądał jak Brytyjczyk.
Kilka osób napisało/ zadzwoniło do mnie z pretensjami że to ich zaginiony kot i jak śmiałam go wykastrować/mam natychmiast go oddać.

Myślę, że często/zazwyczaj osoby awanturujący się że ktoś zabrał "ich" kota i wykastrował/wyleczył - to oszuści albo oszołomy.

Jeśli ktoś wypuszcza swojego kota -to jest przede wszystkim jego problem żeby go tak oznakować, żeby to było oczywiste , że nie jest to kot wolno-bytujacy ani porzucony, tylko właścicielski.
Przecież te koty nie są łapane w cudzym domu czy ogródku.
.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 28, 2022 10:25 Re: Co na błyszczącą sierść?

Patmol pisze:
ziuku pisze:
Myślę, że często/zazwyczaj osoby awanturujący się że ktoś zabrał "ich" kota i wykastrował/wyleczył - to oszuści albo oszołomy.

Jeśli ktoś wypuszcza swojego kota -to jest przede wszystkim jego problem żeby go tak oznakować, żeby to było oczywiste , że nie jest to kot wolno-bytujacy ani porzucony, tylko właścicielski.
Przecież te koty nie są łapane w cudzym domu czy ogródku.
.

Dokładnie.
Tamten kot którego zgarnęła moja córka chodził przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic ( al.Politechniki ).Zabrała go do weta, nie miał czipa, więc zaczipowała go i zaczęła leczyć bardzo zaniedbane oczka.
Nie mogła wziąć go do siebie, ponieważ ma trzy chrowite koty, więc przekazała koleżance.
W między czasie trwały poszukiwania właściciela.Traf chciał, że kot wymknął się niezauważony z mieszkania koleżanki.
Znalazła się rzekoma właścicielka i na podstawie zdjęć udowadniała że to jej kot.Okazało się, że kot wychodzi sobie na spacery przez niezabezpieczony balkon, a ona jest świadoma tego, że kiedyś może nie wrócić.
Ponieważ córka podała kontakt do siebie i rozmawiała z właścicielką to została oskarżona o przywłaszczenie kota.Dodam, że był to zwykły czarny kot,bez czipa i z chorymi oczami, wyglądał na bezdomniaka.
Tamta zgłosiła sprawę na policję i żądała siłowego odebrania zwierzaka.Córka była wzywana i musiała składać wyjaśnienia.Poza tym zaczęło się szkalowanie na FB.Zaczęła wszędzie umieszczać zdjęcia mojej córki z informacją, że to zlodziejka i ukradła jej kota.Zaczęła wymyślać niestworzone historie o tym, że kot został uprowadzony i wywieziony za granicę !
Czy można ukraść kota który chodzi samopas w wielkim mieście ?
Ostatecznie kot odnalazł się i wrócił do właścicielki.
Po pewnym czasie dowiedziałyśmy się od znajomych osób, że nadal swobodnie wychodzi i miał wypadek, który zakończył się złamaną łapką.
Niektórzy ludzie są niereformowalni.
A moja córka zamiast podziękowania dostała masę stresu i nieprzyjemności.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 28, 2022 11:48 Re: Co na błyszczącą sierść?

Annaa - masakra :(
Ogólnie powinno być tak że właściciel kota wychodzącego nieoznakowanego powinien stać na z góry przegranej pozycji w sporze ze znalazcą w temacie oskarżeń o kradzież etc, co więcej - powinien mieć z automatu obowiązek pokrycia wszelkich koniecznych kosztów przez niego poniesionych. Po prostu.
Wypuszczanie kota którego nie da się zidentyfikować to super sprawa, jeśli spowoduje wypadek jest szansa spora na uniknięcie pokrywania kosztów i odpowiedzialności, jeśli kogoś dziabnie - cóż, niech lata potem na podawanie szczepionek co mnie to, jeśli kot będzie miał wypadek lub zachoruje jest szansa że ktoś go na własny koszt wyleczy. A jeśli konieczna będzie eutanazja - to też nieźle na tym właściciel wyjdzie, ktoś inny tą decyzję podejmie a on, wrażliwa dusza, będzie mógł sobie myśleć że pewnie kot inny dom sobie znalazł i wiedzie tam szczęśliwe życie. Gdyby wiedział że kot z flakami na wierzchu przeżył zbieranie z ulicy i drogę do weta to by mu serduszko pękło.

Na miejscu Twojej córki oskarżyłabym panią o nękanie i fałszywe oskarżenia.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 28, 2022 12:00 Re: Co na błyszczącą sierść?

zdjęcie kota to żaden dowód - jest mnóstwo takich samych kotów, czarnych, rudych, czy biało burych.

Dowodem mógłby- być ewentualnie chip.

Serio nie wiem jak można po zdjęciach rozpoznać swojego wychodzącego czarnego kota.
Spokojnie to mógł być całkiem inny kot. No chyba, że pani właścicielka go poznała po zaawansowanej chorobie oczu, której nie leczyła.

Lub po prostu jak kot chorował to wypuszczała przy ruchliwej ulicy. Albo nie wróci albo go ktoś wyleczy -obie opcje oszczędnościowe.
Pewnie więcej osób ma taki patent na oszczędności.

mojego rudego kota po zdjęciu, wstawionym przeze mnie na olx, jako swojego "rozpoznało" kilkanaście osób. i od razu pyskówka ze mam oddać "ich "kota.
8) ale pech dla nich, bo kota wzięłam ze schroniska z książeczką zdrowia. Każdemu odpisałam krotko, że nie ma takiej opcji, że to ich kot i się odczepili. A też chcieli przedstawiać zdjęcia :roll:
śmiesznie byłoby jakby 8 osób jednocześnie, każda w asyście policji i ze zdjęciami kota , przybyła po swoją własność.
Jak ja bym podzieliła jednego kota na tylu 'prawdziwych właścicieli"?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 28, 2022 23:34 Re: Co na błyszczącą sierść?

Blue pisze:Annaa - masakra :(

Na miejscu Twojej córki oskarżyłabym panią o nękanie i fałszywe oskarżenia.

Sugerowałam i namawiałam do tego, ale była już tak wykończona psychicznie, że postanowiła odpuścić.
I to fakt, ze tamta dostała kota zaczipowanego tylko przepisała dane na siebie,dostała też krople do oczu. Nie zwróciła żadnych kosztów.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 28, 2022 23:42 Re: Co na błyszczącą sierść?

Patmol pisze:zdjęcie kota to żaden dowód - jest mnóstwo takich samych kotów, czarnych, rudych, czy biało burych.

Dowodem mógłby- być ewentualnie chip.

Serio nie wiem jak można po zdjęciach rozpoznać swojego wychodzącego czarnego kota.
Spokojnie to mógł być całkiem inny kot. No chyba, że pani właścicielka go poznała po zaawansowanej chorobie oczu, której nie leczyła.

Lub po prostu jak kot chorował to wypuszczała przy ruchliwej ulicy. Albo nie wróci albo go ktoś wyleczy -obie opcje oszczędnościowe.
Pewnie więcej osób ma taki patent na oszczędności.

Zgadzam się, że czip jest najlepszym dowodem.Ten kot miał jednak charakterystyczny wyraz pyszczka, taki trochę orientalny.
Więc na zdjęciach wyglądało, że to on.
Dlaczego go wypuszczała ? Pewnie z powodu własnej głupoty i robiła to nadal po odzyskaniu go.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 204 gości