Rynoskopia i TK - gruczolakorak. Zostały leki.
Napisane: Sob lis 12, 2022 9:49
Czy ktoś może polecić lecznicę w Warszawie,gdzie można te badania wykonać?
Ile się czeka (pewnie różnie, ale z Waszego doświadczenia)?
Czy na opis tomografii czeka się długo i lepiej zrobić rynoskopię, żeby wiedzieć cokolwiek szybciej?
A o co chodzi? (jeśli ktoś ma ochotę przeczytać)
Kocur lat 13, niewychodzący, kastrowany w pierwszym roku życia, ogólnie zdrowy. Jakieś 7 mcy temu zaczął kichać, z lewej dziurki kichanie z krwią. Weterynarz dal antybiotyk, jakby nie pomógł, mieliśmy się zgłosić. Antybiotyk pomógł błyskawicznie, po pierwszym dniu było dobrze, oczywiście podałam całość. Potem było ok.
Wczoraj nagle kot zaczął kichać krwią, dodatkowo ta krew po prostu wypływała mu z nosa (znowu tylko z lewej dziurki), przymykał lewe oko. Szybko do weta. Dostał przeciwbólowy, obkurczający naczynia i antybiotyk (nazwy leków są u weta w karcie, nie spisałam wczoraj). Wetka powiedziała, że musimy zrobić rynoskopię lub tomografię. Dziś mamy znowu go pokazać.
Kot czuje się lepiej, je, pije, kuwetkuje, oko otwarte, ale z nosa coś się sączy jeszcze. Pojedziemy oczywiście na wizytę. Ale co dalej? Mamy zrobić badania krwi, żeby przed narkozą go sprawdzić? Czy któreś badanie w tym przypadku będzie lepsze (rynoskopia lub tomografia)? Całą noc nie spałam, pilnowałam go, boję się, że jakiś krwotok mu grozi. Nie myślę teraz jasno.
Ile się czeka (pewnie różnie, ale z Waszego doświadczenia)?
Czy na opis tomografii czeka się długo i lepiej zrobić rynoskopię, żeby wiedzieć cokolwiek szybciej?
A o co chodzi? (jeśli ktoś ma ochotę przeczytać)
Kocur lat 13, niewychodzący, kastrowany w pierwszym roku życia, ogólnie zdrowy. Jakieś 7 mcy temu zaczął kichać, z lewej dziurki kichanie z krwią. Weterynarz dal antybiotyk, jakby nie pomógł, mieliśmy się zgłosić. Antybiotyk pomógł błyskawicznie, po pierwszym dniu było dobrze, oczywiście podałam całość. Potem było ok.
Wczoraj nagle kot zaczął kichać krwią, dodatkowo ta krew po prostu wypływała mu z nosa (znowu tylko z lewej dziurki), przymykał lewe oko. Szybko do weta. Dostał przeciwbólowy, obkurczający naczynia i antybiotyk (nazwy leków są u weta w karcie, nie spisałam wczoraj). Wetka powiedziała, że musimy zrobić rynoskopię lub tomografię. Dziś mamy znowu go pokazać.
Kot czuje się lepiej, je, pije, kuwetkuje, oko otwarte, ale z nosa coś się sączy jeszcze. Pojedziemy oczywiście na wizytę. Ale co dalej? Mamy zrobić badania krwi, żeby przed narkozą go sprawdzić? Czy któreś badanie w tym przypadku będzie lepsze (rynoskopia lub tomografia)? Całą noc nie spałam, pilnowałam go, boję się, że jakiś krwotok mu grozi. Nie myślę teraz jasno.