Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 03, 2022 16:40 Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Koci przyjaciele, próbę mam ogromną o doradzenie.
Ręce mi już opadają. Będę bardzo wdzięczna jeśli będzie Ci się chciało przeczytać co napisałam. Może odmienisz moje życie.

Mamy dwa koty.
Kot Louis rasa ragdoll i kotka Lusia rasa "podwórkowa".
Kot Louise chodzi w kołnierzu od dobrych dwóch lat. Przez ten cały czas szukaliśmy przyczyny rozlizywania przez niego ran. Oczywiście kołnierz mu ściągamy i możecie sobie wyobrazić ile czasu trzeba dziennie z nim spędzić. Nie jeden raz w trakcie się rozlizal dlatego tak długo to trwa.
Były badania strupa, badania krwi (mam całą jego kartę), zmiana karmy 3 razy, obroża feromonowa, dostawał więcej miłości, mniej miłości. Były prośby i groźby.
Na ta chwilę mój chłop już się poddał, ja ledwo pikam.
Po prostu istny koszmar. Był mały kołnierz, potem większy bo za każdym razem znalazł sobie sposób na rozdrapywanie lub rozlizywanie ran. Ogólnie Louis to bardzo upierdliwy Kot jeśli chodzi o gojenie ran. Najmniejszy strupek mu przeszkadza do szaleństwa.
Na początku rany przemywaliśmy, smarowaliśmy, potem nie, były różnego rodzaju tabletki. Wszystko po to aby się zagoiło jak najszybciej.

W chwili obecnej rany już zagojone zaczynają go swędzieć na nowo. Nie ma tam żadnego śladu, rośnie ładnie sierść.
Tabletki przestają działać (hedylon 5mg dostaje codziennie rano). Dwie rany rozdrapane, ciągle te same w tym samym miejscu a nowych brak.

Gdy tabletki zaczęły działać słabiej (około tydzień to teraz trwa) zauważyłam niepokojące zachowanie a może w końcu rozwiązanie problemu!!

Ale od początku. Louise mimo kastracji wykazuje dziwne zainteresowanie różnego typu swetrami. Tzn. Bierze w zęby i ciągnie po ziemi wydajac godowe odgłosy a potem wiecie co dalej z nim robi.
Mówiliśmy weterynarzowi, stwierdził że zabieg był zrobiony dobrze no i tyle.
I tak z raz w tygodniu sobie chodził ze swoim sweterem. (Jeśli nie ma swojego na ziemi bierze koc, moje ubrania itd).
Dziwny jest fakt, że ten koc ciągnie do mnie jak śpię i robi to na moich nogach.......
W tej chwili Kot ma 5 lat, wykastrowany był przed 1 rokiem życia.
Ogólnie Louise zachowuje się jak pies. Ma bardzo mało wspólnego z kotem. Nie lubi być myziany, śpi z nami w łóżku na mojej głowie lub w nogach. Chodzi za nami jak coś robimy w domu. Często miauczy np. Wola jeść co godzinęczy pół. (Je mało i bardzo często. Jak na swoją rasę jest mały. Więc tak go dokarmiamy i w końcu waży prawidłowo).
No po porostu jak z dzieckiem.

Dodam jeszcze, że nie działają na niego żadnego kocimiętki, waleriany ani ta obroża feromonowa. Chyba, że była używana za krótko (jedna przez jakieś 3 tygodnie. Nie byli nawet minimalnej poprawy).

Wracając do chwili obecnej.
Zauważyłam, że ciąga sweter jak mój facet wychodzi z domu. W ciągu jednego dnia było to 3 razy.
Wyciera się w jego bluzkę leżącą na podłodze.
Jest jakby nerwowy? Czasami zaczyna się szybko lizac jakby coś go denerwowało a nic absolutnie się nie zmieniło.
Czytałam na forum, że pomogły komuś tabletki zylkene.
Czy myślicie, że to dobry pomysł aby je przetestować?

Nasz weterynarz rozłożył już ręce. Kazał jechać ewentualnie do dermatologa.
Niestety mamy kawał drogi.
Najbliższy dermatolog 120 km. Behawiorysta na pewno podobnie.
Na chwilę obecną nie mam już pieniędzy na kolejne wizyty.
Już nie jedna wypłata poszła na naszego Louiska.
Chciałabym w końcu mu pomóc i przede wszystkim odetchnąć.
To wszystko doprowadziło już do takiego momentu, że nie chce się wracać do domu :cry:

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Czw lis 03, 2022 23:12 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Zylkene to jest typowy środek na „wyluzowanie”. Zaleca się go stosować głównie przy rewolucjach, sytuacjach stresujących. Osobiście nie polecam go do stosowania na stałe, szczególnie że z kotem coś się nie dzieje i niewiadomo co.Możesz spróbować podać, ale ja bym bardziej obstawiała alergie i związane problemy ze skórą. Najczęściej jest to kurczak.
Kołnierz na pewno kota dodatkowo stresuje.
Próbowałaś karmy monobiałkowej dla alergikow ? 3 razy to bardzo mało aby wyłapać czy to problem z karmą i jakimś składnikiem. Trzeba próbować różnych, o innych składach i obserwować jak się kot zachowuje po tej i tamtej karmie. Bywa, że jest to dość długi proces.
Co obecnie je kot ?
Z behawiorystą możesz umówić się online. Dobry behawiorysta pierwsze o co poprosi to aktualne wyniki badań.
Konsultacja z dermatologiem może być na odległość, ale też musisz mieć aktualne wyniki badań i po wstępnej konsultacji umówić się na wizytę, może dermatolog poleci kolegę po fachu trochę bliżej. Lub podrzuci jakieś rozwiązanie które będzie realne do zrobienia u Ciebie na miejscu.
Trochę takie dziwne, że wet leczący kota dwa lata nie docieka w czym jest problem i nie szuka wsparcia u kolegów lub nie próbuje innych rozwiązań. Nawet z medycyny alternatywnej. Dla mnie Hedylon to kiepski środek na błache stany zapalne.
Kot jest z hodowli ? Kontaktowałaś się z hodowcą aby zapytać czy były takie przypadki w rodzinie ?

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt lis 04, 2022 6:46 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

3 x zmienialiśmy karmę.
Od początku z hodowli jadł Rocky Mountain, potem kupowałam mu różnego rodzaju puszki.
Następnie puszki z kangurem (ktoś na grupie tutaj polecił). A teraz jest to karma z/d od weterynarza.
Przerobił już z 5 opakowań ten karmy. Je ją kilka miesięcy.

Jeśli chodzi o chodowlę.. patrząc tak po czasie, wydaje mi się, że jest podejrzana

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 7:16 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

A możesz wkleić jakies ostatnie badania? Co było robione i co wyszło? A na przestrzeni tych dwóch lat? Były badane zeskrobiny? Usg?
Jakie leki kocurek brał w tym czasie? Czy cokolwiek w ewidentny sposób pomagało? Wet dopiero po 2 latach chodzenia kota w kołnierzu zasugerował ewentualnie wizytę u dermatologa?
W jakim wieku jest kocur? To rozlizywanie zaczęło się od czegoś? Jak wyglądał początek? Wcześniej były jakieś objawy? Możesz wkleić zdjęcie tych rozlizanych miejsc?

Próbowaliście ścisłej diety, takiej z minimalna ilością hipoalergicznych składników, żadnego podjadania, żadnych smaczków - przez kilka tygodni?
Kiedy kot był odrobaczany?
W jakim stanie są jego zęby?
Nie ma problemów z poruszaniem się?
W którym miejscu są te rany?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 04, 2022 9:35 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Pomagały jedynie te tabletki które bierze teraz. Wcześniej miał je pod inną nazwą. Postaram się wkleić tutaj całą jego kartotekę.
Tak, po dwóch latach (nawet więcej). Wcześniej byliśmy jeszcze u 2 innych weterynarzy - bez komentarza.
Niby kontaktował się z innymi wetami ale ostatecznie nic konkretnego nie wymyślił. Pomysł z dermatologiem podsunęła Pani, która jest tam asystentką czy kimś.
Po tym jak kolejny raz z rzędu przyszłam po tabletki.
Powiedziała, że może warto by było skonsultować to z kimś innym....
Kocur ma 6 lat.
Starałam się wywnioskować od czego mogą być te rany. Tak jak pisałam wyżej, było więcej miłości, mniej miłości, spędzaliśmy z nim nieraz całe dnie. Próbując zauważyć czy to może od tego, czy to nie jakiś lęk separacyjny.
Były zabawy żeby sprawdzić czy to nie z nudów.
Kupiliśmy nawet oczyszczacz powietrza żeby zobaczyć czy to nie od kurzu (wet o tym wspomniał). Kupiliśmy też kamerę żeby zobaczyć co robi jak wychodzimy z domu.
Masakra

Początek byl taki , że zaczął mnie strasznie denerwować lizaniem się. Robił to strasznie głośno. Po tym zauważyłam na drzuchu dwie rany.
Na początku myślałam, że wszedł pod tapczan i jakimś cudem gdzieś tam się zachaczyl. Tapczan zakrylismy poduszkami.
Potem była rana na barku, chodził w chusteczce na szyi żeby nie rozlizywal.
Potem rana na łapie, na wysokości łokcia powiedzmy.
Kolejna na brzuchu i niedaleko jajek.
Te dwie zostały i są nadal. I zaczal znowu lizac się intensywnie po łokciu gdzie już dawno nie ma tam pp niczym śladu.

Dietę robiliśmy z puszkami z kangurem. Jadł tylko to.
Teraz je karmę z/d i nic poza tym. Żadnego smaczna, mięsa, czegokolwiek i tak już będzie że 3 miesiące.
Rany go swędzą bardziej i nie ma żadnej przyczyny. Ani stres, ani żadnej zmiany.

Odrobaczany był chyba z rok temu albo dalej. Odkąd są te rany nie był też szczepiony na nic. Wet nic nie wspominał.

Zęby.. to był pierwszy problem z nim.
Pierwszy wet stwierdził cytoplazmatarne zapalenie dziąseł.
Miał czerwone i waliło mu z pyska.
Dawał mu sterydy (jak się okazało) przez pół roku.
Potem zmieniliśmy weterynarza. Dostał pastę do zębów i było lepiej.
Później miał kamień i usunięte 4 Zęby.
Teraz widzę, że znowu zrobił mu się kamień na zębach, dziąsła czerwone a odkąd rozlizal ranę smierdzi mu niesamowicie.
Zęby staram mu się myć codziennie na tyle ile mogę.
Nie ma problemów z poruszaniem.

Rany opisałam wyżej. W chwili obecnej ma koło jajek i na brzuchu.
Rana była jasnoróżowa cały czas (chyba że taki kolor ma skóra po prostu. Po rozlizaniu robi się mu strup.

Również wkleję zdjęcia

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 9:48 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

To trwało tak bardzo długo bo każda wprowadzona rzecz wymagała czasu. Zagojenie ran również. Tak nam mówili
A że kot jest strasznie nieznośny i mądry to potrafił rozlizac sobie rany nawet gdy na niego się patrzyło.
Tak się obrócił i wywinął że ranę rozlizal.

Przez ostatnie 8 msc miałam też bliską mi osobę chorą na raka, stan pogarszał sie drastycznie, więc było jego ratowanie a kot zszedł niestety na dalszy plan.
Jeśli można się jakoś z tego usprawiedliwić.
Bo tak pisząc to teraz, widzę że trwało to za długo

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 10:05 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Rany, zdjęcia robione jakoś tydzień temu. Teraz jest gorzej.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W ogóle po jego pyszczku widać, że jest nieszczęśliwy :(
Ja już wyglądam podobnie

Obrazek

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 10:58 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Karta:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lis 04, 2022 11:13 przez Dzastka, łącznie edytowano 1 raz

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 11:05 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Tak w ogóle to jestem w szoku, że tam w karcie coś pisze o świeżej krwi 8O

Louis miał dwa incydenty w życiu. Jeden z drzwiami, nie ma chyba tego w karcie.
Zatrzasnęły się drzwi, ucięło mu końcówkę ogonka 8O Było to już bardzo dawno temu.
Miał kikuta takiego zdrewniałego na końcu po czym nie chciał odpaść. Wet mu trochę pomógł i się zagoiło.
Ogonek o 5 cm krótszy (licząc ze sierścią).
Drzwi wywalone razem z futryną. A przy innych obowiązkowo stopery.

Drugi incydent z folią aluminiową po pieczonej rybie. Mieliśmy wątpliwości czy czasami kawałka nie zjadł.
Zrobiliśmy usg, na szczęście nic nie było. Tylko trochę strachu.

U nas w mieszkaniu kotki zajęły balkon. Fakt, że jest mały ale nie możemy z niego korzystać. Chyba, że na czworaka.
Górę zabudowaliśmy daszkiem (a dokładniej to kawałkiem płotu :P) a dół ma siatkę dookoła.
Także mają punkt widokowy i mały kontakt ze światem + trawę w doniczce.

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 11:38 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Nie poradzę nic w sprawach zdrowotnych, ale moim zdaniem kot żyje w stresie też z powodu kołnierza. To sztywne paskudztwo. Lepiej byłoby zafundować mu miękki kołnierz.
https://kupdogabinetu.pl/pl/p/Kolnierz- ... gKAuPD_BwE
Jest takich kołnierzy mnóstwo, można coś wybrać. Moje koty różne takie mają, stosowałam, ale oczywiście nie tak długo. Potrzymam kciuki, aby wreszcie była właściwa diagnoza i kot wyzdrowiał :ok: :ok: :ok:

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 04, 2022 12:20 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

ewar pisze:Nie poradzę nic w sprawach zdrowotnych, ale moim zdaniem kot żyje w stresie też z powodu kołnierza. To sztywne paskudztwo. Lepiej byłoby zafundować mu miękki kołnierz.
https://kupdogabinetu.pl/pl/p/Kolnierz- ... gKAuPD_BwE
Jest takich kołnierzy mnóstwo, można coś wybrać. Moje koty różne takie mają, stosowałam, ale oczywiście nie tak długo. Potrzymam kciuki, aby wreszcie była właściwa diagnoza i kot wyzdrowiał :ok: :ok: :ok:



Dziękuję. Nie zdawałam sobie sprawy, że coś takiego istnieje!

Tak, na pewno go to stresuje, kiedy tylko mogę zdejmuję mu go. Trochę chodził też w chuście, nie miał wtedy takiego odruchu lizania.
Ale mimo wszystko po zdjęciu kołnierza bardzo ciężko jest go upilnować. Wystarczy dosłownie sekunda, jeden liz i rana rozwalona.

Dzięki za podpowiedź. Już kupuję

Dzastka

 
Posty: 51
Od: Czw gru 29, 2016 23:03

Post » Pt lis 04, 2022 12:45 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

A próbowaliście kubraczka? Czy wtedy liże się po łapach etc? Bo ten kołnierz przez dwa lata to masakra :(
Na pewno proponowałabym rygorystyczną, bez żadnych odstępstw, dietę eliminacyjną przez kilka tygodni. Plus minimum chemii w domu. Do prania niewiele proszku i tylko takiego dla dzieci, hipoalergicznego albo jeszcze cos delikatniejszego, miski ceramiczne lub szklane jeśli są plastikowe etc.
I może warto spróbować nie ze sterydem skoro marnie działa - ale z cyklosporyną? Ma inny mechanizm działania.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 04, 2022 12:48 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Są też inne
https://petinio.com/kolnierz-pooperacyj ... gKVf_D_BwE
Mojemu kotu wywijałam kołnierz w drugą stronę, wtedy mógł wygodnie jeść, główkę miał odkrytą.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lis 04, 2022 13:37 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

ew jeszcze żwirek zmienić ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 04, 2022 13:46 Re: Wylizywanie sierści - mamy już dosyć

Kazia pisze:ew jeszcze żwirek zmienić ?


O, to doskonały pomysł, tym bardziej że zmiany są głównie na brzuszku i łapach.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 297 gości