Wsparcie w interpretacji wyników krwi- aktualizacja. Pomocy!

Uprzejmie poproszę o wsparcie w interpretacji wyników mojej. Byłyśmy niedawno na profilaktyce, ale nasza jest na chorobowym i nie chce zawracać jej głowy skoro kot ogólnie żyje i ma się dobrze. W moczu nic nie wyszło, ale te czerwone kreski nie dają mi spokoju, a z kolei tym innym vetom w klinice nie do końca potrafię zaufać. Nasza to nasza, ona zna problemy mojej i wie na co trzeba zwrócić uwagę.
Na wstępie kota zmienia się w posąg u veta i jest mocno zestresowana wiec trzeba wziąć na poprawkę, że nerwy mogły trochę przekłamać. Kota ma też już 12 lat
kota też jest typowym chrupkożercą wiec małe odwodnienie mnie nie dziwi.
Zabrakło miejsca na glukozę, ale ona jest idealna. I paskowo i z krwi.

AKTUALIZACJA
Czeka nas gruntowne czyszczenie ząbków i powtórzyłam krew. Wyniki są co najmniej dziwne. Erytrocyty i hematokryt spadły, ale płytki krwi też. I to sporo. Nigdy ich poziom nie był tak niski. Jest lekki stan zapalny w pycholu i śmierdzi kapciem
dlatego czekają ją porządki w paszczy.
No i tarczyca. Niby w normie, ale jednak nie w normie. Nie wiem czy już mam panikować i przeczesywać internet w poszukiwaniu kotów tarczycowych czy jeszcze nie. Vet zalecił powtórkę za trzy miesiące samej tarczycy, ale to może za długo i lepiej już zacząć coś działać ? Całe życie trafiają mi się zwierzaki chore na „coś”- była padaczka, alergia ciężka do opanowania, nowotwór, cukrzyca
nawet mój świniak (czyt świnka morska) miała obniżoną odpornośc i chciałabym aby choć jeden zwierz w mojej historii na nic nie chorował
Różnica pomiędzy wynikami to ledwo pół roku.


Na wstępie kota zmienia się w posąg u veta i jest mocno zestresowana wiec trzeba wziąć na poprawkę, że nerwy mogły trochę przekłamać. Kota ma też już 12 lat

Zabrakło miejsca na glukozę, ale ona jest idealna. I paskowo i z krwi.

AKTUALIZACJA
Czeka nas gruntowne czyszczenie ząbków i powtórzyłam krew. Wyniki są co najmniej dziwne. Erytrocyty i hematokryt spadły, ale płytki krwi też. I to sporo. Nigdy ich poziom nie był tak niski. Jest lekki stan zapalny w pycholu i śmierdzi kapciem

No i tarczyca. Niby w normie, ale jednak nie w normie. Nie wiem czy już mam panikować i przeczesywać internet w poszukiwaniu kotów tarczycowych czy jeszcze nie. Vet zalecił powtórkę za trzy miesiące samej tarczycy, ale to może za długo i lepiej już zacząć coś działać ? Całe życie trafiają mi się zwierzaki chore na „coś”- była padaczka, alergia ciężka do opanowania, nowotwór, cukrzyca


Różnica pomiędzy wynikami to ledwo pół roku.

