problem z sikającym kotem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 24, 2022 12:32 problem z sikającym kotem

Cześć, proszę o pomoc w związku z niemałym kocim problemem.
Mam 5.5 miesięczną kotkę szylkretkę. Jest u nas od około 2 miesięcy. To była naprawdę przemyślana decyzja. Na początku wszystko było wręcz idealnie – super szybko się do nas przystosowała, korzystała z kuwety bez wpadek od samego początku. Po jakichś 3 tygodniach u nas zaczęła się jej ruja – jak sam weterynarz stwierdził dosyć wcześnie – dostała tabletki na wyciszenie rui oraz umówiliśmy zabieg sterylizacji. Dodatkowo mniej więcej w podobnym czasie bardzo zaczęła się domagać wyjścia na zewnątrz – miauczała i skakała po oknie balkonowym, wybiegała na klatkę jak ktoś otwierał drzwi. W tzw. międzyczasie mieliśmy wyjazd na 4 dni – ale kotek był codziennie odwiedzany na 1-1.5h karmiony, bawiony itp. Po naszym powrocie po jakimś niecałym tygodniu kot zaczął sikać na kanapę – początkowo raz na 2-3 dni, potem nasiliło się to do 2-3 razy dziennie. Maksimum złego zachowania kota zbiegło się w czasie z moim kolejnym wyjazdem (tym razem tylko ja wyjeżdżałam, ale mój chłopak był w tym czasie w mieszkaniu).
Tydzień temu w poniedziałek mieliśmy sterylizację. Wcześniej robione badania krwi - wszystko w normie. Kotek też był zbadany przez weterynarza i jedyne co zasugerowano to badanie moczu. Przy sterylizacji chcieliśmy więc pobrać mocz do badania – udało się dopiero w czwartek (przy 4 próbie), bo kot nas sabotował i zawsze albo zdążył się wysikać przed weterynarzem, albo wręcz pod drodze do weterynarza. W badaniu wyszła krew w moczu – dostaliśmy antybiotyk i leci przeciwzapalne.
Polecono nam też Feliway Classic, którego od tygodnia używamy. Wypraliśmy kanapę chemicznie karcherem i za każdym razem sprzątamy, zmieniamy kapę na kanapie i podkłady, którymi kanapa jest zabezpieczona. Zmieniłam żwirek w kuwecie na bentonitowy zbrylający (i wydaje mi się, że kotu się bardziej podoba). Ma druga kuwetę zrobioną ze starego transportera (bo akurat do niej chciał nasikać i stwierdziłam, że może trzeba wykorzystać, że sobie „wybrała” to na kuwetę). Czekam też na przesyłkę z jeszcze większą kuwetą. Mimo to nadal codziennie kot sika na kanapę. A dzisiaj po moim wyjściu do pracy zaczął sikać na kanapę przy moim chłopaku. Nasikał też na moje rzeczy leżące na podłodze.
Powoli tracę nadzieję, że cokolwiek zadziała, szczególnie, że mam wrażenie, że w mojej obecności kot się jeszcze jako tako zachowuje (chodzi do kuwety itp.), a gdy tylko znikam z pola jej widzenia to jej zachowanie się pogarsza.
W zasadzie to jedyna „skaza” na jej zachowaniu, bo poza tym wskakuje na kolana, szuka kontaktu z nami i jest mega przytulaśna.
Zastanawiam się, czy jest jeszcze coś czego warto byłoby spróbować? Kanapa jest w pokoju do którego nie ma drzwi – czy założenie drzwi tak aby kot nie miał dostępu do pokoju z kanapą jest jakimkolwiek rozwiązaniem?
Szczerze powiem, że bólem serca zastanawiam się czy nie oddać kota do moich rodziców, gdzie zamiast 50m2 będzie miał duży dom z ogrodem i kogoś w domu przez cały czas – bo mam wrażenie, że brak mojej obecności tylko nasila złe zachowania, a niestety nie jestem w stanie wyeliminować wyjazdów – też tych dłuższych z mojego życia zawodowego.

wator

 
Posty: 2
Od: Pon paź 24, 2022 12:13

Post » Pon paź 24, 2022 18:14 Re: problem z sikającym kotem

Żwirek benonitowy to dobry wybór - szczególnie niebieski (bezzapachowy) benek, bardzo drobny, przypomina piasek.
Sterylizacja powinna pomóc, ale hormony nie opadają od razu, czasem trwa to dobrych kilka tygodni. Na razie po porostu przykryłabym kanapę folią -wiele osób tak robi, zanim problem z sikaniem się nie skończy.

Domaganie się wyjscia na zewnątrz przez kotkę w rui jest naturalne, ona czuje, że tam ma szansę spotkać kocura, który - wyczuwając jej rujkę - moze nawet być w pobliżu. Całe szczęście, ze nie udało jej się wydostać!

A co z moczem? Czy podane leki pomogły i mocz jest bez śladu zapalenia? Czy próbowałaś pobrać mocz w domu? Można:
- użyć specjalnego żwirku do pobierania moczu
- położyć w kuwecie folię i zebrać z niej mocz do naczynia
- probować "upolować" moment, kiedy kotka idzie do kuwety i podstawić pod strumien moczu naczynko lub chochlę na długiej rączce, zawartość przelać do naczynia.

Kotka wyraźnie bardzo źle znosi nieobecność. Jest jeszcze bardzo młoda samotne spędzanie całego dnia jest dla niej ogromnym stresem. Ona po prostu się nudzi, potrzebuje znacznie więcej bodźców. Ma jakieś zabawki interaktywne? Obecność człowieka przez godzinę dziennie (w czasie Waszego wyjazdu) wystarczyłaby kilkuletniemu kotu, choć też tęskniłby do Waszej obecności. Ale dla kociaka to o wiele za mało i ona Wam to mówi, sikajac poza kuwetą.

Zapewne najbardziej pomogłaby jej obecność drugiego kotka w jej wieku (oczywiście wysterylizowanego). Takie młode kociaki zwykle szybko się zaprzyjaźniają i stanowią dla siebie wspaniale towarzystwo, odciązającdomownikow od nieustannego zajmowania się kociakami.
Niedawno Annaa z miau po śmierci swojego kocura dokociła pozostalych 2 rezydentów kociakiem w wieku Twojej kotki. Ma okazję obserwować, jak bardzo kocurek (wielki miziak i przytulanka) lgnie do swoich kolegów, jak wiele się od nich uczy - korzystać z kuwety, drapać drapak, a do tego koty gonią się, urzadzają galopady po mieszkaniu, więc stateczni rezydenci też skorzystali na obecności malucha.
Przemyślcie, czy adopcja drugiego zwierzaka nie byłaby możliwa.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60207
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 25, 2022 14:41 Re: problem z sikającym kotem

Jesteś pewna, że chłopak nic złego kotce nie zrobił podczas Twojej nieobecności? Już kiedyś był podobny wątek i tak mi się skojarzyło.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt paź 28, 2022 6:51 Re: problem z sikającym kotem

Feliway nie działa od razu. Przeważnie kot zaczyna go odczuwać po zużyciu jednego dyfuzora. Feliway Friends jest też lepszy., ale oba mają zasięg 30m2 wiec przy 50 powinnaś mieć dwa wpięte w różnych miejscach.
Krew była pobrana punkcyjnie ? Jeśli to wet sciągał igłą to krew zawsze będzie, jeśli nie to badanie po skończonym antybiotyku powinno być powtórzone aby wykluczyć problem problemu z pecherzem (antybiotyk mógł nie zadziałać i trzeba zmienić). Przy zapaleniu pęcherza warto mieć kuwetę awaryjną i postawić w innym miejscu. Jeśli kota boli w trakcie siusiania to kuwety kojarzy z bólem i idzie w inne miejsce.
Jeśli to hormonalne to minie.
A na łóżka polecę prześcieradła nieprzemakalne.

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt paź 28, 2022 12:10 Re: problem z sikającym kotem

A ja bym sie uważniej zdrowiu kotki przyjrzała. Dostała rui w wieku 4.5miesięcy? Na pewno ona tyle ma? Czy może jest malutka i wiek został źle oceniony? Tak czy owak - zaburzenie rozwoju (w sytuacji gdy np. kotka 6 miesięczna wygląda jak nieco ponad 4 miesięczna - choć jest to oczywiście względne bo kotki są różnej wielkości, ale dosyć często przewlekłe choroby kociąt zaburzają ich wzrost) czy ruja w tym wieku są nieco niepokojące. Nie muszą, zdarza się, ale biorąc pod uwagę resztę historii jest to nie do zlekceważenia.
Krew w moczu kotki w tym wieku? To jest już bardzo, bardzo niepokojące! Może świadczyć o wadzie budowy układu moczowego, zaburzeniach metabolicznych albo zaburzeniach odporności, warto też wziąć pod uwagę skazę krwotoczną ale to akurat wyszłoby podczas zabiegu - chyba ze był problem z krwawieniem nadmiernym. Co dokładnie wyszło w tym moczu?
Koniecznie zrobiłabym kolejne badanie krwi, tym bardziej że kotka jest po operacji i narkozie, mogło się coś zaostrzyć - morfologia z rozmazem manualnym, biochemia, pomyślałabym o testach na FeLV i FIV.
Pokusiłabym się o usg brzuszka by ocenić jak wyglądają nerki i pęcherz.
I powtórzyłabym badanie moczu koniecznie z manualną oceną osadu - nie tylko paskowe badanie.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 29, 2022 11:34 Re: problem z sikającym kotem

1. Mój chłopak kotu nic nie zrobił złego. Przegania ją jak sika na kanapę, czy wchodzi na stół, czasem podniesie głos, ale nic złego jej nie robi.
2. Wstawiliśmy teraz drzwi do pokoju z kanapą. No i niby teoretycznie jest lepiej, bo kot nie znajduje "nowego" miejsca do zasikania, ale też jak tylko drzwi są do pokoju otwarte to biegnie tam i sika na kanapę, albo na kołdrę u nas w łóżku. Poza tym korzysta dobrze z kuwety.
3. Co do wieku kotki to na pewno ma tyle ile ma, wzieliśmy ją od Pani u której się urodziła. Dokładnie 9 maja, czyli będzie już 6 msc w listopadzie. Weterynarz mówiła, że ruja tak wcześnie się zdarza. Co do badań moczu to znowu próbowaliśmy u weterynarza, ale znowu pęcherz pusty. Będę próbowała ze żwirkiem diagnostycznym, ale to już po powrocie do domu (bo teraz na chwilę musiałam wrócić do domu rodzinnego zająć się mamą, kot jest z moim chłopakiem).

Jakieś rady jak jeszcze można kota odwieść od sikania na tą kanapę?

wator

 
Posty: 2
Od: Pon paź 24, 2022 12:13

Post » Czw lis 17, 2022 15:12 Re: problem z sikającym kotem

Miałam podobne problemy z moją kotką. Pierwszy raz nasikała na moją walizkę z ubraniami jak została sama na weekend (po moim powrocie), miała wtedy ok 3 lat. Wielokrotne przeprowadzki w moim studenckim życiu i po studiach nie robiły na niej najmniejszego wrażenia, podróże też nie, jedynie zostawienie samej na zbyt długo. Kolejny raz problem wrócił kiedy zmieniłam partnera, często wyjeżdżałam na weekendy (wtedy były chłopak przychodził do kota), potrafiła nasikać na łóżko w nocy kiedy w nim spaliśmy - weterynarz stwierdził syndrom urologiczny. W międzyczasie wynajęłam pokój i wychodząc do pracy musiałam kłaść na swoim łóżku gumowy materac turystyczny - po powrocie z pracy sprzątałam z niego mocz i dopiero zwijałam materac, na szczęście przy mnie nie sikała na łóżko. Gdy wyjeżdżałam kotem zajmowała się współlokatorka. Niestety nie pamiętam leczenia, chociaż chyba dostawała jakieś kapsułki (brązowe wyciskane rybki) chyba na wyciszenie - to był KalmVet. Miała wtedy 6 lat, problem trwał parę miesięcy. Po przeprowadzce minęło, może dlatego, że skończyły się też moje wyjazdy. Problem powrócił kiedy miała 7 lat i przygarnęliśmy młodego kocurka znajdę - dostawała wtedy przez jakiś czas leki uspokajające (chyba hydroksyzynę) oraz krople dr Bacha. Przez kolejne lata był spokój, chociaż dywanik łazienkowy to zawsze kusząca opcja na protest sika kiedy np kuweta wymagała sprzątania ;) Teraz w podeszłym wieku zdarzały się sporadyczne sytuacje sikania poza kuwetą, częściowo podejrzewam, że to problemy behawioralne (3 koty w domu i pies), a częściowo nawracające infekcje układu moczowego (może spowodowane też przez stres). Obecnie kotka ma 15 lat, nadczynność tarczycy i trwa leczenie zapalenia nerek więc znowu sikanie w kanapę się pojawiło, ale to dla mnie zrozumiałe.

Podsumowując - przy sikaniu w kanapę wydaje mi się konieczne badanie moczu (wczoraj łapałam mocz w kuwetę ze specjalnym żwirkiem do tego, zamknęłam ją na noc w łazience i rano było gotowe siku do badania), a drugi trop to leki wyciszające/uspokajające. U naszej kocicy nie sprawdziło się dokocenie, bo ona nie toleruje innych kotów w promieniu 2 metrów.

Daj znać czy udało się uporać z tym problemem?

Vitria

 
Posty: 5
Od: Nie wrz 14, 2008 20:33
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 310 gości