Strona 1 z 4

Jaka sterylizacja?

PostNapisane: Pon mar 04, 2002 21:33
przez ana
Hej, pozwalam sobie na przeniesienie pytania zadanego w wątku o sterylizacji na www.koty.pl
Trwała tam dyskusja m.in. o vetach propagujących sterylkę bez usuwania macicy (!!???)
Moje pytanko:
A co wiecie na temat sterylizacji z pozostawieniem jednego jajnika? Macica to kici niepotrzebna, ale jajnik to i owszem - produkuje potrzebne hormony, w przeciwnym wypadku funduje się kici menopauzę ...
Niektórzy veci sugerują pozostawienie jajnika, inni odradzają, twierdząc,że
1. jest to "niewygodne dla właściciela" bo kicia dalej miewa rujki, słabsze i oczywiście nie może "zaciążyć" - ale taki argumet jest do bani - to kotkom ma być wygodnie, a nie nam;
2. i tak w prszyszłości na jajniku może pojawić się nowotwór.
Co jest gorsze? Potencjalny, ale nieobowiązkowy nowotwór, czy pewne jak w banku skutki niedoboru hormonów??
Ma ktoś rozsądne zdanie na ten temat?

PostNapisane: Pon mar 04, 2002 22:24
przez Estraven
Zasięgnąłem nieco języka, szczególnie w drugiej kwestii. I tak:

1) Sterylizacja bez usuwania macicy polega na podwiązaniu jajników. Skutek: rujki i reszta przechodzą tak samo, tylko kociąt nie ma.

2) Sterylizacja z usunięciem macicy i pozostawieniem jajników. Bardzo rzadko wybierane wyjście. Opinia:

Jest to zebieg praktycznie niecelowy. Wpływ hormonów płciowych u koteczek jest sumarycznie mniejszy (bo okresowy) niż u kocurków i skutki usunięcia gruczołów są tym samym jeszcze mniej znaczące. Brak zatem naprawdę istotnego powodu, aby pozostawiać jajniki. Są za to przeciwskazania - występujące wówczas, absolutnie niczemu już nie mogące służyć rujki, które i tak by trzeba czasem gasić hormonalnie.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 11:03
przez Padme
Przepraszam, bo ja usłyszałam u moich wetów, że się usuwa same jajniki, a wtedy ustają funkcje wydzielnicze macicy i kicia nie ma więcej rujek, nie ma obawy o ropomacicze i tym podobne dolegliwości.

Kolejna "szkoła"... :cry: Tyle tylko, że nacięcie malutkie, na 2 szwy.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 11:16
przez Liv
A wet Dobrzyński z kotowego chatu jest za całkowitą sterylizacją. Moje przeszły całkowitą.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 12:14
przez Falka
Pozostawienie macicy jest pozbawione sensu. Wet mówił, że wtedy jest gorzej ukrwiona - martwy organ. Rośnie też ryzyko guzów. Po co na to kotkę narażać?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 12:24
przez Padme
No widzisz, a mój twierdzi, że tak jest u psów, a u kotów nie.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 14:02
przez Estraven
Też dopowiem (cytująco ogólnie), że przy usunięciu jajników pozostawienie macicy jest niecelowe i nie daje nic poza ryzykiem powikłań z czasem. Na dodatek do jej usunięcia nie trzeba wcale większego wiele cięcia niż to, o którym piszesz, Padme. To bardzo elastyczny organ. No i można to zamknąć potem bezszwowo.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 14:21
przez Padme
Nie wiem... jakoś mi się ta myśl jednak podoba... może dlatego, że to jednak chyba będzie mniej bolało?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 15:23
przez Estraven
Hm... Koty nie piszą na ten temat, ale sądząc po zachowaniu, to pono wychodzi na to samo - czyli ile się w środku wygaja różnicy wielkiej nie robi, bo i tak te same tętnice są do podwiązania, a ranka po cięciu identyczna.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 15:58
przez Blue
Jako ze mialam okazje widziec na wlasne oczy zabieg sterylizacji wiec moge powiedziec ze z punktu widzenia dyskomfortu kotki, tzn. dolegliwosci bolowych po samym zabiegu - nie ma zadnej roznicy czy wet wytnie jej same jajniki czy razem z macica. Jajniki sa polaczone z macica jajowodami - przy usuwaniu tylko jajnikow trzeba zrobic dwa ciecia na wlasnie jajowodach. Gdy usuwa sie to i to - po prostu wycina sie wszystko a ciecie jest u nasady macicy. Macica u mlodej, nie rodzacej jeszcze kotki jest stosunkowo niewielka. Ciecie na skorze tez jest niewiele wieksze niz przy usuwaniu samych jajnikow. A pozostawianie jednego jajnika uwazam za troszke pozbawione sensu poniewaz kotka nadal meczy sie z rujami ktore nie sa dla niej przyjemne, a na dodatek ryzyko powstania guzow sutek na tle hormonalnym jest takie samo jak u kotki niewysterylizowanej - a wiec bardzo duze. Wiec gdzie tu sens? Fundowac kotce operacje tylko po to zeby byla bezplodna i nie zachorowala na ropomacicze?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 16:01
przez Falka
Helloł Blue
Jak się miewasz? Co słychać? Fajnie, że zajrzałaś :D

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 16:05
przez Blue
Hello Falka i wszyscy inni :P
Wlasnie sobie siedze u Damorka w pracy i patrze co nowego dzieje sie na forum :lol: Mam niestety duze zaleglosci w tej dziedzinie :? Ciagle sobie obiecuje ze sie poprawie, ale jakos tak wychodzi ze nie mam albo czasu, albo okazji :oops:

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 16:11
przez Falka
No to jesteśmy od siebie rzut beretem ;) Macie w planach stałe łącze?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 16:16
przez Gina
Sterylizacja polega na podwi±zaniu obydwu jajowodów u kotki lub nasieniowodówu kocura. Zabieg powoduje tylko niep³odno¶æ, kotka dalej ma ruje a kocur znaczy........to jest dobre rozwi±zanie dla kotów podwórkowych u których zabieg nie powoduje gwa³townego obni¿enia hierarhi w dla kotów domowych wydaje siê zupe³nie bezcelowe tymbardziej ¿e u kotek serylizacja mo¿e doprowadziæ do rui ci±g³ej a oznacza to ¿e kotke i tak trzeba wykastrowaæ. Kastracja to usuniêcie j±der u kocura a u kotki jajników i ca³ej macicy......zostawienie tego organu wydje mi siê te¿ bezcelowe.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 16:16
przez zuza
Czesc Blue!!!
Zagladaj czesciej, brakuje nam Ciebie :oops: