Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 19, 2022 15:03 Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Witam,
W sobotę straciłam mojego kochanego kocurka. Miał tylko 5 lat i nic nie wskazywało na to, że tak dramatycznie się sprawy potoczą gdyż od zawsze był zdrowym kotem i do końca o niego walczyliśmy. Nadal jestem w szoku, serce mi pękło i nie potrafię się z tym pogodzić. Zauważyłam że macie tutaj dużą wiedzę, dlatego zdecydowałam się napisać ten wątek, może ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem o tak gwałtownym przebiegu (od objawów do śmierci minęło tylko ok. tygodnia) i byłby w stanie mi wytłumaczyć co mogło być przyczyną śmierci i ewentualnie ocenić zastosowane leczenie. Niestety diagnozy nie postawiono mimo tego że kota widziało kilku weterynarzy, rozkładali już ręce a z kotem było coraz gorzej każdego dnia. Opiszę poniżej po kolei przebieg wizyt wraz z wynikami badań.

24/9/2022 - wizyta profilaktyczna
Odrobaczanie Milbemax duży kot 16/40 mg 1 tabletka (kot o wadze 4,2 kg). Nie wiem czy ta wizyta coś wnosi, ale objawy pojawiły się niespodziewanie jakieś 2 tygodnie później.

8/10/2022
Mniejszy apetyt kota od tygodnia, a nie chce nic jeść od 3 dni (co w przypadku mojego kota było bardzo dziwne, bo zawsze był żarłokiem, spadek masy ciała o 0,5kg w krótkim czasie). Dziś ostatni raz zjadł cokolwiek, ale niewiele - łyżeczkę mokrej karmy. Trochę pije, zdarzyły się pojedyncze wymioty. Brzuch nie napięty, nie bolesny. Rzadka kupa, kot osowiały. Padło podejrzenie zakłaczenia z zaleceniem podawania pasty Trichocat codziennie przez kolejne 4 dni. Podano kroplówkę podskórnie. Zastosowane leki:
Butasal 100ml 0,5ml; No-Spa inj. 0,2 amp; NaCl 0,9% 500ml 0,3fl; Trichocat Anti-Bezoar 50g 1 szt.

9/10/2022
Brak poprawy, kot coraz bardziej osowiały - wizyta w lecznicy całodobowej z racji niedzieli. Wywiad: kot nic nie je, dziś zwymiotował. Kał biegunkowy oddał w czwartek 6/10/2022, od tego czasu nie oddaje kału. Temperatura ciała 37st. RTG - widoczne miejscami masy kałowe i powiększone nerki. W gabinecie zwymiotował. Kot odwodniony. Wykonano lewatywę, niestety niewiele wyszło. Pobrano krew na badania. Założono wenflon i zastosowano leki:
Glucosi + NaCl 1:1 250ml 0,5szt; Synulox 100ml inj 0,5ml; Melovem 5mg/ml 0,2ml; Prevomax 0,4 ml. W domu podawaliśmy odrobinę zblendowanej mokrej karmy przez strzykawkę.

Zdjęcie RTG:
https://zapodaj.net/d95ac43fc7561.jpg.html

10/10/2022
Dalsze pogorszenie stanu kota, osowiałość i wycofanie. Nadal nie je, skulony i wygląda jakby go coś bolało. W domu podawaliśmy odrobinę zblendowanej mokrej karmy przez strzykawkę. Obniżona temperatura ciała - 37.1 st. Wykonano szybki test na FIV i FeLV (Redtest SIG 21082005), wynik ujemny. Zastosowano leki:
Butasal 100ml 0,5ml; No-Spa inj. 0,2 amp; Synulox 100ml inj 0,3ml; Mirataz maść przezskórna 20mg/g 1 dawka; Vetemex 10mg/ml 20ml 0,4ml; Sol Ringeri 500ml 0.3 flak; Ornipural. Międzyczasie przyszły wyniki badań krwi - morfologia i biochemia, bardzo podwyższone próby wątrobowe:
https://zapodaj.net/3cbaa83149773.jpg.html

11/10/2022
Kontynuacja leczenia, zrobiliśmy USG:
https://zapodaj.net/1d96b6213d408.jpg.html
https://zapodaj.net/6f48c66185ab1.jpg.html

Brak poprawy a nawet pogorszenie stanu, nadal nie je, karmiony na siłę zblendowaną karmą ze strzykawki. Nie wymiotował. Błony śluzowe zażółcone, trochę wyższa niż wczoraj temp. ciała - 37.5 st. Mikcja - posikiwanie, kupy brak od czwartku. Zastosowano leki:
Butasal 100ml 0,5ml; No-Spa inj. 0,2 amp; Synulox 100ml inj 0,3ml; Vetemex 10mg/ml 20ml 0,4ml; Sol Ringeri 500ml 0.3 flak; Duphalyte 500ml 15ml.
Pobrano krew i zalecono wykonanie jonogramu, profilu FIP, enzymów trzustkowych, pobrano mocz do badania.

Bardzo się martwiłam złym stanem kotka więc wieczorem 11/10/2022 pojechaliśmy go zostawić w innej lecznicy, aby mógł być leczony i doglądany całodobowo. Opis z przyjęcia: temperatura 38.4st; błony śluzowe lekko zażółcone, suche; osłuchowo bez zmian; jama brzuszna tkliwa ale miękka; jelita przeładowane kałem; kot bardzo słaby i odwodniony mimo codziennych kroplówek. Zastosowano dodatkowe leki: Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Ondansetron Kabi 2mg/ml 2ml*5 amp, 2ml; Plasmalyte 500ml 0,1 szt; Dyphalyte 5ml; Ornipural 100ml 1ml; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml.

Zalecenia od lek wet. prowadzącej: Rano Synulox, Vetemex. Ondansetron wieczorem, co 2 dni. W razie bólu Comfortan 0,075ml 2x dziennie. Helicid 2x dziennie 0,5ml. Kroplówka w trybie ciągłym 13ml/h - Plasmalyte 45ml + Duphalyte 5ml. Metomotyl 0,15ml 2x dziennie wg potrzeby. Mirataz jutro.

Wyniki badań moczu:
https://zapodaj.net/09d3e0ff8f615.jpg.html

Wyniki jonogramu, próby wątrobowe, enzymy trzustkowe:
https://zapodaj.net/fcaab06808f3b.jpg.html

W nocy temperatura w normie, brzuch bolesny przy omacywaniu, błony lepkawe, stan kota zły. Kot osowiały, zalegający w jednym miejscu. Nie oddał moczu ani kału. W nocy kontynuacja płynoterapii.

12/10/2022
Kot osowiały i apatyczny. Świadomość zachowana. Przy badaniu agresywny. Stan zły, ale stabilny. Glukoza 217, waga 4kg, temp. ciała 37.3 st. Błony śluzowe lekko zażółcone, wilgotne. CRT < 2s. Jama brzuszna lekko bolesna. Węzły chłonne dostępne do badania niepowiększone. Osłuchowo bez patologicznych szmerów, tony serca miarowe. Brak mikcji, defekacji, apetytu i pragnienia. Zastosowano leki: Mirataz pasta 20mg/g 5g 1 podanie; Bupredine Multidose inj 0,3 mg/ml 10ml 0,1ml; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml; Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Vetemex 10mg/ml 20ml 0,4ml; Synulox inj 0,2ml; NaCl 250ml 0,1 butelka; Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 1ml; Ornipural 100ml 1ml.

Kontrola popołudniowa: Nie chce jeść, dokarmiano liquidem, zjadł ok 15ml. Nie wymiotował, przełykanie w normie. Oddaje duże ilości moczu pod siebie, nie korzysta z kuwety. Nie oddawał kału. W momencie badania bardzo silnie przyspieszone oddechy. Temp. ciała 37,2st. Glukoza o 16:30 212.

Kontrola wieczorna: O 20:00 glukoza 221. Temp. ciała 37.9st. Zażółcone błony śluzowe, lepkie. Bolesność.
Wyniki dodatkowych badań diagnostycznych w normie: BUN: wartość 22,9 U/L (min 13, max 37). CREA wartość 0,51 mg/dL (min 0,7, max 2). UREA wartość 49 mg/dL (min 27,8 max 79,2). Zalecono zbadanie poziomu fruktozaminy i T4.

Wieczorem zastosowano leki: Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Lactulosum 150ml 10ml; Bupredine Multidose inj 0,3 mg/ml 10ml 0,15ml; Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml; Ringer 1000ml 0,1szt.
Dalsze zalecenia: leczenie wg zaleceń doktor prowadzącej, dodatkowo suplementacja potasu 0,8ml na 50ml płynu Ringera. Dokarmianie. Wlewki z laktulozy: 3 części laktulozy, 7 części wody (ok. 25ml płynu na kg mc doodbytniczo na dobę). Wskazana dalsza diagnostyka czyli pomiar ciśnienia krwi, poziom bilirubiny, wskazane badanie stężenia amoniaku we krwi.

13/10/2022
Stan zły, bez zmian. Brak apetytu, nie oddał moczu ani kału. Glukoza o 2 w nocy 234. Zastosowano leki: Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Ringer 1000ml 0,05szt.

Opis poranny: pacjent zalegający i apatyczny. Reakcja na bodźce osłabiona. Oddał mocz i trochę kału, nie korzysta z kuwety. Temp. ciała 36.9st, po wdrożeniu dogrzewania 37,7st. Błony śluzowe blade, lepkie. CRT <2s. Jama brzuszna miękka, niebolesna. Węzły chłonne dostępne do badania niepowiększone. Źrenice znacznie rozszerzone, odruch grożenia przy badaniu osłabiony. Glukoza 199mg/dl. Ciśnienie 80mmHg.
Wyniki badania bilirubina wartość 20,4 mg/dl (min 0 max 0,9).
Zastosowano leki: Mirataz pasta 20mg/g 5g 1 podanie; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml; Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Vetemex 10mg/ml 20ml 0,4ml; Synulox inj 0,2ml; Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Ondansetron Kabi 2mg/ml 2ml*5amp 2ml; Comfortan 10mg/ml 10ml 0,075ml; Ringer 1000ml 0,1szt.

Opis popołudniowy: świadomość zachowana, kot apatyczny. Brak apetytu. Mikcja bez korzystania z kuwety. Brak defekacji. Spojówki zażółcone, wypływ z oczu zagęszczony, galaretowaty. Błony śluzowe zażółcone, lepkie. Tchawica bez wyczuwalnych zmian. Kaszel reakcyjny trudno wywoływalny. Odruch grożenia osłabiony. Źrenice rozszerzone, bardzo leniwe. Przy wkładaniu pena do ucha brak reakcji. Reszta odruchów z nerwów czaszkowych w normie. Fałd skóry nie powraca na swoje miejsce - mimo płynoterapii znaczny stopień odwodnienia. Powłoki brzuszne miękkie, niebolesne. Pacjent nie utrzymuje się w pozycji stojącej. Tętnienie tętnic udowych: tętno obecne, słabo wyczuwalne. Temp. ciała 36,9st, wdrożono dogrzewanie. Glukoza o 17:50 228mg/dl.

Wyniki badan: fruktozamina 740 umol/l (norma < 390). Tyroksyna wynik <0,50 ug/dl (min 1 max 3).

Ze względu na wysoki wynik fruktozaminy i glukozę blisko granicy wprowadzam Humulin R co 2h w dawce 0,1j/kg z monitoringiem poziomu glukozy przed podażą i godzinę po podaży.
Zastosowano leki: Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml; Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Lactulosum 150ml 10ml; Optilyte 500ml infuz 0,2op.

14/10/2022
Pacjent kontynuuje leczenie w nocy. Stan bez zmian. Założono sondę nosowo-żołądkową. Źrenice rozszerzone. Glukoza 261 - odstapiono od podaży Humulin R. Temp. ciała 37.1st.
Kontrola poranna: kot w gorszym stanie niż wczoraj, zalega na boku. Oddał mocz do kuwety. Ospały, nie zainteresowany otoczeniem. Temperatura 37,8st. Błony zażółcone, wilgotne. Brzuch miękki niebolesny. Źrenice rozszerzone, leniwe. Kontynuacja leczenia wg zaleceń.
Zastosowano leki: Mirataz pasta 20mg/g 5g 1 podanie; Metomotyl 5mg/ml 10ml 0,15ml; Helicid 40 pr do sp roztw do infuzji 40mg 1 fiol pr 0,5ml; Vetemex 10mg/ml 20ml 0,4ml; Synulox inj 0,2ml; Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Ondansetron Kabi 2mg/ml 2ml*5amp 2ml; Comfortan 10mg/ml 10ml 0,075ml; Ringer 1000ml 0,1szt.

Wyniki badań: amoniak w normie: wartość 66 umol/l (min 0 max 95).

Opis wieczorny: Kot silnie apatyczny, zalegający. Bolesność przy omacywaniu powłok brzusznych - podano Bupredine o 18:00. Glukoza o 18:30 - 301 - podano niską dawkę Humulin R 0,1j/kg, kontrola poziomu glukozy o 20:30. Kontynuacja płynoterapii z suplementacją potasu. Dokarmiono przez sondę. Błony śluzowe i skóra zażółcone. Temp. ciała 37.8st.
Zastosowano leki: Comfortan 10mg/ml 10ml 0,2ml; Ringer 1000ml 0,1szt; Kalium Chloratum 15% 10 Fiolek 20ml 0,8ml; Metronidazol 0,5% 6ml.

15/10/2022
Przed godz. 11 doszło do nagłego pogorszenia stanu pacjenta. Zatrzymana akcja oddechowa, lewa źrenica znacznie zwężona, znaczna bradykardia. Podjęto decyję o natychmiastowej intubacji, rozpoczęto tlenoterapię, podano Butorfanol. Pacjent został przeniesiony do inkubatora. Po kilku minutach stan pacjenta uległ poprawie - powróciły oddechy, rytm serca równy. W międzyczasie poinformowano właścicieli o cięzkim stanie pacjenta i zasugerowano wizytę. Podjęto decyzję o eutanazji.
Zastosowano leki: Torphadine Vet rozt. do wstrz. 10mg/ml fiolka 0,1ml; Ketamina 10% (ch. ketaminy) inj 10ml 0,1ml; Sedatex rozt. do wstrz 0,5 mg/ml fiolka 0,1ml; Morbital 2ml.

Opis wywiadu: Pacjent leczony wczesniej od 9.10 w innym ZLZ w powodu braku apetytu i wymiotów, bez poprawy, skierowany na USG jamy brzusznej. Przed epizodem brak innych objawów, kot zdrowy. 11.10 w obrazie USG stwierdzono cechy przewlekłego zapalenia wątroby, umiarkowaną hepatomegalię, umiarkowaną ilość osadu w pęcherzyku żółciowym, delikatne cechy przewlekłego zapalenia trzustki, cechy zapalenia żołądka i osłabioną jego perystaltykę. Od 11.10 obecne objawy: tkliwa jama brzuszna, żółtaczka, zwierzę zalegające. Wdrożono leczenie: amoksycyklina z kwasem klawulanowym, maropitant, ondansetron, omeprazol, metoklopramid, mirtazapina, ornityna, w razie potrzeby metadon, dodatkowo po badaniach krwi rozpoczęto suplementację KCl. Insulinę podawano w zależności od potrzeb.
W trakcie hospitalizacji w wynikach badań stwierdzono hiperbilirubinemię, umiarkowane do znacznego podniesienie enzymów wątrobowych ALT i AST, hipercholerestolemię, hipokalemię, wysoki poziom fruktozaminy i obniżony poziom T4. Nie stwierdzono cech FIP (niskie miano przeciwciał).
Od 14.10 pacjent dokarmiany przez sondę nosowo-żołądkową. W badaniu moczu: glukozuria, ketonuria, proteinuria. Klinicznie stwierdzono niewydolność wielonarządową. W diagnostyce różnicowej wzięto pod uwagę zatrucie.
15.10 po dwukrotnej konieczności intubacji i wspomaganiu oddychania właściciele podjęli decyzję o eutanazji.

To już cały opis naszej smutnej historii. Cały czas miałam nadzieję na wyleczenie kotka i nie mogę sobie poradzić z tym że prawdopodobnie bardzo cierpiał. Popłakałam się jak to wszystko przepisywałam, w ostatni dzień jego życia, po pierwszej zapaści już nie miał kontaktu z rzeczywistością, brak reakcji na bodźce, źrenice pełne na całe oko. Biedak tarzał się po inkubatorze i piszczał, za moment miał kolejną zapaść. Nie mogliśmy dłużej patrzeć na jego cierpienia i zgodziliśmy się na eutanazję.
Dodam że w sumie na kotka patrzyło około 8 lekarzy w 3 różnych lecznicach i żaden nie był w stanie mu pomóc. Zasugerowano zatrucie w które ja osobiście nie wierzę i o tym od razu mówiłam wetom. W domu nie mamy żadnych roślin, leki pochowane na półkach, środki czystości i ludzkie jedzenie poza zasięgiem. Kot niewychodzący, typowy kanapowiec. Nasza stała lek. wet zasugerowała że może to być FIP bezwysiękowy, ale diagnoza jest bardzo skomplikowana i praktycznie niemożliwa. Zrobiliśmy badanie, miano 1:25, tyle że przy postaci suchej nie można tego wykluczyć. Poczytałam kilka publikacji dr Pedersena, jednak w naszym przypadku nie bardzo mi tu pasuje stosunek albumin do globulin, oraz stale obniżona temperatura ciała kota (chyba powinien mieć gorączkę przy FIPie?). Zastanawiam się też czy ta cała sytuacja nie wyniknęła z odrobaczania Milbemaxem jakieś 2 tygodnie wcześniej, czy to przypadek.. Kot był zawsze tym specyfikiem odrobaczany, niestety dopiero teraz poczytałam o jego złej sławie. Z tego co widzę dawka była odpowiednia do wagi kota, żadnych robaków po odrobaczaniu nie zauważyłam, zachowywał się normalnie.

Bardzo mi smutno że mieliśmy tak mało czasu na reakcję z czego nie zdawałam sobie sprawy i mimo natychmiastowego przekazania kota w ręce lekarzy tak to się skończyło. Kot jest obecnie na sekcji zwłok, wiem że życia mu to nie zwróci, ale nie daje mi spokoju co za cholerstwo go zabrało w tak gwałtownym przebiegu w tydzień. Pozostało tyle pytań bez odpowiedzi i wielki żal że miał tylko 5 lat i nie ma go już z nami, wciąż to do mnie nie dociera, wszędzie są jego miski i kuweta... Bardzo proszę o merytoryczne opinie, może ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem, a może to jakiś błąd lekarski?

Poniżej jeszcze wynik testu FIP:
https://zapodaj.net/34e6dc6d55bcf.jpg.html

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Śro paź 19, 2022 21:08 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Bardzo mi przykro z powodu tego co musiałaś przeżyć :(
Kocurku, spij spokojnie [']

Mam wielką nadzieję że sekcja wyjaśni sprawę, widzę że bardzo tego potrzebujesz i to jest oczywiste :(
Wszelkie nasze pisanie tu będzie tylko domysłami i przypuszczeniami, nie do potwierdzenia czy wykluczenia.

Niepokojące są takie objawy po odrobaczaniu właśnie tym lekiem, ale tego już sama się doszukałaś.
Tak niskie miano przeciwciał przy jednocześnie tak wysokim stosunku a/g w sumie wstępnie pozwalają wykluczyć FIP ale... objawy mogą na niego wskazywać, a obecnie ta choroba mocno wymyka się z dotychczasowych ram diagnostycznych :(
Ostatnio umarł mi kocurek którego miałam na tymczasie. W chwili znalezienia miał niski stosunek a/g ale ten z każdym badaniem rósł. Toffi zdrowiał z każdym dniem przez 3 tygodnie - bo znaleziony był w fatalnym stanie. Miał apetyt, nabierał ciałka, wyniki się super poprawiały. Po tym czasie pojawiła się nagle niedokrwistość plus mocznica i w ciągu tygodnia najpierw trochę pogorszyło się samopoczucie (myśleliśmy że po wprowadzonych lekach), potem nagle doszło do wstrząsu i po dobie Toffi umarł. Tuż przed śmiercią pojawiło się gwałtowne wodobrzusze, w kilka godzin, w nocy, rano odszedł. Sekcja nie wykazała żadnych zmian charakterystycznych dla FIPa - jedynie trochę uszkodzoną wątrobę, nerki ale przede wszystkim wielki, porażony żołądek. Jednak w płynie był koronawirus zmutowany. Czyli FIP :( Toffi podwyższoną temperaturę miał przez kilka godzin, i to nie bardzo.
Jest coraz więcej przypadków, coraz dziwniejszych w przebiegu, coraz częściej choruje kilka kotów na raz. To dziadostwo się zmienia niestety :(

Szkoda że nie wykonano oznaczenia poziomu przeciwciał na toksoplazmozę. Jej przypadków też jest coraz więcej a przebieg może mieć bardzo podobny i też dawać dziwne objawy :(

Jeśli kocurek mógł się czymś zatruć - to też trzeba brać pod uwagę :(

To tyle co mi przychodzi do głowy...

Przykro mi :(

Blue

 
Posty: 23496
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 20, 2022 6:42 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Współczuję :(
Kocurku [*]

Anna2016

 
Posty: 10458
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Czw paź 20, 2022 8:52 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Bardzo Ci współczuję. :(
Biedny kotek...[*][*][*]
Daj znać, co wykaże sekcja.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2022 10:40 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:Bardzo mi przykro z powodu tego co musiałaś przeżyć :(
Kocurku, spij spokojnie [']

Mam wielką nadzieję że sekcja wyjaśni sprawę, widzę że bardzo tego potrzebujesz i to jest oczywiste :(
Wszelkie nasze pisanie tu będzie tylko domysłami i przypuszczeniami, nie do potwierdzenia czy wykluczenia.

Niepokojące są takie objawy po odrobaczaniu właśnie tym lekiem, ale tego już sama się doszukałaś.
Tak niskie miano przeciwciał przy jednocześnie tak wysokim stosunku a/g w sumie wstępnie pozwalają wykluczyć FIP ale... objawy mogą na niego wskazywać, a obecnie ta choroba mocno wymyka się z dotychczasowych ram diagnostycznych :(
Ostatnio umarł mi kocurek którego miałam na tymczasie. W chwili znalezienia miał niski stosunek a/g ale ten z każdym badaniem rósł. Toffi zdrowiał z każdym dniem przez 3 tygodnie - bo znaleziony był w fatalnym stanie. Miał apetyt, nabierał ciałka, wyniki się super poprawiały. Po tym czasie pojawiła się nagle niedokrwistość plus mocznica i w ciągu tygodnia najpierw trochę pogorszyło się samopoczucie (myśleliśmy że po wprowadzonych lekach), potem nagle doszło do wstrząsu i po dobie Toffi umarł. Tuż przed śmiercią pojawiło się gwałtowne wodobrzusze, w kilka godzin, w nocy, rano odszedł. Sekcja nie wykazała żadnych zmian charakterystycznych dla FIPa - jedynie trochę uszkodzoną wątrobę, nerki ale przede wszystkim wielki, porażony żołądek. Jednak w płynie był koronawirus zmutowany. Czyli FIP :( Toffi podwyższoną temperaturę miał przez kilka godzin, i to nie bardzo.
Jest coraz więcej przypadków, coraz dziwniejszych w przebiegu, coraz częściej choruje kilka kotów na raz. To dziadostwo się zmienia niestety :(

Szkoda że nie wykonano oznaczenia poziomu przeciwciał na toksoplazmozę. Jej przypadków też jest coraz więcej a przebieg może mieć bardzo podobny i też dawać dziwne objawy :(

Jeśli kocurek mógł się czymś zatruć - to też trzeba brać pod uwagę :(

To tyle co mi przychodzi do głowy...

Przykro mi :(


Dziękuję za dobre słowo. Wiem że ta sekcja mu życia nie wróci, ale jest dla mnie wprost nie do wiary że kotek był całe życie zdrowy i nagle coś takiego się wydarzyło :cry: Wiem też, że Wasze pisanie tutaj to będą tylko domysły nie do potwierdzenia już, ale chyba tego właśnie potrzebuję, próby zrozumienia co się wydarzyło, może ktoś się tutaj spotkał z podobnym przypadkiem... zabrakło mi tego ze strony kilku weterynarzy z którymi się spotkaliśmy, miałam wrażenie że to było takie działanie na oślep trochę i objawowe, a nikt nie odnalazł przyczyny tego stanu. Myślę że do końca życia będzie mi to bardzo ciążyć jeśli nic się nie wyjaśni :( Dodatkowo jeśli jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na przygarnięcie kota (na pewno nie teraz, muszę się otrząsnąć) to chciałabym wiedzieć i siebie przy okazji wyedukować na co zwracać uwagę i jak reagować na przyszłość.

Nie wiem czy był to przypadek beznadziejny, brak wiedzy lekarzy czy niewygodny (FIP?). Próbuję od kilku dni zrozumieć dlaczego lekarze u nas w Polsce mają tak nikłą wiedzę o FIPie (szczególnie bezwysiękowym)... Próbowałam z kilkoma rozmawiać na ten temat jak kotek leżał w lecznicy ale tylko mnie zbywali że to nie to, wyniki na to nie wskazują... czy może dobrze zdawali sobie sprawę z tego że to może być FIP, ale nie chcieli w to brnąć, jako że leczenie w Polsce jest niezatwierdzone i chyba nie do końca legalne? Będę miała do nich wielki żal jeśli się okaże że to jednak FIP i nikt nam nie pomógł w diagnozie, a postęp objawów był tak gwałtowany że nie miałam dużo czasu na dodatkowe konsultacje i jakieś rozwiązanie :( chciałam o niego walczyć do końca, oddałabym wszystkie oszczędności żeby tylko go ratować, niestety zabrakło czasu i diagnozy.

Bardzo mi przykro z powodu Twojego kocurka :( też wyglądało to na trudny do zdiagnozowania przypadek bez typowych objawów, mam nadzieję że to wszystko nie idzie na marne i nasi weci się będą edukować w tym temacie. Niestety u nas nie było płynu w ogóle żeby go poddać badaniom jako dodatkowe potwierdzenie.. a powiedz mi bo jeszcze rozmyślam, czy ewentualne podanie GSa na własną rękę, bez diagnozy mogłoby jeszcze pogorszyć stan mojego kota? Czytałam na grupach FIPowych że niestety czasami jedyną gwarancją jest podanie leku i czekanie na efekt, ale trochę wydaje mi się to jazdą bez trzymanki.. dodatkowo pewnie musielibyśmy to zrobić od razu kiedy kot nie wyglądał jakby był już w stanie agonalnym, a jednak cały czas miałam nadzieję na wyleczenie i nie zdawałam sobie sprawy że jest aż tak fatalnie...

Co do zatrucia - tak jak pisałam, nie ma opcji żeby się zatruł roślinami domowymi bo z ostrożności i ze względu na niego nie miałam żadnych, leki, środki czyszczące pochowane.. jedyne co mi przychodzi do głowy to to odrobaczanie, ale nie wiem czy to w ogóle możliwe żeby śmierć spowodowało :( poza tym zawsze był tym samym środkiem i dawką odrobaczany. Oprócz tego łapał muchy i ćmy które potem zjadał, ale też nie wydaje mi się możliwe żeby tym się zatruł. Ewentualnie coś na butach przynieśliśmy, ale według wetów nie ma takiej możliwości żeby takimi objawami się skończyło. Brak pomysłów dalszych :?

Co do toksoplazmozy, niestety nikt nie zasugerował takiego badania :( szkoda że wcześniej tutaj nie trafiłam na forum, bo widzę że wetom nie ma co ufać do końca, i to kilku. Tylko że znowu przeczytałam że raczej gorączką się objawia kurcze, nic nie pasuje... u niego była cały czas obniżona temperatura ciała i trzeba było go dogrzewać. Załamka :cry:

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Czw paź 20, 2022 16:01 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Tak bardzo mi przykro ... :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7320
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw paź 20, 2022 17:35 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Przede wszystkim musisz wiedzieć że koty to zwierzęta... dziwne. Nie ma tak że chorują szablonowo. Wręcz przeciwnie, często chorują bardzo nietypowo a i same choroby się zmieniają. Obecny FIP to bardzo często zupełnie inna w przebiegu i zachowaniu choroba niż ta sprzed 10 - 20 lat.
Wcale nie jest oczywiste że każdy kot z FIPem czy toksoplazmozą będzie miał gorączki. Może ich nie mieć, a na koniec gdy organizm już się poddaje - być wyziębiony. Objawy mogą być przewlekłe, narastające miesiącami czasem, bardzo stopniowo, lub nagłe i spektakularne. Albo najpierw te pierwsze - a potem nagle to drugie. Mogą długo dotyczyć jednego organu, układu nerwowego lub całego organizmu na raz.
Diagnoza takich chorób - jeśli nie jest to FIP wysiękowy gdzie można pobrać płyn i go zbadać - jest trudna i w dużej mierze opiera się na wiedzy, otwartym umyśle weta, jego intuicji, szczęściu. Czasem odwadze i lekkiej skłonności do ryzyka: postawmy na jedną kartę i spróbujmy leczenia choć to jest strzał w ciemno.

GS jest bardzo skutecznym preparatem. Ale gdy rozpocznie się jego podawanie trzeba je kontynuować do końca kuracji (84 dni lub dłużej jeśli wyniki nie są dobre) - w innym wypadku ryzykuje się nie tylko zdrowiem czy życiem swojego kota. Trzeba leczenie kontynuować nawet gdy padnie inna diagnoza - a przynajmniej powinno się. To jedyna substancja póki co która FIP leczy, robi to bardzo spektakularnie często, jest już dobrze przebadana a jej jedyną wadą jest to że nie jest zalegalizowana i trzeba kombinować oraz przede wszystkim cena. Koszmarna.
Podawanie GSu i jego odstawienie przed czasem sprawi że w organizmie kota pozostanie koronawirus odporny mniej lub bardziej na tą substancję (pełna kuracja zakłada jego zupełną eliminację z organizmu - dlatego trwa tak długo). Będzie to koronawirus odmiany jelitowej - bardzo zakaźny.
To prosta droga do tego żeby za chwilę FIP był GS-o odporny.
Podanie GSu jest stosunkowo bezpieczne, poza miejscowym bólem i odczynami rzadko powoduje pogorszenie stanu a w przypadku FIPa bywa że spektakularnie podnosi na nogi umierające już koty - częściej jest to oczywiście poprawa stopniowa. Tyle że nie poleca się takiego diagnostycznego podawania tej substancji. Dla konkretnego kota może to być ratunek jeśli akurat na FIP choruje i się trafi - ale tak ogólnie jest to bardzo ryzykowne postępowanie bo za moment może lekarstwa na FIP nie być. W przypadku gdy kot jest już w bardzo złym stanie ryzyko jest mniejsze - jeśli GS nie pomoże to kot umrze. Ale tu kolejna ściana - wet nie ma prawa zaproponować takiego leczenia ani nawet o nim powiedzieć. Może mieć za to ogromne problemy.
Oczywiście niektórzy weci ryzykują, jedni bardzo i sami pomagają w terapii, inni choć podpowiedzą gdzie szukać pomocy - np. w pewnych grupach na fb gdzie osoby leczące swoje koty dzielą się wiedzą. No ale z tym różnie bywa.

Niektóre ćmy i chrząszcze są bardzo toksyczne. Ale nie wiem czy w Waszym przypadku o to mogłoby chodzić... Tym bardziej że teraz już robactwa niewiele jest.

U Twojego kocurka myślę że też do wzięcia jest ostre zapalenie trzustki - ta nagła bardzo silna hiperglikemia, ketony w moczu w takiej ilości, całokształt objawów i wyników.
W usg nie widać w niej zmian, ale pytanie na ile osoba robiąca usg umiała to dokładnie ocenić... Tym bardziej że i wątroba jest prawie normalna i nerki w opisie. A w badaniach krwi/moczu jest jak jest.

Jeszcze raz - przyjmij proszę moje kondolencje :(

Blue

 
Posty: 23496
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 21, 2022 11:06 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:Przede wszystkim musisz wiedzieć że koty to zwierzęta... dziwne. Nie ma tak że chorują szablonowo. Wręcz przeciwnie, często chorują bardzo nietypowo a i same choroby się zmieniają. Obecny FIP to bardzo często zupełnie inna w przebiegu i zachowaniu choroba niż ta sprzed 10 - 20 lat.
Wcale nie jest oczywiste że każdy kot z FIPem czy toksoplazmozą będzie miał gorączki. Może ich nie mieć, a na koniec gdy organizm już się poddaje - być wyziębiony. Objawy mogą być przewlekłe, narastające miesiącami czasem, bardzo stopniowo, lub nagłe i spektakularne. Albo najpierw te pierwsze - a potem nagle to drugie. Mogą długo dotyczyć jednego organu, układu nerwowego lub całego organizmu na raz.
Diagnoza takich chorób - jeśli nie jest to FIP wysiękowy gdzie można pobrać płyn i go zbadać - jest trudna i w dużej mierze opiera się na wiedzy, otwartym umyśle weta, jego intuicji, szczęściu. Czasem odwadze i lekkiej skłonności do ryzyka: postawmy na jedną kartę i spróbujmy leczenia choć to jest strzał w ciemno.

GS jest bardzo skutecznym preparatem. Ale gdy rozpocznie się jego podawanie trzeba je kontynuować do końca kuracji (84 dni lub dłużej jeśli wyniki nie są dobre) - w innym wypadku ryzykuje się nie tylko zdrowiem czy życiem swojego kota. Trzeba leczenie kontynuować nawet gdy padnie inna diagnoza - a przynajmniej powinno się. To jedyna substancja póki co która FIP leczy, robi to bardzo spektakularnie często, jest już dobrze przebadana a jej jedyną wadą jest to że nie jest zalegalizowana i trzeba kombinować oraz przede wszystkim cena. Koszmarna.
Podawanie GSu i jego odstawienie przed czasem sprawi że w organizmie kota pozostanie koronawirus odporny mniej lub bardziej na tą substancję (pełna kuracja zakłada jego zupełną eliminację z organizmu - dlatego trwa tak długo). Będzie to koronawirus odmiany jelitowej - bardzo zakaźny.
To prosta droga do tego żeby za chwilę FIP był GS-o odporny.
Podanie GSu jest stosunkowo bezpieczne, poza miejscowym bólem i odczynami rzadko powoduje pogorszenie stanu a w przypadku FIPa bywa że spektakularnie podnosi na nogi umierające już koty - częściej jest to oczywiście poprawa stopniowa. Tyle że nie poleca się takiego diagnostycznego podawania tej substancji. Dla konkretnego kota może to być ratunek jeśli akurat na FIP choruje i się trafi - ale tak ogólnie jest to bardzo ryzykowne postępowanie bo za moment może lekarstwa na FIP nie być. W przypadku gdy kot jest już w bardzo złym stanie ryzyko jest mniejsze - jeśli GS nie pomoże to kot umrze. Ale tu kolejna ściana - wet nie ma prawa zaproponować takiego leczenia ani nawet o nim powiedzieć. Może mieć za to ogromne problemy.
Oczywiście niektórzy weci ryzykują, jedni bardzo i sami pomagają w terapii, inni choć podpowiedzą gdzie szukać pomocy - np. w pewnych grupach na fb gdzie osoby leczące swoje koty dzielą się wiedzą. No ale z tym różnie bywa.

Niektóre ćmy i chrząszcze są bardzo toksyczne. Ale nie wiem czy w Waszym przypadku o to mogłoby chodzić... Tym bardziej że teraz już robactwa niewiele jest.

U Twojego kocurka myślę że też do wzięcia jest ostre zapalenie trzustki - ta nagła bardzo silna hiperglikemia, ketony w moczu w takiej ilości, całokształt objawów i wyników.
W usg nie widać w niej zmian, ale pytanie na ile osoba robiąca usg umiała to dokładnie ocenić... Tym bardziej że i wątroba jest prawie normalna i nerki w opisie. A w badaniach krwi/moczu jest jak jest.

Jeszcze raz - przyjmij proszę moje kondolencje :(


Bardzo dziękuję za obszerną odpowiedź, to wiele dla mnie znaczy w tym ciężkim czasie. Jeśli było tak jak mówisz że choroba się rozwijała dłuższy czas to bardzo dobrze ją kamuflował i nic nie dawał po sobie poznać. Poszliśmy do weterynarza od razu jak pojawiły się objawy, miał już wtedy obniżoną temperaturę więc pewnie był już bardzo słaby, dosłownie z dnia na dzień żółtaczka i uszkodzenie wątroby :( sytuacja beznadziejna...

Jeśli chodzi o FIPa, wydaje mi się że niewiele już moglibyśmy zrobić.. to były tylko przypuszczenia jak już badania na nic innego nie wskazywały wyraźnie, ale weci z którymi się spotkaliśmy nie chcieli w ogóle słyszeć o takiej opcji. Jedynie nasza wetka zasugerowała że może to FIP, ale też rozłożyła ręce że nie ma dalszych badań możliwych żeby to potwierdzić, więc tak jak mówisz spotkałam się ze ścianą i nie uzyskałam żadnej podpowiedzi chociażby gdzie szukać dalszej pomocy. Jeśli kiedykolwiek przygarnę jeszcze kota to najpierw zrobię dobry research odnośnie weterynarzy którzy się na tym choć trochę znają, bo cały czas mam z tyłu głowy że może był cień szansy...

Co do zapalenia trzustki to sama taką możliwość wetom podsunęłam :( po czym srobili badania na poziom enzymów trzustkowych alfa-amylazy i lipazy, wyszły w porządku więc odrzucili taką ewentualność i już dalej nie drążyli, a ja im uwierzyłam... A odnośnie USG, też się tym martwiłam czy na pewno trafiliśmy na kompetentną lekarkę, bo kot był już w bardzo złym stanie i szukałam czegoś na już. Opinie mieli dobre, ale kto wie do końca :( też czytałam o tym że niewidoczne zmiany w trzustce na USG nie oznaczają że jest ona zdrowa, a skuteczność diagnostyczna zapalenia trzustki poprzez badanie obrazowe to jedynie 20%...

No nic, mogę sobie tak jeszcze gdybać że może to a może tamto.. kota już z nami nie ma i niestety nic mu życia nie wróci. Chciałabym jedynie wiedzieć co się właściwie wydarzyło i być mądrzejszą na przyszłość, bo nie do końca wierzę lekarzom.. upewnić się że na pewno nie było ratunku i jakoś z tym dalej żyć. Dam znać kiedy będą wyniki sekcji i dziękuję za słowa otuchy :1luvu:

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Pt paź 21, 2022 19:03 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Kiedy możesz się spodziewać wyników sekcji? Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś napisała co się okazało, byłaby to bardzo ważna wiedza na przyszłość także dla nas...
Niestety - koty są mistrzami kamuflażu :( Ileż to razy robi się badania profilaktyczne okazowi zdrowia i wychodzą cuda na kiju.... Albo okaz zdrowia nagle ma załamanie (czy niewielki objaw) i w czasie badań okazuje się że ma ogromny, rozsiany nowotwór :(

Blue

 
Posty: 23496
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 21, 2022 19:08 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:Kiedy możesz się spodziewać wyników sekcji? Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś napisała co się okazało, byłaby to bardzo ważna wiedza na przyszłość także dla nas...
Niestety - koty są mistrzami kamuflażu :( Ileż to razy robi się badania profilaktyczne okazowi zdrowia i wychodzą cuda na kiju.... Albo okaz zdrowia nagle ma załamanie (czy niewielki objaw) i w czasie badań okazuje się że ma ogromny, rozsiany nowotwór :(


Niestety tak to z kotami jest, nie dają nic po sobie poznać.. gdyby było inaczej może uratowalibyśmy mu życie na czas :( a tak to już byliśmy za bardzo pod presją czasu, pogarszający się nagle stan kota nie dał nam działać ani szerzej konsultować :cry:

Myślę że można się spodziewać wyników sekcji w przyszłym tygodniu, póki co trwają badania. Na pewno dam znać jak już się dowiem co i jak.

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Pt paź 21, 2022 19:13 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Zaznaczę
Współczuję
(*)
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob paź 22, 2022 16:47 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Bardzo współczuję :(
Niestety sama przekonałam się o tym, że weterynarze często nie wiedzą co dolega naszym kotom i rozkładają bezradnie ręce.
Od ponad roku robiłam kotu wszystkie możliwe badania, które nic nie wykazywały,żyłam w ciągłym stresie o jego życie, a oni nie potrafili mu pomóc.
Usłyszałam wprost, że nie wiem co mu dolega, w razie problemów proszę jechać do weta.
Nie zdążyłam dojechać
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 22, 2022 18:01 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Annaa pisze:Bardzo współczuję :(
Niestety sama przekonałam się o tym, że weterynarze często nie wiedzą co dolega naszym kotom i rozkładają bezradnie ręce.
Od ponad roku robiłam kotu wszystkie możliwe badania, które nic nie wykazywały,żyłam w ciągłym stresie o jego życie, a oni nie potrafili mu pomóc.
Usłyszałam wprost, że nie wiem co mu dolega, w razie problemów proszę jechać do weta.
Nie zdążyłam dojechać


Straszne, bardzo współczuję :( i do dziś nie dowiedziałaś się co dolegało kotkowi? Tego właśnie się najbardziej obawiam, że mojemu kotu można było pomóc ale trafiliśmy na słabych weterynarzy którzy nie potrafili rozpoznać choroby, chyba wtedy do końca życia będzie mi to ciążyć.. żeby chociaż mieli odwagę przyznać że nie wiedzą, gdyby tak postawili sprawę przy moim to może by mu to życie uratowało bo poszukalibyśmy szybko pomocy gdzie indziej, jeśli w ogóle taka możliwość istniała :cry: męczą mnie myśli strasznie.

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07


Post » Sob paź 22, 2022 20:41 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

anna_g, bardzo współczuję.
[*]
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1989
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 537 gości