Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 14, 2022 17:36 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:Kiedy możesz się spodziewać wyników sekcji? Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś napisała co się okazało, byłaby to bardzo ważna wiedza na przyszłość także dla nas...
Niestety - koty są mistrzami kamuflażu :( Ileż to razy robi się badania profilaktyczne okazowi zdrowia i wychodzą cuda na kiju.... Albo okaz zdrowia nagle ma załamanie (czy niewielki objaw) i w czasie badań okazuje się że ma ogromny, rozsiany nowotwór :(


Hej Blue,
Odkopuję wątek, dzisiaj dostałam wyniki sekcji które wklejam poniżej. Byłabym wdzięczna gdybyś przeczytała i podzieliła się swoją opinią. Chyba miałam większe nadzieje że ta sekcja coś więcej wyjaśni, bo okiem laika nadal niewiele mi to wszystko mówi poza tym, że wiele narządów było rozwalonych u mojego kota :cry: Tylko że przyczyna nadal nieznana, poza tym że wystąpiła infekcja bakteryjna. Wydaje mi się jednak że to jest coś wtórnego. Ewentualnie można jeszcze zlecić badania toksykologiczne i wirusowe, czy mogłabyś poradzić czy warto się zdecydować i nadal to ciągnąć?

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Pon lis 14, 2022 20:44 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Biedny zwierzak, wszystko mu się posypało... :(
Biorąc pod uwagę zasięg i rodzaj zmian - część pewnie była wtórna do ciężkiego stanu, uogólniona infekcja bakteryjna dobiła nieszczęśnika, część opisanych zmian wynika ze sposobu przechowywania zwłok i naturalnych procesów, ale i tak... myślę że najbardziej realne są dwa podejrzenia. FIP bezwysiękowy oraz toczeń (albo inny uogólniony proces autoagresywny)- i gdybym miała na coś stawiać intuicyjnie to na autoagresję właśnie. FIP łatwo byłoby wykluczyć bo zostawiono materiał zabezpieczony do badań wirusologicznych - można zrobić PCR z któregoś wycinka i będzie sprawa jasna w tym temacie. Nie ma w sekcji typowych dla FIPa zmian ale on ostatnio tak dziwaczeje i nietypowo przebiega, jest to choroba zupełnie inna niż jeszcze kilka lat temu, że to nie do końca cokolwiek determinuje :(

Moja Malutka chorowała na toczeń narządowy. Gdyby nie udało się jej cudem wyprowadzić na prostą - myślę że jej obraz sekcyjny wyglądałby bardzo podobnie :( Bo podobnie wyglądał opis pooperacyjny stwierdzonych u niej zmian. Miała uszkodzone wszystko w brzuszku co dało się obejrzeć bez rozcinania, jedynie nerki z zewnątrz wyglądały w miarę normalnie. Chirurg z wieloletnim doświadczeniem który ją operował powiedział że nigdy czegoś takiego u żywego kota nie widział. Miała dwa mniejsze rzuty w poprzednim domu, dlatego została wycofana z hodowli, adoptowaliśmy ją (nie wiedząc na co jest chora - tyle że bardzo źle znosiła ciąże i po nich chorowała), tuż po adopcji miała objawy neurologiczne które minęły same po sterydzie więc było podejrzenie że może się gdzieś uderzyła np. a po bodajże roku tąpnęło ją nagle i masakrycznie. Organizm zaatakował wszystkie niemal swoje tkanki :(
Pewnie i jakieś zatrucie jest możliwe, ale u kota nie wychodzącego, bez narażania go na jakieś toksyny np. roślinne czy chemię dziwną w domu, jest to chyba mniej prawdopodobne.

Bardzo mi przykro że takie paskudztwo dopadło Twojego kocurka :(

Wiem że to nie bardzo moment :(, ale jeśli zechcesz to czy mogłabyś napisać ile obecnie taka profesjonalna sekcja kosztuje? I gdzie ona była robiona?

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 15, 2022 20:28 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:Biedny zwierzak, wszystko mu się posypało... :(
Biorąc pod uwagę zasięg i rodzaj zmian - część pewnie była wtórna do ciężkiego stanu, uogólniona infekcja bakteryjna dobiła nieszczęśnika, część opisanych zmian wynika ze sposobu przechowywania zwłok i naturalnych procesów, ale i tak... myślę że najbardziej realne są dwa podejrzenia. FIP bezwysiękowy oraz toczeń (albo inny uogólniony proces autoagresywny)- i gdybym miała na coś stawiać intuicyjnie to na autoagresję właśnie. FIP łatwo byłoby wykluczyć bo zostawiono materiał zabezpieczony do badań wirusologicznych - można zrobić PCR z któregoś wycinka i będzie sprawa jasna w tym temacie. Nie ma w sekcji typowych dla FIPa zmian ale on ostatnio tak dziwaczeje i nietypowo przebiega, jest to choroba zupełnie inna niż jeszcze kilka lat temu, że to nie do końca cokolwiek determinuje :(

Moja Malutka chorowała na toczeń narządowy. Gdyby nie udało się jej cudem wyprowadzić na prostą - myślę że jej obraz sekcyjny wyglądałby bardzo podobnie :( Bo podobnie wyglądał opis pooperacyjny stwierdzonych u niej zmian. Miała uszkodzone wszystko w brzuszku co dało się obejrzeć bez rozcinania, jedynie nerki z zewnątrz wyglądały w miarę normalnie. Chirurg z wieloletnim doświadczeniem który ją operował powiedział że nigdy czegoś takiego u żywego kota nie widział. Miała dwa mniejsze rzuty w poprzednim domu, dlatego została wycofana z hodowli, adoptowaliśmy ją (nie wiedząc na co jest chora - tyle że bardzo źle znosiła ciąże i po nich chorowała), tuż po adopcji miała objawy neurologiczne które minęły same po sterydzie więc było podejrzenie że może się gdzieś uderzyła np. a po bodajże roku tąpnęło ją nagle i masakrycznie. Organizm zaatakował wszystkie niemal swoje tkanki :(
Pewnie i jakieś zatrucie jest możliwe, ale u kota nie wychodzącego, bez narażania go na jakieś toksyny np. roślinne czy chemię dziwną w domu, jest to chyba mniej prawdopodobne.

Bardzo mi przykro że takie paskudztwo dopadło Twojego kocurka :(

Wiem że to nie bardzo moment :(, ale jeśli zechcesz to czy mogłabyś napisać ile obecnie taka profesjonalna sekcja kosztuje? I gdzie ona była robiona?


Niestety, płakać się chce jak się to wszystko czyta - praktycznie wszystkie możliwe organy się posypały :cry:

Nadal zostawiło mnie to w niepewności jaka była przyczyna, bo większość opisu jest na temat stanu narządów, i wciąż jedna wielka niewiadoma co tak nagle i gwałtownie wywołało tak zły stan.. ta infekcja bakteryjna myślę że była właśnie wtórna bo organizm już był zbyt słaby żeby się bronić i układ odpornościowy też był już pewnie zjechany, tak samo jak zły stan niektórych narządów mógł wynikać z toksycznego działania bilirubiny, którą miał bardzo podwyższoną.. antybiotyk brał przez cały okres hospitalizacji, ale jak się okazało na antybiogramie to był jeden z tych nieskutecznych i opornych akurat na te szczepy bakterii :( choć nie wiem czy w ogóle coś by to zmieniło gdyby brał odpowiedni, bo to tylko kropla w morzu innych objawów. Część opisu wskazuje na zmiany fibrotyczne w węzłach chłonnych krezkowych, co mogło wskazywać na jakiś proces autoagresywny jak mówisz, albo toczeń (swoją drogą nie wiedziałam że taka choroba istnieje).. Pytanie czy mogliśmy coś jeszcze zrobić i czy coś takiego w ogóle można wyleczyć :(

Natomiast co do FIPa to właśnie byłam przekonana że obraz sekcyjny narządów wewnętrznych go potwierdzi lub wykluczy poprzez charakterystyczne zmiany widoczne w narządach, ale nic nie ma w opisie na ten temat.. zapytam ile będą kosztować ewentualne badania wirusologiczne i czy mogą w ogóle jeszcze sprawdzić pod kątem FIPa. Myślę że toksykologiczne można już odpuścić bo nie widzę szans żeby on się czymś zatruł zewnętrznie, bardzo na to uważałam i nie miał dostępu do niczego dziwnego w domu, był niewychodzący i zaopiekowany.

Z ciekawości na przyszłość, w jaki sposób Twoja Malutka została zdiagnozowana? Jak wpadliście na trop że to akurat toczeń? Czytałam że tą chorobę nawet u ludzi bardzo ciężko jest wykryć bo właśnie daje niespecyficzne objawy wielonarządowe.

A jeszcze jeśli mogę dopytać, wcześniej pisałaś że być może była to toksoplazmoza i szkoda że nie wykonano badań aby ją wykluczyć, lub ostre zapalenie trzustki. Nic nie ma na ten temat w opisie sekcyjnym i jeszcze mnie to męczy, czy na pewno wykluczamy te możliwości i jeśli tak to na jakiej podstawie.. Kurcze, tyle pytań bez odpowiedzi. Nie mam kogo zapytać, myślałam że ta sekcja da jasną odpowiedź czarno na białym co było przyczyną śmierci, abym mogła jakoś się pogodzić ze stratą i spróbować żyć dalej, mądrzejsza na przyszłość na co zwracać uwagę żeby móc zapobiec i uratować kota (jeśli to w ogóle było w ludzkiej mocy).

Co do sekcji to była robiona w SGGW w Warszawie, koszt z badaniami bakteryjnymi to około 600zł.

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

Post » Wto lis 15, 2022 22:41 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

anna_g pisze:Natomiast co do FIPa to właśnie byłam przekonana że obraz sekcyjny narządów wewnętrznych go potwierdzi lub wykluczy poprzez charakterystyczne zmiany widoczne w narządach, ale nic nie ma w opisie na ten temat.. zapytam ile będą kosztować ewentualne badania wirusologiczne i czy mogą w ogóle jeszcze sprawdzić pod kątem FIPa. Myślę że toksykologiczne można już odpuścić bo nie widzę szans żeby on się czymś zatruł zewnętrznie, bardzo na to uważałam i nie miał dostępu do niczego dziwnego w domu, był niewychodzący i zaopiekowany.


Niedawno usypiałam swojego biednego tymczasa Toffiego :(
On nie miał tak dokładnej sekcji - ale mimo pewnego FIPa (zmutowany wirus w płynie ktory pojawił się tuż przed śmiercią) też nie miał żadnych charakterystycznych dla FIPa zmian :( Toksykologia jest trudna bo trzeba wiedzieć czego sie szuka, pewnie jakiś panel trucizn mają (typu pestycydy), ale za wszystko co poza nim - trzeba płacić indywidualnie :( i trzeba przede wszystkim wiedzieć czego szukać i kolejne trucizny eliminować.

[url]Z ciekawości na przyszłość, w jaki sposób Twoja Malutka została zdiagnozowana? Jak wpadliście na trop że to akurat toczeń? Czytałam że tą chorobę nawet u ludzi bardzo ciężko jest wykryć bo właśnie daje niespecyficzne objawy wielonarządowe.[/url]

Zadzwoniłam po operacji do jej poprzedniej właścicielki powiedzieć że poprosiliśmy o wybudzenie koteczki (absolutnie do teraz nie wiem dlaczego, to była totalnie bezsensowna na tamten moment decyzja, kotka umierała w momencie rozpoczęcia operacji - ona była rzutem na taśmę bo wyniki badań były totalnie od czapy i nic nie wyjaśniały a kotka gasła) - więc jeśli chce się z nią pożegnać to zapraszamy szybko. I wtedy się dowiedzieliśmy na co chorowało jej rodzeństwo i umarło w młodości (nie pamiętam już czy jeden kot czy dwa czy więcej) - to wtedy była postawiona diagnoza a objawy były identyczne.

Cud polegał na tym że operacja była takim szokiem dla organizmu że "zresetował się" na kolejne 10 lat. W czasie gdy czekaliśmy na potwierdzające wyniki wycinków - kotka momentalnie wyzdrowiała. Kolejny rzut (prawdopodobnie) był w wieku 16 lat i nie dal już czasu na jakiekolwiek działania.

A jeszcze jeśli mogę dopytać, wcześniej pisałaś że być może była to toksoplazmoza i szkoda że nie wykonano badań aby ją wykluczyć, lub ostre zapalenie trzustki. Nic nie ma na ten temat w opisie sekcyjnym i jeszcze mnie to męczy, czy na pewno wykluczamy te możliwości i jeśli tak to na jakiej
podstawie..


W mikroskopowych badaniach wycinków, głównie węzłów chłonnych, powinny być widoczne pierwotniaki przy toksoplazmozie. Trzustka w opisie sekcyjnym jest w bardzo kiepskim stanie (przekrwienie i autoliza) - ale nie umiem ocenić czy taka była w momencie śmierci już czy to wynik naturalnych procesów po śmierci :(

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 16, 2022 21:59 Re: Nagła śmierć kota - prośba o pomoc i poradę

Blue pisze:
anna_g pisze:Natomiast co do FIPa to właśnie byłam przekonana że obraz sekcyjny narządów wewnętrznych go potwierdzi lub wykluczy poprzez charakterystyczne zmiany widoczne w narządach, ale nic nie ma w opisie na ten temat.. zapytam ile będą kosztować ewentualne badania wirusologiczne i czy mogą w ogóle jeszcze sprawdzić pod kątem FIPa. Myślę że toksykologiczne można już odpuścić bo nie widzę szans żeby on się czymś zatruł zewnętrznie, bardzo na to uważałam i nie miał dostępu do niczego dziwnego w domu, był niewychodzący i zaopiekowany.


Niedawno usypiałam swojego biednego tymczasa Toffiego :(
On nie miał tak dokładnej sekcji - ale mimo pewnego FIPa (zmutowany wirus w płynie ktory pojawił się tuż przed śmiercią) też nie miał żadnych charakterystycznych dla FIPa zmian :( Toksykologia jest trudna bo trzeba wiedzieć czego sie szuka, pewnie jakiś panel trucizn mają (typu pestycydy), ale za wszystko co poza nim - trzeba płacić indywidualnie :( i trzeba przede wszystkim wiedzieć czego szukać i kolejne trucizny eliminować.

[url]Z ciekawości na przyszłość, w jaki sposób Twoja Malutka została zdiagnozowana? Jak wpadliście na trop że to akurat toczeń? Czytałam że tą chorobę nawet u ludzi bardzo ciężko jest wykryć bo właśnie daje niespecyficzne objawy wielonarządowe.[/url]

Zadzwoniłam po operacji do jej poprzedniej właścicielki powiedzieć że poprosiliśmy o wybudzenie koteczki (absolutnie do teraz nie wiem dlaczego, to była totalnie bezsensowna na tamten moment decyzja, kotka umierała w momencie rozpoczęcia operacji - ona była rzutem na taśmę bo wyniki badań były totalnie od czapy i nic nie wyjaśniały a kotka gasła) - więc jeśli chce się z nią pożegnać to zapraszamy szybko. I wtedy się dowiedzieliśmy na co chorowało jej rodzeństwo i umarło w młodości (nie pamiętam już czy jeden kot czy dwa czy więcej) - to wtedy była postawiona diagnoza a objawy były identyczne.

Cud polegał na tym że operacja była takim szokiem dla organizmu że "zresetował się" na kolejne 10 lat. W czasie gdy czekaliśmy na potwierdzające wyniki wycinków - kotka momentalnie wyzdrowiała. Kolejny rzut (prawdopodobnie) był w wieku 16 lat i nie dal już czasu na jakiekolwiek działania.

A jeszcze jeśli mogę dopytać, wcześniej pisałaś że być może była to toksoplazmoza i szkoda że nie wykonano badań aby ją wykluczyć, lub ostre zapalenie trzustki. Nic nie ma na ten temat w opisie sekcyjnym i jeszcze mnie to męczy, czy na pewno wykluczamy te możliwości i jeśli tak to na jakiej
podstawie..


W mikroskopowych badaniach wycinków, głównie węzłów chłonnych, powinny być widoczne pierwotniaki przy toksoplazmozie. Trzustka w opisie sekcyjnym jest w bardzo kiepskim stanie (przekrwienie i autoliza) - ale nie umiem ocenić czy taka była w momencie śmierci już czy to wynik naturalnych procesów po śmierci :(


Kurcze, ciężkie to wszystko :( próbowałam się orientować w SGGW w sprawie dodatkowych badań, ale niestety oni już takowych nie wykonują i trzebaby to już organizować we własnym zakresie. Dostałam namiary na laboratoria, które robią badania wirusowe, natomiast z tosykologicznymi trzebaby się udać aż do Puław do instytutu weterynaryjnego. Toksykologię myślę że odpuszczę bo nie widzę sensu i nawet nie wiem jakiej toksyny szukać, ale te wirusowe mnie zastanawiają. Osoba w SGGW twierdziła na podstawie orzeczenia z sekcji że dodatkowe badania nic więcej nie wniosą. Jeśli chodzi o wirusy to też trzeba mieć jasność jakie konkretnie chcemy sprawdzić. Otrzymałam też informację że sprawdzanie FIPa jest bez większego sensu bo przyżyciowo został wykluczony. Nie wiem co robić i czy nadal drążyć, decyzja należy do nas, materiał poczeka jeszcze miesiąc... natomiast już straciłam nadzieję że czegoś więcej się dowiemy, może to trzustka a może schorzenie autoimmunologiczne.. nie wiem też czy można jeszcze to wszystko z kimś skonsultować..

anna_g

 
Posty: 8
Od: Śro paź 19, 2022 12:07

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skaz, wicherek i 230 gości