Kot atakuje gdy mu odmawiam - pomocy

Cześć,
Mam (wydaje mi się) nietypowy problem. Mój dorosły kot jest okropnym przytulasem, gdy tylko usiądę zaraz próbuje mi się ładować na kolana, brzuch i domaga się głaskania.
Problem polega na tym, że nie zawsze mam ochotę na to tulenie, jestem zajęta, pracuję, wtedy pojawia się problem. Kiedy zdejmuję z siebie kota lub próbuję go przesunąć na bok on znowu wraca i napiera na mnie łbem, ostatecznie wracając do wyjściowej pozycji - na mnie. Przy kolejnej próbie pozbycia się kota - bardzo dotkliwie mnie gryzie. Kiedy wyganiam go z pokoju potrafi czekać nawet parędziesiąt minut aby w zemście się na mnie rzucić kiedy tylko otworzę drzwi.
Ten sam problem jest kiedy gdzieś leży i chcę go ściągnąć z miejsca.
Kot nie ma choroby sierocej, reaguje agresją tylko gdy mu się czegoś odmawia. Czy ktoś z Was miał kiedyś podobny problem? Przecież to paranoja aby bać się zdjąć kota z kanapy aby pozwolić komuś na niej usiąść lub żeby kot mi nie pozwalał pracować bo natrętnie domaga się głaskania i w razie odmowy atakuje
nawet głupie "psiknięcie" na niego gdy wsadza nos w pozostawiony talerz jest odbite agresywnym syczeniem w moją stronę.
Macie może jakieś wskazówki jak sobie radzić z takim zachowaniem?
Z góry dziękuję za pomoc!
Mam (wydaje mi się) nietypowy problem. Mój dorosły kot jest okropnym przytulasem, gdy tylko usiądę zaraz próbuje mi się ładować na kolana, brzuch i domaga się głaskania.
Problem polega na tym, że nie zawsze mam ochotę na to tulenie, jestem zajęta, pracuję, wtedy pojawia się problem. Kiedy zdejmuję z siebie kota lub próbuję go przesunąć na bok on znowu wraca i napiera na mnie łbem, ostatecznie wracając do wyjściowej pozycji - na mnie. Przy kolejnej próbie pozbycia się kota - bardzo dotkliwie mnie gryzie. Kiedy wyganiam go z pokoju potrafi czekać nawet parędziesiąt minut aby w zemście się na mnie rzucić kiedy tylko otworzę drzwi.
Ten sam problem jest kiedy gdzieś leży i chcę go ściągnąć z miejsca.
Kot nie ma choroby sierocej, reaguje agresją tylko gdy mu się czegoś odmawia. Czy ktoś z Was miał kiedyś podobny problem? Przecież to paranoja aby bać się zdjąć kota z kanapy aby pozwolić komuś na niej usiąść lub żeby kot mi nie pozwalał pracować bo natrętnie domaga się głaskania i w razie odmowy atakuje

Macie może jakieś wskazówki jak sobie radzić z takim zachowaniem?
Z góry dziękuję za pomoc!