Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 03, 2022 8:47 Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Wyskrobek - kociczka z działek. Znacząco odbiegająca wymiarami od rodzeństwa, drobna, wątła i bez uszu. Stąd też imię.
Wiek 4 miesiące. Waga sprzed tygodnia z hakiem 850 gram. Została odrobaczona.
Wetka kazała obserwować czy rośnie, jeżeli nie, to będziemy szukać przyczyn. Rośnie, zaokrągliła się. Apetyt ma. Potężny.

Miałam już kociaki z działek, wiem, że to naturalne dla nich, że na początku jedzą na zapas (Boa tak miała - widać było po niej, że już nie może, ale cisnęła, póki żarcie widziała),ale Skrobki apetyt i zajadłość przechodzi wszelkie pojęcie. Wczoraj na kolację zjadła swoją porcję, a potem wysprzątała po innych. Wyglądała jak beczka, brzuch miała twardy, martwiłam się, że się pochoruje.

Niedostatek wzrostu musiała chyba nadrabiać charakterem - to MAŁA JĘDZA. Waleczna, warcząca, gryząca, agresywna gdy w grę wchodzi jedzenie. Je osobno, bo zabierze żarcie każdemu. Rzuca się nawet na mnie, gdy cos niosę (ostatnio zawisła mi na skórze uda, gdy niosłam owsiankę), nie ma opcji aby przy niej coś zjeść, wskakuje to talerza (wczoraj za którymś razem jak ją wyrzuciłam, z rozpędu wytrąciła mi widelec w ręki i wskoczyła do talerza, na ziemniaki), gryzie po palcach,nadgarstku, wrzeszczy. Można mówić "nie", psikać, wyrzucać ją — wraca jeszcze szybciej, niż ją wyrzuciłam. Jest jak w jakiejś psychozie.

Jak coś jem to zamykam się przed nią, ale wiem, że to nie jest wyjście - chciałabym ją jakoś nauczyć choćby grzecznego sępienia, a nie ślepego rzucania się w szale i z warkotem gdy chce się ją powstrzymać.

Czy macie jakieś sposoby na małą cholerę która w przeszłości głodu zaznała?
Doświadczenie z kotami mam, ale takich cyrków nie było nigdy.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5842
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon paź 03, 2022 9:29 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Karmić bez ograniczeń.
Najlepiej zrobić "karmnik", do którego tylko ona będzie miała dostęp, np. z małym wejściem, przez które duże koty się nie przecisną, i tam trzymać zawsze pełną michę suchego. U mnie funkcję takiego karmnika pełnił wiklinowy koszyk z klapą podwiązaną rzemieniem tak, że tylko kociak mógł prześlizgnąć się przez szparę. MariaD robi takie karmniki chyba z pudeł tekturowych...
Moja przestała wciągać jak odkurzać i modlić się do niesionego jedzenia w wieku 6-7 miesięcy. :twisted:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon paź 03, 2022 11:30 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

ana pisze:Moja przestała wciągać jak odkurzać i modlić się do niesionego jedzenia w wieku 6-7 miesięcy. :twisted:


o kurde, to trochę :O

Dzięki za radę, pokombinuję z takim karmnikiem. Jej brat jest optymistycznie nastawiony do jedzenia, ale nie nosi to znamion szaleństwa jak u Skrobki.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5842
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon paź 03, 2022 12:14 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Pewnie musi szybko nadrobić niedobory i wagę -no to się stara. Jak dojdzie do właściwej wagi to pewnie odpuści.

kiedyś wzięłam z ulicy 8 -10 miesięcznego kocurka, ważył ze 3-4 kg, więc w miarę normalnie , ale jadł jak gupi -niewyobrażalne ilosci ; przy czym był bardzo uprzejmy i jadł jak dziewczę elegancko ale bez umiaru; dawałam mu ile chciał. A chciał bardzo duzo
Jak sie powiększył dwukrotnie/ głowa, łapy, długość tułowia i osiągnął wagę ok 8-9 kg to zaprzestał szaleństwa. To po prostu była jego waga docelowa, a wcześniej głodował więc jak sie okazało że jest jedzenie to sie rzucił uzupełniać, żeby pewnie zdązyć w okresie dorastania.

teraz ma ok 14 lat i cały czas jest taki sam, nie utył, nie schudł -nie jest gruby, nie je duzo, wszystkie koty przepuszcza do jedzenia. Wagowo cały czas ok 8 kg.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon paź 03, 2022 12:40 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Fatka pisze:Waleczna, warcząca, gryząca, agresywna gdy w grę wchodzi jedzenie. Je osobno, bo zabierze żarcie każdemu.

Musiała walczyć o jedzenie, a nie było jej łatwo. Nadal jest ciągle głodna.
Tak jak dziewczyny napisały: karmić, karmić i jeszcze raz karmić. :ok:
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pon paź 03, 2022 18:06 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Cheetos został znaleziony jako ok. 6-tygodniowy kociak, zagłodzony i odwodniony, chory. Na dwa miesiące ważył 500 g.
Rzucał się z warkotem na jedzenie / rękę do ok. czwartego miesiąca życia. Mniej więcej w tym samym wieku nauczył się, że nie wolno rzucać się do talerza (kiedyś podniosłam takie chucherko chudziutkie, a razem z chucherkiem wielkiego ziemniaka; nie puścił, pieron).
Wygląda na to, że to przechodzi...
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1960
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Pon paź 03, 2022 18:45 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Imho, u małej to jest kwestia tak psychiczna, jak i niedobory i głód. Skądś się jej wyrażna różnica od rodzenstwa wzięła, to przepaść, pewnie najmniejsza, najdrobniejsza, więc musiała walczyć o swoje i to teraz robi, a do tego nie zawsze się jej udawało, więc nadal wymaga "odkucia się".
Musiałabyś popracować tak nad jej poczuciem, ze walczyć nie musi, jak i żeby się odbudowała. To drugie pewnie będzie znacznie łatwiejsze, a z pierwszym, moze warto jej dawać naprawdę duże michy gdzieś w kącie, żeby miała je tylko dla siebie, nie musiała się rozglądać, czy ktoś nie skubnie jej i żeby było tego naprawdę dużo, żeby ona chciala przestać jeść, a nie żeby brakowało. Czy zadziała, nie wiem, ale chyba w tym kierunku bym szła.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon paź 10, 2022 7:39 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

Dziękuję wszystkim - karmię w opór i mamy postępy.

Wczoraj jadła powoli i pierwszy raz nie dokończyła swojej porcji (co nie przeszkadzało jej potem sprawdzić, co jedli pozostali). Dziś za 6 czy 7 zrzuceniem z kolan/stołu zrezygnowała z roszczeń co do mojej owsianki - wcześniej wracała jak bumerang za każdym razem
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5842
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon paź 10, 2022 11:37 Re: Nienażarty, zajadły kociak - jak sobie radzić?

No i postęp. ja mam kocicę bezdomną, tez niedojadała. jest u mnie juz ponad 2 lata. ma jedzenia do woli, ale zawsze jak zje swoje, biegnie sprawdzić do miski synka, wyjada za nim, mimo, że swoje czasem zostawi. każdy je w osobnym pomieszczeniu, tak,ze nie ma presji,że inny kot zje. To chyba juz jej zostanie , takie sprawdzanie innych misek.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Mojo97, polalala i 216 gości