Tak z ciekawości się spytam - jakiej maści jest koteczka? Nie szylkretka, trikolorka? One potrafią być takimi zadziorami
Niestety, czasem tak jest że jeden z kociaków jest bardzo temperamentny, zadziorny, silny - a drugi uległy, spokojny, łatwo się poddający. Bywa że nawet u maluchów rodzi to problemy gdy są tylko dwa, szczególnie że Twoja koteczka straciła matkę i kontakt z rodzeństwem w okresie gdy trwa intensywna socjalizacja, kociaki uczą się zasad wspólnej zabawy, kontaktów. Nie wiem jaka była przeszłość kocurka.
Myślę że idealnie byłoby na razie maluchy rozdzielać - ale z czasem na wspólny kontakt (jak najwięcej), jednak pod uważną obserwacją, np. z każdym z osobna bawi się jeden domownik, potem próba takiej zabawy by oba razem brały w niej udział, kociaki razem jedzą, póki jest spokój czy bawią się razem a ta zabawa nie przekracza wyraźnie granic komfortu kocurka to spędzają czas wspólnie. Gdy kociczka się mocno nakręca i kocurek ewidentnie jest przez nia przytłoczony i atakowany, szybko oba koty stanowczo rozdzielamy ale bez nagradzania kotki zabawą, jedzeniem, głaskaniem. Oczywiście można to wszystko zrobić ale po kilku minutach, nie od razu bo szybko załapie że gdy przydusi kumpla to zwróci tym na siebie Waszą uwagę i potem będzie trudno to zmodyfikować.
Jednak jeśli tylko macie taką możliwość - pomyślałabym o jak najszybszym zaproszeniu kociego behawiorysty lub choć skontaktowanie się z nim, w międzyczasie nagrywając filmiki jak wyglądają wzajemne kontakty kocie, i te ataki koteczki na bezwolnego w takich sytuacjach kocurka i czas gdy np. jedzą razem lub razem sobie leżą lub przebywają w jednym pokoju.
Bo może wcale nie jest tak źle jak to wygląda (czasem wspólne kociakowe zabawy wyglądają masakrycznie a wcale takie nie są, koty muszą się dotrzeć i z czasem maluchy zaczynają sie już bawić "normalnie") a kontakty i wzajemne interakcje między kociakami gdy akurat jeden nie dosiada drugiego też są ważne.
Co się dzieje jesli nie zaingerujecie?
Kotka odpuszcza w końcu? Jak zachowuje się wtedy kocurek?
On jest od niej mniejszy?
Czy on w ogóle sam inicjuje zabawę z kotką? Czy ewidentnie się jej boi już?