Strona 1 z 2

Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 10:36
przez Fatka
Mam teraz w domu 6 sztuk. W porze karmienia ciężko przejść, szczególnie że 2 najmniejsze jedzą osobno, więc muszę uprawiać akrobatykę i je łapać.
Mój facet, usiłując nie stanąć, na plączącej się szarańczy z działek stwierdził, że mam ich teraz zdecydowanie za dużo i tak mnie naszło na rozmyślania: ile to jest za dużo (dla Ciebie?).


Oczywiście nie mówię o zbieractwie, gdy sprawy wymykają się spod kontroli.

Myślałam o tym wczoraj i takich kotów jak Boa czy Stefka mogłabym mieć i 10, jeżeli finanse by pozwoliły. Takich kotów jak Bureł, więcej niż 1 to sobie nie wyobrażam.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 11:08
przez ziuku
właśnie jestem w trakcie pierwszego dokocenia w życiu i dla mnie chyba 2 to max :strach:

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 11:26
przez Jarka
Koleżanka z fundacji ma teraz 11 sztuk, z czego tylko dwie to rezydenci.
Dla mnie 5 to maksimum. Obecnie mam cztery i jest idealnie.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 12:45
przez Myszorek
mam 3 domowe (nie wychodza na zewnątrz)plus dochodzący,uważam,że 2 było by w sam raz.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 13:04
przez jolabuk5
To indywidualne i zmienne nawet dla tej samej osoby. Teraz, kiedy jestem dość schorowana, moja obecna 5-ka to chwilami "za dużo". Ale 10 lat temu miałam i po 10 (w tym oczywiście tymczasy) i nie było to takim obciążeniem.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 13:41
przez septicemia
Mój rekord to chyba 15 (oczywiście z tymczasami), średnio jest ~6, trójka rezydentów i zawsze jakieś tymczasy. W tej chwili mam 8 i o ile z dorosłymi jakoś idzie, to małe guwienko 4 tyg plączące się pod nogami i skaczące na spodnie przegina. Ogólnie da się żyć. Przy piętnastu to był trochę sajgon.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 14:03
przez Myszorek
Wydaje mi sie,że to tez zalezy od metrazu domu, mieszkania. Bo średni widzę np 7 kotów w mieszkaniu dwupokojowym

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 18:54
przez aania
To chyba zależy od człowieka, możliwości fizycznych i finansowych. Zanim mi plecy wysiadły obrabiałam piątkę bez żadnego problemu teraz mam trzy sztuki i sprzątanie kuwet wyciska mi łzy:( choć metraż moim zdaniem piąteczkę ładnie skrywał.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 19:01
przez Patmol
przy większej ilości kotów dobrze jest mieć psa, który ogarnia towarzystwo.
to znaczy pies sie przyda nawet przy jednym kocie, ale im kotów więcej tym pies bardziej przydatny.

Przy jedzeniu pies pilnuje co by koty nie wynosiły jedzenia, mięsa, poza wyznaczony obszar -jedzenie wyniesione zostaje zjedzone przez psa. Koty szybko to łapią.
Pies pilnuje wytycznych -typu "koty nie wchodzą w czasie szykowania żarcia pod nóź" czy " koty nie leża na drukarce" itd.
W razie konfliktów miedzy kotami pies podchodzi i patrzy znacząco - działa świetnie na neutralizacje konfliktów. I do pilnowania spokoju w nocy - pies łatwo wytłumaczy kotom, że w nocy sie spi. Wystarczy że pies spojrzy na hałasującego znacząco.

Przy psie spokojnie można ogarnąć 6 kotów; a bez psa to i jeden kot to za dużo 8) bo kto mu zwróci uwagę, żeby nie właził do akwarium i nie gryzł przewodów jak nie ma psa? i kto będzie szukał kota, który sie schowa nie wiadomo gdzie?

czyli najpierw trzeba wziąc psa, a potem zobaczyć ile kotów ogarnie -a ile to dla psa za duzo.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 23:31
przez jolabuk5
Patmol pisze:przy większej ilości kotów dobrze jest mieć psa, który ogarnia towarzystwo.
to znaczy pies sie przyda nawet przy jednym kocie, ale im kotów więcej tym pies bardziej przydatny.

Przy jedzeniu pies pilnuje co by koty nie wynosiły jedzenia, mięsa, poza wyznaczony obszar -jedzenie wyniesione zostaje zjedzone przez psa. Koty szybko to łapią.
Pies pilnuje wytycznych -typu "koty nie wchodzą w czasie szykowania żarcia pod nóź" czy " koty nie leża na drukarce" itd.
W razie konfliktów miedzy kotami pies podchodzi i patrzy znacząco - działa świetnie na neutralizacje konfliktów. I do pilnowania spokoju w nocy - pies łatwo wytłumaczy kotom, że w nocy sie spi. Wystarczy że pies spojrzy na hałasującego znacząco.

Przy psie spokojnie można ogarnąć 6 kotów; a bez psa to i jeden kot to za dużo 8) bo kto mu zwróci uwagę, żeby nie właził do akwarium i nie gryzł przewodów jak nie ma psa? i kto będzie szukał kota, który sie schowa nie wiadomo gdzie?

czyli najpierw trzeba wziąc psa, a potem zobaczyć ile kotów ogarnie -a ile to dla psa za duzo.

Dobre :D

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 23:32
przez jolabuk5
aania pisze:To chyba zależy od człowieka, możliwości fizycznych i finansowych. Zanim mi plecy wysiadły obrabiałam piątkę bez żadnego problemu teraz mam trzy sztuki i sprzątanie kuwet wyciska mi łzy:( choć metraż moim zdaniem piąteczkę ładnie skrywał.

No właśnie, mam podobnie.

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Czw wrz 29, 2022 21:56
przez Sierra
Wydaje mi się, że dużo zależy od metrażu, naszym możliwość i... charakteru kotów.

Jak miałam Sunday, małą kopię żądnego uwagi Romisia to padałam na pysk. Młody w zeszłym tygodniu tygodniu znalazł dom i... odkryłam, że pozostała 5 pozostałych kociaków mi nawet w połowie tak czasu nie zabiera jak ten jeden atencjusz :lol: .

Za to takich Tulek mogłabym mieć i 20... Grzeczna, uprzejma, dobrze wychowana, nie lubi nadmiernego tłoku, więc zawsze czeka aż wszyscy się najedzą/ przywitają, po czym sama przychodzi. No, ale Tula zawsze była kotem idealnym :1luvu:

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Czw wrz 29, 2022 23:19
przez fili
Patmol, a czy ten pies do kotów :P musi być duży?

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Czw wrz 29, 2022 23:43
przez Sierra
Grunt, żeby miał wielkie ego :ryk:

Re: Za dużo kotów...czyli ile?

PostNapisane: Pt wrz 30, 2022 7:43
przez Patmol
fili pisze:Patmol, a czy ten pies do kotów :P musi być duży?


nie, może być mały -tylko pracowity ( i bez ego - bo ego by przeszkadzało)
za kazdym razem jak sie zwraca uwagę konkretnemu kotu to pies musi zadziałać/ ruszyc się i byc skuteczny

-np. siedzę w fotelu i mówię spokojnie "Pumba zejdź z drukarki" to wiadomo, ze Pumba jest głuchy i udaje, że to nie do niego,
ale pies musi wiedzieć który kot to Pumba -podejść do niego i popatrzeć znacząco, ewentualnie posapac kotu w nos, az nie zejdzie z drukarki

i tak 123 razy,
i potem już Pumbie nie chce się włazić na drukarkę i kładzie się tam gdzie można -a jest wiele takich miejsc gdzie można;


przecież dla wygody hodowcy owiec czy bydła mieli psy - i te psy pilnowały owiec