Za dużo kotów...czyli ile?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 30, 2022 12:59 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Sierra pisze:
Za to takich Tulek mogłabym mieć i 20... Grzeczna, uprzejma, dobrze wychowana, nie lubi nadmiernego tłoku(...) No, ale Tula zawsze była kotem idealnym :1luvu:


to jak Boa u mnie! Sama słodycz i do tego bardzo dekoracyjna. Nie narzuca się, nie broi, pogłaskać się lubi. Bołciów mogłabym mieć 10.

Bratków ze 3. A Burełkę 1, a i to chyba za dużo :D
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pt wrz 30, 2022 19:12 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Patmol pisze:
fili pisze:Patmol, a czy ten pies do kotów :P musi być duży?


nie, może być mały -tylko pracowity ( i bez ego - bo ego by przeszkadzało)
za kazdym razem jak sie zwraca uwagę konkretnemu kotu to pies musi zadziałać/ ruszyc się i byc skuteczny

-np. siedzę w fotelu i mówię spokojnie "Pumba zejdź z drukarki" to wiadomo, ze Pumba jest głuchy i udaje, że to nie do niego,
ale pies musi wiedzieć który kot to Pumba -podejść do niego i popatrzeć znacząco, ewentualnie posapac kotu w nos, az nie zejdzie z drukarki

i tak 123 razy,
i potem już Pumbie nie chce się włazić na drukarkę i kładzie się tam gdzie można -a jest wiele takich miejsc gdzie można;


przecież dla wygody hodowcy owiec czy bydła mieli psy - i te psy pilnowały owiec


Patmol pożycz psa. Słowo daję, oddam.

aania

 
Posty: 2758
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pt wrz 30, 2022 19:41 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

mam tylko dwie uwagi-
owce rzadko skaczą po meblach, blatach, biurkach itp!
rzadko które psy mają zdolności psów Patmol or rzadko który człowiek umi się tak komunikować ze zwierzakami, jak Patmol!

.......................
a w kwestii wątku, to jako osoba, która 7 kotów temu powiedziała, że ABSOLUTNIE W ŻADNYM WYPADKU ani jednego więcej...
mogę powiedzieć, że łatwiej odpowiedzieć na pytanie, jaka liczba kotów/zwierzaków jest optymalna, niż ile to za dużo. Bo np 1 więcej niż optimum, to jeszcze zwykle nie za dużo, nawet dwa więcej, niekoniecznie, a 3, jak swietnie ze sobą zżyte, to tez nie...

I powiem Ci, Fatka, jako, że Ty pytasz.. a wątek głowny i działkowy Twój podczytuję, że u mnie narastanie zaczęło się od tego, co się u Ciebie dzieje teraz. Tzn- pierwsze koty były takie..po prostu u mnie zyjące, nieadopcyjne dzikuski. Potem kolejną mi ktoś w listopadową noc podrzucił, wydawało mi się, ze malucha, okazało się, że dorosłą drobnicę :) A kot wreszcie był taki...koci :) Przylepny, mruczący, ciekawski, zywiołowy... ale trochę sam, bo tamte niekoniecznie skłonne do interakcji i ją odtrącały.
5 trafił, bo znaleziony w środku zimy na betonie w nocy- i miał być tylko na chwilę, bo miała koleżanka wziąć, jak już się pobuduje...budowała się jeszcze ponad dwa lata, a w tym czasie 4 i 5 zzyły się bardzo i stały się nieodłączna parą i nie miałam serca nawet myśleć o rozdzielaniu, bo pyszczek w pyszczek
c.d.n był podobny w mechanizmach. I jak patrzę na te Twoje tworzące idealne trójkąty, pary, sklejone, przytulające się, to wiem, że pękłabym dawno i porzuciła myśli o wydawaniu.
Także- trzymaj się! Bo naprawdę bardzo latwo dotrzeć do punktu, kiedy jest za dużo. A przekonujesz się, jak zaczynają chorować, zwykle na zakładkę, albo w sposób zwielokrotniony i nie mówiąc o kosztach, czasowo, organizacyjne to udręka. Ja ostatnie półtora miesiąca spędziłam u weta i w domowej praktyce weterynaryjnej 24/7 zastrzykując, kroplówkując, smarując itp i takie sytuacje też trzeba brac pod uwagę, bo...trzeba.
Ostatnio edytowano Sob paź 01, 2022 8:40 przez maczkowa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt wrz 30, 2022 22:52 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Dla mnie dwa to byłoby absolutne maximum. Ale wszystko zależy od przestrzeni jaką się dysponuje.

zielono_mi

 
Posty: 24
Od: Czw wrz 29, 2022 3:51

Post » Sob paź 01, 2022 7:48 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

maczkowa pisze:I powiem Ci, Fatka, jako, że Ty pytasz.. a wątek głowny i działkowy Twój podczytuję, że u mnie narastanie zaczęło się od tego, co się u Ciebie dzieje teraz.


boję się tego i dlatego muszę włączyć w sobie twardziocha :( . Już mnie to momentami przerasta.

Jutro Bratko z Boą mają iść do nowego domu, wreszcie - a odkąd są maluchy to Bratko jest zafascynowany dziećmi. On się serio wziął za wychowywanie. Śpi z nimi, bawi się z nimi, pluszowe myszki im nosi. Jak Bureł nasyczał na młodego, to Bratko leciał z odsieczą - chociaż Bratek lubi Burełkę pogonić, więc intencje były podwójne pewnie.

Z calej ekipy to Bratek jest kotem mojego życia, ale nie chcę, aby Bołć do nowego domu sam szedł, bo ona towarzyska bardzo. I chyba jutro będę wyć.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Sob paź 01, 2022 9:13 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

A nie ma szans, żeby Bołcia poszła z dzieciakiem?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob paź 01, 2022 23:37 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Sierra pisze:A nie ma szans, żeby Bołcia poszła z dzieciakiem?

Właśnie!
Boogie (15.04.2012), Bruno (5.06.2020), Nikoś (20.05.2023) & Cheetos (maj 2022)

drx Bury (')2016
drx Rudy (')2011

Cheetos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1961
Od: Śro lip 06, 2022 17:50
Lokalizacja: - Czarna Wieś -

Post » Nie paź 02, 2022 6:57 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Niestety, póki co niezbyt za nimi przepada bo jak to kocięta - zbyt żywiołowe.

Obecnie Boa najbardziej zgrana jest że Stefka - obie są grzecznie, spokojne, ponadto Stefan często wylizuje Boę, a ona się wtedy rozpływa. Stef to 7 letnia rezydentka, ale moja kuzynkę bardzo lubi.

Poza rozdzielaniem i moja tęsknotą, martwi mnie to, że Bratek z nudów będzie gnębił Bułkę. On jest aktywny, wszędobylski, typ asystenta "Co robimy mordeczko". Z Boa się potrafią przytulać, ale dokuczać też jej imię, gdy on chce się bawić a ona nie - a w październiku dużo będą same siedzieć, bo ich nowa pani ma żniwa w branży.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Nie paź 02, 2022 7:12 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

A wchodzi w grę oddanie przez Ciebie oraz wzięcie Stefy przez kuzynkę? Bo dla kotów, wszystkich razem, to mogłoby być najlepsze rozwiązanie, skoro Bołcia i Stefa się lubią, mają podobne temperamenty, pozostałe zostałyby w gronie wzajemnie się lubiącym tzn docelowo to Bratek i Skrobek, no i serce mniej ( ?) rozdarte.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro paź 19, 2022 9:39 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

To się dopiszę niestety, moje zdanie jest następujące:
Jeżeli jest się na emeryturze (kiepskiej) czyli w wieku 60 plus, jest się osobą samotną bez możliwości zostawienia kota/kotów pod odpowiedzialną opieką na wypadek konieczności albo ochoty wyjechania choćby na kilka dni, to jeden kot to za dużo.
Mogę temat rozwijać, ale po co, wystarczy wejść na mój wątek.
Naprawdę, przemyślmy milion razy decyzję posiadania kota jeżeli nie jesteśmy w stanie perspektywicznie opanować finansów, możliwości logistycznych, własnego zdrowia, emocji, itd.
Na wiele sposobów można pomagać kotom, niekoniecznie dzieląc z nimi wspólną przestrzeń.
Metoda "jakoś dam radę", "jakoś to będzie" nie sprawdza się niestety.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro paź 19, 2022 10:00 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

To też ważny punkt widzenia. Ja na razie względnie młoda i zdrowa, ale budżet niestabilny więc staram się uważać. Teraz koty mam 3 i myślę czy by sobie tej białej kanalii nie zostawić... ech. Tak przejrzałam moją kocią historię, to ja każdego po kolei z moich tymczasów chciałam sobie zostawiać :P Oprócz Bołci - ona od razu była zarezerwowana dla kuzynki.

Wiem, ze kiedyś przyjdzie taki czas, że sierciuchom w domu powiem nie, a wspomogę czasem finasowo innego kociego pomagacza, np. na sterylkę czy diagnozę. Tak jak i tu dostałam pomoc.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Śro paź 19, 2022 10:58 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Fatka pisze:To też ważny punkt widzenia. Ja na razie względnie młoda i zdrowa, ale budżet niestabilny więc staram się uważać. Teraz koty mam 3 i myślę czy by sobie tej białej kanalii nie zostawić... ech. Tak przejrzałam moją kocią historię, to ja każdego po kolei z moich tymczasów chciałam sobie zostawiać :P Oprócz Bołci - ona od razu była zarezerwowana dla kuzynki.

Wiem, ze kiedyś przyjdzie taki czas, że sierciuchom w domu powiem nie, a wspomogę czasem finasowo innego kociego pomagacza, np. na sterylkę czy diagnozę. Tak jak i tu dostałam pomoc.

czyzby o Wyskrobka chodziło? :D
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Śro paź 19, 2022 15:00 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Myszorek pisze:czyzby o Wyskrobka chodziło? :D


oczywiście.
Każdy kot jest wyjątkowy, ale ta biała kocia mendka jakaś taka wybitna jest.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Śro paź 19, 2022 16:56 Re: Za dużo kotów...czyli ile?

Zgadzam sie w 200 procentach, ja jestem zagorzałą fanką Wyskrobki
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Damian- iza71koty, Google [Bot], skaz i 200 gości