ita79 pisze:Ja nigdy nie zakładam (chyba że widzę, że zwierze się nadmiernie raną interesuje) , a i weterynarze też odchodzą od tych kaftaników,
Obserwujesz kota całą dobę, bez przerwy przez okres do zdjęcia szwów? Czy sugerujesz że nie należy rany po operacji brzusznej zabezpieczać? Bierzesz na siebie odpowiedzialność za powikłania zastosowania się do Twojej rady? Chyba że chodzi Ci o stosowanie kołnierzy tylko o tym nie wspomniałaś? Sorry za nerw mój, ale takie rady tak na mnie działają a co rusz na takowe trafiam w różnych miejscach. Mój kot nie miał kubraczka i nic sie nie stało, po co go męczyć.
Weci (rozsądni) odchodzą od zabezpieczeń jeśli tną i szyją w taki sposób by kot sobie sam krzywdy nie zrobił. Rana klasyczna, ze szwami dostępnymi dla kota musi być zabezpieczona bo kotu wystarczy kilka minut by wyjąć sobie wszystkie szwy. Moja osobista kotka tak właśnie zrobiła wykorzystując wtedy jeszcze moją naiwność (przecież upilnuję! Niech sobie odpocznie od kołnierza) i chwilę nieuwagi. Cale szczęście że ranę utrzymały szwy wewnętrzne i że był to już 4 dzień po zabiegu- to wtedy rana zaczyna swędzieć i koty które nawet na nią uwagi nie zwracały do tej pory mogą się dorwać z zapałem.
Kotu wystarczy też kilka minut by okolice rany rozlizać językiem i wywołać wokół niej stan zapalny co znacznie wydłuża okres koniecznego potem zabezpieczania, podawania leków, ryzyko powikłań.
Rany wcale nie trzeba oglądać kilka razy dziennie jeśli goi się prawidłowo (po co?), jeśli zacznie podciekać będzie to widać na kubraczku i na to należy zwracać uwagę.
Oczywiście - dobrze jest zajrzeć do niej przy okazji kilka razy, idealnie raz dziennie (jeśli kotka na to pozwala bez stresu i walki o ponowne zakładanie kubraczka - dobrze jest go zdjąć na troszkę by mogła się umyć pod kontrolą), w międzyczasie sprawdzać czy kubraczek jest czysty i nie sztywnieje na brzuszku od zaschniętej wydzieliny, warto też przez niego macnąć co jakiś czas czy nie czuć obrzęku (nie musi oznaczać nic złego ale trzeba wtedy podjechać do weta na kontrolę).
Jeśli kot nie pozwala się za bardzo rozbierać i ubierać a nie chcemy kołnierza - trzeba po prostu zwracać baczniejszą uwagę na czystość kubraczka i delikatnie omacywać brzuszek przez materiał z raz dziennie.
Ale taka rana musi być zabezpieczona. Konsekwencje nadmiaru optymizmu mogą być fatalne.