Adopcja kota po śmierci towarzysza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 19, 2022 17:59 Re: Adopcja kota po śmierci towarzysza

Tygrys_i_czarnuszka pisze:Dziękuję za wszystkie odpowiedzi widzę, że zdania i argumenty są różne. Będziemy dalej myśleć.
Kota równolatka wcale nie jest tak łatwo znaleźć. Przynajmniej takiego, żeby "był bezproblemowy".
Nie chcemy podejmować decyzji zbyt pochopnie.
Temat będę dalej obserwować i jak podejmiemy decyzję dam znać.

Właśnie zaproponowałam: mam 3 tymczasy w podobnym wieku, z czego jednego można nazwać bezproblemowym ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon wrz 19, 2022 19:50 Re: Adopcja kota po śmierci towarzysza

Stomachari pisze:
Tygrys_i_czarnuszka pisze:Dziękuję za wszystkie odpowiedzi widzę, że zdania i argumenty są różne. Będziemy dalej myśleć.
Kota równolatka wcale nie jest tak łatwo znaleźć. Przynajmniej takiego, żeby "był bezproblemowy".
Nie chcemy podejmować decyzji zbyt pochopnie.
Temat będę dalej obserwować i jak podejmiemy decyzję dam znać.

Właśnie zaproponowałam: mam 3 tymczasy w podobnym wieku, z czego jednego można nazwać bezproblemowym ;)

Wrzuć link i zdjęcia :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60192
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 20, 2022 10:03 Re: Adopcja kota po śmierci towarzysza

Stomachari pisze:Właśnie zaproponowałam: mam 3 tymczasy w podobnym wieku, z czego jednego można nazwać bezproblemowym ;)


Polecam :)
Miałam okazję poznać większość tego towarzystwa, fajne stwory :)
Też uważam że w tym wypadku kot zbliżony wiekowo, potrafiący się dogadać z innym dorosłym kotem, nie dominujący i nie zaczepny - będzie najlepszym wyborem.
Młodzian potrafi dorosłego kota przestraszyć swoim temperamentem i trudniej o nawiązanie więzi w takiej sytuacji. Oczywiście reguł nie ma żadnych w tym wypadku - ale gdy chodzi o kota który całe życie był z innym jednym tylko kotem i teraz bardzo tęskni, jest w stresie - to też intuicyjnie stawiałabym na kota w podobnym wieku, o dobranym charakterze, o odmiennym ubarwieniu niż ten co odszedł (żeby go bardzo nie przypominał wyglądem).

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto wrz 20, 2022 11:43 Re: Adopcja kota po śmierci towarzysza

W tym konkretnym przypadku, kiedy ewentualny towarzysz ma znany charakter - też bym zaryzykowała dokocenie. Pamiętam, jak koleżanka adoptowała druga kotkę (obie kotki były dorosłe i "po przejsciach", polegajacych na ponownym oddaniu do schronu). Nowa kotka wyszła z kontenera, podeszła do rezydentki, powąchały się - i już. Od razu się zaprzyjaźniły! Wolontariuszki, które przywiozły drugą kotkę mówiły, że jeszcze nie widziały tak bezproblemowego dokocenia :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60192
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 20, 2022 11:45 Re: Adopcja kota po śmierci towarzysza

Dokacałam starsze koty i takie mocno starsze swoimi tymczasami. :wink: Nie koniecznie były to podrostki. Częściej były to młode, dorosłe koty. Rok a nawet więcej. Po kastracji, z ugruntowanym charakterem. Gdzie mogłam wiele o nich powiedzieć. Wszystkie były udane. Dlaczego? Bo akurat ci nasi podopieczni, wychowani w stadzie kotów w różnym wieku, bardzo szanowali starszaków. To DT wie ,który kota jak reaguje. Nie oddam szalonego młodzika skaczącego po łbach i ścianach do doroślaka. Nawet bardzo żwawego. Ale taki roczniak, który doskonale żyje z seniorami, jest optymalnym rozwiązaniem. Oczywiście zasady do kocenia obowiązują. Wiele domów dając ogłoszenia zaznacza, że akuratnie ta panna czy ten kawaler doskonale nadaje się do dorosłego kota. Właśnie te uwagi zwróciły uwagę :wink: przyszłych domów.
Osobiście nie jestem za dawaniem energicznego młodzika do statecznych futer. Nie wiadomo co z nich wyrośnie. Jak się zachowa gdy będzie dojrzały. Co będzie się dziać podczas i przed kastracją gdy hormony uderzają do łba.
DT czy fundacje doskonale znają swoich podopiecznych.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 268 gości