Prośba o doradzenie jak ogarnąć małe półdzikie koty

[Myszorek]

Może jak masz klatke kenelowa , albo jakas findacja ma, to wejda do klatki, bo duża. Ja kiedyś łapałam kotke na klatke łapke, przez miesiąc .prawie codziennie.Nie weszła, łapały sie inne koty, raz nawet kura sasiada , a kotka olewała. Moja znajoma złapała dzikie kociaki na moją dużą klatkę kennelowa. takie klatki maja weci i fundacje.Postawiła klatke wstawiała przez kilkanaście dni jedzenie, koty przychodziły, zjadały, wychodziły. jak weszły na raz , to szybko zamknęła drzwi i kociaki były złapane. łapała ok 2 tygodni chyba.

[Aldona_S]

Piszę znowu jak się sytuacja przedstawia. Karmię je regularnie, małe to dziczki, ale są ciekawe człowieka. Rano przy karmieniu udało mi się nawet dotknąć małego "pingwinka", tak go roboczo nazwałam. Spróbowałam złapać go za kark i za pazuchę, ale się skubany nie dał, pokazał pazurki i syknął. Nie byłam też przygotowana, nie miałam nawet transportera obok. Jestem w trakcie przygotowywania im ocieplanej budki, którą postawie w zacisznym miejscu obok domu. To na razie, docelowo chciałabym jakoś je przystosować i zabrać chociaż ze dwa do domu. Nie mogę wziąć całego stada, bo w domu mam dużego psa wyżła, który jest starszy i może być ciężko z adaptacją. Teraz pies jest wypuszczany na drugą odgrodzoną część działki, żeby ich nie wystraszył. Urabiam powoli rodzinę, że zima idzie i maluchów szkoda. Karmię regularnie 3 razy dziennie. Zaczynają się bawić, wczoraj rzucałam im żołędzie do zabawy, a one je turlały łapkami.
Zdjęcia z wczoraj
https://naforum.zapodaj.net/02f14f206175.jpg.html
https://naforum.zapodaj.net/82ed51d0d091.jpg.html
https://naforum.zapodaj.net/d4f71f202bf0.jpg.html