Wczoraj, 18 września 2022, ok. godziny 20 Biszkopcik umarł. Jego biedne schorowane ciałko nie dało rady, kiedy do niego przyjechałyśmy praktycznie nie kontaktował, chociaż zaczął cichutko mruczeć kiedy był wzięty na kolana.
Jego organizm nie zareagował na żadne próby pomocy, transfuzja praktycznie nic nie dała, Biszkopt był tak słaby że nie mógł się podnieść, męczenie go dalej i leczenie na siłę byłoby egoistyczne. Może udałoby się ukraść jeszcze dzień czy dwa z nim ale co z tego skoro on leżałby prawie nieprzytomny pod tlenem, właściwie bez szans na poprawę? Ten nieszczęsny kot po prostu nie miał możliwości wygrać choć oddałabym dziesięć lat swojego życia żeby tylko on mógł żyć dalej.
Chcę bardzo serdecznie podziękować wszystkim zaangażowanym w próbę pomocy Biszkopcikowi ❤️
To był najlepszy, najmądrzejszy i najmilszy kot jakiego można było sobie wyobrazić. Znaleziony 28 września 2013 roku, za 10 dni minęło by 9 lat odkąd z nami mieszkał. Umarł zdecydowanie zbyt szybko. Mieszkanie jest tak niewyobrażalnie puste bez niego a świadomość, że on już nie wróci, że to już na zawsze, jest po prostu nie do zniesienia.