Biszkopcik ❤️ 18.09.2022

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 07, 2022 16:34 Biszkopcik ❤️ 18.09.2022

Wklejam post który zalozyłam na kotach nerkowych. Jest bardzo długi więc dodam wersję skróconą.
Od lipca kot był lczonye sterydem Dermipred 5mg, rozpoznanie choroby to nieswoiste zapalenie jelit, ocenione na podstawie mocznika na poziomie 98 (powyżej normy, w długim poście jest screenshot z wynikami krwi).
Na początku sierpnia ma mieć powtórzone badanie krwi i usg ale nie są wykonane, kot wpada w panikę, zaczyna się dusić, robi się siny, spędza pod tlenem ok. pół godziny zanim dla siebie doszedł na tyle że mogłam go zabrać. W domu wciąż jest slaby, kilka godzin zajmuje mu całkowite uspokojenie się. Dodatkowo był upał więc to mogło mieć wpływ (w ocenie weterynarza).
Zabronione jakiekolwiek badania bo kot jest zbyt stresujący się i może ich nie przeżyć. Zalecenie to dalsze podawanie sterydu, nawet codziennie.
Przez większość czasu jest upał więc trudno mi wymiernie ocenić stan kota ale w pierwszej połowie sierpnia czuje się raczej dobrze. Po ostatniej fali upałów duże pogorszenie, mam nie przynosić kota tylko kontynuować steryd.
W końcu, w sobotę 3 września, kot czuje się tak źle że go zabieram. Lekarka stwierdza że jest bardzo blady, wręcz siny, ma bardzo dużą anemię, najprawdopodobniej od nerek. Podczas oględzin kot dostaje duszności mimo, że nie były robione zadne ineazyjne zabiegi. Dostaje Mirataz na ucho w celu poprawienia apetytu. W niedzielę czuje się lepiej mimo że wciąż źle. Cały czas bardzo ciężko oddycha, jest bardzo słaby. We wtorek dostaje NeoRecormon 500jm i zastrzyk b12, dodatkowo zalecenie podawania kroplówek pod skórę. Dostaje małą kroplówkę we wtorek wieczorem a następnie dziś rano, ok. 2cm z butelki 250ml. Dostaje duszności więc zabrałam go do mojej lecznicy, obecnie jest tam pod tlenem. Diagnoza na podstawie obejrzenia kota - mocznica i anemia, dusi się, nie ma krwinek. Do uśpienia. Nie można wykonać żadnych badań w obawie że k9t tego nie przeżyje. Nie wiem który weterynarz w okolicy Piaseczna jest na tyle dobry że mógłby spróbować pomóc mojemu Biszkoptowi. Czy ktoś może mi coś podpowiedzieć, cokolwiek?


------ wersja długa, skopiowana z kotów nerkowych------

Biszkopt, ok.14 lat. Waga 4,1 kg.
Jest bardzo słaby, nie ma apetytu, jest chudy, blade dziąsła, oddycha szybko i z wysiłkiem.
Waga nie zmienia się od lipca. Od stycznia do lipca schudł kilogram. Od 2021 karmiony karmą renal.
Wyniki badań krwi z 7 lipca 2022:
Obrazek

Weterynarz stwierdza prawdopodobne zapalenie jelit, na co ma wskazywać podwyższony mocznik przy normalnej, chociaż w górnej granicy, kreatyninie. Kot dostaje zalecenie zmiany karmy na gastrointestinal. Wcześniej zdarzały się wymioty, po wprowadzeniu sterydu ustąpiły. Steryd - 4 dawki w zastrzykach, co drugi dzień, w sierpniu wprowadzone tabletki Dermipred 5mg, podawane najpierw co drugi dzień, następnie przez ok. 4 dni codziennie. Kot do fali upałów w połowie sierpnia czuje się względne dobrze, ma apetyt.

5 sierpnia, w piątek, jest zabrany na badanie krwi i usg, niestety nie udało się wykonać żadnych badań bo Biszkopt był zbyt zdenerwowany, zrobił się agresywny a następnie na chwilę stracił przytomność. Dyszał, był siny, oddychał otwartą mordką i miał język na wierzchu. Jego stan się nie poprawiał więc miał podawany tlen, po prawie 30 minutach siność ustąpiła i zaczął normalniej oddychać. Po powrocie do domu dalej był osłabiony. W międzyczasie, kiedy leżał pod tlenem, dostał zastrzyk ze sterydem.

W następnym tygodniu czuje się względnie dobrze, aż do fali upałów (pogorszenie ok.13-14 sierpnia). W ocenie weterynarza pogorszenie samopoczucia jest czymś normalnym w takiej temperaturze, można podawać steryd codziennie.

Biszkopt ma coraz gorszy apetyt, jest osowiały, weterynarz odradza przynoszenie go do gabinetu w obawie, że kot może tego nie przeżyć. W dalszym ciągu zalecenie podawania sterydu. Kot już w ogóle nie je mokrej karmy, przed kryzysem potrafił sprawdzać wszystkie dostępne miski i jeść jeśli coś go zainteresowało.

W sobotę 3 września jest bardzo słaby, nie ma apetytu, jest apatyczny, wygląda jakby coś go bolało. Ma rozwarstwioną, zjeżoną sierść. Ok. 19:30 zabrany do weterynarza, nie dostał żadnych leków, miał podaną maść Mirataz na ucho. W gabinecie znowu atak paniki i duszności, oddychał z otwartym pyszczkiem i miał język na wierzchu. Oględziny ograniczone do minimum. Lekarka stwierdza że kot jest silnie niedotleniony, najprawdopodobniej ma bardzo dużą anemię, wg. niej spowodowaną pogorszonym stanem nerek. Jest bardzo blady, dziąsła ma prawie sine. Nie zaleca żadnego leczenia, mam kontynuować podawanie sterydu. Na moje pytanie czy można podawać żelazo dostaję odpowiedź że nie ma sensu, nie będzie się przyswajać.
Po powrocie do domu kot jest w dalszym ciągu słaby, przewraca się i próbuje się izolować, nie je i nie pije. Po kilku godzinach poczuł się lepiej i zaczął jeść, w sumie w sobotę jadł pięć razy, ostatnia porcja była bardzo mała. W niedzielę czuł się odrobinę lepiej, jadł pięć razy, do tego odrobinę sosu z Whiskasa i 2 łyżeczki RC Convalescence rozpuszczone w ok 25 ml wody.
W poniedziałek 5 września bardzo duże pogorszenie, kot prawie nie je, jest karmiony Convalescence strzykawką do pyszczka.
Wtorek 6 września - jest apatyczny, bardzo mało się rusza, ma problem z utrzymaniem snu, nie ma apetytu. Oddycha ok. 38 oddechów na minutę.

W niedzielę 4 września po czytaniu wątków kotów nerkowych postanowiłam mu podać żelazo (Ascofer pół tabletki, 100mg w porcji), witaminę B12 Eurowet ( ¼ tabletki, dawkowanie pół tabletki do 10kg, Biszkopt waży 4,1kg dlatego dostał tak mało), Ranigast (famotydyna, pół tabletki, 10mg w porcji) i Flora balance (¼ kapsułki dla zwierząt powyżej 20kg).
W poniedziałek te same leki, dodatkowo jedna kapsułka 500mg Naturell Omega 3. Mam wrażenie, że żelazo spowodowało podrażnienie żołądka, kot wyraźnie się zjeżył i przybrał pozycję bólową. Po ok. godzinie dostał famotydynę, wydaje się, że poczuł się po tym lepiej. Na noc dostał jeszcze kapsułkę Vivomixx 112.
We wtorek na czczo Vivomixx 112, następnie udało mi się kupić i podać mu zastrzyk 500jm epoetyny i zastrzyk z witaminy B12. Dostał Mirataz na ucho, mimo tego apetyt bardzo słaby.

Nie mogę zrobić badania krwi bo jest obawa, że Biszkopt nie przeżyje badania. Na podstawie oględzin w sobotę 4 września i opisu stanu kota we wtorek stwierdzona bardzo duża niewydolność nerek.
Dalsze zalecenia to codziennie kroplówka podskórna, co trzy dni zastrzyk b12, co tydzień epoetyna. Nie miał dzisiaj kroplówki bo zastrzyki bardzo go zestresowały.

Pije często ale zawsze pił raczej dużo, dzisiaj rzadziej niż wcześniej. Robił kupę dwa razy, nie była wysuszona. Oddycha z wysiłkiem. Często podchodzi do misek ale nie je, kiedy coś zje musi odpoczywać w trakcie jedzenia, je bardzo powoli.

We wtorek 6 września dostał 2,5mg Dermipred, połowę wcześniejszej dawki, poprzednio dostał 5mg w sobotę, przed wizytą u weterynarza. Zalecenie żeby podawać dalej, w dawce 2,5mg co drugi - trzeci dzień. Czy powinnam kontynuować? Czy ten steryd mógł mieć jakiś wpływ na jego obecny stan?

Czy kontynuować podawanie żelaza czy to nie ma sensu? Oprócz Ascoferu mam Chela-ferr bio complex i Innofer. Zamówiłam dla niego Nutribound ale jeszcze nie przyszło. Po jakim czasie powinna zacząć działać epoetyna?
Co mogę jeszcze zrobić? Proszę o jakiekolwiek porady.
Ostatnio edytowano Pon wrz 19, 2022 6:03 przez rudalia, łącznie edytowano 3 razy
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Czw wrz 08, 2022 13:20 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Co u Was :?

makrzy

 
Posty: 966
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 08, 2022 13:30 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Czekaj, jak to, wet ocenił że kot ma silną niedokrwistość od nerek - nie robiąc badań? :strach: Przyczyn niedokrwistości jest wiele, od infekcji (hemobartoneloza!), przez przewlekłe podkrwawianie, do autoagresji na zatruciach i nowotworach kończąc.
Dlaczego akurat nerki, skoro w lipcu wyniki nerkowe były całkiem ok?
Równie dobrze, nawet jeśli obecnie nerki szwankują - to w wyniku przewlekłego niedotlenienia.
Objawy które opisujesz bardziej pasują do problemów z sercem - sinica pod wpływem stresu - acz serce może siadać z powodu niedotlenienia.

Rozumiem że kotu trudno pobrać krew w lecznicy, bo zanim do niej dojedziecie to już się zestresuje - może rozwiązaniem byłoby wezwanie sprytnego weta do domu?
I wtedy zbadać krew szerokim profilem - na co się da, rozmaz manualny koniecznie, PCR na hemobartonelozę, żelazo, witamina B12, morfologia, biochemia etc.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 08, 2022 14:14 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Ja uspokoję, kot trafił do sensownego lekarza wczoraj, miał zrobione badania, odciągnięty płyn z kl piersiowej - od razu lepiej mu się oddychać zaczęło. Dziś będzie ciąg dalszy diagnostyki, Rudalia pewnie w wolnej chwili coś skrobnie.
Ale kciuki bardzo są kocurkowi potrzebne!

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw wrz 08, 2022 15:27 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Za kotka! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2022 15:43 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72726
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw wrz 08, 2022 16:23 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Uffff! Całe szczęście że kot trafił w dobre ręce!!! Kciuki trzymam z całych sił!!! Biedny zwierz, leczony zupełnie w ciemno, bez diagnostyki, wet oczekiwał cudownego uleczenia przy takim leczeniu, bez wiedzy ci się dzieje?
Jak widać - udało się kota zbadać i nawet udzielić mu niezbędnej pomocy by poprawić jego komfort oddychania.
Oby to było coś nad czym uda się zapanować!

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 08, 2022 16:27 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Blue, ten wet bez badań stwierdził anemię i mocznicę oraz zaproponował eutanazję.
Mam wrażenie, że z jakością leczenia coraz gorzej jest. Jeszcze trochę, a namiarami na sensownych lekarzy będziemy za grube pieniądze handlować. A wzory skarg do regionalnych izb lekarsko-weterynaryjnych będą w ABC i przypięte na górze w plikach.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw wrz 08, 2022 16:58 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Megan72 - masakra jakaś :(
Najlepsze było to że wet odradzał badania bo kot może umrzeć że stresu i w ramach alternatywy polecił eutanazję :(
A mieli namiot tlenowy, więc wystarczyło kota natlenić, dać mu odetchnąć po drodze do gabinetu, przygotować wszystko i szybko badania zrobić, przygotowawszy wszystko przed wyjściem kota z namiotu.
Zresztą, jak widać innemu wetowi udało się kota zbadać i nawet odkryć że kot ma zalaną klatkę piersiową :(

Dobry wet często bez problemu wyczuje że kot ma mocznicę, niedokrwistość też wet zauważy, ale konieczna jest diagnostyka by ocenić faktyczny stan kota, zobaczyć co z czego wynika i czy nie dzieje sie coś jeszcze. Niewydolność nerek przy silnej anemii bywa wtorna do niej, lub bywa przyczyną. Bladość to oznaka niedokrwistości ale i niskiego ciśnienia, chorób serca, czasem cierpienia lub wszystkiego po trochu. Sinienie bardziej sugeruje że serce siada.
Jak można było tyle miesięcy leczyć kota w ciemno... Były problemy z zrobieniem badań to trzeba było kota do nich przygotować.

Wiem że Ty to wszystko wiesz, tak sobie gadam...
Mam wielką nadzieję że po odbarczeniu klatki piersiowej kocurek odetchnie i będzie czas i okazja dokładnie go przebadać a choroba jest do pacyfikacji.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw wrz 08, 2022 22:20 Re: Ogromna anemia, kot się dusi. Jaki wet? Piaseczno

Biszkopt jest w szpitalu pod tlenem, dziś miał echo serca, diagnoza to kardiomiopatia rozstrzeniowa w fazie burn out. Noc spędził w domu, miał prawidłową liczbę oddechów na minutę, bardzo dużo pił, interesował się jedzeniem ale nie jadł, wypił porcję Nutribound. Rano zaczął gorzej oddychać więc pojechał do szpitala w Łazach, w którym zresztą miał wykonane echo serca.

Poprzedniego dnia po podaniu Gabapentyny udało się wykonać badanie krwi i ściągnąć płyn z klatki piersiowej. Nie mam jeszcze wyników badania tego płynu ale raczej na pewno to od serca.

Podczas echa znowu zaczął się dusić, po przełożeniu go z pozycji na boku do pozycji stojącej udało się przeprowadzić badanie. Wyniki są bardzo złe.

Teraz jego stan jest stabilny, nie ma szczególnej duszności ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę, że kot jest w czymś w rodzaju inkubatora z tlenem. Jadł suchą karmę i robił siusiu. Jest trochę zdenerwowany nową sytuacją ale spokojny i bardzo grzeczny.

Echo serca
Obrazek
Obrazek

Krew i opis poprzedniej wizyty
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wygląda to bardzo źli ale i tak mam nadzieję, że może uda się chociaż trochę przedłużyć mu życie.


Nie ma sensu podawać mu NeoRecormon więc raczej na pewno zrezygnuję z odbioru zamówionych zastrzyków, muszę tylko odebrać jedną sztukę, żeby oddać tę jedną dawkę którą udało mi się pożyczyć we wtorek. Biszkopt ma bardzo niskie żelazo, będzie dostawał je domięśniowo raz w tygodniu (jeśli w ogóle ma przed sobą jakieś tygodniu).



Piszę aktualizację dopiero teraz bo od wtorku spałam cztery godziny, a jeszcze musiałam jechać do moich bezdomniaków, następnie inny kot zaczął zdradzać oznaki zapalenia pęcherza więc po powrocie z działek zabrałam go do weterynarza.

Jestem absolutnie załamana tą sytuacją Biszkopta, to najlepszy kot na świecie, jest już starszy ale gdyby był wcześniej prawidłowo zdiagnozowany mógłby jeszcze trochę pożyć. Jest teraz pod, mam nadzieję, dobrą opieką medyczną, ale nie mogę liczyć na cud, chociaż bardzo bym tego chciała. Kardiolog która robiła badanie nie pozostawiła za dużo miejsca na złudzenia, więc może to kwestia dni, a może tygodni.
Chciałabym kupić koncentrator tlenu żeby dotleniać go w domu ale na razie poradzono mi żeby się wstrzymać bo nie wiadomo czy w ogóle będzie potrzebny.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Czw wrz 08, 2022 22:41 Re: Kardiomiopatia rozstrzeniowa, kot w szpitalu

Ojej, wielkie kciuki za Biszkopta! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 08, 2022 22:59 Re: Kardiomiopatia rozstrzeniowa, kot w szpitalu

jolabuk5 pisze:Ojej, wielkie kciuki za Biszkopta! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dziękuję!
Jutro wieczorem mogę znowu zadzwonić i zapytać jak się czuje, oby nie dzwonili do mnie wcześniej z kliniki bo to prawie na pewno bylyby złe wiadomości.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt wrz 09, 2022 5:11 Re: Kardiomiopatia rozstrzeniowa, kot w szpitalu

Najmocniejsze :ok: :ok: za zdrowie Biszkopcika.
Oby udało się wytargować od losu jak najwięcej czasu dla Niego w dobrym samopoczuciu :1luvu: :201461 :201461 :1luvu:
Małgosiu trzymaj się :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2627
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Pt wrz 09, 2022 5:58 Re: Kardiomiopatia rozstrzeniowa, kot w szpitalu

O rany...
Tyle czasu straciliście przez te matoły z Piaseczna.
Mocne kciuki, żeby udało się jeszcze jak najwięcej fajnego czasu wytargować.

Oby zaczął jeść. Zaopatrz się w taurynę, i dorzucaj po miarce do każdego posiłku.
Dużo dobrych myśli dla Was, i mocne kciuki dla Biszkopta.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pt wrz 09, 2022 7:16 Re: Kardiomiopatia rozstrzeniowa, kot w szpitalu

megan72 pisze:Tyle czasu straciliście przez te matoły z Piaseczna.


Dokładnie :(
Już na samym początku można było podejrzewać problemy z sercem, koty z silną niedokrwistością mają białe śluzówki a nie sine. Sine mogą być także przy bardzo poważnych problemach z drogami oddechowymi, ale wtedy byłyby raczej i objawy z tej strony. No i w swojej naiwności zakładam że kota osłuchiwano.
Oczywiście - serce może szwankować także przy silnej anemii bo jest przeciążone bardzo, szczególnie gdy wcześniej już nie domagało, ale sinica to zawsze serce pierwsze przychodzi na myśl, a przynajmniej powinno. Tak czy owak sytuacja jest poważna i raczej nie z gatunku: sama minie gdy poczekamy.
Czyli kot źle się czuje, w stresie dusi się, sinieje, traci przytomność - a wet zaleca jedynie podawanie sterydów i odradza długi czas jakąkolwiek diagnostykę, nawet mimo pogarszania się stanu - chociaż są sposoby na przygotowanie kota do tego i zminimalizowanie ryzyka, plus upływający czas działa kategorycznie na niekorzyść. Zaniechanie diagnostyki to dopiero ryzyko.

Oby Biszkopt na właściwym leczeniu stanął jeszcze na łapki i miał sporo fajnego czasu przed sobą! :201494
Ostatnio edytowano Pt wrz 09, 2022 7:54 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Fayerka, kuba93l, qumka i 310 gości